w sumie nie wiem dlaczego ale smutno mi przez NIEGO

mielismy sie dzis spotkac, zadzwonilam rano ze niestety nie moge i w porzadku, za godzine zadzwonilam ze jednak sie wyrobie i mozemy sie spotkac, a on na mnie nakrzyczal ze teraz to juz ma inna robote (pokoj maluje niby) powiedzialam ze wychodze z kolegami, ale nie mam ochoty nigdzie isc poklocilismy sie strasznie nie odezwe sie do niego jak myslicie? wiem ze problem zywcem jak z gimnazjum, ale coz zrobic

Wbrew pozorom, faceci też czasem miewają okres... Nie ma się co przejmować.

Nie mogłaś się spotkać - to zrozumiałe każdemu może coś wypaść, w końcu jak Ci sie udalo pozmieniać tak plany żeby być z nim, to on się dąsa i woli patrzeć na ściany niż na Ciebie. Nie rozumiem. dla mnie naturalną reakcją w tej sytuacji byłaby radośc że jednak mogę zobaczyć się z bliską mi osobą. No ale my kobietki myślimy troche inaczej :( Trzeba jednak przyznać zę nerwus ten twój facet. Ja na Twoim miejscu poczekałabym, az on się odezwie, niech on teraz pokaże że mu zależy. Nie masz sie co przejmować, życie jest pełne takich dziwnych sytuacji, naszym zadaniem jest stawić im czoła i nie poddawać się. Głowa do góry :)

zosia dzieki, ale jak sie znajdzie 3powody ale ktorych nie mozna byc z kims to powinno sie z nim zerwac, chyba zaczynam sie doszukiwac :( smutno mi i zle i to przez niego, przeciez bliska osoba nie powinna ranic a mi sie chce plakac przez taka glupote najbardziej to chyba o to ze zwykla nie mamy warunkow zeby sie kochac, a teraz jest okazja i on o tym wie a go nie ma :( chyba mu na mnie nie zalezy