strajki

Lekarze i pielegniarki, którzy strajkiami próbują wymusić 30 % podwyżki nie powinni otrzymać zapłaty za czas strajku, a do tego nzastanowiłabym się nad pisemną naganą z wpisem do akt. Przecież ci ludzie podpisali umowy o pracę, akceptując ich warunki, czyli świadczenie pracy za określoną płacę. A pracy tej nie wykonują, rażąco zaniedbują swoje obowiązki, oczekując za to podwyżki. Gdzie podziała się przysięga Hipokratesa, składana kilka lub kilkanaście lat temu przez tych samych ludzi, którzy teraz odmawiają pomocy chorym DZIECIOM!!!! Za mało zarabiają?? A któż z nas zarabia za dużo? Pracuję 8 godzin dziennie, często mam służbowy kontakt z przedstawicielami służby zdrowia. Co słyszę? "W szpiatlu jestem od 8 do 12, ale do 16 jestem w swoim gabinecie" Jakiej kwoty można się domagać za 1/2 etatu? I w końcu kto odpowie za ewentualną tragedię, spowodowaną odmową udzielenia pomocy? Składkę zdrowodną płacimy wszyscy, dlaczego więc lekarze i pielęgniarki mają decydować o tym, kto jest wystarczająco chory? Zapłacone, usługa niewykonana - gdzie można składeć reklamacje??

zgadzam się z Tobą. Gdybym tak sie zachowała u mnie w pracy mogłabym spokojnie już nie przychodzic a nie na bezczelnego oeciec do szefa po podywżke. podnosze!

chore jestescie

Górnicy cos tam wymusili, czemu lekarze nie mają skorzystać z okazji ? :o { dlaczego więc lekarze i pielęgniarki mają decydować o tym, kto jest wystarczająco chory? } Mimo wszystko wolalbym żeby to nie był górnik np.

O przysiędze to większość z tych ludzi dawno zapomniała. Parę dni temu, moja córa wychodząc z przychodni lekarskiej wpadła wprost na mężczyznę, który zasłabł, pobiegła do pań w przychodni kardiologicznej i mówi o co chodzi, po jakiś 10 minutach jedna z pań wróciła i powiedziała,że żaden z lekarzy teraz nie wyjdzie bo nie mają czasu - nie będę komentować. Po 20 minutach przyjechało pogotowie wezwane, przez córkę. W mojej przychodni zakładowej w jednym z gabinetów pani doktor powiedziała,że juz mnie nie przyjmie, bo za pół godziny, musi być w innej przychodni. Według tego co było na drzwiach gabinetu, to jeszcze te pół godziny powinna być u nas. Czyli gdyby logicznie pomyśleć to pani pracuje do np.12-tej potem się teleportuje i o 12- tej zaczyna pracę na drugim końcu miasta. To ja teraz wiem dlaczego chcą podwyżkę, nowe technologie są drogie...

Nie martwcie sie! Niebawem problem zniknie. Wraz z lekarzami...

na bruuuuk!

Płacić im tylko za wyleczonych pacjentów! Tacy ci lekarze biedni, a popatrzcie jakimi samochodami jeżdżą. A za prywatną wizytę to biorą dwie moje dniówki. Wprowadzić kasy fiskalne w prywatnych gabinetach i będą pieniądze na podwyżki dla nich.

cóz,lekarze w polsce zarabiają najmniej w unii,zus i nfz to instytucje złodziejskie ktore rozkradaja miliony a zadaniem polityków jest skłocić ze sobą społeczeństwo,w 100% popieram protest lekarzy,powinni przynajmniej zarabiac 2 razy więcej

poza tym tepaki lekarze to jedna z wazniejszych profesji w państwie i musi być dobrze opłacana i tak jest w cywilizowanych państwach a nie przyszło wam do pustych łebków ze lepiej by było wyjebac połowe urzedasów i biurokratów z zus i nfz a pieniadze te przeznaczyć na podwyzki dla lekarzy?? no ale lepiej wyzywac na lekarzy ze jezdza dobrymi samochodami(20%) a nie przeszkadzają wam urzędasy i szefowie firma płacacych 5h/netto jezdzacy nowymi toyotami i mercami?? mysclie to nie boli

-->składacz { cóz,lekarze w polsce zarabiają najmniej w unii, } Uważasz ze sa pod tym względem jakims wyjatkiem w Polsce ?

amoralność, nieczułość i tumiwisizm. zarabiają najmniej w unii. tak samo mają polscy hydraulicy, nauczyciele czy sklepowe. też zarabiają najmniej w unii w swoich grupach zawodowych. tyle, że ich strajk nie uśmierciłby nikogo. a mimo wszystko nie strajkują... wiedzieli jaki zawód wybierają i jakie podpisują umowy o pracę. są odpowiedzialni za własne czyny. w żadnej grupie zawodowej nie spotkałam się z tak złym traktowaniem jak lekarze traktują swoich pacjentów.

