Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiam sie23

JAK ZAREAGOWALY PRZYSZLE WASZE TESCIOWE NA TO ZE CHCECIE SIE POBRAC????

Polecane posty

Gość Natasza_24
Tylko, że to olać nie tak łatwo, w końcu to bliska rodzina, matka mojego Miśka. Jemu jest przykro widząc co jego matka wyprawia, ale zrywać kontaktu też tak całkiem nie chce. W końcu to jego matka, jaka by nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie23
no ostatnio mielisimy powazna gadke, zrobilam mu scene placzu, ze go rzuce skoro tak sie zachowuje...ze sie staram byc wporzadku do jego matki a to ona nadal mnie tak zle traktuje..ale cholera ciezko bylo..nizlego wredne babsko go nastawilo...jak zawsze moj mis dla mnie taki kochany to przyznam ze ciazko mi bylo..bo bylo to wszystko prawdziwe mialam dosc tego czepiania tego ze jestem zla ze psuje cos..jak im sie nie podoba to oki, jak jemu tez to niech zmieni....jjestem bardzo nastawiona negatywnie , nie chce ich ogladac !grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie23
ale wlasnie to jego matka... i tez bedzie sie liczyl z jej zdaniem w koncu go urodzila...ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji z moja:((tylko ze moja nie zrobilaby takich swinstw:( zreszta nic nie wie ze mam takie jazdy u nich w domu...wiem ze jak by sie dowiedziala to pewnie kazala by przestac tam chodzic albo by zaczela mojego inaczej traktowac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko-loko
eh ja tez mam podobnie...mamuska mnie nie lubi za nic..chyba za to ze zyje ...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytajcie
sobie topik TEŚCIOSTWO. aksjomaty: 1.jeśli teściowa jest dla ciebie miła przed ślubem, nie licz na to, że po ślubie też tak będzie. jak tylko się dowie o ślubie, jej stosunek do ciebie diametralnie się zmieni. 2. jeśli synek jest maminsynkiem i nie postawi się mamusi od razu za tobą, nigdy już tego nie zrobi. 3. jeśli synek nie jest maminsynkiem, a po prostu ma szacunek dla matki lub nie umie z nią rozmawiać w tej nowej sytuacji, zaakceptuj to i nie naciskaj. walcz z teściową sama, z uśmiechem na twarzy. 4. czasami jedynym wyjściem jest całkowite zerwanie stosunków lub rozwód, co nie zmienia faktu, że wszystko zalezy od nastawienia męża. jestem żoną od prawie roku. na początku cierpliwie znosiłam różnego rodzaje impertynencje teśiowej, potem robiłam awantury męzowi. sytuacja nr 3 wymusza na mnie doprowadzanie tej kobiety do pasji dzień po dniu, w najbardziej słodko-pierdzący sposób, jaki można sobie wyobrazić. ona nie moze mi nic zarzucić, bo jestem zawsze uprzejma, ale w środku aż się cała gotuje, i powoli spuszcza z tonu. trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie przepadam za moimi przyszlymi tesciami! Obydwoje od poczatku byli przeciwni naszemu ślubowi a to tylko dlatego ze nie akceptuja mnie jako osoby:/ dla mnie to jest wogole paranaoja jak mozna tak mowic :/ uwazam ze ci ludzie za grosz inteligencji nie posiadaja.przykro mi jest tak mowic (bo to sa rodzice mojego przyszlego meza) ale taka jest prawda:/ w zyciu im nic zlego nie zrobilam a nawet prawde powiedziawszy to staralam sie byc mila i grzeczna.czasami moje nerwy juz we mnie skakły ale ja powstrzymywalam sie jak tylko moglam. tesciom wszytsko sie nie podoba... WSZYSTKOOOO.... trzeba żyć i kochać swojego męża najlepiej i najmocniej jak sie da a nie przejmowac sie jakimis stworami!!! pozdrawiam wszytskich którzy maja \"kochanych teściów\" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie23
wow topik tesciowe....no poprostu mozna sie zalamac:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja 23
Pociesza mnie fakt, że mój Kochany będzie miał super teściową:) Bo ja na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć tego o sobie:) Moja przyszła teściowa mieszka na drugim końcu miasta, ale wolę nie odwiedzać tamte strony:) Kiedyś było strasznie, trochę się czepiała itp. dzisiaj jest neutralna...pomimo tego, że jestem z Kochanym 3 lata:) mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej...oby...a jak nie to trudno ja z nią "życ" nie będę:) a o ślubie jeszcze nic nie wiem ale zapewne sie domyśla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja 23
