Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poszukuje odpowiedzi

Trace najlepsza przyjaciolke

Polecane posty

Gość Poszukuje odpowiedzi

Znamy sie z Ewka 11 lat-jeszcze od czasow studiow.Bylysmy zawsze bardzo zzyte i nawet gdy wyjechalam z Polski(wyszlam za maz za obcokrajowca) nasze kontakty sie nie zepsuly.Czeste telefony,raz w roku spotkanie.Pozniej ona wyszla za maz za Walijczyka i od tego czasu wszystko sie zmienilo.Do tej pory zylysmy na tym samym poziomie-studenckie dochody,brak kasy,zakupy na bazarkach.Jej maz jest bogaty.Dwa razy w roku urlop w cieplych krajach,podroz poslubna do Australii.Wlasnie kupili 300m2 domu pod Warszawa.A My?Zyjemy w wynajmowanych 50m2,nie mamy samochodu(oni2),na wakacjach nie bylam od 6 lat.Zauwazylam,ze coraz czesciej nie mamy o czym rozmawiac.No bo i o czym?Ona teraz ma inne zycie,nie wie jak to jest gdy komus ledwie starcza od wyplaty do wyplaty.Po kazdym Jej telefonie czuje sie zdolowana i gorsza .Zazdroszcze Jej tego swobodnego zycia,czuje,ze miedzy nami jest przepasc jak miedzy ksieciem a zebrakiem.Warto podtrzymywac te znajomosc?Czy to ma jeszcze jakis sens?Bardzo Ja lubie,ale chyba nie nadajemy juz na tych samych falach>moze ktos z Was mial ten sam problem i mi pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto
Przyjaciolka jest po to,by sie rozumiec.Skoro u Was tego brak to bezsensu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
A może warto byłoby porozmawiać z przyjaciółką? Powiedzieć jej o swoich odczuciach? Jak zerwiesz kontakt ot tak, bez podania przyczyny, bez próby wyjaśnienia, to też będzie "nie halo" - i Ty poczujesz się nie w porządku, i ona będzie się zastanawiać, co się stało. Nawet, jeśli macie nie utrzymywać kontaktów - warto wyjaśnić sobie zaistniałą sytuację. tak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxl
ja tego nie rozumiem, przyjaciółki i mają między sobą tajemnice. może się tylko kumplujecie? e nie, pewnie napiszesz że ona jest najlepszą przyjaciółką. jaaasne, tylko czemu masz z nią problem i piszesz na forum zamiast pogadać z nią. przecież takie osoby są od wszystkiego. tak słyszałem. zawsze uważałem że przyjaciel to ktoś komu można powiedzieć WSZYSTKO mimo wszystko, a on powinien to zrozumieć. jeśli masz przyjaciółke i boisz się z nią o czymś mówić to coś tu nie gra. po prostu nie uważaj kogoś takiego za przyjaciela. ja przyjaciół nie mam, ale mam kumpla (znamy się od bardzo dawna) i moge mu powiedzieć wszystko i wiem że dalej będzie kumplem, zrozumie mnie. a wy jesteście jakieś zakłamane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest takaa
To, ze przez cale zycie nosimy to samo imie nie oznacza, ze zawsze i niezmiennie jestesmy taka sama osoba. Zmieniamy sie pod wplywem ludzi, sytuacji, pieniedzy; czasami na lepsze, czasami nie, czasami po prostu na 'inne'. I kiedy dwoje ludzi zmienia sie w innych kierunkach, to po paru latach nie sa juz tymi samymi osobami i istnieja miedzy nimi nowe uklady, inne odczucia, nie tak silne przywiazanie, itp. CZASEM PO PROSTU COS SIE KONCZY. Najlepsze co mozna wtedy zrobic, to pogodzic sie z tym, bez zalu, bez paniki, bez goryczy. Zachowac cieple wspomnienia. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoXXXXX
Nie jestesmy zaklamane.Rozmawiamy o wszystkim i w wielu sytuacjach bylysmy dla siebie oparciem.Ale co ja mam Jej powiedziec?Jestes bogata i sie nie rozumiemy?Stan sie taka jak bylas?Pieniadze straszne zmieniaja ludzi i podejscie do zycia.Przeciez jak ponarzekam teraz na brak kasy to moze i bedzie wspolczuc,ale na pewno nie wie jak to jest.I jeszcze jedno:Ona proponuje mi ciagle wspolne wyjazdy itd.,ale ja musze odmawiac z powodow finansowych.Pewnie i ona zacznie szukac do towarzystwa kogos ze swojej"klasy".Nie zanosi sie,abym i ja osiagnela sukces finansowy.Nawet gdybym z Ewa o tym porozmawiala,to byloby raczej glupie,bo co Ona winn,ze sie w zyciu Jej poszczescilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jej mówisz
