Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewe

Dawanie dziecku piwa na zaostrzenie apetytu

Polecane posty

co o tym sadzicie? ja jestem wrecz oburzona! na podworku spotykam sie z matkami,ktore 1,5 rocznym dzieciom daja piwo!3 latkowie pija po pol szklanki! matki patrza na mnie z ironia,mnie maja za glupia,ze mam jakies \"ale\". to samo sie tyczy slodyczy.gdy mowie,ze nie faszeruje swojego dziecka slodyczami specjalnie go nimi czestuja!mam dosc tej szarpaniny i ciaglego upominania tych wariatek,ze \"moje dziecko tego nie je!\". spotykami sie z tymi babskami codziennie na podworku wiec nie chcialabym popadac w jakis konflikt,ale widze ze inaczej sie nie da.najbardziej denerwuje mnie to,ze maja mnie za totalna idiotke,zla matke,ktora zaluje swemu dziecku "przyjemnosci"!(o kupowaniu kotletow na hamburgery,parowek w BIEDRONCE nie wspomne!"ich dzieci sie tym ZAJADAJA") tylko tak szczerze...pod pomaranczowym nickiem nawet,ale szczerze:)-dajecie swoim dzieciom piwo???????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łyczek piwa na zaostrzenie apetytu, smoczek umaczany w winie albo wódce na lepszy sen ... a potem wyrasta dorodny alkocholik ...to jest udowodnione naukowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcfrer
tylko ,ze te pół szklanki działa na dziecko jak dwa piwa na dorosłego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwie Ci się. Ja mam zamiar nie faszerować swojego dziecka słodyczami, piwem, frytkami itp. Póxniej dziefkcko przyzwyczai się do słodyczy, zresztą zębysię psyują od słodyczy. Mnie też rodzice nie faszerowal isłodyczami i jestem z tego powodu bardzo szczęsliwa. A ten pomysł z piwem. Nigdy o tym nie słyszałam i nie podoba mi się on za bardzo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porażka, idiotyzm, ale spotkałam się juz z tym, faktycznie to się zdarza. Jacy ludzie są głupi... Powiedz tym sąsiadkom co o nich myślisz, same się proszą o konflikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrażam sobie czegos takiego. Dla mnie oburzające jest nawet samo polizanie przez dziecko butelki od piwa, tak dla zabawy . Ja swojemu prawie dwuletniemu dziecku też żadko daję słodycze. I to nie dlatego, że chcę go unieszczęsliwić ale dlatego, że jest niejadkiem i uważam, że lepiej żeby zjadł jabłko niż czekoladkę. Jeszcze zdąży się w życiu najeść słodkości. Niestety zaczyna się \"sezon\" na lody, słodkie napoje, ciastka i cukierki, mój syn patrzy na inne dzieci i też chce. Nie wiem co mam robić. Trzymać się swoich zasada czy dac mu spróbować? Jedno jest pewne, że jak się rozsmakuje w tych \"pysznościach\" to o oiedzie nie będzie mogło być mowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też uważam że jest to złe,piwo nie jest dla dziecka. wiesz co ja też mam takie matki na podwurku ,uważają że robie dziecku krzywde nie dając mu słodyczy,a ja uważam że słodycze tak ale w umiarkowanych ilościach albo i od święta.daje synkowi chrupki,herbatniki ale nie zgadzam się na to aby zajadał się lizakami ,cukierkami i czekoladą.ostatnio moja dentystka opowiadała mi że miała 2 letnią pacjentkę z dziurami na wylot ja wole oszczędzić tego dziecku przecierz jabłko też jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina, może jako \"system nagród\" ? Np. powiedz mu, że dostanie loda czy coś tam jeżeli zje najpierw obiad ? Nie ma obiadu nie ma słodkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina-myślę, że czasem można mu dać loda, czy coś. Nie chodzi tutaj o to, żeby dziecku w ogóle ie dawac słodyczy. Ale raz na jakiś czas można. (Lody są ponoć lepsze od czekolad itp.). A w domu możesz zrobić pyszną sałatkę owocową. Tez może zasmkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasuwa mi się tylko jedno pytanie. Skoro, wszystkie tu piszemy, że dzieci nie powinny jesć słodkości to czemu ja spotykam tylko rodziców, którzy dziwią sie moim zasadom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze,jak dobrze,ze tez tak myslicie...... przy jablizszej okazji im cos powiem. i tak nie mam z nimi wspolnych tematow wiec zadna strata jesli nie beda ze mna rozmawiac:) dzieki za opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za rady 🌻 Maks je słodycze własnie w umiarkowanych ilościach. Dostaje herbatniki, a czasem domowy sernik czy jabłecznik. Ostatnio na deser przetarłam mu truskawki (oczywscie mrożone) z lodem Calypso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina-nie ma sprawy ;) Ja też niedawno urodziłam córkę i mam zamiar odzwyczaić ją od słodyczy. Moje kolezanki z dzieciństwa miały codziennie coś słodkiego w domu, a potem miały problemy z nadwagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrące słowko
Moja siostra była niejadkiem. Wielkim niejadkiem! Rodzice szaleli z niepokoju, aż wreszcie pewien stary naprawdę doświadczony pediatra poradzil, aby tuż przed obiadem podać łyczek-dwa piwa (chodziło tu o dziecko mniej wiecej 3 letnie). Alkohol na pusty zołądek powoduje nagły spadek glukozy we krwi i przypływ apetytu. Mama stosowała to czasami i tylko w zalecanej ilości (czyli właściwie tylko na smak). Apetyt trochę się poprawił. Siostra ma teraz duuuuuuzo lat i w alkoholizm nie popadła ;) Reasumując - idea nie jest taka zła. Ale jej realizacja w postaci pół szklanki piwa dla trzylatka jest fatalna :o. To nie o tą ilość tutaj chodzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina-moje dziecko tez jest niejadkiem,ma rok i 7 miesiecy i mam ten sam problem jesli chodzi o slodycze. widzi ,ze inne dzieci na podworku pochlaniaja cukierki,batony,chipsy i pewnie tez ma na to chrapke. biedaczysko...ostatnio jakies babsko podsunelo mu pod buzie paczke chipsow to w sekunde wpakowal do buzi z 5 kulek:( wiadomo,ze dzieciom takie \"produkty\"smakuja-slone,doprawione,konkretny smak,ale ...wszytskie wiemy jakie sa te \"ale\". chwila przyjemnosci z jedzenia takich gowien(za przeproszeniem)a co poza tym?!chemia,zepsute zeby,nadwaga itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi juz chyba nawet nie chodzi o te zepsute zeby i nadwagę ale jak mogłabym wybaczyć sobie potruwanie własnego dziecka? Nie daję mu słodyczy bo uważam, że nie sa mu niezbędne, a takie tłumaczenie, że od czekoldy krzywda mu się nie stanie strasznie mnie denerwuje. Maks uwielbia rodzynki i suszone śliwki, za pomarańcze dałby sobie chyba rece obciąć więc poco mam go faszerować tą chemią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po piersze sama czekolada nie jest szkodliwa a nawet potrzebna, czassem nie zaszkodzi.....ale z tym piwem:O to powinno byc karalne!!! piwo nie jest dla dzieci! nawet te bezalkoholowe...a gdyby tak o tym pewne wladze poinformowac?? moze by sie takimi matkami zajeli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
to taki zwyczaj rodem ze wsi zza wschodniej granicy, przy czym dotyczy to dawniejszych, ciemnych czasow, wtedy dawano dzieciom nasaczone alkoholem z cukrem szmatki do ssania, zeby byly spokojne i zdrowo rosly :S ale ze taka ciemnota teraz gdzies panuje to bym sie nie spodziewala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo!to by sie zgadzalo:)jedna z nich jest "rodowita "Olsztynianka,pewnie to ona \"przyniosla\"tu te swoje zwyczaje:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprite a ty pragnienie
no tak, mi mama dawała jak byłammamła, malutki łyczek piwa raz na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammina
Moje dziecko piwa w życiu by nie dostało i to nie dlatego, że później wpadłoby w alkoholizm, jak będzie chciało to pewnie tak w niego wpadnie, nie podaję mu piwa bo jest niezdrowe, ohydne i w dodatku to puste kalorie. Jeśli chodzi o słodycze daję dziecku: chrupki, biszkopty, herbatniki to praktycznie wcina codziennie, uważam na czekoladę. Staram się dbać o moje dziecko, dobrze karmić, ale nie ukrywam, że bardzo ważne jest dla mnie by moje dziecko nie miało nadwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie również jest to NIEDOPUSZCZALNE!!! Używki są dla dorosłych, którzy umieja z nich korzystać!!! W rodzinie znajomych jest małe dziecko (dziewczynka - bardzo śliczna i słodka na buzi), które w wieku trzech lat spijało z kieliszków po imprezie i wszyscy uważali to za powód do śmiechu :O W dodatku uczyli ją takich tekstów - \"powiedz, kto wódkę pije?\" i ona odpowiadała: \"babcia\", \"tatuś\" itd. I wszyscy się z tego bardzo śmiali. W dodatku szybko łapała wszystkie buzgi - jak to ohydnie wygląda, jak śliczna mała dziewczynka mówi :Sp****j j***y ch**u\" :O A do ojca\" \"ej, ty maderfuker\" :O Zgadzam się z Kangurkiem - ludzie tego pokroju nie powinni mieć dzieci... Ale niestety - większość prymitywów płodzi się jak króliki, a ludzie \"na poziomie\" czekaja nie wiadomo na co :( A potem w Polsce rządzi Lepper i Giertych :P Karolina - a to, że na forum raczej wszyscy się wypowiadają zgodznie z Twoim zdaniem świadczy tylko o tym, że większość ludzi nie ma inernetu ;) Albo korzysta z niego tylko po to, żeby pooglądać jakieś hardcorowe stronki :( Ewe - zajrzyj na Urwiski, tęsknimy za Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie na mnie naskoczycie ... ale powiem Wam jedno ... Łyżka piwa ... takiego świeżo otwartego, z bombelkami ... jest dobra na owsiki. Podaje się to dziecku, które ma owsiki, w dzień czy wieczór, w który jest pełnia, bo podobno wtedy wylęgają się owsiki. Działa lepiej niż leki ... mój mały siostrzeniec leczył się na owsiki pół roku, jakimiś lekami ... w końcu pani doktor powiedziała, że ona już nie chce dłużej truć dziecka ... żeby spróbowali domowymi sposobami ... i tu powiedziała im o tym piwie ... i to rzeczywiście podziałało. Mnie też mama w ten sposób wyleczyła, jak byłam mała z owsików ... miałam je tylko raz w życiu. I alkoholika ze mnie nie zrobiła ... z brata zresztą też nie ;-) Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam na spacerze.sasiadka,starsza pani powiedziala mi,ze wczoraj moje \"kolezanki\"(!)robily na podworku grilla.jedna z nich ma 3 miesieczne dziecko.nie miala ochoty na zakonczenie imprezy wiec poszla do domu,polozyla dziecko spac,pootwierala szeroko okna i...wrocila na grilla kazac wszystkim nadsluchiwac czy dziecko nie placze. brak slow....... Jonko,wlasnie to jest najgorsze,ze te rodziny to nie jakas patologia. to sa ludzie majacy pieniadze,mieszkajacy w normalnych mieszkaniach,nie jakies prymitywy.tylko tym matkom jeszcze glupoty,imprezy i wyjscia w glowie.sama nie wiem czym to tlumaczyc.... sadze,ze nawet gdyby te dzieci wypijaly po calej butelce piwa dziennie,a ja poszlabym gdzies to zglosic i tak by nic z tego nie wyszlo.bo przeciez dzieciaki czyste,zadbane,szczesliwe...wiec jak smiem beszczelna szukac "dziury w calym"?(!!!) jesli chodzi o Urwiski,wpadam do Was b czesto:)tylko sie nie odzywam. bo jak tu sie do Was wkrecic skoro Wy juz nawet na wakacje jestescie razem umowione;)jestescie ze soba od ...zawsze a zaden intruz nie ma szans zeby nadrobic \'strat\";);) ok,nastepnym razem sie ujawnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewe! :) Zaglądaj i opowiadaj o Antosiu :) Czekamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×