Nic, dokładnie nic im się nie należy więcej niż wszystkim innym Polakom, którzy za swą pracę dostają nędzne płace i cieszą się w ogóle, że nie zasilili jeszcze pośredniaków. Dlaczego kosztem reszty społeczeństwa o swoje skutecznie mogą walczyć tylko grupy zawodowe posiadające siłę nacisku - lekarze, pielęgniarki, górnicy... co z resztą Polaków...? Czy kogoś obchodzi ile i gdzie zarabiają tysiące młodych i wykształconych ludzi w naszym kraju? Zapewniam, że wielu młodych z dyplomami pracuje w sklepach, hurtowniach i nędznych biurach za psie grosze - bo nie ma dla nich innej pracy! Komu się pożalić? Jeśli się nie podoba - zawsze można szukać dalej innej pracy, prawda...? To są normalne dylematy ludzi w Polsce wobec takiej a nie innej sytuacji gospodarczej kraju i na polskim rynku pracy. Kto powiedział, że górnik dożywotnio musi być górnikiem, lekarz - lekarzem a pielęgniarka - pielęgniarką, przy czym państwo ma obowiązek wynagradzać ich należycie...?! Państwo ma obowiązek należycie wynagradzać wszystkich pracujących w sektorze państwowym, ale nie robi tego - bo jest jak jest a "z pustego i Salomon nie naleje". Żeby jednym dać - innym trzeba zabrać. A zaznaczmy - nie wszyscy możemy zarobkować dodatkowo, jak ma to miejsce w przypadku większości lekarzy. Nie tędy droga - jeśli przeciętny człowiek z wyższym wykształceniem zmienia miejsce pracy często po kilkakroć w ciągu kilku lat, zmieniając przy tym często diametralnie fach - to jest to prosta konsekwencja próby znalezienia się na rynku pracy tak - by była jak najlepsza i jak najlepiej opłacana. Jeśli personel medyczny nie widzi szans na poprawę w tym sektorze państwa- wolna droga, Kochani! Próbujcie tak jak tysiące innych Polaków szczęscia w innych zawodach! No trudno, live is brutal. Dla wszystkich tak samo. Nikt Was nie przykleił do stołków i nie obiecał, że będziecie i musicie być w służbie zdrowia dożywotnio! Wasze zawodowe frustracje odbijają się codziennie od lat nam pacjentom wielką czkawką. Swoją "fachowość" i "powołanie" tak często prezentujecie nam jedynie w gabinetach prywatnych za ciężkie NASZE PRYWATNE pieniądze, wypracowane notabene w pocie czoła za równie marne grosze co w służbie zdrowia, po równie wielu latach cięzkiej nauki. Nie oczekujcie współczucia i wsparcia u ludzi tylko dlatego, że szafujecie naszym życiem i śmiercią - bo to podły szantaż. Życzę Wam lepszych zarobków z jednej tylko przyczyny - bo uważam, że wiele Polaków za swoją pracę powinno zarabiać zdecydowanie lepiej. Obserwując środowisko wątpię aby nawet 50% podwyżka Waszych płac przyniosła nową jakość w podejściu do pracy i do nas pacjentów. Jeśli ktoś czuje się zawodowo wypalony i sfrustrowany do tego stopnia, że odchodzi od łóżek pacjentów, nawet tych najmłodszych i najciężej chorych - nie ma na to słów i nie ma społecznego poparcia dla żadnego - nawet najbardziej obiektywnie uzasadnionego - postulatu.

w zupełności

Już jeden taki podobny topik umiera smiercią naturalna. Ciagle te same osoby usiluja podtrzymać pyskowke. Spokojnie- Lekarze i pielegniarki masowo wyjeżdżają za granice. Tam witaja ich z otwartymi ramionami. Maja o wiele lepsze perspektywy niz wiekszość z was, ktorzy tak zioniecie nienawiscia.(a może "tu jest pies pogrzebany"?)