jak proponuje ci te wyjazdy? mówisz prawde że nie masz za co, czy ściemniasz że czasu nie ma, albo że zajęta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poszukuje odpowiedzi
Mowie prawde.Ona zna moja sytuacje bardzo dobrze.Ale podobno jak sie ma pieniadze to sie ludzi bez kasy nie rozumie.Przyjecia,bankiety,podroze to Jej chleb powszedni.A dla mnie to bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani melancholia
Prawda jest taka,ze Ty juz nie masz przyjaciółki. Ona się zmieniła,niesie ją inny nurt.Bywa,że zycie sie zmienia o 180 stopni i wtedy jest adzieja takiego człowieka odzyskać,ale teraz chyba nic nie zrobisz,bo jeśli nawet dalej Cię lubi to zupełnie nie rozumie jak można żyć tak jak Ty zyjesz.Jej obecne zycie podoba się i myslę,że bedzie szukać przyjaciól w tym srodowisku w którym sie teraz obraca.Ale tu sie zawiedzie. Po pierwsze pieniądze fałszują ludzi,po drugie w pózniejszych latach juz nie zawiera się takich przyjażni jak w młodości. Czekaj po prostu czekaj,nie wykonuj żadnych ruchów ze swojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tracicie przyjaciół \"przez kasę\", to znaczy, że nigdy nie byliście prawdziwymi przyjaciółmi. Wiem, co mówię, znam \"problem\" z autopsji. Tyle, że ... u mnie nie ma tego problemu! To, że zarabiam dobre kilka razy więcej niż przyjaciółka w niczym nam nie przeszkadza. Kwestia finansowa nie jest w stanie zepsuć tej relacji. Ba, relacja w ogóle pomija tę kwestię. I jedyne, co nam przeszkadza, to odległość, bo musiałam wyprowadzić sie w rodzinnego miasta. Ale żyję \"na wygnaniu\" w sumie już ponad 10 lat i to też nie było w stanie niczego zmienić. Poza tym, że za sobą tęsknimy. I rozmawiamy głównie przez telefon. Życzę Wam prawdziwych przyjaźni, RzW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani melancholia
Rybko- a może jej przyjaciółka myśli podobnie jak Ty? Może też ma dobre samopoczucie i nie wie,że jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zinia
Moja przyjaciolka tez raptem sie wzbogacila.Nabrala innych manier i zwyczajow.Gdy zaprosilam Ja do siebie na herbatke prawie sie obrazila,ze podalam w szklance,a nie filizance(chociaz wczesniej to nie przeszkadzalo).Kiedys wpadla ,zeby zabrac mnie na zakupy-po samych najdrozszych butikach.Na stwierdzenie,ze na nic mnie nie stac odpowiedziala:Dziewczyno,zmien ty tego chlopa,po co tak sie marnujesz przy tym nieudaczniku!Od tej pory koniec przyjazni.Niestety kasa zmienia oblicze ludzi,a ja tego mojego''nieudacznika''kocham nad zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księża córka
Moim zdaniem to ty zrzuciłaś na nią winę , że się "{nie układa" , a u siebie nie widzisz żadnych wad. A przy każdym takim nieukładaniu się - wina najczęściej leży pośrodku. Tak , koleżance się dobrze powodzi , pewnie sie i zmieniła (ale i ty się zmieniłaś , każdy się zmienia) - ale co ona ma zrobić ? Czego od niej oczekujesz ? Bo podejrzewam , że nie wiesz tego wcale. Żeby zbiedniała ? Czy żeby ci nie proponowała wyjazdów ? To może ty zaproponuj wyjazd - taki na jaki cię stać. I bądź szczera. Mam koleżanki , które maja mniej pieniędzy niż ja i muszę powiedzieć , że wcale to nie jest taka prosta sprawa - poruszać się między nimi swobodnie , ale jednocześnie taktownie , żeby się nie poczuły jakoś źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabiegana
Latwo radzic,gorzej zrobic.Jesli ktos nagle zaczyna sypiac w 5 gwiazdkowych hotelach to trudno zaproponowac camping.Moja kumpela wlasnie urzadza dom i caly czas sie tym ekscytuje.Wynajeli architekta i kupuja to co im sie podoba.A ja swoja kawalerke urzadzam trzeci rok,wszystkiego sobie odmawiam.Trudno nam nawiazac kontakt.Przyklad ostatniej rozmowy:Dzwoni kumpela i pyta co robie-ja na to,ze jade do hurtowni po tansze soki,a Ona-a ja jestem na Teneryfie.Da sie pogodzic takie dwa swiaty?Watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabiegana
Latwo radzic,gorzej zrobic.Jesli ktos nagle zaczyna sypiac w 5 gwiazdkowych hotelach to trudno zaproponowac camping.Moja kumpela wlasnie urzadza dom i caly czas sie tym ekscytuje.Wynajeli architekta i kupuja to co im sie podoba.A ja swoja kawalerke urzadzam trzeci rok,wszystkiego sobie odmawiam.Trudno nam nawiazac kontakt.Przyklad ostatniej rozmowy:Dzwoni kumpela i pyta co robie-ja na to,ze jade do hurtowni po tansze soki,a Ona-a ja jestem na Teneryfie.Da sie pogodzic takie dwa swiaty?Watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się pogodzić! - wszystko zależy od chęci i podejścia. Jeśli będziesz odczuwać wewnętrzny żal o to, że jej się powodzi lepiej, niż Tobie - to niestety będzie to trudne... No bo na razie nie zakładam, że ona Ci opowiada o tej Teneryfie i architektach dlatego, żeby się wywyższać. Może dla niej jest to tak samo naturalne jak dla kupowanie soków? Czy pojechanie pod namiot na Mazury? Też nie wyjeżdżam z moją przyjaciółką na wakacje - dlatego, że nie stać jej na żadne wyjazdy, a temat pożyczenia jej jakiejś kwoty na kilka dni pod namiotem dawno już przerobiłyśmy jako nie wchodzący w ogóle w rachubę. No ale trudno, żebyśmy o tym w ogóle nie rozmawiały. Po prostu podchodzimy do tego normalnie, bez ekscytacji czy emocji. Jeden żyje w takim środowisku, drugi w innym - najważniejsze jest to, co odczuwa i kim jest. Tak myślę. Żeby nie było, że nie znam sytuacji w drugą stronę - drugą przyjaciółkę mam (teraz już niestety) w USA, gdzie ona studiuje, a na życie zarabia jej bardzo dobrze sytuowany narzeczony-obcokrajowiec. I co, mam się nie cieszyć z jej szczęścia, kiedy dzwoni do mnie i opowiada, jak fantastycznie jest na tych wakacjach na Hawajach? Jak piękny jest ich nowy dom i kolejny, nowy samochód? :-D Byłoby to dziwne - bo mnie cieszy po prostu, że jest jej w końcu dobrze. Niezależnie od tego, jaki jest jej stan posiadania. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Rybka zwana Wanda
Musze sie wypowiedziec jeszcze raz,bo chyba nie zostalam zrozumiana.Ja zupelnie nie mam pretensji o to,ze moja przyjaciolka jest bogata-wrecz przeciwnie-zycze Jej jak najlepiej.Problem tkwi w tym,ze wraz z pieniedzmi zmienila podejscie do zycia.Kiedys razem biegalysmy po sklepach,mialysmy podobne problemy.Teraz Ona mnie po prostu nie rozumie.Szczerze mowiac nie mam do niej o to zalu,ale nasze rozmowy sie nie kleja.Ja zafascynowal nowy swiat,mozliwosc podrozy,nieliczenie sie z groszem.Moje dobre checi nic tu nie pomagaja.Ona moze latac 5 razy w miesiacu,Ja na przyjazd do Polski zbieram caly rok.Czuje,ze to juz nie ta sama osoba.Kiedys uwielbialysmy Pizze Hut-teraz to dla niej obciach tam zajrzec.Jak mam Ja gdzies zaprosic?Pod namiot?Ona juz zapomniala,ze cos takiego istnieje.Gdy rozmawiamy przez telefon w Jej opowiesciach sa tylko pieniadze...Co kupili,gdzie byli.Brakuje mi tych dawnych pogaduszek,ale kazdy rozpoczety przeze mnie watek kwituje krotko i znow opowiada o swoim zyciu.Jest mi po prostu przykro i zamiast radosci z telefonu mam potem dola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani melancholia
