Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Karmazynowa

Porzucona po 5 latach razem - prosze o wsparcie

Polecane posty

inna podejrzana sprawa od 3 dni nie ma go na gg ;/ gdyby mnie zablokowal mialabym znaczek ale chyba tego nie zrobil..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
dziękuj że się od niego uwolniłaś to niezrównoważony facet co komu przeznaczone to go nie ominie jeszcze spotkasz tę drugą połówkę pomarańczy jeśli można spytać ... to ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibuś
wiesz takie rosstanie dobrze robi poukładacie sobie wszystko izobaczycie czy jednak jesteście dlasiebie jeśli miłośc jest mocna to pszejdzie wszystko a plany napszyszłośc to tylko bzdura wiem coś naten temat poślubie wszystko sie zmienia pszykre ale prawdziwe jeślimasiebyc zkimś bo siepszyzwyczajło albo moze zestrachu zebendziesz sama to bezsensu ten zwionzek niema pszyszłości głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibuś
ico dalej robisz idz najakomś impre i zarywaj facetuw i niemartwsie bendzie co ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojego nie ma na gg od miesiaca,wiecznie niedostepny,chociaz wiem ze jest w necie...mowilam mu ze niech nie przesadza,a on zartowal ze moje przyjaciolki go bombarduja wiadomosciami o tym jaka glupote robi:) eehh pozyjemy,zobaczymy.ja wiem,ze to ten,duzo juz razem przeszlismy,mielismy 3m-ce wolnego w wakacje jak wyjechalam i tesknil strasznie,a mogl juz wtedy zaszalec...wiem ze nic nie przyspiesze,czas,czas,czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
pytam karmazynową ile ma lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibuś
jesteś młoda rzycie pszed tobom a małzeństwo to niejest taka słodycz wiesz mi mam męża i3 dzieciaczkuw sąwspaniali ale zmęzem dośc czensto sie kłucimy wienc uzywaj wolności naprawde jeszcze masz czas na rodzine bawsie i jeszcze ras bawsie i prosze nierospaczaj nietakie łopoty bendziesz miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
facet to jest bydle , bez rozumu , które myśli penisem i tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
kobietki nie mozecie uzalac sie tak na soba, wiem co mowie bo tez to przeszlam.Nie czuje sie winna bo nic nei zrobilam, ale mam zal. Najlepiej isc sie pobawic gdzies, a napewno nie odzywajcie sie pierwsze, nie zabiegajcie o nich. Nie chce to nie, badzcie silne. Oni zawsze miekna i przychodza, tylko coz... jesli raz sie roztalo to chyba juz nie ma sensu wracac do siebie, ja zrobilam ten blad i na dobre mi nie wyszedl, bo byla powtorka z :rozrywki" tylko ja juz bylam silniejsza i lepiej ja znioslam, teraz wiem, ze nie warto wracac, bo i tak sie nic nie zmieni.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
powtórka z rozrywki czyli odgrzewany kotlecik struć się można jak cholera wiem z autopsji !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
karmazynowa nie rozpaczaj ! wszystkim nie jest lekko z finansami ale poradzisz sobie są przecież dopłaty do czynszu finansowane przez gminę sprawiaj sobie nawet drobne przyjemności kup sobie coś co lubisz dbaj o wygląd i wymarsz na polowanie ! przed snem wyobrażaj sobie jakiego zwierzaka chciałabyś trafić i przekonasz się to działa !!! i będzie szybciej niż myślisz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
Baxstera ma swieta racje. On byl moim pierwszym powaznym facetem. Myslalam, ze tylko on na mnie zwrocil uwage itd. Byl moim zyciem...ale tak nie mozna. Zycie nie moze sie toczyc wokol niego. Masz pewnie przyjaciol na ktorych mozesz zawsze liczyc. Wyjdz z domu i zwyczajnie podrywaj i olewaj facetow. Zobaczysz, ze mozesz miec wielu a on nie byl tego wart. PAmietaj o tym co bylo zle i wyciagnij wnioski by nue popelnic tych samych bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki :) Gadalam ze znajomym chyba 20 minut przez telefon, stwierdzil, ze zabiera mnie dzis na drinka ;) Nie mam ochoty isc w ogole, ale pojde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
karmazynowa ty jesteś jeszcze młode dziecko nie obraż się , świat przed tobą weż sobie starszego od siebie o 5 lat taki już ma lepiej poukładane w łepetynie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
i po o to chodzi. Mimo ze nie masz ochoty to idz. Baw sie dobrze a zobaczysz ze wychodzenie z domu pomaga bardzo. Milego wieczorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
jak zobaczy że masz nowego faceta to go szlag trafi a znajomi będą się z niego podśmiewać i ty będziesz górą !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baxtera