Wygodne im buty na drogę. Szerokich prespektyw. Ci znachorzy, którzy są pierwsi do strajków i tak zostaną jako kara za grzechy polityki socjalnej. Brak tolerancji dla zachowań nieodpowiedzialnych i dla bumelanctwa to nie to samo co zarzucana powyżej nienawiść. Jestem przeciwniczką strajków wszelakich. Wątpię w to, że naród tak bardzo wspierałby np. protestujący transport. To nie jest przecież tak, że NFZ ma mnóstwo pieniędzy i po prostu nie chce dać... Jestem za odejściem od finansowania służby zdrowia z pieniędzy publicznych na rzecz wprowadzenia prywatnych ubezpieczeń. Usługi na dotychczasowym poziomie (i nie tylko chodzi o stronę materialną, ale i o sposób traktowania pacjentów) absolutnie mi nie odpowiadają. Wolny rynek by ich sprowadził na ziemię. Osoba wypowiadająca się wyżej jest albo pracownikiem służby zdrowia, albo nie zna przychodnianej ponurej rzeczywistości. Też studiowałam długo. Pięć lat kierunek podstawowy, dwa lata specjalizacja. Teraz przede mną dwa lata studiów podyplomowych. Idę do swojej słabo opłacanej pracy nauczyciela. Wiedziałam jaką umowę podpisuję. Nikt mi jej na siłę nie kazał sygnować. PS I dokąd to prowadzi: "Szpitale liczą koszty Dyrekcje szpitali, chociaż w większości popierają postulaty protestujących, już teraz zaczynają liczyć straty. W Szpitalu Specjalistycznym im. F. Chopina w Rzeszowie, gdzie strajk trwał ponad trzy tygodnie, placówka poniosła straty w wysokości 1,6 mln zł. Dla porównania, szpital miesięcznie wykonuje kontrakt z NFZ o wartości 5,5 mln zł. Zdaniem Bernarda Waśko, dyrektora rzeszowskiej placówki, są to utracone przychody i wiele wskazuje na to, że szpital nie będzie w stanie odrobić wszystkich strat. Także w Szpitalu im. św. Barbary w Sosnowcu, gdzie strajk został zawieszony, straty w trakcie jego trwania sięgały ponad 170 tys. zł dziennie." http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1716.2.3.2.16.1.0.1.htm

Ja ani nie zazdroszczę ani nie zionę nienawiścią, poprostu widzę to co się dzieje. Może ktoś tu napisze gdzie są ci biedni lekarze, żyjący z jednej pensji, ja takich nie znam. Nie wiem, czy nasi lekarze są tak źle opłacani, ktoś tam wcześniej pisze, żeby się przyjrzeć samochodom urzędników, do urzędników mam daleko a prywatny gabinet \"biednego\" pana doktora na przeciwko i akurat jego Leksus rzuca mi się w oczy, a cena za wizytę w gabinecie: na kolana. Ja pracuję za 899 zł brutto i nie jestem w stanie dorobić nic więcej, ale szukam innej pracy, więc jak Pan czy Pani doktor ma możliwość dorobić do pensji to niech dorabia albo niech szuka innej pracy. A jeśli chodzi o wyjazd za granicę, to uważam,że pierwsze powinni zapłacić za studia, bo to z naszych podatków były opłacane, a potem krzyż na drogę, niech jadą.

bardzo miła wypowiedż. Pokazuje jak bardzo stereotypy zawładnęły wyobraźnią.Powiesz- każdy moze sie przekwalifikować?? Nic bardziej błednego-czy górnik, sprzataczka, urzędnik bankowy przekwalifikuja sie na lekarza?? Raczej nie. I w tym jest problem. Taki nawet najgorszy lekarz jutro stanie za kasą-zastepujac pania kasjekę, szatniarza, pana parkingowego, często nawet elektryka, stolarza- wiesz to w sumie dosc inteligentni ludzie.Ale w druga strone to nie zadziała. Przy takiej mizerii jaka jest ciszmy się, zeludzie nie umieraja na ulicach. Naprawde nie każdy jest pasozytem, kwiopijcą- dopusc , ze ZNACZNA wiekszosc pracuje uczciwie. Tych ludzi panstwo wyzyskue- czy ktoś słyszał o chrobach zawodowych lekarzy? ile jest skrzywien kręgosłupa, alegii, żotaczki. Od nas zbierają to wszystko. Za dyżur 12h dostaja 50 zł!Za żedne pieniadze nie robiłabym tego- babrac się w ludzkich ekskementach, bebechach, smrodach.Ciesze się, ze wykonuje wolny zawód i jakoś sobie radzę.To prawda zmieniłam pracę (calkowicie) już trzeci raz, ale momo ze rodzice sa lekarzami, nie poszłam w ich slady.Chyba to teraz rozumieja.pozdrawiam

matko boska temat o lekarzach już ledwie dyszy ---jest w agonii,słyszycie???trzeba lecieć po jakiegoś lekarza ,zeby go reanimować a wy znowu od początku nudni jesteście/jesteś!!!!!!!!!!!!!

