moja córka przyniosła ze szkoły wszy!!!!!!

Ludzie nie wiem co robić. W poniedziałek wróciła ze szkoły i skarżyła się na swędzącą głowę. Po dokładnej kontroli okazało się że to wszy [zły] Natychmiast do apteki,kupiłam preparat,nałożyłam,po kuracji nie było nic. Dzisiaj znów to samo [wściekły] Czy ktoś z was miał problemy z tym cholerstwem? Powiedzcie co mam zrobić. Błagam!!!

ja kiedyś przyniosłam wszy to tata weterynarz kurował mnie środkiem dla świń :O bo wtedy było trudno coś dostać ;) ale pomogło niestety nazwy nie pamiętam :P

no wiem ;) ale mi się przypomniało po prostu :D

Pielęgniarka szkolna powinna sprawdzić głowy wszystkim dzieciom w klasie. Inaczej kuracja odwszawiająca nic nie da.

musisz tez codziennie przegladac wlosy dziecka i wyciągac z nich gnidy żeby sie nie rozmnazaly...i stosowac srodek przez jakis czas a nie tylko jednorazowo

Szkołę już powiadomiłam. Ale nie wiem jak to wytępić.:(Czy ktoś wie?

Idż kochana do apteki i zapytaj po prostu o jakiś środek, na pewno cos bedzie :)

Kupiłam coś co się nazywa PREPARAT X trzyma się to 10 minut, pózniej wyczesuje dołączonym grzebieniem. Jednak to nie pomogło :(:(:(

maja wszy to na pewno nie pomoze, bo nastepnego dnia corka przyniesie nowe... z tym swinstwem musza walczyc wszyscy rodzice. swoja droga, ja jestem w anglii, pracuje w szkole i klubie dla dzieci i tutaj to tez jest bardzo czesty problem.

No niestey to troszkę pracochłonne będzie. Ale musisz małej sprawdzać głowę codziennie. Włosek po włosku i wyciągć z nich gnidy. Moja koleżanka miała podobny problem i właśnie w ten sposób sobie poradziła z tym dziadostwem. Przyda ci się też gęsty grzebyk do wyszesywania tego paskudztwa. i co najważniejsze musisz nękać szkołe, czy zrobili juz z tym porządek. Powodzenia.

Bardzo dziękuję Wam wszystkim.

,to nie prawda,że prawie każde dziecko przynosi wszy,ja mam 5 dzieci i mnie to narazie ominęło i mam nadzieję,że tak zostanie, w ogóle myślałam,że ten problem już nie istnieje:o to straszne ,21 wiek a tu coś takiego,powiadomienie szkoły to podstawa! leki zazywać tak jak ktoś już napisał-kilkakrotnie nie jednorazowo i powiedz córce,żeby nie używała cudzych grzebieni,bo wiem ,że dziewczynki lubią sobie pożyczać swoje rzeczy osobiste ,mierzyć ciuszki:)

spotkałam się z tym problemem niedawno,moja córka też ze szkoły załapała to paskudztwo.wszy są bardzo trudne do wytępienia .są tu bardzo przydatne rady ,ale spróbuj jeszcze jednego sposobu(mojej córce pomógł)otóż trzeba udać sie do sklepu zoologicznego i kupić szampon OWANOL (do kapania psów)jest naprawde bardzo skuteczny .na opakowaniu butelki jest podany sposób używania....powodzenia

Idż do apteki i kup środek przeciwko wszom. Nic prostszego.

przynosilam wszy do domu. Mama sie wstdzila isc do apteki, ale co miala robic. Szla i zawsze skutkowalo. Niestety tak juz jest. A ja tez jestem w anglii i rzeczywiscie tu jest to cholerstwo dosc pospolite, bo cieplej maja niz w Polsce i weszkom lepiej :) w kazdym szpitalu maja ulotki jak z tym walczyc

