guz piersi- załamanie, strach , nadzieja...

WItam.Długo sie zastanwaiałam czy napisac na forum... Wkoncu sie zdecydowałam.W czwartek poszłam do ginekologa i padło zdanie...Ma pani guza piersi!!!Guz jest duzy bo ma az 6 cm.Jest twardy,bezbolesny,nieruchomy,ma jakąś grubą torebkę ...AAAAAAAAAAAA:(Prawda jest taka ze ejstem załamana. Panika , histeria , płacz...Od razu dostałam skierowanie do szpitala.W piątek od 8 siedziałam z płaczem na izbie przyjęć i czekałam co dalej...Po usg zrobiono mi biopsję i wypisano do domu.Teraz musze czekac około dwóch tygodni na wynik:(:(:(:(:(;(;( Lekarz na koniec powiedział mi zebym sie nie martwiła, ze to nie wygląda złośliwie...ale na pewno zakonczy sie zabiegiem.Jestem tym wszytskim załamana, ciągle płacze, mineły dwa dni a ja juz nie mam siły.Zawsze wiedziałam,ze jesli chodzi ojakies choroby to jestem ostanim słabeuszem i tchórzem a teraz przyszło mi sie zmierzyc... Strasznie sie boję, musiałam sie wyazlić.Ten kto przezył albo przezywa podobną sytuacje na pewnoe potrafi mnie zrozumiec... :(

Czy ktos miał cos takiego i wyszedł z tego...?:(

Miej nadzieję ,szczegolenie że lekarz Cię uspokaja. Wiem, że Ci teraz trudno , ale musisz poczekać. Ale jakim cudem nie zauważyałaś wcześniej 6 cm guza?

Wiem ,wiem:(Tez sobie pluje i mam do siebie zal... Szczerze mówiąć juz wczesniej wiedziałam ,ze cos jest nie tak, wiedziałam ze cos sie dzieje z ta piersią,ale cały czas miałam zaburzenia miesiączki.Brałam leki na wyowałanie itp. i myslałam ze to jakos przed okresem cos sie dzieje czy coś... Chyba sama sie uprawiedliwiam ,ale wtedy tak myslałam:( Lekarz powiedzial,ze nie wygląda mu to na nic złośliwego:( ale mnie jak narazie nei uspakaja takie zwykłe"nie wygląda":( Boję się strasznie:(!

Moja koleżanka też się tak zamartwiała, okazało się ,że to zwykła torbiel. Spokojnie:) Ale faktycznie , kobiet dbajcie o siebie bardziej. Jak coś niepokoi , to prosto do lekarza.