Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

werona1

Moja historia...

Polecane posty

Od dłuzszego czasu podobał mi się pewien chłopak.Aż wreszcie zwrócil na mnie uwagę.Tak bardzo na to czekałam,jednak mam bardzo niską samoocenę,jestem brzydka,więc nie dopuszczałam do siebie tej myśli,ze on może się mną zainteresowac.On jednak do mnie pisał,puszczał sygnały, tak bardzo się z tego cieszyłam,ale nie potrafiłam tego okazac.Zachowywałam się jak lodowata księżniczka,to była moja obronna.Jednak już się do mnie nie odzywa.Tak bardzo chciałabym cofnąć czas,aby wszystko naprawić.To wszystko przez to,ze siebie nie akceptuje.Czy kiedykolwiek mam sznse na miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki....................
Masz, lecz porzuć przywiązanie do zimnej księżniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morelka 14
Witam mam tak samo, a może miałam. Wielu już przeszło przez tego typu stany ze mną. Chcę, cieszę się, a jak już się bardziej otwieram, to oni znikają, bo mają dość starania się o nic. Ważna jest świadomość tego, znajomość samej siebie. Bo tylko wtedy można z tym walczyć. Analizowałam sobie wiele razy, jak to wygląda z drugiej strony, no i nie zaciekawie. Chłopak nie wie o co chodzi, widocznie dziewczyna nie chce, nie jest zainteresowana.Chłopak znika, bo co ma robić. Teraz patrzę inazej, ale to przyszło z wiekiem. Nie mam recepty, po prostu trzeba się przełamywać. Poobserwuj świat dookoła, nie trzeba być pięknością żeby znależć szczęście. Ile moich znajomych same zrobiły pierwszy krok, i są szczęśliwe. Polecam analizę i wiele przemyśleń nad sobą, pomaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Morelko 14.To co napisałaś idealnie odzwierciedla moją sytuacje.Tylko ja nie wierze w to ,że ktokolwiek mógłby zwrócić na mnie uwagę,że mogę się komuś podobać,że ktoś mogłby się mną zainteresować.Tak bardzo pragnę miłości,aby ktoś mnie pokochał.A jak mam taką możliwość,to robie wszystko,aby to zniszczyć.Zamykam się w swojej skorupie,jak ślimak,chce uciec przed całym światem.Dopiero,jak on odchodzi to zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo mi na nim zależało,a póżniej cierpie,że to zniszczyłam.Najgorsze jest to,ze on uważa,że ja nie jestem nim zainteresowana,a ja tak bardzo chcę by był obok mnie.Nie potrafie już sobie z tym poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirelka 14
Rozumiem, wiesz, spotykam teraz moich przeszłych "adoratorów" z dziewczynami, zakochanych...i żałuję, tak bardzo żałuję wielu chwil. Z perspektywy czasu to co było kiedyś wydaje się tak bardzo błahe, takie łatwe. Teraz nauczyłam się coś dawać od siebie, widzę jakąś różnicę w sobie. Trzeba si ę przełamywać, popatrz żałujesz teraz, a co będzie za kilka lat, gdy nadal możesz być sama. Będziesz myśleć o tym co było, czego nie ma. Jeśli zainteresował się tobą, to widocznie jest w tobie coś co mu się bardzo podobało, nazwij to po imieniu- znajdż pozytywy w sobie. A jeśli historia z tym chłopakiem jest niedawna, to może spróbuj 3mać znajomość? możesz mu przesłać sms z pozdrowieniami, albo coś niewinnego dającego do zrozumienmia, że chciałabyś mieć z nim kontakt:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co mam
Jeśli zainteresował się tobą, to widocznie jest w tobie coś co mu się bardzo podobało, nazwij to po imieniu- znajdż pozytywy w sobie. A jeśli historia z tym chłopakiem jest niedawna, to może spróbuj 3mać znajomość? możesz mu przesłać sms z pozdrowieniami, albo coś niewinnego dającego do zrozumienmia, że chciałabyś mieć z nim kontakt otoz to, i podobnie w wersji pan pani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuje za te słowa.Muszę przemyśleć całe moje życie,zastanowić się ,jak w przyszłości uniknąć takiej sytuacji.Tylko nie wiem,czy będę miała jeszcze szanse,aby ktoś się mną zainteresował.A co do tego chłopaka,to tej sytuacji nie da się już uratować.Mam nadzieje,że będę potrafiła się z tym pogodzić.Jednak teraz jest mi bardzo smutno,że straciłam kogoś naprawdę wartościowego...Sama stałam się przyczyną mojego niepowodzenia.I to w tym jest najgorsze.Jeszcze raz dziękuje za te słowa i za to,że ktoś mnie zrozumiał i wie co czuje.I jeszcze dziękuje,ze mogłam się wyżalić.DZIĘKUJE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama
poza tym może właśnie to mu odpowiada, że jesteś skromna, czy nieśmiała i nie musisz się zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×