Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość peteleczka18

dziwne pytanie

Polecane posty

Gość peteleczka18

Dziwne pytanie Na ile czasu rozpadł was się związek a później wróciliście?? (jaki był czas miedzy rozpadem a kolejna próbą) jak to się stalowe znowu jesteście razem? iii co działo się w waszym życiu gdy byliście osobno byli inni /inne jakieś związki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESSI WRRRRRRRÓC
Minelo 2 lata miadzy rozstaniem a powrotem, ja chcialam zapomniec nawet mi sie udalo poniewaz nie mielismy ze soba kontaktu, mialam innego faceta, on tez spotykal sie z innymi kobietami.... potem napisal mi sms w Wigilie.... nie wierzylam ze to on, znienil numer zadzwonilam , spotkalismy sie po miesiacu. Potem dlugo sie zastanawialismy nad powrotem do siebie.zrozumielismy ze sie kochamy gdy wyjechalam na miesiac... Od mojego powrotu jestesmy razem. Juz pol roku tym razem jest pieknie, mam nadzieje ze to sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy ze soba poltora roku- cos zaczelo sie psuc. Dwa miesiace pozniej ja zerwalam. Spotykalam sie wtedy z jednym gosciem, ale chyba tylko dlatego, ze byl strasznie nachalny i uparty. Ale nawet nie spalismy ze soba, do niczego nie doszlo. Po miesiacu rozstania (w tym czasie on tez spotkal sie pare razy z inna dziewczyna, ale rowniez nic sie miedzy nimi nie wydarzylo) spotkalismy sie przypadkiem. Powiedzial, ze nastepnego dnia rano wyjezdza za granice i chcialby ze mna jeszcze porozmawiac przed wyjazdem. Zgodzilam sie, spotkalismy sie u niego wieczorem, zamienilismy pare slow i... zostalam juz z nim do rana:) Stwierdzilam, ze jednak nie moge bez niego zyc. To rozstanie dalo mi do zrozumienia, ze naprawde go kocham i nie chce byc juz z nikim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybaczyłam mu
Ja po pół roku "chodzenia" z moim chłopakiem zostałam przez niego porzucona bez słowa wyjaśnienia. Strasznie mnie to zabolało. To był akt niedojrzałości z jego strony. Zaczęłam spotykać się z innymi i zakochiwać tak na poważnie również, ale zawsze coś mi w nich nie pasowało, czegoś brakowało mimo, iż panowie byli przystointeligentni. Przeważnie ja z nimi zrywałam. W między czasie utrzymywałam kontakt z tym chłopakiem (obecnie moim mężem), który mnie porzucił. To były spotkania na zasadzie przyjaźni. Wybaczyłam mu w końcu jego błędy. Podczas naszych spotkań opowiadałam mu o moich przygodach i o innych facetach. On też się z kimś spotykał ale nic mu z tego w końcu nie wyszło. Pewnego dnia po ok. 2,5 roku oboje stwierdziliśmy, że szukamy miłości gdzieś daleko a mamy ją w nas samych. Że tak naprawdę nigdy nie przestaliśmy się kochać, że łączy nas również najlepsza ze wszystkich przyjaźń. W sumie nie żałuję tego pierwszego z nim rozstania, ponieważ miałam okazję wyszaleć się i poznać innych mężczyzn i w pewnym sensie porównać go z nimi. Myśle, że jeśli już to trzeba się rozstawać w zgodzie i jak widać na naszym przykładzie opłaca się również utrzymywać kontakt z osobą na której man zależy. A z prawdziwej przyjaźni może też zrodzić się miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×