Póki co...od 2 lat nie ingeruje w nasz związek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jestesmy razem 3 lata, na poczatku troche sie srała że jestem z biednej rodziny (poprostu nie mam tyle co oni) ze jestem za niska (bo mam 162 a moj 183, ale tak wlasnie jest super fajnie) teraz mowi tylko ze jestem drobniusieńka (troche przesadza, z mojej perspektywy wyglada to inaczej ;) a moj facet tez zna moje wady:) ) ostatnio wyskoczyla ze ubieram sie w ponure ubrania(???) chyba dlatego ze nie róż dominuje w mojej szafie :O a poza tym to wiekszych problemow z nia nie mam :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondzio
ah te baby:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondzio
ah te baby:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek kotek
najgorsze jest to ze oprocz tych mamusiek wtracaja sie czesto jej siostry lub w ogole rodzinka nastawiona przez kochana tesciowa..po cholere one to robia???najelpsze jak na jakiejs imprezie rodzinnej nagle wychodza razem niby obejrzec nowe meble a zjezdzaja mnie ze hej:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
U mnie zadyma. Teściowa wczoraj do mnie zadzwoniła, nagadała mi, że się wtrącam, że rozdzielam jej syna z nią:/ Chodziło o to, że mój Misiek poprosił mnie, żebym poszła z nim wybierać garnitur na ślub i ona też koniecznie musiała iść z nami. Właściwie za dużo się nie odzywałam, bo byłam chora i źle się czułam. Moje "wtrącanie" polegało na mówieniu Miśkowi, żeby wybrał to co jemu się naprawdę podoba (czytaj: a nie mamusi). No i już afera. Powiedziała mi, że przecież on nie umie się ubrać, bo nie ma własnego gustu i trzeba za niego zadecydować :/ A to dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czytam i czytam te Wasze problemy z teściowymi i naprawdę Wam współczuję. Nie wiem co to znaczy mieć wredną mamuśkę męża, bo jak już pisałam wcześniej moi teściowie (przyszli) są naprawdę cool. Nawet lepiej, moja teściowa mówi mojemu, że jak się na niego poskarże to da mu popalić. Poprostu ma być dla mnie idealny i tyle. Dlatego dziewczyny przykro mi, że Wasze teściowe są takie straszne. Nie dajcie się, trzymam za Was !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia-tysia
eh a my musimy sie uzerac z tymi babami:(ja nawet jeszcze nie jestem zareczona a ona juz mi zycie zatruwa oczywiscie za plecami;/eh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa
Witam wszystkie panie:-) Musze sie dolaczyc moja tesciowa zawsze mnie nie lubila i wcale sie z tym nie kryla Na kazdym kroku czulam ze najchetniej by sie mnie pozbyla raz na zawsze Chodzilam z moim skarbem przez 6 lat zamim sie zareczylismy Oczywiscie w tajemnicy przed jego rodzicami Moi rodzice o wszystkim wiedzieli Rok pozniej zamowilismy sale na wesele i wtedy oznajmilismy ze chcemy sie pobrac Rozpetalo sie pieklo tesciowie caly czas sie klucili z moim miskiem i sie do niego nie oddzywali Mialam dosyc To okropne czuc sie niechciana Jakos przezylismy Dzisiaj jestem prawie rok po slubie i jestem w 6 tyg ciazy Moja tesciowa bardzo sie zmienila Mieszkamy razem Nawet udalo si nam zaprzyjaznic Na ile to jest szczere nie wiem ale nie zamierzam sie tym przejmowac Wiem ze mam po swojej stronie meza ktory mnie bardzo kocha Pozdrawiam wszystkie dziewczynki Nie dajcie sie tym czarownicom!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia-tysia
male pocieszenie;)ja jestem ciekawa jak mojego zareaguja na wiesc o zareczynach...mam nadzieje ze on okaze sie prawdziwym mezczyzna..bo teraz to slysze tylko ze on chce zeby w jego rodzinie bylo dobrze bez klotni i ble ble..ale on nie moze zrozumiec ze ona moze mnie nie lubic za nic!!!!i ciagle dazy zeby bylo dobrze..na sile!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