Cześć Niech się Wam nie wydaje, ze wszy to tylko sprawa poprzednich wieków też przez to przeszłam , tzn moja córeczka przeszła. Być może zlikwidowałam te wszy szybciej, gdyby nie to, że byłam przekonana,żę mała ma łupież ( nigdy wcześniej nie widziałam gnidy) Niestety, co do wozów w szkole- to nie szkoła je rozprowadza, ale dzieci je do tejże szkoły przynoszą z domów. Pracuję w szkole i wiem, jak zawszone bywają wszystkie dzieci z danej rodziny. I co, to szkoła ma kupić im środki i może jeszcze głowy wyczyścić? a pielęgniarka owszem , sprawdza, tylko co to daje, jeśli matka oporna? pozdr. J.

poprawka: zlikwidowałabym wszów- nie wozów sorry

jak chcesz się tego pozbyć to musisz użyć szamponu dla psów ,,Reksio'' ja sama mam z wszami problem bo szybko je łapie ... ale jak myję głowę tym szamponem to nie wracają ... myj jej głowę tym szamponem co tydzień i nie będzie miała ... najlepiej nałóż szampon na włosy(suche) i zawiąż coś na głowe żeby wszystkie włosy były schowane , zostaw jej na 12-24 godziny i znikną całkowicie . Pozdrawiam ;)

w szkole zajęli się tą sprawą. Sprawdź, czy przebadano wszystkie dzieci w klasie. A jeśli tak się nie stało zawiadom dyrekcję. Inaczej będziesz w nieskończoność walczyć z wszami.

i niech reszta rodziny tez stosuje szampon przeciw wszom bo szybko się rozprzestrzeniają i rozmnażają

Tez przerabialam ten temat bedac dzieckiem,jezeli sa wszy to sa tez ich jajeczki zwane gnidami,jezeli zastosujesz szampon w danym dniu to kuracje nalezy powtorzyc za jakis tydzien by pozbys sie tych ktore sie wykluja.Sprawdz najlepiej w internecie-o wszach glowowych,jest to opisane co ile dni sie wykluwaja,pisza ze od 9-10dni od zlozenia jajeczek,wiec zrob to w 7,8,9,10 dniu dla pewnosci.Do tego taki wlasnie gesty grzebien do wyczesywania robactwa i to mozesz robic kilka razy dziennie przez kolejne dni,a jezeli chodzi o gnidy to musisz sie pomeczyc i sama je sciagac recznie.Jezeli to zrobisz to powinnas miec spokojna glowe,no i oczywiscie jezeli zostala sumiennie przeprowadzona akcja w szkole,bo to tam jest zrodlo tego diabelstwa.Pozdrawiam i czekam na efekt.W najgorszym przypadku zastosuj denaturat,naloz na wlosy i potrzymaj 20min,glowa musi byc zawinieta szczelnie recznikiem,moze piec w glowe ale to pomaga,sposob naszych babc i prababc.Oczywiscie sama go stosowalam bedac dzieckiem.

Moja corka ma ten sam problem. Ma wszy i to dosyc dlugo. Jej wlosy so bardzo geste i ciemne ;( prosze o pomoc i doradzenie jakiegos skutecznego preparatu

mam ten sam problem , corka przyniosła ze szkoly wszy, zarazila dwie kolejne corki , tępie roznymi środkami i na nic to jak by wszystko było za słabe, nie wiem co mam robic czy skorzystac z rad tu na forum. w aptece kupowalam srodki do wytępienia i nic dalej walcze . corka ma strasznie geste włosy cieszko z nich jest wyczesac sama recznie sciagam gnidy. przeczytalam o sposobie babc i prababc o dynaturacie i tez sposob o szamponie dla psow moze to pomoze. jestem w szoku ze takie cos sie w tych czasach jeszcze spotyka

Paranid, wyczesywanie, Paranit i wyczesywanie. oprócz tego porządki w domu tzn wszystkie pościele, koce ubrania na 60%. Moja trzylatka przyniosła mi ostanio. Nie wiem czy z przedszkola, ale tam ma najczęstszy kontakt z dzieciakami. Naprawdę szczerze Ci współczuję, ale to wymaga cierpliwości i jest bardzo czasochłonne. U nas minął tydzień odkąd widziałam ostatnią żywą sucz spacerującą po włoskach córki. Jednak codziennie sprawdzam i wyczesuję. Jutro będę robiła powtórkę z Paranidem. Tylko on zadziałał. powodzenia i wytrwałości!!!

od 3 lat mieszkam w Szkocji i od zeszlego roku tez mam problem z wszami mam dwoch chlopakow ktorzy maja krotke wlosy ale tez mieli juz ze cztery razy stosowalam szampon z apteki FULL MARKS SOLUTION moim synom pomogl mi niestety nie bo mam bardzu geste i krecone wlosy kupilam wiec szapon dla psow przeciw pchelny no i pomoglo mam tylko jedno pytanie czy posciel tez trzeba gotowac?

dzis polalam sobie glowe na noc hedrinem i rano wyczesalam tylko 1 pelna gnide. opolecam powodzenia.

