a ja nie chcę miłości!

juz nigdy, nigdy, nigdy wiecej. faceci sa skonstruowani chyba tylko po to, zeby ranic kobiety. zeby powiedziec im, ze bez nich beda szczesliwsze a potem zalic sie im, ze nie moga o nich zapomniec. egoisci. nigdy, nigdy, nigdy wiecej milosci, zakochania sie, poswiecenia sie komus!!!!! ktos mnie popiera?

Miłość potrzebna jest każdemu jak kromka chleba :) Oby jednak nie była taka [cytat pochodzi z książki \"11 minut - Paulo Coelho]: \"Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie. Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka. Lecz pewnego dnia pomyślała: „A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?”. I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać. Poczuła się samotna. „Zastawię na niego pułapkę – pomyślała. – Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci”. Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać – stał się więźniem. Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: „Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!”. Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły – a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie. Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy. Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł. Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi. – Czemu przyszłaś? – zapytała ją udręczona kobieta. – Abyście mogli być znów razem – odpowiedziała śmierć. – Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć.\" Taka miłość potrafi jedynie zabić. Nie staraj się nikogo zagłaskać na śmierć, ani nie traktuj kogoś jak swojej własności, a wtedy miłość stanie się możliwa i realna. Pozdrawiam

wniosek? milosc prowadzi do bolu....

Rzucił Cie?

ja Cię popieram

Kazdy chce milosci....:)

przynosi tylko rozczarowania , smutek i cierpienie nigdy wiecej sie nie zakocham nie warto !!!

Serce człowieka bije drugiego niemiłosiernie..

to mocno przereklamowane uczucie.

Bardzo niewielu mezczyzn posiada klucz do serca kobiety, pozostali posluguja sie wytrychem

Autorka topicu chyba śpi.:(

To prawda.

Powinno sie wybaczam swoim wrogom... ale nie wczesniej niz zostana powieszeni:P

A poza tym... Bywaja straty bedace nieoceniona korzyscia w przyszlosci :) Walić facetow!:P

za jaja?:)

miałam na mysli to "powieszenie'

A ja chcę miłości ale nie zaborczej, nie kontrolującej, nie zazdrosnej, nie przebiegłej, nie niskiej, nie kłamliwej, nie obłudnej, nie krzywdzącej drugiej osoby, nie \"zagłaskującej\" na śmierć, nie egoistycznej ale takiej, która wzmacnia, nie rani, która daje poczucie, że każde z nas ma prawo rozwijać swoje talenty, która daje poczucie ufności w partnera, poczucia, że w chwili, kiedy któregoś z nas spotka coś złego, druga osoba go wesprze, pocieszy, pomoże zetrzeć z twarzy niepotrzebną łzę i takiej, która mocno będzie stała przy mnie, kiedy będziemy oboje potrzebowali ciepłego słowa, dotyku rąk, uśmiechu, nawet wtedy, gdy przyjdzie starość i odciśnie na nas przebyty czas i doświadczenia... Takiej miłości mi trzeba :) Dobranoc

miłych snów:)

mialam , psiakrew, i nie chcę!!! chcę sie jej pozbyć , wyrzucic z siebie, dostac amnezji teraz i na zawsze!!! zapomnieć! nie chcę miłości, która noszę w duszy! i nie chcę tego bólu , który mi przyniosła! Jak się jej pozbyć??? Czy ktoś wie?

Nie chcesz miłości powiadasz... dopóki nie poznasz jak smakują własne łzy...co wieczór później dojdziesz do wniosku, że tysiące rozstań lepszych od samotności. Twoje stwierdzenie jest równie niewykonalne, a w swej treści tak garowanie oszukańcze jak stwierdzenie: "nigdy więcej nie zjem czekolady", "nie będę oglądać telewizji", "nie będę krytykować innych"!... i tak wiemy, że będziesz:)

jedyny sposób:D

tak, autorka topiku poszla wczoraj spac :) wyjatkowo wczesnie nie nie nie nie - duzo osob odpiera moje stwierdzenie takimi argumentami. i od poltora roku ich slowa ida na marne bo kazdego faceta odprawiam z kwitkiem, jaki by czarujacy, ujmujacy, przystojny, mily, zabawny nie byl. bo po cholere mi facet?

Miłość to nie jest uczucie. Miłość to decyzja. Uczucia przychodzą i odchodzą, a prawdziwa miłość trwa wiecznie. \"Miłość nigdy nie ustaje\" - 1 Kor 13,8

ja też nie chcę miłości i lepiej mi bez niej, jak ma być beznadziejnie to lepiej żeby wcale nie było

lepiej pozno niz wcale :(:)

Witam, pozbawiając się tego uczucia tracicie pewną część siebie, dodam tą najwspanialsza. Nie zawsze jest tak, że trafiamy idealnie ze swoim wyborem, czasami trzeba troszkę poczekać. Moi drodzy ja jestem za miłością bo bez niej nie warto żyć, bez niej życie staje tylko egzystencją, która w pewien sposób Nas "zabija".

Niby bez niej ciezko zyc, ale.... Raz bedac mlodsza mialam zlamqne serce, teraz po kilku Karachi znowu. I jak wierzyc w milosc? Szczerze, rzygac sie juz tym chce. Tym zaklamaniem. Samemu chyba lepiej, przynajmniej nikt nas nie skrzywdzi.

kobiety też potrafią ranić