Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna niucha

po alkoholu on staje się bestią

Polecane posty

Jesli zwiazek jest toksyczny, to trzeba go zakonczyc, no sorry, ale jak masz jakas chorobe, to chcesz ja leczyc, a nie pielegnowac! Naprawde nie wolalabyscie miec partnera, ktory jest ZAWSZE kulturalny, czuly i jest dla Was wsparciem, a nie powodem przykrosci? a psychologia humanistyczna ma tutaj najmniej do rzeczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdsd
a włąsnie ze najwiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *dooot*
Wiesz ssdsd - szanuje Twoje ideały warto je miec , może nawet w nie wierzyć . Tylko życie je skutecznie weryfikuje , jestem ciekawa ile masz lat ? Mam wrażenie ,ze idealizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są oczywiście kobiety, którym jakoś nie przeszkadza to, że facet jest agresywny po alkoholu. Ja też wytrzymywałam jak raz w miesiącu pochlał i sie wściekł. Ale było coraz gorzej, potem doszły rękoczyny i wyzwiska na trzeźwo i tego już nie miałam zamiaru znosić. Kobiety pamiętajcie, że facet pijany jest do bólu SZCZERY. Mówi to co o tobie myśli, a na trzeźwo nie ma odwagi powiedzieć. Jedyne wyjście to całkiwita abstynencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przeciez on nie traktuje jej smiecia na trzezwo, tylko jak wypije - poza tym podobno jest cudowny. Wg mnie milosc, to jest jak w piosence Happysad \"kiedy jedno spada w dol, drugie ciagnie go ku gorze\". Moim zdaniem jej facet ewidentnie ma problem, zktorym owszem - nie poradzi sobie sam, ale poradzi sobie jesli ona przy nim bedzie, jesli zacznie chodzic do psychologa (czy innego specjalisty) i jesli sam zacznie sie kontrolowac. To jest mozliwe, oczywiscie zakladajac ze to jest MILOSC wlasnie. Bo jesli ona go niekocha - to odejdzie, i poszuka sobie faceta, ktory ja \"szanuje\" i \"kocha\", i jesli on jej nie kocha - to pozwoli jej odejsc, nie pojdzie sie leczyc, tylko znajdzie sobie nowa dziewczyne, a sytuacja zapewne sie powtorzy. A moja osobista sytuacja.. byla podobna, tylko bez alkoholu :| Dlygo wierzylam, ze da sie to uratowac, i robilam wszystko zeby tak bylo. Wierze mocno w to, ze milosc przezwyciezy wszystko. Ale to musi byc milosc. A z jego strony okazalo sie, ze to nie byla milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli osoba, ktora jest agresywna nie widzi w sobie problemu i nie bedzie sie chciala zmienic to sie nie zmieni. A jak komus jest dobrze w takim zwiazku, bo adrenalina rosnie, albo lubi cierpiec dla idei to juz sa indywidulane wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna niucha
On chyba nie widzi problemu...to jest najgorsze. Nie chcę się do końca zycia martwić i obawiać czy po kolejnej imprezie znow nie bedę sie czuła jak dziś...najgorsze jest to że obudziłam się i martwiłam czy on aby się na mnie nie pogniewał :( robie z siebie ofiare i cierpiętnicę, a nie chcę! jak z tym skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niucha - to, co robi Twój facet to przemoc. trzeba to nazwać po imieniu. przemoc ma rózne oblicza: fizyczna, ekonomiczna (kiedy np. zabiera Twoje pieniądze), seksualna i ta, która powoduje największe spustoszenia: psychiczna. Wyzwiska, awantury, groźby, upokorzenia i wszystko to, co odbiera Ci godność, wpędza w poczucie winy itp. to przemoc. A przemoc to przestępstwo. I zwykle nasila się ona w czasie. Nikt, pod żadnym pozorem, z żadnego powodu nie ma prawa stosować przemocy - nieważne, że coś powiedziałaś, czy zrobiłaś - nie jest to żadnym usprawiedliwieniem! To, co on robi jest złe. Zeby nawet był na trzeźwo najwstapnialszy na świecie, to to co robi po pijanemu jest złe i nie powinnaś się na to