Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja on i ona

Co mam zrobić?

Polecane posty

Gość ja on i ona

Jest sobie on, ma dziewczynę od kilku miesięcy. Przed nią byłam z nim ja. Kilka razy. Ale zawsze kończyło się to tak o,bez powodu. Teraz odezwał się znowu do mnie. Zaczęliśmy się spotykać. Najpierw spędziłam z nim pół nocy, później cała. Nie lubił jak rozmawialiśmy o niej. Mi mówił że czuje się jak kiedyś,wszystko wracało. Nasze wspomnienia. To jak co noc wychodziliśmy na spacery, leżeliśmy na ulicy i patrzyliśmy w niebo. Jak pokazał mi 1 raz w życiu świetlika i jak między nimi szliśmy a one nam świeciły. Wszystko. Mówił że ze przy mnie szaleje, wariuje. Mówił że z ona nigdy nie zachowywała by się tak jak ja(czyli na luzie), że nigdy nie poszła by z nim na imprezę, nie gadała z jego kumplami tylko stała z boku i się dąsała. I pewnej nocy stało się. Pojechaliśmy w pewne piękne miejsce, Do takiego lasku w środku którego była polana. Była noc. Rozłożyliśmy koce, położyliśmy się na nich, przykryliśmy kolejnymi i choć na dworze było zimno my tego zimna nie czuliśmy. I wtedy pierwszy raz się kochaliśmy. Byłam jego pierwszą. Mówił że mnie kocha itd. A teraz, teraz mówi że chce być ze mną ale musi się upewnić że nie kocha tamtej na 100%. Ja go kocham. Wiem to. Co ja mam zrobić abyśmy byli razem? Mam czekać i cierpieć? On twierdzi że kocha mnie tą pierwszą prawdziwą miłością która nigdy nie umiera. Bo kiedyś mnie nią kochał. Boje się. I nie wiem co mam zrobić. Śpię w jego bluzie która ciągle nim pachnie. Tulipan który dostałam od niego nie więdnie już od tygodnia. Mama mówi że był dany od serca. Co mam myśleć o jego niepewności? Niezdecydowaniu? Co mam z nami zrobić? Czy to ma sens? Jego laska o nas nie wie. Mówi o niej że jest niedostępna jak idea. Chwilami marzę o tym aby zniknął z mojego serca ale to nie jest łatwe. Proszę napiszcie co ja mam zrobić...Bo sama już nic nie wymyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba orange? Co się stresujesz jesli macie być ze sobą to będziecie jesli nie to nie , zawsze przychodzi ktoś nowy, zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja on i ona
No tak teraz orange. Przepraszam, ale powiedział jak idea. Wiesz wiem że będzie to co ma być ale to czekanie wcale nie jest łatwe. Już się gubię w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby sprawy damsko-męskie były proste to istnienie tego forum było by bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochalas sie moja droga po uszy .... czekanie jest trudne ... a on jak to oni ... niezdecydowany .... albo czekaj albo poproś o decyzje .. szkoda zatęsknionych nocy jeśli one na nic ... widac coś go trzyma przy \"idei badz orange\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska...
wcale by mnie to nie zdziwiło jeżeli jej mówi dokładnie to samo...ale może się myle..wygląda na to ,że tak mu wygodnie nie ma 2 związków na raz albo ty albo ona,i jeżeli cię kocha to już dawno powinien jej powiedzieć pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska...
to jest dziewczyna nie żona z dzieciakiem gdzie tam o odejściu trudno nawet mówić...ale zrób to co ci serce dyktuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! mam podobną sytuację. Był z dziewczyną, ona go bardzo zraniła, nie układało się potem, miał obrzydzenie, nie potrafiłz nią rozmawiac, nie potrafił całować. To była jego pierwsza miłość. I raz się rzostaliśmy. Potem był powrót. on jej nie widział od roku, ale czasem o niej myśli. Ja jestem z innej strony trochę, bo nie jestem jego pierwszą miłośćią. Sentyment zawsze pozostanie. Jest ze mną szczęśliwy-tak mówi i nie chce nic zmieniac, zarzeka się, że za żadne skarby do niej nie wróci. i co? Czasem mysli o niej...Ja go kocham, on ma mętlik w głowie. I wiesz co? Zostawię go chyba. Bo tak, jak ktos napisał, nie ma 2 związków naraz. A wiem, że do niej nie wróci i będzie tego żałował. Ale może się czegoś nauczy, że trzeba cenić to, co się ma. I jeszcze jedno-wejscie po raz któryś do tej samej rzeki? Nie sądzę, żeby to miało sens...Powiem tak-jestem w takim nastroju i mam takie myśli, ze jestem bardzo cięta na byłe...Po co się wpierdalac do czyjegoś związku? Był z Tobą i dobrze, teraz jest z inną (bo rozumiem, że z tamtą nie zerwał...). A ty świadomie to niszczysz...Mieliście sznase, straciliście to. Jezuuuuuuuuu...jak ja nie lubię osób, które wracają, bo coś im się odwidziało...A może po prostu to jest tak, że Ty jesteś sama, on nie i Ci się to niepodoba? Zastanów się kobieto, co robisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja on i ona
