JAK ZAREAGOWALY PRZYSZLE WASZE TESCIOWE NA TO ZE CHCECIE SIE POBRAC????

bynajmniej nie rozstalam sie z narzeczonym: slub 12 sierpnia 2006 :) TO BYL DLA NAS ROK PROBY: wcinala sie do wszystkiego w zeszlym roku: jej sala, parafia, tradycje...nawet dlugosc welonu chciala mi dyktowac...

ostatnio sluchalam wywiadu psychologa "mamusie od strony meza sa przewaznie tymi z dowcipow o tesciowej" jakos tak sie dzieje, ze nasze mamy wiedza, ze z czasem pojdziemy za mezczyzna

z doskoku: a my ślub 13.08:) I też teściowanam wciskała swój termin ślubu i wesela. A z garniturem to też musiała koniecznie ona zdecydować i była mega niezadowolona że to ja z Miśkiem go wybieram i i tak poszła z nami. A potem się obraziła, że się odzywałam w ogóle w sprawie doboru dodatków:)

znalezienie garnituru jeszcze przed nami, zwiedzilismy juz kilka miejsc w wawie( stad jestem i tu mieszkamy), ale nawet jego brat mu truje o jakims hurtowniku z Minska (stamtad pochodzi moj kochany).....nie chce zeby wystapil w takim samym jak goscie...75% gosci to bedzie rodzina tesciow

a my sie pobieramy 12 sierpnia 2006 :) zastanawiam sie czy jest jakis topic, w ktorym sie nie utopie...mamy jeszcze mnostwo rzeczy do zalatwienia

wspaniała. jak się oswoiła z myślą że się żenimy to wydała mi instrukcje jak powinna wyglądać kobieta jej syna która będzie nosić to samo nazwisko co ona. Noż Boże jedyny chciałam juz jej powiedziec że tak bardzo to mi nie zależy na zmianie nazwiska, i z wielką chęcią zostane przy swim. Jesze będe musie sobie pare rzeczy przemyśleć. Potem zaznaczyć granice, okopać się i oflagować. A jak się nie spodoba to bardzo łatwo jest pokazac drzwi. Normalnie sie zdenerwowałam.

Natasza Zdoskoku Was to juz dzisiaj \"widzialam\" Jak juz napisalam na innym topiku- nie uklada mi sie z tesciami, ale tak naprawde- guzik mnie to obchodzi. staralam sie byc dla nich mila, ale jezeli ktos probuje mnie na kazdym kroku instruowac, upominac i wyrazac swoje- jedynie sluszne zdanie- to ja wysiadam. Co do ich podejscia do mojej osoby- to zanim mnie poznali- powiedzieli do pewnej osoby (okazala sie przypadkiem moja ciotka), ze nie sa zadowoleni ze zwiazku swojego syna, bo moi rodzice sie rozwiedli a to.......moze byc dziedziczne:):):):) Ale co tam! Mam dwoch synow i wiem napewno, ze bede koszmarna tesciowa;););)

A u mnie teściowa to jeszcze pikuś. Najgorsza jest babka mojego kochanego:-O czyli teściowa mojej teściowej. Po prostu szkoda słów. W jej pojęciu jestem niedobrą partią dla jej wnusia. Wg niej wnuś jest wspaniały (no z tym to sie mogę akurat zgodzić:P), twierdzi, że zabieram jej skarb :-O Pogięło ją czy jak? Wg niej to mój kochany wszystko załatwia, a z mojej strony nie ma żadnej pomocy. Ja to czekam na wszystko niczym królowa i nie kwinę palcem. Nosz krew mnie zalewa. A tak sie składa, zę to ja zapierd...am jak dziki samochodzik!!! Ja o wszystkim myśle i wszystkiego pilnuję. Przedstawia nam swoje wizje i na siłą chce pokazać, że tylko ona ma racje... Jak tu się dziwić furiom niektórych ludzi? Toż to budzi instynkty mordercy!