nie lituj się nad nim , zmarnował ci 5 lat życia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez rzucil po 5 latach.....jakies tydzien temu,ja wciaz mysle o nim co robi czys ei z inna nie spotyka jak mu napislalam smsa to nie odpisal,dziwne bo nie powiedzila ze nie kocha,to bylo tak ze poklocilismy sie strasznie wygarnelam mu duzo i fakt ze okazalo sie ze przegielam bo w pewnych srawach nie mialam racji i on stwierdzil ze poczul sie jak taki zbity pies,ktprey dostal bez powodu i myslal duzo o tym i na dzien dzisiejszy postanowil zeby sie nie spotykac,ze kocha ale tak postanowil...ze mam zyc dalej,spotykac sie z innymi,on tez bedzie....wiem ze jeszcze jego przyjaciel mu nagadal zeby pewnie poszalal,zostawil mnie i sie nie meczyl itp....ale nie zabral swoich rzeczy i moich tez mi nie oddal....no kurw.. kocha ale tak postanowil??????albo sie kocha i rozwiazuje sie problemy albo sie nie kocha .....totalnie nie rozumiem go.....dzwonilam dzis do niego po tyg nie odzywania sie i umowilam sie na jutro,powiedzialalm ze musze mu cos powiedziec-chce mu powiedzie ze woz albo przewoz-albo kocha i rozwiazujemy problem razem albo nie kocha i do widzenia,niech zabiera swoje rzeczy i odda mi moje....tak wlasnie planuje powiedziec ale czy sie odwaze???ja nadal go bardzo kocham i chce z nim byc,nie wiem czy sie pozbieram bez niego,ciagle o nim mysle.....poradzcie mi co bo zwariuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za te bledy ale chcialam wszystko naraz napisac i tak mi niektore wyrazy dziwne powychodzily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie,moj mial za dobrze,to uznal ze jest nudno.dla rozrywek przekreslil tyle wspolnych lat,chociaz kilka tyg przed zerwaniem wzielo mu sie na zwierzenia i uznal,jak to super ze mamy siebie,ze sie tak znamy,ze wie ze chce byc ze mna do konca zycia.zrobilo to na mnie ogromne wrazenie,bo przez te wszytskie lata nigdy tego nie powiedzial.taka bylam szczesliwa jak to uslyszalam:)a tu 3 tyg po on stwierdza ze mu \"odpierdolilo\",ze nie wie nic i ze jest na krawedzi,ze majac takie watpliwosci to on nie moze tego ciagnac...kurde tej pannie to bym teraz leb urwala!!!grrr!!skad sie takie biora??przeciez juz byl zdecydowany,ze bedziemy razem,jesli wybacze.tylko pojechal z nia pogadac,wyjasnic sytuacje i juz mu nagadala jak to ona sie zakochala...a ten dupek zwariowal:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze sobie i popijam poranne kakao, w nocy niewiele spalam (nie odebral telefonu, nie odpisal na sms, tego sie w sumie spodziewalam), psycha zryta, ale resztki rozsadku pozwalaja mi jeszcze na ocene sytuacji...chyba kurw...p....lilo mi sie we lbie, ze bylam z takim palantem....jestem glupia bo bylam z glupkiem!!! kiedys gdzies o tym pisalam, otoz on: nigdy nie dzwonil do mnie, szkoda mu bylo kasy na telefon, nie wysylal za duzo smsow, chyba ze mial dostep do darmowej bramki w necie tematow do rozmowy mialam z nim niewiele (samochod, zakupy, komorka, jego pier...pies, z reszta do psa odnosil sie z wieksza sympatia niz do mnie, i tym podobne dyrdymaly) nigdzie razem nie chodzilismy, zawsze siedzielismy u niego w domu, nigdy nie wykazywal chceci odwiedzenia mnie, zawsze ja musialam do niego jezdzic jak sie go pytalam czy wpasc do niego, to on z łaski odpowiadal: no mozesz wpasc.... nie dotrzymal zadnej danej mi obietnicy nigdy nie dostalam od niego prezentu (nawet glupiego kwiatka) mielismy sie spotkac ktoregos weekendu po dluzszym nie widzeniu sie a on mi komunikuje ze nie mozemy sie spotkac, bo on ma jakas impreze rodzinna, na ktora ja nie moge isc (no ale chlopak jego siostry mogl tam byc, chociaz sa ze soba kroecje niz my bylismy...) w lozku beznadziejny...tylko jedna ulubiona pozycja, na druga trzeba go bylo uparcie namawiac, zawsze byylo \"rachu, ciachu i do piachu\" a gra wstepna...jaka gra wstepna? co to jest gra wstepna??.. rozbieral mnie tylko do polowy...porazka....a od jakiegos czasu nie bylo w ogole nic, na moje pytanie dlaczego to mowil ze nic mu sie nie chce, bo albo zajety, albo chory albo zmeczony... bekal i puszczal baki na zawolanie na probe nawiazania jagiegos powazniejszego tematu zawsze reagowal stwierdzeniem \"nie wiem\", czym automatycznie ucinal rozmowe, pewnie dlatego ze tak mu byl wygodnie it. itp.... zapytacie teraz dlaczego z nim bylam...(pomyslicie ze pi..nieta jestem...hmmmmoze to i racja...) ale ja: kochalam go (tak mysle) i on mnie podobno tez zawsze sie przy nim smialam przy nim moglam byc soba, nie musialam sie jakos blokowac ani niczego udawac akceptowal mnie nigdy sie nie klocilismy a teraz koniec...heh i chyba dobrze sie stalo...bede mogla poukladac sobie inne swoje sprawy...nie bede sobie nikim d..zawracac juz sie uspokoilam, ale jeszcze wczoraj serce walilo mi jak mlot...pozdrawiam wpadne pozniej pokibicowac wam dziewczyny... karmazynowa nie lam sie, masz mniejsze szanse na zostanie stara panna niz ja:) cant belive, niestety mysle ze nawet jak do siebie wrocicie, w nim to bedzie nadal tkwilo i moze sie zdarzyc ze predzej czy pozniej znowu cie opusci... ale co ja wam bede rady dawac jak sama jestem zakrecona jak sprezyna :P bedzie co ma byc :) ale zal pozostaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×