buty

Mam problem: otóż kupiłem sobie pierwsze w życiu buty które mi się naprawdę spodobały :) i, no idealne, super, wszystko dobrze tylko tak jak się spodziewałem - to było zbyt piękne by było prawdziwe. Buty mają jedną wadę, która w innych butach w ogóle nie występuje - po przejściu się w nich choćby z godzinkę, wystarczy, to jak je zdejmę, tak mi walą skarpetki że no nie mogę, wstyd mi iść wogule do ludzi, nie wiem z czego są te buty zrobione, z wierzchu coś jak zamsz a w środku jakieś skóropodobne ciulstwo które jak mniemam ponosi winę za cały problem. Zna ktoś może jakieś skuteczne sposoby by temu zapobiec :( ? Bo mnie szlag trafia, z innymi butami tak się nie dzieje

ech, nikt nie wie :< ?

może dezodorant do butów?

cholera, nie wiem czemu się wysłało tyle pustych odpowiedzi ale, hmm sam się dziwie że mi to nie przyszło do głowy :P Muszę wysępić kasę =)

Buciak sorry ale masz dar pisania :D Wiem , wiem niedobrze sie smiać z cudzego nieszczęścia ;) Jesli , to poetycko ujete " skóropodobne ciulstwo " :D , to prawdziwe skóropodobne g.... marne szanse na jakieś konstruktywne rady. Może jak bedzie chłodniej efekt nie bedzie TAK powalajacy. Jedyna rada jaka przychodzi mi do głowy to spraye odświeżająco-antygrzybicze do butów( scholl coś takiego ma , ale nie tylko on ) + talk do stóp + koniecznie bawełniane skarpetki.

ja polecam spray do butow kiwi (zajebisty) koniecznie grube bawelniane skarpetki(wbrew pozorom noga sie poci mniej i nie smierdzi ) moze tez jakis taklk do stop :)

cholera

kupilam sobie niedawno buty i jak wypakowalam w akademiku, to smord byl nie do zniesienia:( mimo, ze nigdy wczesniej nie mialam ich na nogach...teraz zakladam je tylko, gdy mam pewnosc, ze nigdzie nie bede musiala zdejmowac butow, bo oczywiscie skarpetki tez pochlaniaja ten paskudny zapach..

mimo,ze buty na obcasie, to pralam juz je dwa razy;/ i nadal ten sam zapach...trace nadzieje, ze kiedys to sie zmieni:(

upupupupu