A ja zapomniałam powiedzieć, że moja przyszła teściowa na zaręczyny zareagowała oburzeniem, że czemu to syn najpierw jej nie powiedział:) Że tak się nie robi, bo to ona powinna najpierw o tym wiedzieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia-tysia
haha,..a to dobre....kurka ale one sa pogibane....musze wiedziec wszystko i decydowac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehaahaha
skoro ty sama musisz planować zaręczyny to nic dziwnego, że masz chory układ.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia-tysia
czemu chory??ja z miskiem planujemy zareczyny dla siebie wkoncu sa dla nas:)a pozniej chcemy przygottowac takie dla rodzicow;]ale jestem ciekawa jak ogolnie mamuska jego zareguje na slowo zareczyny..moze caly czas ma nadzieje ze jednak do niczego nie dojdzie..wredna baba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie23
no my tez chcemy zrobic tak samo i tez ciekawi mnie jak zareaguje jego matka...wkoncu chodzimy razem prawie 3lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie jest dobrze, chociaz moj przyszly maz jest jedynakiem i czasem zastanawialam sie czy nie bede miec przez to klopotow. Wiadomosc o slubie przyjeli bardzo pozytywnie, \"zakumplowali\" sie z moimi rodzicami i teraz pomagaja nam w zalatwianiu formalnosci - wspolnie jego i moi rodzice - poniewaz my jestesmy za granica (oczywiscie nie decyduja za nas, najwazniejsze sprawy zalatwilismy sami bedac na urlopie w Polsce, teraz rodzice zaoferowali sie zajac sie reszta - ale nic nam nie narzucaja). Mam nadzieje, ze tak juz bedzie, ze nagle nie zmienia nastawienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hank24
ja jestem jedynaczka...ale faceci jedynacy to zalamka;((((na poczatku bedzie cieszyl sie wolnoscia i odseparuje od rodzicow..ale pozniej jak mu sie znudzi to poleci szybciutko do rodzicow;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wańka wstańka
Mój teść jest całkowicie w porządku , teściowa trochę puknięta , ale nieszkodliwa. Lubię ich. Poczyniłam też takie obserwacje : jak synek jest jedynakiem albo późnym , ostatnim dzieckiem (np. 15 lat po pozostałych dzieciach) , to mamusia chyba nigdy sie nie pogodzi z tym , że inna kobieta może mu stworzyć dom i dobra atmosferę , dbać o niego i tak dalej. Im się wydaje , że synek nie ma własnego zdania , nie ma siły , nie ma przebicia , wszystko trzeba za niego zrobić , a żona to raczej tylko ma oczekiwania. Pół biedy , jak to tylko zdanie teściowej , gorzej , jak facet to rzeczywiście taki maminsynek nieporadny , co nie potrafi ustac na własnych nogach , nawet jakby to była tylko kwestia przeciwstawienia się mamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kery
eh;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka123456789
po 6 latach chodzenia :/ jak można tak to nazwać... postanowiliśmy się pobrać (bez zaręczyn) teściowa, omal nas nie zabiła wzrokiem i gadaniem, najlepsze jest jednak to, że mieszkamy razem i wszystko sami sponsorujemy sobie, na wybór stroku, czy sali, nikt inny nie ma wpływu, a z miśkiem jadę ja i nikt nie będzie wiedział nawet kiedy... hehehheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh heh heh
u nas była cięzka obraza, jak się mamusia dowiedziała, że syneczek na wybór garnituru pojechał ze mną, nie z nią... potem się uparła, że kupi mu do tego odpowiedni krawat, ale na szczęście zamknęliśmy jej usta tym, że podobno jest taki przesąd, że krawat musi młodemu kupić młoda (i tak zrobiłam - koszula była zamówiona razem z garniturem...) mamusia przy naszej następnej wizycie tryumfalnie obdarowała syneczka... skarpetkami... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
na wiesc o zareczynach podeszla do mnie, spojrzala na pierscionek i wydusila" aha"...wiedzialam, ze jest falszywa dzieki "zyczliwym" wiec nie zaskoczyla mnie ta reakcja...DZIEN POZNIEJ USTALILA TERMIN SLUBU...na dwa mies. przed wyznaczonymterminem odwolalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×