Obawiam się,że juz straciłaś przyjaciółkę? Skąd ja to znam?Obracacie się w dwóch różnych światach macie inne problemy .Wygląda na to,że ona Cię nawet nie wysłuchuje. Oczywiście,że jej zależy na kontaktach z Tobą,bo w końcu sukces/jakiby nie był/nie cieszy jesli nie masz się z kim nim podzielic. Będziesz wysłuchiwała jej relacji,ale ona o Tobie nie będzie wiedziała nic ,bo Cię nie słucha. Chyba trzeba pogodzić się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... To jeśli jest tak, jak opisujesz... pozostaje tylko szczera rozmowa z przyjaciółką. O tym, co Cię boli. Jeśli faktycznie jest między Wami przyjaźń - powinno się poprawić. Jeśli się nie poprawi - cóż... żal, ale przynajmniej wiadomo, po czym i za czym. Porozmawiaj z nią o tym, nie widzę innego wyjścia. Powodzenia! I prawdziwych przyjaciół. :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idi
poczekaj -niech sie nacieszy mozliwosciami i przyjemnosciami jakie daje kasa.. to jest takie chwilowe otumanienie (chyba, ze ktos jest ewidentnie pusty i prozny) a potem przychodzi opamietanie i dana osoba "wraca do normy". a tak swoja droga -majac pieniadze wcale nie jest latwo -wiele osob sie od ciebie odwraca sugerujac ze ci odbilo a prawda zazwyczaj lezy posrodku -czesto winna jest zazdrosc, niestety.. powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idi
aha- w PL niektozy maja dosc dziwne podejscie.. niby kazdy chcialby sie dorobic, zap-ewnic przyszlosc sobie i dzieciom, wygrac w TOTKA ale jezeli komus sie uda wybic ponad przecietnosc, np. poprzez ciezka prace stac sie osoba majetna -oczekuje sie od niego tzw. "skromnosci" czy udawania "normalnosci". polega to m. in. na krytyce tego kogos ze kupuje drogie/ duzo ciuchow itp zamiast dac na biedne dzieci w afryce. jesli nie daje -to znaczy ze mu odbilo. luzna sugestia do przemyslenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radyjo
Zastanów się - na początek - czego oczekujesz od swojej przyjaciółki. Mówisz , że ty jej o sokach ,a ona , że jest na teneryfie. Czy ona , żeby cie uchronić od jakiegoś żalu , że ci się nie powodzi najlepiej , ma ukrywać , że urządza sobie dom , że wyjeżdża na teneryfę , że bywa na bankietach ? To są dla niej fajne rzeczy , więc nic dziwnego , że dzieli się takimi radościami w przyjaciółką . Chyba że ona nie słucha , jak ty jej opowiadasz o swoich radościach. Ale tez trudno zareagować właściwie , jak ona ci opowiada o swoim bogatym życiu , a ty jej wyjeżdżasz "jadę kupić tanie soki w hurtowni" - ona pewnie to odbiera , że uważasz , że się przechwala i chcesz jej utrzeć nosa stwierdzeniem "nie każdemu sie w dupie poprzewracało". Jeśli nie umiesz tego przeskoczyć , to chyba nie ma innego wyjścia , przyjaźń się rozluźni. W każdym razie trochę mnie to dziwi , bo sama mam różne koleżanki , jdne bogatsze , inne biedniejsze , ale jak wyjdę gdzieś z bliską koleżanką , która ma duzo pieniędzy i nie liczy się z groszem , czego ja o sobie nie moge powiedzieć , to proponuję na spotkanie lokal w moim zasięgu jeśli chodzi o finanse , a ona wie , dlaczego i nie ma żadnego problemu. To się przecież wie i wyczuwa. A jak się parę razy spotkałam z kimś , kto sobie z tego nie zdawał sprawy , to mówiłam "nie , tu jest dla mnie za drogo , chodźmy tu i tu" i tyle , nie ma się co boczyć i wydziwiac. W końcu chodzi o miłe spędzenie czasu razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropucha kłamczucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×