wlasnie zerwalam z potencjalnym kochankiem...strasznie sie czuje...

Jestem w ciazy, mam meza, i zakochalam sie w innym..Nasz romans (pikantny momentami,ale raczej wirtualny ...i nie skonsumowany na szczescie jeszcze) trwal 2 miesiace.Kochamy sie, ale dla dobra mojej i jgo rodziny zdecydowalam ze zerwiemy wszelki kontakkt...Pisze tu, bo nie mam gdzie...jest mi strasznie zle, rycze od paru godzin, zaraz pzryjdzie maz i musze byc usmiechnieta... Wiem ze bylam glupia i nieodpowiezialna... traz za to place... przepraszam, ze zasmiecam forum, ale musze to z siebie wyrzucic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wirtualny to był związek i dobrze, że się skończył. Czy było warto ? Lepiej popłakać nad tym niż nad rozowdem.

wirtualny ale spotkania tez byly... Masz racje.. lepsze to niz rozwod...

ja też zerwałam....też z potencjalnym kochankiem.....nie moge przestać o nim myśleć, ale zrobiłam dobrze, bo kocham mojego męża!

wiem, ze trudno pewno ci to zaakceptowac ale w ciazy jest sie (swiadomie lub nie) pod wladza hormonow i chyba nie warto ulegnac zludzeniu... chyba twoj maz nie zostal nim przez przypadek.... wiec tylko spokojnie

dobrze zrobiłas, tak bedzie lepiej dla ciebie i twojej rodziny

Naprwdę. Romans jest sweet bo brak w nim trudów dnia codziennego, brak też chęci sprostania im. Dlatego płacz teraz, a później będzie lepiej !

dziekuje Wam za zrozumienie...Troche mi lepiej...

witaj dobrze zrobiłams ja taka znajomsc ciagnełam zdecydowanie dłużej , był tez sex i teraz tez jestem w ciązy tyle tylko ze nie wiem z kim:( czy z męzem czy własnie z nim. Wiem ze to kusi i nęci i jest super ale jak widzisz moze uniknełaś zyciowego błedu. zobaczysz minie wszystko jak urodzisz dziecko zajmiesz sie nim zapomnisz, naewno nie bedzie łatwo ale pomysl ze konsekwencje takiego podwójnego zycia moga byc okropne, ja jestem zywym przykładem tego ze niewarto ryzykowac i poswięcac rodziny dla chwili przyjemności pozdrawiam