Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lolonek

podróże a małe dziecko

Polecane posty

Gość lolonek

mój synek ma 3 tygodnie. W ten weekend bylismy z nim u tesciów 140 km w jedna stronę. Zniósł podróż swietnie, cały czas spał. W następny weekend chcemy pojechac do rodziny pod wrocław ( 300 km) . Wszyscy łapia sie za głowę, a ja się zastanawiam, czy dalsza podróż moze mojemu maluchowi zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy lapia sie za glowe bo tak naprawde nikt nic nie wie o tym zeby to bylo niebezpieczne dla dzieciatka. Ja mam taka sytuacje ze mieszkam w Finlandii a teraz jestem w ciazy. Po chrzcinach ktore odbeda sie tutaj mam zamiar poleciec z malym do Polski zeby odwiedzic moich Dziadkow ktorzy niestety nie przyjada na chrzciny z racji wieku i zdrowia. I tu zaczyna sie biadolenie matek i ciotek bo kto to widzial zeby z taka kruszyna jechac i w ogole to ja jestem kopnieta (delikatnie mowiac tutaj na forum). Wiec pytalam sie lekarza a ten powiedzial ze jezeli dzidzius jest zdrowy to kompletnie nie przeszkadza mu ze podrozuje bo po drodze spi a samochod jeszcze go usypia a jezeli chodzi o samoloty to nawet Finnair maja napisane na stronie ze 2 dniowe niemowlaki moga juz latac i to nie problem, tyle ze musza miec odpowiednie siedziska (Finnair maja swoje). Lekarz powiedzial tylko ze z samolotem to moze byc taki problem ze dzidziusiowi moga zatykac sie uszka i moze plakac (cisnienie) ale mozna temu zaradzic karmiac czy dac cos do picia. Przelknie cos i od razu uszka sie odetkaja. Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna27
Ja ci powiem z własnego doświadczenia.Mam 10 miesięczna córeczkę.Od kiedy własnie skończyła 3tygodnie zaczęła podróżowć.Mieszkam w Anglii wiec najdłuższą podróż miała kiedy to lecieliśmy do Polski.Fakt ,że miała wtedy 5miesięcy tez troche sie bałam jak to zniesie ,ale było spoko.A gdy miała trzy tygodnie podróżowaliśmy a to do Londynu bo musielśmy załatwić jej paszport(to około 3 godz w jedna strone),a to nad morze.Ogólnie zawsze podróz znosiła dobrze bo poprostu spała.Natomiast teraz za dwa miesiace konczy roczek i znowu czeka nas lot do Polski i uważam ,że teraz może byc o wiele cieżej ponieważ to jest poprostu żywioł jest jej wszędzie pełno.Takze z perspektywy czasu moge powiedziec że jak była mniejsza to chyba było łatwiej podróżować bo poprostu spała. Ale tak mysle ,że to zależy od dziecka.A czy Twojemu maleństwu ma to zaszkodzić? Hmmm.....a niby dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna, ja troche nie w temacie ale wlasnie interesuje mnie problem paszportu dla dziecka urodzonego poza granicami Polski. Jaki paszport ma Twoja mala? Tatus jest Polakiem czy Anglikiem? Jaki paszport dla dziecka ktore ma rodzica obcokrajowca? (ja tu jestem obcokrajowcem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna27
Do onnae mój mąż jest Polakiem. Niunia ma paszport polski.Wyrobiliśmy jej tutaj w konsulacie polskim w Londynie. A jeśli chodzi o Twoja sytuacje przykro mi ale nie moge pomóc bo poprosu nie wiem. Ja jeszcze sama do niedawna myślałam ,że jeśli moje maleństwo urodzi sie UK to automatycznie bedzie miała tutjaj obywatelstwo,ale myliłam sie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odpowiedz, a ja juz sobie zadzwonilam do Konsulatu to mnie oswiecili. A co do obywatelstwa to chyba tylko w usa jest tak ze sie dostaje automatem... bo w Finlandii ciezko o ichni paszport. Ja mam meza Fina i mieszakmy tutaj 2,5 roku a w Polsce tez 2 lata mieszkalismy razem no i urodze dziecko ktore bedzie mialo finskie obywatelstwo ze wzgledu na tate ale ja jakbym chciala to musze mieszkac w Finlandii ok 6 lat i