Naturalnie , lekarze powinni zarabiac lepiej , tak samo pielegniarki i wiele innych osób. Cop do górników , troche offtopicujac-ilu z was było w kopalni? Normalnej , pracującej? Ja miałam okazje kilkakrotnie , ostatnio byłam w kopalni węgla kamiennego , przy kombajnie , wysoka temperatura , huk , pył węglowy wszędzie , wysoka wilgotność- koszmar.Po godzinie nie miałam siły na nic.A górnik wytrzymuje tam kilka h dziennie , codziennie , na 4 zmiany.Kopalnie są nierentowne , wszyscy do tego jeszcze dokładamy. A co do lekarzy- babrzą się , ale sami na to babranie sie zdecydowali , tak , jak mechanik babrez się w smarach itp. Ilu znacie lekarzy , którzy pracuja na jednym tylko etacie? I to nie chodzi o wiązanie końca z koncem.Niby na etacie w szpitalu , a spędzja tam 4 godzinki , potem jeszcze jakaś przychodnia i wreszcie prywatny gabinet.Ze nie każdy tak postepuje? Ale wielu , znam to środowisko, to nie są odosobnione przypadki. Oczywiście , nikt z nas nie mógłby bez lekarzy funkcjonować.Ale to nie oznacza , że masmy sie godzic na nieuczciwość z ich strony , , bo każdy płacacy na NFZ utrzymuję tą grupe zawodową

kazdy, kto ucierpi z powodu strajklu lekarzy , bo np nie udzieli mu sie pomocy, bedzie marudzil i lamentowal.Ludzie, moze czas najwyzszy zaczac myslec troche o innych a nie tylko o sobie? to ,ze inne klasy zawodowe, rowniez a\zarabiaja malo, nie oznacza ,ze wszyscy maja cicho siedziec w katach. Sparwa polega na tym,ze system w kraju byl i jest chory.Nie ma chyba osoby, ktora bylaby zadowolona ze swojej placy, (nie mowie o firmach prywatnych). nam sie nalezy taka placa jaka wykonujemy prace tzn jaka ponosimy odpowiedzialnosc i ile w to wkladamy wlasnej energii.Jezeli ktos nas nie docenia to niestety ,ale trzeba walczyc o swoje. Trudno, to,ze kogos nie obsluzono w przychodni to jest tylko konsekwencja dzialan naszego rzadu .Nie dziwcie sie ludziom,ze sie buntuja, Co do przysiegi lekarskiej, sluchajcie, Ci ludzie tez maja swoje rodziny, nie oczekujmy od nich poswiecenia charytatywnego. To tez sa ludzie, ktorzy mauja rodziny, musza je utrzymac , wyzywic.

że lekarze nie wiedzą co to etyka, że handlują "skórami", że odeszli od łóżeczek potrzebujących dzieci, że zapomnieli o przysiędze hipokratesa. to, że lekarz otwarcie powiedział mojej chorej matce, że chce od niej łapówkę, to nie jest wina rządu. wiedzieli jakie umowy podpisują, więc powinni się z nich wywiązywać!

nie no teraz zbaczasz z tematu.To ,ze ktos tzn w tym wypadku lekarz jkrzyywdzi innego czlowieka , poprzez to, o czym napisalas to zupelnie inna sparwa .Mowa jest o strajku lekarzy

po co strajkują dalej, skoro kasę dostaną?

wpisujcie także tutaj swoje spostrzeżenia i uwagi http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3242880

Jak domagają się tego, żeby zarabiać tyle ile inni wykształceni ludzie, to niech dostaną 849 zł. podstawy za 10 godz. pracy dziennie, bo oni jak dorabiają prywatnie, to mają dodatkową kasę, a tak poznaliby co to godne życie.... Aha i opodatkować gabinety prywatne, będzie na podwyzki..........