Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuuutnaa

Dlaczego miłość tak boli ??

Polecane posty

Gość smuuutnaa

Eh po co ja sie zakochałam :( Teraz tak strasznie boli , że już nie wiem co robić .. Zaczynam mysleć , że juz nigdy nie będe szczęśliwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim, nie jesteś sama...jest wiele osób ktory ma podobny problem...a po drugie to miłość musi boleć...czasem bardzo, ale...gdyby nier to nie była by miłością i nie byłaby taka wspaniała...mnie też bolała nie raz, ale teraz...od 1,5 roku mam zadośćuczynienie tego wszystkiego co bolało...i uwierz mi, że \"po każdym deszczu słońce zaświeci\"...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutnaa
mi juz nie zaświeci nigdy:( eh mam juz zbyt wiele lat zeby znowu przez to przechodzic:( poprostu psychicznie jestem jak przebity balon zupełnie uszło ze mnie powietrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość C C G
... czasami człowiek nie ma wpływu na to co się dzieje z nim i boi sie nazwc miłośc miłością, bo poprostu niewolno mu już kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na miłość nie ma wieku...nie wiesz kiedy cie dopadnie znów...wiec nie pisz, ze masz zbyt wiele lat...dla miłości nie liczy się nic prócz uczucia, które rozpala...jest wszechobecna i wszechogarniająca...:-) A słonko zawsze swieci....no i zycie jest cudowne, grunt to patrzec na nie przez właściwe okulary...pomysl o tym...załóż dziś te różowe...albo chociaż spójrz przez okno...u mnie swieci słonko i jesty cieplutko...może na spacer wyjdziesz ?? powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutnaa
eh ja sie nie chciałam zakochac ale nie dałam rady sie oprzec i teraz to boli cholernie boli:( eh tak mysle , ze gdyby nie to , że mam dziecko to skonczyłabym ze soba ale poczucie obowiazku mi na to nie pozwala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietaj...
na milosc nigdy nie jest za pozno :) kiedys znow sie zakochasz, nawet jesli teraz w to nie wierzysz...nie jestem juz pierwszej mlodosci i wiem co mowie :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutnaa
niestety u mnie za oknem pada i grzmi:( nawet pogoda sie do mnie dostosowała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość C C G
smuutnaa rozumiem, że jesteś samotną mamusią? ja też jestem mamą, żoną i...? Nie, nie kochanką, ale spotkałam kogoś kogo musiałam odrzucic, kogoś kto bardzo mnie pokochał, kto mi bardzo dużo dał od siebie, kogoś kogo bardzo polubiłam, ale wiem, że nie mogę tak życ dla dobra wszystkich. To też bardzo boli. Nie umiem tego nazwac miłością, ale czuję, że cierpię. Już myślałam, że się poukładałam, pozbierałam z myślami, ze sobą, a to wraca jak bumerang. To jest bardzo trudne, bo kiedy myślę, że jest już dobrze naraz zaczynam czuc, że coś jest nie tak. Że boli. I jak tu życ kiedy wiem, że napewno NIGDY sie to nie zmieni i NA ZAWSZE pozostaną mi już tylko wspomnienia... Boję się, że kiedyś się załamę. Naprwadę doskonale Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to znamO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciaz_taka_sama
Ja też się zakochałam i jestem teraz bardzo nieszczęśliwa. A byłam pewna, że już nigdy nie będę musiała tego przeżywać. Jeszcze nigdy nie byłam z mężczyzną, w którym się zakochałam. Czemu ja tak mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciaz_taka_sama
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnese11
Czesc wszystkim... Po raz pierwszy sie udzielam na tego typu forrach... ale po raz pierwszy czuje ze mam cos do powiedzenia. Otoz jestem osoba, jakby to opisac...samowystarczalna?!! Nie mam zielonego pojecia. Zawsze uwazalam, ze gdyby mi sie nie ''przypaletal chopalak'' to bym go nie miala. Kocham siebie mimo wielu wad, samorealizuje sie itd.. ale czasem mam wrazenie ze mimo ze nie planowalam, to kocham bardziej... Choc osobnik z ktorym sie zwiazalam byl gotowy przesunac gory by ze mna byc... Wydaje mi sie ze z czasem to my kobiety sie bardziej angazujemy, a co z tym idzie - bardziej sie poswiecamy. To powoduje, ze chcac byc lepszym dla drugiej osoby, sie poswiecamy.. Zatracamy siebie!!! Choc przed innymi udaje, ze nic sie nie stalo..Gdyby ze mna chlopak zerwal..to we wnatrz by umarla czastka mnie, jednak na zewnatrz nie dalabym nic po sobie poznac. Zawsze stram sie byc ''twarda''', ale w srodku umieram. Kocham jednego faceta bez pamieci... W zyciu do konca bym mu tego nie poweidziala, zeby nie wykorzytal tego wobec mnie... Jestem silna osobowoscia, ale jak kocham to kocham na zaboj. I wydaje mi sie ze te wszystkie sprzecznosci ktore wladaja mna powoduje, ze czuje ze milosc tak boli..Mowia zeby byc soba..Ale czy by tak bylo, bylabym z nim..?Boje sie zaryzykowac.. Poczekam.. Postawie ultimatum.. bo nie potrfie juz wiecej sie poswiecac, zatracac siebie. Albo zaakcepuje mnie totalnie taka jaka jestem, albo niestety bede musila szukac szczescia gdzie indziej...Dam Wam znac jak skonczyla sie ta ''love story''- wiem tylko jedno najwazniejsze to nie zatracic siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ten świat stworzony jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście "miłość" mnie nie dotyczy więc jestem szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×