zdawac egzaminy z jezyka. W Anglii jest latwiej bo jak wychodzisz za maz za Angola to juz masz obywatelstwo (moje kumpela tak dostala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Anglii wcale tak latwo nie ma. To, ze wychodzisz za maz za anglika wcale Cie nie uprawnia do otrzymania automatycznie obywatlswa, mozna sie o nie ubiegac dopiero chyba po 3, 4 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne... bo moja kumpela ma a mieszka mniej niz 3 lata. Ale skoro tam mowisz to moze ja sie myle. Nawet nie mam z nia az tak kontaktu zeby sie popytac wiec sie nie wyklocam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś mamą i Ty widzisz jak Twoje dziecko znosi takie podróże więc to co inni mówią nie ma tu najmniejszego znaczenia.Jak byłam w ciązy i wybrałaliśmy się autkiem na morze to tez rodzinka cała pukała się w głowe,a jak jedziemy teraz z synkiem gdiześ ok 100 km to jest to samo.Ja się tym nie przejmóje nas nie utrzymują więc i do gadania mają tyle co nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja synkiem w wieku 9 miesięcy objechałam prawie całe Niemcy. Teraz mam drugie dziecko i gdy będzie miało 11 miesięcy, wybieramy się całą rodziną do Hiszpani autem, więc do dosyć długo droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My rowniez podrozowalismy
z synkiem odkad skoczyl 5 tygodni miedzy Polska a Irlandia. A z lotniska jeszcze pozniej musielismy dojezdzac prawie 300 km do naszej miejscowosci wiec sie nasiedzial w tym foteliku. I podroze dobrze znosil. Jak byl malutki to spal praktycznie caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
Niektórzy mówią, że do 2 lat z dzieckiem nie powinno się podróżować no ale, to raczej dotyczy dalekich egzotycznych krajów. No a z doświadczenia i z obserwacji wiem, że im dziecko więcej jako maluszek podróżuje, tym jest odważniejsze póxniej, nie boi się latać, jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
Może to trochę kwestia charakteru, ale znam takie dziecko, ma skończone 3 lata, boi się Mikołaja, nawet nie to że obcych ludzi się boi, tylko często wręcz rodziny, którą widział już nie raz, no i siedzi ciągle z mamą w domu, nie ma kontaktu z dziecmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale lipaaa
Choć szczerze mówiąc ja uważam, że tak do 3 miesięcy nie powinno się raczej szarżować z podróżami, takie małe dziecko jest bardzo podatne na infekcję. No wiem w domu też może złapać infekcję, no ale jednak jakaś dłuższa podróż, to dodatkowe ryzyko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczelam podrozowac z dzieckiem jak skonczylo 3 tygodnie. podroz trwala 3,5 godz. w jedna strone, wracalismy na drugi dzien. maly caly czas spal. ja tez mieszkam w uk i synek mial 4 miesiace jak polecielismy samolotem do polski, a z lotniska jeszcze 3 godziny samochodem ( na lotnisko 1,5 godz) troche plakal jak go usypialam na noc, ale nastepnego dnia bylo juz ok. mysle ze to tez zmiana klimatu i byczenie silnikow dala o sobie znac. nie przejmuj sie jesli twoje dziecko dobrze znosi podroze. lepiej niech sie teraz przyzwyczaja chociazby do fotelika i samochodu, bo pozniej jak bedzie wiekszy i bedzie sie bal to dopiero bedziesz miala cyrki. z domu sie nie ruszysz tak jak z reszta moja siostra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczelam podrozowac z dzieckiem jak skonczylo 3 tygodnie. podroz trwala 3,5 godz. w jedna strone, wracalismy na drugi dzien. maly caly czas spal. ja tez mieszkam w uk i synek mial 4 miesiace jak polecielismy samolotem do polski, a z lotniska jeszcze 3 godziny samochodem ( na lotnisko 1,5 godz) troche plakal jak go usypialam na noc, ale nastepnego dnia bylo juz ok. mysle ze to tez zmiana klimatu i byczenie silnikow dala o sobie znac. nie przejmuj sie jesli twoje dziecko dobrze znosi podroze. lepiej niech sie teraz przyzwyczaja chociazby do fotelika i samochodu, bo pozniej jak bedzie wiekszy i bedzie sie bal to dopiero bedziesz miala cyrki. z domu sie nie ruszysz tak jak z reszta moja siostra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale róbcie przerwy co 3h i wyjmujcie go z fotelika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzaczka
no wlasnie ja bym chciala z moim maluszkiem i mezem odwiedzic moich rodzicow, ale to jest 8 godz drogi i boje sie ze moze sie cos stac z malym, ale skoro piszecie ze Wy tez zabieracie swoje pociechy to chyba nie mam sie czego obawiac:) ps. moj synek ma 3tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfgdegf
Takie małe dziecko ma niedojrzałe drogi oddechowe. Nie bronią się tak dobrze przed suchym powietrzem, mrozem, infekcjami. W foteliku też długo nie powinno przebywać. Już nie wspomnę o jakiejś stłuczce, w której o uraz takiej szyi i główki wyjątkowo łatwo bo są bardzo słabe. Radzę schlebiać swojemu ego i lansować się między krewniakami trochę później, nie kosztem noworodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwłaszcza ze oni chcieli
jechać 4 lata temu wiec teraz wasze rady na pewno im się przydadzą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzaczka
fdfgdegf>>>> wiesz nie wiem jak reszta(ale tez nie sadze zeby tak bylo) ale ja nie chce brac takiego malucha zeby schlebiac swojemu ego albo lansowac sie przed kimkolwiek! i nie wierze ze ktorej matce na tym zalezy,wez sie zastanow. Ja chce jechac do siebie, bo chce zyby moja rodzina zobaccyla moje dziecko,zeby cieszyli sie razem z nami. A moja mama jest chora i nie moze podrozowac a ja chce zeby widziala swojego wnuka, jak rosnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dłuższe podróże samochodem trzeba odłożyć na później. Niemowlę nie powinno przebywać w foteliku dłużej niż 1,5 godz. a co dopiero 8-10godz. Chodzi głównie o kręgosłup, ale też klimatyzację, nawiew w samochodzie, stres. Kobiety litości nie macie... moja córka (5 mies.) po godzinie w foteliku już kręci się, bo ją plecki bolą. Optymalna pozycja dla niemowlęcia (tak małego) to pozycja na wznak, całkowicie płasko. To, że ktoś woził dziecko po pareset kilometrów, to nie ma się czym chwalić - to czysty egoizm. Popieram co pisała poprzedniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka ma teraz 20 miesiecy ale bardzo duzo podruzujemy,mieszkamy w angli i bardzo czesto jezdzimy samochodem do polski i nie ma najwiekszego problemu robie jej z tylu na siedzeniach lozeczko bajki na dvd i mala nie robi problemu z podrozy nawet to lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
robisz łóżeczko? A jak? Nie siedzi w foteliku? p.s. temat może stary, ale na czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzaczka
mnie tez zaciekawił temat łóżka.Jak to robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z londynu do polski jest kawalek drogi to watpie zeby ktores dziecko wysiedzialo 17 czy 18 godzin w foteliku a nawet nie wskazane tyle godzin chyba zeby siedzialo w jednym miejscu,a co do lozeczka to w przerwe miedzy siedzeniem przednim a tylnim klade torbe np z ciuchami cos miekkie,rowno z siedzeniem na to kocyk podusia kolderka i dzidzia ma legowisko jak sie patrzy spasc nie spadnie bo przednie siedzenie trzyma wszystko,a ja i tak z nia siedze z tylu takze jak spi to jest tak ulokowane ze nie spadnie napewno a i mi jest wygodniej podrozowac nie trzymajac malenstwa ciagle na rekach jak spi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×