Ja też polecam środki z apteki. Mi pomógł Harton. Polecam

Moja córka też przywlokła wszy z przedszkola... o dziwo wystarczyło użyć preparatu 1 raz ( to był szampon/ piana trzymało się 10 min ale nie pamiętam nazwy). My z mężem też na wszelki wypadek "odkaziliśmy" tym głowy :) Ktoś napisał, że mamy 21 w i wszy? No cóż... który by to wiek nie był są to pasożyty, które biorą się z brudy, a jak wiadomo duża częśc ludzi do czyścioszków nie nalezy ;P a potem roznosi się to na wszystkie dzieci i tak w kółko ;)

Jestem już na skraju wytrzymałości.Walka z tymi paskudami mnie wykończy nerwowo i psychicznie.Córka (6 lat) raz się poskarżyła że ją swędzi głowa. Zajrzałam do niej i zobaczyłam wszy.Myślałam, że zejdę na zawał. Często się kapiemy i myjemy włosy . Podejrzewam że przyniosła tych lokatorów z zerówki.W te pędy do apteki kupiłam PARANIT w sprayu,nad białymi kartkami ksero zaczęłam jej wyczesywać wszy, było ich mnóstwo,ponad 50.Słabo mi się robiło na ten widok.Kiedy już nic żywego nie spadało a czesałam dość długo,nałożyłam jej ten Paranit na 20 min,pomimo tego że pisało na 15min. Po zmyciu tego specyfiku i myciu głowy z 3 razy bo to tłuste ,znów czesanie,gnid miała o dziwo niewiele ,niestety nawet najgęściejszy grzebień nie poradzi sobie z nimi.Wybierałam ręcznie co tylko zobaczyłam. Na następny dzień znalazłam jedną żywą wesz,więcej nic nie było,gnidy kilka razy dziennie wybierałam,ale było ich niewiele.Płukanki z octem na głowie,nawet denaturat,też stosowałam.Prostownica też poszła w ruch.Wyczesywanie z dużą ilością balsamu także.Potem to już znajdywałam tylko suche gnidy. Jutro minie tydzień jak zaczęłam walkę i jutro też mam powtórkę zrobić paranitem (pisało po 7 dniach) a ja znalazłam dwie gnidy ,które strzeliły w paznokciach. Czyli jeszcze się nie zdążyły wykluć przez ten tydzień.Nie wiem czy ma sens powtarzanie paranitem tylko po 7 dniach. Może poczekać 3 dni dłużej? Na ulotce pisze 7 dni a w necie pisze że po 9-10 dniach i dotyczy to tego samego preparatu. Pralka dosłownie non stop na chodzie,wszystkie ręczniki,pościel,koce,pluszaki z którymi spała,ciuchy,czapki zalewałam wrzątkiem i też do pralki. Po każdym czesaniu wyparzam ,spinki,grzebienie itp. Jak się tego nie pozbędę to chyba oszaleje w bardzo krótkim czasie.Już kręgosłup wysiada od ślęczenia nad głowami.

mialam tez gdy bylam dzieckiem ale mama kupila mi plyn a babcia wyczesywala mi wlosy a potem plukalam wlosy woda z ostem i to mi pomoglo moje dzieci tak samo gdy mi powiedziano ze w klasie pojawily sie u dzieci to natychmiast po umyciu wlosoow plukalam woda z octem i zadne moje dziecko nie mialo polecilam to innym rodzicom i tez byli zadowoleni teraz jak cos potrzebuje zwalczyc przypominam co mowila i robila mi moja babcia naprawde babcine sposoby sa dobre pozdrawiam serdecznie