Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obawy mam

córka mojej znajomej ma 18 lat i już chce zostać mężatką, co o tym sądzicie?

Polecane posty

Gość obawy mam

Widziałem wczoraj córkę mojej znajomej , śliczna jest dziewczyna i dopiero co kilka dni temu skończyła 18 lat , bardzo rezolutna jest panienka za rok będzie maturę zdawać i do studniówki już się szykuje ale już myśli o małżeństwie i ten problem jej matka rozważa , że w tym roku na Święta Bożego Narodzenia będą zaręczyny i po maturze w przyszłym roku będzie ślub , tak chcą młodzi , jdnak zastanawiam się czy kobieta w wieku 18 - 19 lat jest naprawdę gotowa do małżeństwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SPOONMASTER
może jest w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh... Trudno tak oceniać nie znając dziewczyny, może jest na tyle dojrzała, że jest gotowa. Mogę powiedzieć o sobie, że w tym wieku na pewno nie byłabym gotowa do małżeństwa, pomimo, że miałam niejedno doświadczenie na karku i wszyscy mówili, że jestem bardzo dojrzałą osobą. Nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy , pewnie nie zrozumiałabym wielu istotnych faktów. A jeżeli chcą być razem to zawsze mogą najpierw zamieszkać ze sobą, a dopiero potem podejmować bardziej wiążące decyzje. Ile lat ma wybranek tej dziewczyny? Bo mnie zastanawiaja kwestie finansowe, w tym wieku raczej jeszcze się człowiek uczy, a co z utrzymaniem? Skoro są na tyle dorośli żeby brać ślub to powinni mieć także podstawy do utrzymania rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obawy mam
Właśnie , tych młodych ludzi łączy miłość i chęć bycia ze sobą , chęć pomagania sobie , chęć życia i bycia ze sobą , ona ma lat 18 , on ma lat 21 i studiuje , liczą tylko na pomoc rodziców teraz i bardzo chcą być razem , ona się uczy , on się uczy , mają tylko jeden cel aby połączyć własne serca i nie zastanawiają się co będzie w przyszłości ? Myślą o własnym szczęściu , miłość wielką pokazują ale nie będą mieć nawet gdzie mieszkać po ślubie , u niej jest ciasno , u niego kiepsko z warunkami mieszkaniowymi , czy ten związek bardzo silny oparty na miłości ma sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że kochaja się tak mocno jest wspaniałe ale tak naprawdę nie wiadomo czy to jest młodzieńcze zafascynowanie czy związek na całe życie - z resztą tego nigdy nie wiadomo. Ja gdybym była rodzicem takiej dziewczyny, to chyba namawialabym ich na to żeby poczekali, chociażby do czasu ukończenia przez niego studiów czy też znalezienia pracy. A co jeżeli pojawi się dziecko, kto je będzie utrzymywał? Wtedy na rodziców któregoś z nich spadnie obowiązek nie tylko utrzymania młodego małżeństwa ale i ich dziecka, a to duży wydatek. I jak na moje to oboje są bardzo niedojrzali skoro sądzą, że miłość wystarczy - niestety prawdziwe życie jest pozbawione romantyzmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara gęś
nie wiem czy ważne co sądzę, bo to jest sprawa tej dziewczyny i jej rodziców oraz rodziny chłopaka. Ja zapowiedziałam swojemu synowi, że w naszym domu nie będzie mieszkał nigdy z kimś drugim. Jesli chce być samodzielny proszę, niech idzie do pracy, kupi sobie mieszkanie, przerwie studia dzienne. Na temat dzieci powiedziałam również, ja wychowałam swoich 3 i nie mam zamiaru mieć więcej. Mogę coś doradzić, mogę raz w czas wziąc dziecko, ale żadnego wychowywania, niańczenia. Dzieci utrzymuję dopóki się uczą. Dorosłośc czyli również chęć zawarcia związku, to odpowiedzialność. Jeśli więc ta para jest w stanie wziąc ją na siebie, samodzielnie się utrzymać, żeby razem mieszkac to proszę. Dopóki są zalezni od rodzicielskiej kieszeni raczej niech się dobrze zastanowią. A gotowośc na małżeństwo to bardzo dyskusyjna sprawa. Uważam, że zupełnie nie ma sensu jego zawieranie na poczatku związku. Właśnie jak ktoś pisał wspólne zamieszkanie, próba samodzielnego życia, to pokaże im z czym chcą się zmierzyć. Zupełnie bezsensowne uważam zawieranie związków przed 30 rokiem życia.Brak doświadczeń damosko-męskich, by jasno określić czego się chce, brak doświadczeń życiowych, brak środków na utrzymanie, brak wykształcenia, brak gotowości na świadome rodzicielstwo. Jak z prawem jazdy... ;) Dorosłość dla młodych ludzi to tylko ta przyjemna część, bez obowiązków, bez odpowiedzialności, no i po to są rodzice, żeby to uświadamiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfs
mam 23 lata 40 dni i nigdy nie miałem dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam 20lat
gdy wychodziłam za mojego męża:) Teraz,9lat poslubie stwierdzam-że to była trafna decyzja. Zwiedziliśmy kawałek świata.Po 6latach małżeństwa urodziło nam się dziecko. A i jeszcze jedno...mój mąz jest o 5lat starszy odemnie. Jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nooo
A co Cie obchodzi corka znajomej? Nie masz wlasnych problemow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
to jest chore, ale fakt, ich sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze w zyciu nie
czytalam takich bzdur, jakimi uraczyla nas Szara ges! Uwazasz, ze doswiadczenia zyciowe i wiek powyzej 30 lat, to gwarancja udanego malzenstwa? Czlowiek, ktory badz ,co badz wyrobil sobie mnostwo nawykow, przywyczail sie do zycia na wlasny rachunek, nagle musi zmienic wszystko! Znam takie pary:( Szczerze nie polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×