Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość killys

praca biurowa

Polecane posty

Gość killys

witam:) zaczynam prace w firmie profit.mam sie zajmowac rozmowa telefoniczna z klientem i pozyskiwaniem jesgo danych personalnych,zapisaniem tego do komputera itd...nic trudnego:)mam pytanie poniewaz to moja pierwsza praca,czy pracodawca ma prawo przetrzymywac ludzi w pracy ponad etat czyli 8 godzin bez placenia za nie??czytalam kodeks pracy ale nie wiem jak sie to ma do rzeczywistosci:/ studiuje zaocznie i chcialam go tez prosic o wolne soboty ale nie wiem co on na to;\ wspone ze moi znajomi nie maja problemow z szefostwem i maja wolne weekendy na zaliczenie szkoly. opowiedzcie mi cos czekam na opinie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killys
fajnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałązka
Zgodnie z prawem pracodacwa nie może wymagać od pracownika, by ten pracował "po godzinach", a jeżeli już tak się dzieje to powinien wypłacić mu za te dodatkowe godziny wynagrodzenie. Wiele firm nie płaci za nadgodziny, ale pozwala je później "odebrać" w postaci wolnego...Niestety są też firmy, które mają gdzieś kodeks pracy i namiętnie wykorzystują to, że każdy boi się o swoją posadę...Radziłabym Ci spytać wprost Twojego szefa jak wygląda w firmie sprawa nadgodzin, a potem trzymać go za słowo...Przymusowe, bezpłatne nadgodziny to okradanie pracowników z pieniędzy i życia osobistego. Niestety wiele pracodawców robi to bezkarnie. A jak jest w Waszych firmach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinno być
tak jak w kodeksie, ale rzeczywistość jest brutalna. Prawdę mówiąc to wszystko zależy od Twojego szefa, czy bedzie placil Ci za nadgodziny lub dawal wolne weekendy na wyjazdy do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoretycznie-sama czytals w kodeksie >ptaktycznie-czasy sa takie ze robic minimum to za malo (jesli Ci zalezy na pracy).wiem bo sama mam prace burowa i rzadko kiedy o 16.00 mam spakowana torebusie i odliczam minuty do wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killys
dziekuje za wypowidzi..wiem rzeczywistosc jest brutalana z jednej strony jednak nie chce byc wykorzystywana a z drugiej szef mi moze powiedziec ze przy takim bezrobociu latwo znjadzie kogos na moje miejsce:( ale praca np po 12 godzin dziennie plus praca w soboty i to wszystko za 1000zl to chyba lekka przesada:/ nie mowie ze tak mi zaproponowano ale czasem tak bywa:/ jutro mam dwa dni probne i zastanawiam sie kiedy poruszyc z szefem kwestie czasu pracy wolalabym i chyba mam do tego pelne prawo wiedziec od ktorej do ktorej konkretnie pracuje prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na roamowie kwalifikacyjnej już spytałam o czas pracy, chociaż później doczytałam, że nie powinno się tego robić tak od razu...Ale z drugiej strony ja tą pracę dostałam. Może dlatego, że zapewniłam również, że jestem elastyczna i jak zajdzie potrzeba zostanę dłużej w biurze...Trezba od samego początku wyznaczyć jakieś granice. Wiem, że jest bezrobicie itd, ale przecież w pracy i tak spędzamy większość życia - 8 godzin to nie jest mało, więc czy warto rezygnować z tych kilku które nam pozostało na nasze prywatne sprawy? Jest mnóstwo firm, które szanuja pracowników i ich czas.Mój szef niestety odbiega od tych standardów, ala częściowo z winy swoich pracowników, którzy mu na to pozwalają. Siedzą do późna w firmie, są rozgoryczeni i źli, ale nic nie mówią. Pewnego dnia szef zauważ, ze są mniej efektywni i mówi \"do widzenie\", bądź oni sami nie wytrzymują...Ja wytrzymałam najdłużej, chociaż początek też miałam kiepski. Mój rekord to praca od 9.00 do 23.00, a tak poza tym min. do 18. Jakiś czs temu postanowiłam to zmienić. Sukcesywnie wychodzę coraz wcześniej. Wyrzucą mnie za to? Pewnie wyjdzie mi to na zdrowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killys
do 23????lo matko!!!!!wspolczuje ci:( ten kraj jest straszny:( w anglii zasuwalam po 13-14 godzin dziennie ale mialam nadzieje ze w rodowitym kraju bedzie inaczej:( kraj sie stacza....ludzie sa wyzyskiwani coraz bardziej zmeczeni i dziwic sie ze jest bezrobocie:/ jak sa wyrzucani albo sami odchodza bo po prostu nie daja rady...ja jestem mloda osoba i tez nie chce umrzec w pracy:/ten kraj jest beznadziejnie nieludzki:///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wypieprzaj na Białoruś. Tam się szanuje klasę robotniczą. Blisko, język podobny do naszego - łatwo się zaaklimatyzować. Same plusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killys
sam wypieprzaj kretynie bez szkoly😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety prawda jest taka, że to pracownicy przyczyniają się do takiego stanu rzeczy godząc się na to. Ja już godzić się nie zamierzam. Przez 8 h za które mi płacą naprawdę przykładam sie do tego, co robię. Gdy stracę czas na np odczytanie prywatnej poczty bez mrugnięcia okiem zostaję chwilę dłużej. Moja kolezanka wychodzi zawsze po mnie. Zpracowane takie biedaczysko - tylko, że kiedy nie przechodzę obik jej komputera buszuje po necie, a to do Jej obowiązków nie należy. Dlaczego w tym kraju nie liczy się jakość tylko ilość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość killys
no wlasnie tez sie zastanawiam??po cholere tyle godzin siedziec w biurze jak wiadomo ze ta sama prace wykonasz szubciej i bardziej efektowniej jesli sie do niej przylozysz...a trzymanie na sile jest strasznie bezcelowe bo czlowiek ma swoje granice ,predzej czy pozniej meczy sie fizycznie i intelektualnie ..nie jestesmy robotami przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOje zdanie jest takie, że kjeżeli szef jest zdrowy na umyśle i ma jekieś życie prywatne to rozumie, że inni też je mają...Najgorsi są samotni pracoholicy, dla któych praca jest sensem życia. Ja nie zyję po to, żeby pracować - pracuję po to, żeby żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×