godzić. Zwylke tak jest, że najpierw to złe zachowanie jest rzadsze, ale robi się częstsze, aż w końcu tego dobrego jest coraz mniej. Samo to, że on upija się aż do takiego stopnia jest złe - mój facet np. nigdy nie doprowadził się do takiego stanu (najwyżej głośno śpiwał). Miłośc, moi mili, nie polega na zgadzaniu się na wszsytko, co robi kochana osoba. Trzeba ją akceptować, ale nie wolno się godzić na złe zachowania i postępowanie - bo taka zgoda nie robi dobrze ani nam, ani kochanej osobie, która utierdza się w tym, że wszystko jej wolno. Trzeba jasno powiedzieć: zależy mi na tobie, ale nie godzę się na takie zachowania. Jeśli chcesz, pomogę Ci je zmienić(nawet pójdę z Tobą na terapię). Jeśli nie chcesz - nie będziemy razem. Jeśli nawet raz na jakiś czas Cię zwyzywa i upokorzy, to już jest powód do przerwania takiego związku. Nawet, jeśli przez pozostały czas jest kochany. Bo ile Ci dołoży - na zawsze w Tobie pozostanie. Nie gódź się na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *dooot*
Wybrać się do poradni aa i skorzystać z pomocy specjalisty w zakresie osób współuzaleznionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna niucha
Seksowna to nie tak ze na trzeźwo nie ma odwagi powiedziec mi wypierdalaj, albo jesteś popierdolona! na trzeźwo to on mi ciągle mowi że mnie kocha i nie wydaje mi się żeby kłamał. TO się dzieje TYLKo kiedy jest pijany. Nie jest alkoholikiem, na imprezie z większym piciem jesteśmy 1-2 razy w miesiacu. po prostu alkohol wywraca mu mózg do gory nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papadam
psychologia humanistyczna-dobra na krotka mete..zalezy od przypadku. Przede wszystkim trzeba kochac samego siebie, co za tym idzie zadac szacunku od innych, ..nastepna jest milosc blizniego..czasem lepiej odejsc dla dobra nie jednej lecz dwoch osob..a moze nawet grupy osob. Kazdy przypadek jest indywidualny, a autorka i tak sama musi podjac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem psychologiem, nie wiem jak pomoc osobie, ktora problemu w sobie nie widzi. A moze nie chce widziec? Moze on Cie faktycznie nie kocha. Nie wiem. Wiem tylko, ze ja bym nie zrezygnowala. Ale jednoczesnie - szanowalabym sie... dlaczego pozwalasz mu zachowywac sie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli smutna niucha sama sie o siebie nie zatroszczy,m to nikt za nia tego nie zrobi. Jej partner pewnie uwaza, ze nie istnieje zaden problem (w czym ona go zreszta utwierdza) i nawet wolami trudno byloby go zaciagnac do poradni. Poza tym, to ze on wyzywa ja (coz za wysublimowany sposob okazywania milosci) tylko wtedy, kiedy jest pijany, nie stanowi zadnego argumentu. Kaze mu ktos pic? Mafia go do tego zmusza czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli smutna niucha sama sie o siebie nie zatroszczy,m to nikt za nia tego nie zrobi. Jej partner pewnie uwaza, ze nie istnieje zaden problem (w czym ona go zreszta utwierdza) i nawet wolami trudno byloby go zaciagnac do poradni. Poza tym, to ze on wyzywa ja (coz za wysublimowany sposob okazywania milosci) tylko wtedy, kiedy jest pijany, nie stanowi zadnego argumentu. Kaze mu ktos pic? Mafia go do tego zmusza czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna niucha
