Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocica_ a

żwirki dla kotów ?

Polecane posty

Jesli chodzi o karmy polecane przez weterynarzy, to oni rzeczywiście często polecają to, co akurat maja na stanie ;) Niestety zas na ogół mają jakies koszmarnie drogie żarełko :O Suche karmy kupuję różne - Kit Kata nie tkną, Whiskasa z kurczakiem i pasztecikami czasem im kupię i mieszam z lepsza, uwielbiaja ProPlan. Ja kupuję przede wszystkim dla kastratów i czasem jakies lighty (starszy jest nieco przy kości ;) ) Ja żałuję, że moje niechętnie wcinają gotowane mięsko (a juz nie daj Boże, żebym dorzuciała tam ryżu), bo puszki, jakiekolwiek by nie były, według mnie sa gorszym rozwiązaniem niz świeże domowe jedzonko. W kwestii tanich żwirków - moje koty moga sobie sikać w takie żwirki, bo im to pewnie obojetne, ale jak ja mam potem to sprzatać, to mi się odechciewa. Wszystko się rozlatuje no i czuć zapach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jak możecie dawać
i tu macie panie poniekąd racje-bo jeśli kot nie dostanie nigdy czegoś czego im nie chcemy dać to będzie nas w okrojomy repertuarze karm teroryzował. Moje niektórych karm nie znają i nigdy nei poznają- tak na wszelki wypadek. A tak odbiegając, to Ci sami ludzie którzy mi kategorycznie zabronili dawać karme z wiadomych firm, to polecają melko dla kotów z tych firm- jako smakołyk- podobno jest super. Ale to tak na marginesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Ojoj.. moj ulochany temat :-) No to moje zdanie jest takie.. i mojej Kocicy: benek bezkonkurencyjny-koniecznie ten drobny (zapachowy, bezzapachowy-wszystko jedno). jedzonko: whiskas, kitiket(nie pamietam pisowni), uwielbia frieskies-kupuje roznie, bo Kocura tez urozmaicenia potrzebuje, a raz na jakis czas cos, za czym szleje: tunczyk rozdrobniony w sosie wlasnym. Malo z micha nie zje!! Rzecz bbbbbbb. wazna: KUWETA. Mialam zwykla, ale szybko zainwestowalam w taka bude. Jest cala zamykana, ma drzwi.. jakby to nazwac.. wahadlowe. Porzadnie zatrzymuje wszelakie zapachy. Musi Kicia grzmotnac niezla bombe, zeby sie cos ulotnilo. Troche ten kibelek kosztuje, ale naprawde WARTO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jak możecie dawać
moje koty do tanich żwirów nie chcą nic zrobić - stoją nad kuwetą i miałczą, potem robią się ospałe- jak na razie wypróbowałam nie dużo żwirków bo 4. Dwa były za 5 zł. i koty źle na nie reagowały, potem był jeszcze jakiś za 20zł- ale to była bardzo gruba przesada- nie ość ze drogo to jeszcze śmierdziało - teraz jestam na etapie benka grubego- i to jest (chyba ) to- zbryla i nie śmierdzi, koty nie mają z nim probu. A gotowane jedzonko jedzą całe- robie im papki z mięska i odrobiny warzyw + płatki jęczmienne-wcinaja aż miło popatrzeć(koniecznie bez zadnych przypraw)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Aha.. kot bedzie jadl to, do czego sie za mlodu przyzwyczai (tak wyczytalam i zauwazam, ze ponikad to prawda). Odradzam zarcie tesco i takie tanie oblesnosci jakies.. moja kolezanka z braku kasy karmi swoje Kociaki ta karma i wygladaja jak.. jak..zabidzone. Sa chude, a siersc maja matowa. jak je glaskam, to mam wrazenie, ze cala siersc w moich rekach zostanie.. no i zwir tesco.. ble.. raz sie pokusilam.. sam z siebie smierdzi, nie zbryla sie. Chcesz zaoszczedzic, a przyprawiasz sobie tylko klopotow. moze jeszcze cos mi sie przypomni, bo koty kocham!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Aha.. kot bedzie jadl to, do czego sie za mlodu przyzwyczai (tak wyczytalam i zauwazam, ze ponikad to prawda). Odradzam zarcie tesco i takie tanie oblesnosci jakies.. moja kolezanka z braku kasy karmi swoje Kociaki ta karma i wygladaja jak.. jak..zabidzone. Sa chude, a siersc maja matowa. jak je glaskam, to mam wrazenie, ze cala siersc w moich rekach zostanie.. no i zwir tesco.. ble.. raz sie pokusilam.. sam z siebie smierdzi, nie zbryla sie. Chcesz zaoszczedzic, a przyprawiasz sobie tylko klopotow. moze jeszcze cos mi sie przypomni, bo koty kocham!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