piniacolada to możesz mi wyjaśnić po co się odzywał do mnie pierwszy? Po co to mówił? Robił ? Nie naciskam na niego. Nie każe mu wybierać. Czekam. Ja pierwsza się do niego nie odezwałam. czy możesz to wyjaśnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ma mętlik we łbie!!! Czy Ty nie rozumiesz, że zagadzając się na te spotkania zamieszałaś mu w głowie jeszcze bardziej? Spytaj się go, czy jest z siebie zadowolony, po tym jak zdradził swoją dziewczynę.I spytaj się siebie, czy jestes z siebie dumna, rozwalając i siejąc zamęt w tamtym związku. Zreszta...skoro zdradził to gratuluę cii mężczyzny :D, jesli jednak będziecie razem :D. Bo potem nigdy nie będziesz miała pewności, czy nie zrobi tego znowu :D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska...
:D tak a pozniej sytuacja się odwróci wpadnie w monotonny związek z tobą i będzie szukać pocieszenie u innej byłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja on i ona
Nigdy nie miałabym pewności jedynie mogłabym mu ślepo ufać jak ona. Wiesz pytałam się go czy jest z siebie zadowolony i wiesz co powiedział że tak i nigdy nie będzie tego żałował. Ja z siebie dumna nie jestem,ale też nie czuję się za bardzo winna. Ale dzięki za Twoje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz...może ja jestem dziwna, skoro uwazam, że NIKT, ABOLUTNIE NIKT nie powinien się pakowac komuś w związek. Ale to zalezy od moralnosci człowieka i tego, jaka ma hierarchię ważności pewnych spraw w życiu. I z całą mocą potępiam tych, których zdradzają i oszukują. Jak komus jest źle w związku to po prostu to kończy albo stara się jakoś wszystko rozwiązac-poprzez rozmowe i zmiane zachowania, a nie wskakujac z kimś do wyrka...no w tym wypadku pod koc. Jesli z nia jest, to znaczy, że mu zależy, bo inaczej by z tym skończył. A Ty swoim zachowaniem jeszcze bardziej mącisz.Żenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja on i ona
Fajne uczucie osądzać. Ale ciekawe co ty byś zrobiła na moim miejscu. A tak poza tym to ja do niczego go nie namawiałam. To była jego decyzja. On jest już dorosły tak samo jak i ja i chyba wiedział co robi. A nie tylko ja zamąciłam mu w życiu, bo on też mi wszystko rozwalił. Mój cały wewnętrzny spokój który dość długo w sobie budowałam. I wiesz nie mące mu już. Tylko czekam. I ja nie każe mu pisać rano do mnie smsów treści: Dzień dobry kochanie. Moim zdaniem on sam sobie mąci życie. Niszczy je i mnie i sobie i jej. Spójrz na to z tej strony. Przynajmniej spróbuj. W tej sytuacji wina leży po obu stronach, nie tylko po mojej. piniacolada nie mam ochoty się z Tobą kłucić ani nic w tym stylu bo to nie ma sensu, a poztym kłutnia to dla mnie dziecinna sprawa i naprawde wielkie dzięki za słowa.Widać że jestes ok dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze nie \"kłutnia\", tylko \"kłótnia\" :). ja się nie kłócę, tylko wypowiadam swoje zdanie, a to jest wielka róznica. I uwierz mi-patrzyłam na to z wielu stron, bo byłam zarówno po stronie Twojej i tej dziewczyny. Mój były też chciał się ze mną powałkowac, pospedzać czas-ale ja jestem niestety z tych osób, co po pierwsze-nie wchodzą z butami do życia innych, a po drugie-chronię siebie.Bo wiedzialam, ze jeśli się z nim spotkam to bedzie tylko i wyłacznie mój ból...A teraz jestem po stronie tej dziewczyny. Mój facet nie widział jej przez rok i co jakiś czas ma powroty myślowe do niej. Nie to, że ją widzi, rozmawia. On mysli-i przez to się na jakiś czas rozstaliśmy, bo on nie mógł się zaangazować w związek ze mną. Jestesmy prawie rok ze sobą, on zamknął ten rozdział, ale pisze czasem do niej, ona do niego też. I nie ma nic gorszego niż własnie wpierdzielanie się w zycie drugiego czlowieka. Miała swój czas, tak jak ty miałaś swój. Piszesz, że coś czujesz. Dlaczego wtedy nie wyszło? Dlaczego się rozstawaliście i wracaliscie? Pomyslałaś o tym? zreszta...to przeciez Twoje życie, ja tylko wyrazam swoje zdanie na ten temat. Ale szlag mnie trafia, jak czytam o takich osobach...przede wszystkich takich, jak ten twój były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×