Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Znowu młoda i piękna

Dzięki niemu odmłodniałam!

Polecane posty

Gość Znowu młoda i piękna

Naprawdę. Od kilku tygodni mam znacznie młodszego partnera i wykorzystujemy każda wolną chwilę na seksik. Jest pięknie, ale mamy tak niewiele sposobności by nacieszyć się sobą :( No i do tego stale się boję, że ktoś nas nakryje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheeeeeeeeee
Piękna, młoda i wystraszona! Raczysz żartować ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkowicie popieram
Ja sama co prawda nie potrzebuję czegoś takiego, bo jestem piękna i młoda, ale zaobserwowałam, ze jak moja szefowa pobawi sie trochę ze swoimi ochroniarzami albo z tym studentem, co to udziela korepepetycji jej córce, tto zawsze ma dobry humor i mozna ją wtedy spoko prosić o podwyżkę i nie odmówi, a jak z kolei szefowa musi się kochac ze swoim ślubnym, to zawsze potem chodzi taka zla i niedopchnięta, ludzi wyklina albo nawet zwalnia bez powodu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona tym mocno
Powinnaś uważać na malolatów. To nieodpowiedzialne, niewyżyte gnojki. Coś o tym wiem, niestety. Była u mnie ostatnio przyjaciółka. X zostawił ją. Wiedziałam, że tak będzie, przecież maturzysta to nie jets żaden partner dla 30parolatki po przejściach!!!. Dwa lata zawracał jej głowę. Rozwiodła się dla niego, wyprowadziła od męża do wynajętego mieszkania, ogromnym wysiłkiem samotnie wychowującej matki, zainwestowała we własny kąt. Zaangażowała się, choć to trudne dla kobiety. Straszne. Słów mi brak. Myślę, że ona już nigdy nikomu nie zaufa. On nawet nie wie jak bardzo ją skrzywdził. Za tydzień lub dwa znajdzie sobie kolejną niulejdi... bitą, zaniedbywaną żonę, lub porzuconą samotną matkę, a może nawet pokusi się o zesmutniałą nauczycielkę - starą pannę. Takie kobiety życie nauczyło już cierpliwości, czekają kiedy on będzie miał czas, nigdy nie zadzwonią w okolicach czternastej kiedy je obiad u mamusi, są idealne do momentu, do którego niczego nie oczekują... Szlag mnie trafia jak to widzę. Ona była co prawda jego pierwszą kochanką, ale na pewno nie będzie ostatnią, on na pewno był jej pierwszym kochankiem i wydaje mi się, że będzie ostatnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie kracz nie kracz
Wiecie, że żona Dalego Gala miała dobrze po siedemdziesiątce jak nawiązywała romans z nawet nie trzydziestoletnim odtwórcą tytułowej roli w filmie Jesus Christ Superstar, którego nazwiska nie pomnę? Romans był szczęśliwym doświadczeniem dla obojga, bo każdy wiek jest odpowiedni na miłość, na przyjemność, na bycie szczęśliwym. Aż trudno uwierzyć jak wiele z nas źle myśli o sobie samej, jak wiele z nas deprecjonuje własną wartość, tylko dlatego, że mamy już ten trzeci czy czwarty krzyżyk na karku. A tym samym jak bardzo nie pozwalamy sobie na bycie szczęśliwym, na romans czy małżeństwo z młodszym, na założenie własnej firmy, bo wydaje nam się, że na to nie zasługujemy. Dziś byłam na warsztatach prowadzonych przez panią Annę Dodziuk, to ona przetłumaczyła „Zasługuję na miłość” Sondr’y Ray, to ona jest autorką „Pokochać siebie”. Byłam ciekawa jej osoby. Nie zawiodła mnie, to pełna ciepła i wigoru kobieta, która co tydzień ma innego faceta i w zdecydowany sposób stwierdza, że nigdy po za przypadkami klinicznymi, nie spotykała się z kimś brzydkim, że tylko sytuacja w jakiej się znajdujemy sprawia, że czasem głupiejemy, więc nigdy, przenigdy nie mów sobie: „jestem głupia”. Coś w tym jest – prawda? Piękniejemy, mądrzejemy gdy ktoś nas kocha, akceptuje, bo wzrasta nasza samoocena. A gdyby tak raz na zawsze przestać wierzyć innym i wstukać w siebie mantrę: zasługuję na...., jestem dobra w... I od rana do nocy każdego dnia być piękna, mądra i dobra dla samej siebie, to może i inni w końcu to zauważą? A! I właśnie, nie tylko pójdę na tę dzisiejszą randkę z synem mojej koleżanki, ale wszystkim moim rówieśnikom, którzy wiąż się dopytują: „jesteś z kimś?” od dziś będę odpowiadać: „tak! ale nie z tobą, ty jesteś dla mnie za stary” więc parafrazując klasyków: "Spi....j dziadu!" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×