No i lopatka do przesiewania nieczystosci, ale to chyba oczywiste :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też sie nad taką kuwetą zastanawiam, ale z innego powdu - moja \"mała kicia\" czasem tak zamaszyście zasypuje swoje dzieła, że mam ten żwirek w całej łazience, jakby byla buda, to wszystko zostałoby w kuwecie (nie licząc tego, co się na łapach wyniesie). Tylko wlasnie - to kosztuje... ostatnio zainwestowałam w transporter z prawdziwego zdarzenia i teraz mi służy też jako koszyk dla kota, bo cała góra się zdejmuje i kot sobie upodobał tam siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie jak w sklepach patrzylam, to oscylowały koło stówki, jak ten transporter... a tu taniej tylko nie wszędzie podają wymiary, a ja musze dużą, bo moja kocia wielka jest, mimo, że dachowiec i na sklepowym żarciu zwykłym :)zaraz tu sobie pooglądam, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to to samo
a czy z takiej kuwety się żwirek nie roznosi? i czy łatwo się sprząta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Dla mnie wtedy byla.. stosunkowo jest droga-w porownaniu z ta najzwyklejsza. nie zaluje inwestycji. Zlego slowa o tym kibelku nie powiem..Zwirku na podlodze mam tylko tyle, co panienka na lapkach wyniesie, a jak zakopuje te rozne rzeczy swoje, to tylko nasluchuje, jak zwir po sciankach lata. Mam b. wazne pytanie: sterylizacja.. od niedawna mieszkam na parterze. Jagoda (kocura moja) robi sobie spacerki na zewnatrz, a podczas rui, odwiedzaja ja na balkonie koledzy. Zaczela im znaczyc teren, czyli: podczas rui sika na dywanik w przedpokoju (akurat sobie go upatrzyla). Zastanawiam sie w zwiazku z tym nad sterylizacja, ale nie wiem czy krzywdy jej nie zrobie, czy jej zachowanie sie nie zmieni i czy nie bedzie zgorzkniala, ze nigdy dzieci nie miala?? Czy jej nie odbije ( te opowiesci o ciazach urojonych i takie tam..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Wracajac do kuwety i czyszczenia: odpinam bude od podstawy, siadam na klopku, czyszcze co mam wyczyscic i fertyk!! jesli macie watpliwosci, zapraszam do siebie na zwiedzani :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to to samo
to rewelacja !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kociorka jest wysterylizowana, specjalnych zmian w charakterze nie zauważyłam, ma skłonności do tycia, ale za to nei jęczy mi jak w rui, nie ucieka, koty nie przyłażą, nie drą się pod domem, kocica nie znaczy terenu, jest święty spokój. Rana po sterylizacji była spora (ok. 7 cm szew), ale za 2 dni musiałam siła kota pilnować, żeby nie skakał na parapety i szwów nie rozerwał (polecam zamykanie w jakimś kojcu; ja nie miałam). Teraz wszystko zarosło futerkiem i nie ma śladu po operacji. Nie jest to mały wydatek, ok 150 zł, ale opłaca się, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz tak sie zastanawiam, czy Kitka będzie chciala wchodzić do takiej kuwety... zwykle wybiera \"pomieszczenia\" otwarte od góry... no i to odczepianie, czy to się łatwo zdejmuje, bo sprzątam ze 2 razy dziennie, nie chciałabym się szarpać z jakimiś wymyślnymi zaczepami... na zdjęciu to słabo to widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia..
Nie jest to klopotliwe. Ja mam taka (podejrzewam, ze wszystkie podobnie wygladaja), ze zapina sie ja w jednym miejscu. koty podobno lubia rozne norki. Jagoda nie miala problemu,zeby sie przystosowac. W srodku miala swoj zwir, raz czy 2 razy wcisnelam ja tam, zeby zobaczyla o co chodzi. Zobaczyla piaseczek i pozniej przez pewien czas wlazila tam dla frajdy. Przejdz sie do zoologicznego i obejrzyj z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zrobię, obejrzę w sklepie a kupię na alegro :) bo już mnie wkurza wszędzie ten żwirek, słyszę, jak stuka o pralkę, mam go w wannie i na całej podłodze :) Mam takie obawy, bo jak kupiłam transporter z drzwiczkami, to za Chiny nie chciala tam wejść, a ten ze zdejmowaną górą - super - śpi w nim sobie często, góra leży schowana a dół kocica wzięła sobie za koszyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa jestem czy
a czy istnieje żwirek zbrylający który nie przykleja się do kuwety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjjjj
z takim zbrylajacym się zwirkiem , ale nierzyklejajacym sie do kuwety , póki co sie nie spotkałam. Jednak dodanie neutralizatora ogranicza znacznie ten problem i przedłuza trwałość i świeżość żwirku. Takie neutralizatory produkuje producent Benka . W opakowaniach jak proszek do czyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
