Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za rzeką...

Co dalej??

Polecane posty

Gość za rzeką...

Zastanawiam się co dalej z tym moim życiem. Mam kochanego męża. Za miesiąc zaczynam nową pracę. Ta praca nie jest żadnym szczytem marzeń, wręcz odwrotnie, zasze mówiłam, że do takiej pracy bym nie poszła i to sprawia, że czuję się taka jakaś niespełniona. Ale pójdę, bo innej nie mam. Mieszkanie w remoncie generalnym, potrzebujemy grubych tysięcy żeby go do porządku doprowadzić i umeblować. Auto się rozsypało więc trzeba nowe, bo mieszkamy w takim miejscu ze bez auta ani rusz. Czemu nie może być tak, ze człowiek pracuje i może żyć godnie, nielicząc kazdego grosza. Chcielibyśmy z mężem dziecko ale nas nie stać. Teraz kiedy będę pracować to nie zajdę w ciążę, a znam też siebie i wiem ,że jakrzucę się w wir pracy to nie zdecyduje sie na nie tak długo aż mnie zwolnią... A jak mnie zwolnią to za co je mieć? Czy ktos z Was ma takie przemyślenia? A może tylko ja to wszystko tak czarno widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
to chyba tylko ja mam takie problemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...enty
ja też czasami czuję się jak w ślepym zaułku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
zaglądnęłam tutaj, a tylko jedna wypowiedź... może ja mam złe myślenie, ponoć żadna praca nie hańbi, jednak kiedy człowiek kończy studia, a oferują mu pracę, o której wstydzi się mówić - o tam pracuję, to jest źle. pocieszam się jedynie tym, że są osoby ktore wiele by daly żeby choć taką pracę mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korejba
To trzeba wyjechac. Jak w anglii masz dziecko to nawet mieszkanie daja. Kazdemu latwo zyc, wiem, bo mieszkam tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korejba
W Polsce jest dramatyczna sytuacja, rodzicow trzeba ciagle wspierac (450 zl emerytury).Ja nie wiem...Jestes bohaterka dla mnie, ze jakos sobie radzisz.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot taki kraj
Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?" ten tekst mnie rozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się chce to się potrafi! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
tak jak się chce to sie potrafi, ale ja się chyba gdzieś pogubiłam - przez całe studia pracowałam, koleżanki nie. Teraz skończyłyśmy studia, ja zostalam bez pracy, one dostały dzięki znajomościom (jawnie się poprzyznawaly, wiec chyba prawda) pracę w zawodzie. Ten tekst ot taki kraj>> też mnie rozwala. Poradzimy sobie jakoś z mężem, kupimy to cholerne auto. On teraz pracuje ciężko i ma taką nadzieję, że zgodzę sie na nie, wiec nie potrafię inaczej, choc kredyt będziemy długo splacać i będziemy potwierdzać to co w artykule, mój mąż inżynier, a ja jak ta kelnerka. Wkurza mnie tylko jedno. Czy ja dobrze robię biorąc taką pracę jaka jest? Może lepiej było poczekać i szukać czegos dla siebie, bo jak już zacznę tam pracować to wiem jak bedzie - nie będę miała sil, czasu ani ochoty szukac czegos innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
hm...przemyśl to, bo coś mi się wydaje, że gdziś w środku dokładnie wiesz jak byś chciała pracować i masz doświadczenie i zapewne umiejętności...tylko trzeba to wydobyć na światło dzienne i właściwie wykorzystać szukając pracy we właściwych miejscach i we właściwy sposób...rozejrzyj się w urzędzie pracy i organizacjach (np kobiecych) w twojej okolicy i zobacz czy nigdzie nie ma kursu dla osób szukających pracy i planujących karierę - "spadochron".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pogubiłaś się, jeśli czegoś naprawdę chcesz, jest to do zrobienia, może nie od razu, ale małymi kroczkami! :) Nie poddawaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
Planuję ubiegać się o kurs w UP - są jakieś w zakresie malej ksiegowości,czy prowadzenia małej firmy. O ten program "spadochron" spróbuję sie dowiedzieć. Dzieki. Problem maly w tym, że tam gdzie mam pracować - obiecalam tym ludziom, ze podejmę tę pracę. Zostawią swój interes na mojej głowie, bo mają do mnie zaufanie, a ja teraz nie mogę ich zawieść. Z drugiej strony czuję, że to nie to. Dla ludzi z zewnątrz wygląda to tak, że po co sie uczyłam żeby teraz robić takie coś. Zresztą nie wiem po co się ludźmi przejmuję, chyba jedynie dlatego, że chcę być kimś, coś osiagnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
No, dziś już lepsze samopoczucie. Mam tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, że nie starczy czasu na myslenie o swoich niespełnionych ambicjach. W domu pachnie kawą i ciastem. Za okno wolę nie patrzeć bo jest ulewa jak nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
No, dziś już lepsze samopoczucie. Mam tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, że nie starczy czasu na myslenie o swoich niespełnionych ambicjach. W domu pachnie kawą i ciastem. Za okno wolę nie patrzeć bo jest ulewa jak nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za rzeką...
"A jak wyjdzie śmiesznie? Ludzie się pośmieją i koniec. Wielkość nie boi się śmieszności." T. Różewicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×