czy ktoś używa żwirków tanich supermarketowych i jest zadowolony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz wiem, dlaczego nie pasowały mi kuwety zamykane - są za niskie do mojej kocicy! Tak na oko zmierzylam, ile ona ma \"wzrostu\" jak.... no i wyszło mi ca. 60 cm razem z piaskiem pod łapkami. Teraz przeglądam rozmary kuwet i mają do 40 cm! Na leżąco ma się załatwiać?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama nie wiem
też się właśnie zastanawiałam czy kotom nie jest ciasno w takiej toalecie, czy może się odwrócić i czy w ogóle kot się przekona do takiego pomieszczenia zamykanego , jak jest przyzwyczajony do otwartej kuwety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ogólnie to moja lubi ciasne pomieszczenia, szuflady i inne takie, ale wiadomo, że przy pewnych czynnościach ;) kot się wygina i potrzebuje mieć odpowiednio wysoko daszek. Bo że się wykręci wzdłuż i wpoprzek, to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze sie wywiazala
dyskusja na temat kociego zarelka:) z tymi kitiketami i whiskasami jest tak, ze koty je lubia, poniewaz maja polepszacze smaku(oczywiscie szkodliwe i mnostwo barwnikow), slyszalam tez ze whiskas ma substancje ktore uzalezniaja kota, tak ze nie chce pozniej jesc innych karm co do sheby-jest dosyc droga a wcale nie jest dobra-sklad mniej wiecej ten sam co whiskas(ile ja sie w ogole nameczylam zeby oduczyc jednego z moich kotow jedzenia whiskasa) z gourmentem tez mozna sie niezle wrobic-zauwazylyscie ze sa rozne rozmiary puszek-te mniejsze i drozsze sa znacznie lepsze, a te po 200 i 400 gram to byle co polecam karmy leonardo-prawie samo miesko, za 200 gram placi sie ok 2.5 zl a w ogole najlepiej jest karmic gotowanym/surowym miesem(bez wieprzowiny), wychodzi znacznie taniej niz puszki i zdrowiej do tego jakas dobrej jakosci karma sucha:) jesli kupuje sie puszki to nei warto patrzec na cene tylko na sklad, bo czasem lepsze puszki sa tasze bo np mniej rozreklamowane ah i jeszcze jesli chodzi o ceny-whiskasy wcale tak tanio nie wychodza, bo nei bierzecie pod uwage ze jesli podaje sie pozywienie niskiej wartosci, to kot musi zjesc go wiecej a co do zarelka ktore sprzedaja weci-sa to karmy weterynaryjne, kosztuja ok 5 zl za puszke, sklad maja bardzo dobry tylko ze koty ich masakrycznie nie lubia:) a wracajac do glownego tematu-zwirkow, to uzywam benka bezzapachowego, tego drobnego w niebieskim opakowaniu-przy 1 kocie wystarcza na ok 3 tygodnie kupilam kiedys zwirek za 5 zl, nei dosc ze byl beznadziejny to wystarczyl na niecale 2 tygodnie, wiec uwazam ze koszty wychodza mniej wiecej tak samo, a benek jest znacznie lepszy, najbardziej wydajne sa drewniane brykieciki(znajoma uzywa), ale masakrycznie sie nosza po calym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taniochę kupuję
uff udało mi się znaleźć temat o żwirkach, żwrek jakiego używam to tylko z bentonitu, bo wolę jak się zbryla, łatwiej utrzmać higienę w kuwecie. zaopatruję mojego kota zazwyczaj w żwirki tanie ( nie wiem czy to dobrze czy źle) ale on jest zadowolony. jestem na raze na etapie testowania nowego żwirku z ledarprice i mogę powiedzieć że jest dobry. też próbowałam tescowego i też był ok, może mało wydajny ale właściwie nie ma na co narzekać bo jak cena niska to i wysokiej jakości spodziewać się nie można. dlatego nie unikam tych tanich żwirków. nie powiem bo testowałam na kocie hiltona i był też ok, ale za drogo dla mnie. jestem zwolennikiem tanich żwirków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój bez żwirku
ocipieliście z tymi żwirkami ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapral jedziniak
ja mam 4 bydlaki, które uwielbiajq chapi dla psow :) jest tanie, a moje koty wolq to niz kiti cat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomkot
gadanie o jedzeniu ? to nie dobre to nie dobre, mój kotek je kit keta, suchy i puszki. suchy tylko ryba, z puszki co dostanie, i tak od 18 lat.2 razy w tygodniu surowa pierś z kurczaka. kondycja jak u młodego kota, futro piękne długie( a to dachowiec)tylko na starość zrobił się upierdliwy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociareczka
Najlepszy żwirek to Oko Plus - skandynawski. Drewniany ZBRYLAJĄCY a nie rozkruszający się. Jego zalętą jest mozliwość usuwania drogami sanitarnymi tzn. kibelkiem a nie zbieraniem "Benków zbrylonych do woreczków"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×