W sumie to on się nie awanturuje, nie jest typem człowieka który szuka zaczepki, nie wyzywa mnie ot tak bo się upił. Tylko wtedy gdy ja się na niego wydzieram (a taka moja natura) wtedy mu palma odbija i mnie obraża słowami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewny siebie - ja to się zastanawiam, w jakim celu Ty się tu właściwie wypowiadasz?? Ciekawe, czy Ty sam się nad tym zastanowiłeś? Czy chcesz komuś pomóc, chcesz, żeby komuś było lepiej? Czy może chcesz komuś dowalić, żeby Tobie było lepiej? Żebyś mógł kolejny raz sobie udowodnić, jaki jesteś zajebisty i mądry wśród rzeszy matołów?? Bo mi Twoje zachowanie wygląda na to drugie. Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono. W życiu dzieją się różne rzeczy. Jeszcze nie raz sam się zachowasz głupio i nieracjonalnie, gwarantuję Ci to. Więc zanim zaczeniesz odgrywać święce oburzonego i wszystkowiedzącego - zastanów się raz jeszcze. I może, następnym razem zmień ton. Nawet nie treść przekazu, ale jego ton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, dajcie spokój, po co bronicie zachowujących się w ten sposób facetów, po co szukacie jakiegoś wytłumaczenia, po co? Miłość, to, tamto, ale tu potrzeba chęci obu stron. Ja dawałam wielokrotnie szansę, prosiłam, on przepraszał, starał się, parę dni było OK, a potem zapominał i robił tak dalej. I co ja miałam takie zachowanie akceptować, miałam wtedy 20 lat i jak zaczynałam wyobrażać sobie naszą przyszłość, to niestety, ale brało mnie przerażenie. A z tego co wiem, to on się nie zmienił, nadal lubi wypić i po wypiciu nadal się tak zachowuje. Powiem nawet tak, wolę byc sama, niż mieć za chłopaka czy męża osobę zachowującą się w ten sposób. Pewnie zaraz zostanę skrytykowana, ale trudno, piszę to co myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *dooot*
Oszczedna , dlatego mam na mysli psychologa i rozmowę z nim smutnej niuchy - nie jego . Wtedy łatwiej będzie jej zrozumiec te mechanizmy współuzaleznienia i działanie na własna świadomość bycia z takim człowiekiem . Czym innym jest to poczucie winy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zebra007 ma racje, on z poczatku pilnuje sie, zeby przewazalo \"dobre\" w jego zachowaniu, tak zebys czula skrupuly nie pozwalajace Ci od niego odejsc. Skoro on nie widzi problemu (tak myslalam!) to powinnas odejsc, szkoda Twojego zycia i nerwow. Niektore osoby maja jakies chore poczucie konsekwencji - skoro juz tyle sa razem (niewazne, ze sa nieszczesliwe), to szkoda byloby to przekreslac. a ja pytam: dlaczego, widzac, ze cos sie zle dzieje, nic z tym nie robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie jest alkoholikiem, na imprezie z większym piciem jesteśmy 1-2 razy w miesiacu. \" Smutna, a kto to jest alkoholik wg Ciebie? Jezeli pozwalasz mu na wyzywanie i on nie ponosi zadnych tego konsekwencji, to znaczy ze nie ma problemu. Bedzie pil, bedzie wyzywal, bedzie sie awanturowal, bo nie ma zadnej straty po tym i jest mu dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, wiec nie mozesz powiedziec, ze Ty jestes calkiem w porzadku? To duzo zmienia. Moze z jego strony wasz zwiazek wyglada calkiem inaczej? Moze to Ty jestes codziennie taka \"niedobra\", a on tylko jak wypije i Ty go zaczniesz opieprzac? Zastanow sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinnaś się na niego wydzierać. Ale nawet jeśli to robisz, to on nie ma prawa Cię wyzywać, obrażać!!!! Pamiętaj o tym i powiedz o tym też jemu. NIC nie usprawiedliwia takiego zachowania! Choń siebie przed tym. Jak sama będziesz bezpieczna, bez strachu, to może komuś pomożesz. Jeśli jesteś zastraszona, wiecznie niespokojna (bo może znowu się to zdarzy), to nikomu nie pomożesz, niczego nie zmienisz. NIE DAJ SIĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niucha -> u mnie oczywiście na początku też było picie tylko na imprezach i przepraszanie na kolanach, dosłownie. A potem picie do lustra, bo koledzy po imprezie dawno mieli dość, a on nie miał z kim pić.... I niestety cierpią na tym dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna niucha -> u mnie oczywiście na początku też było picie tylko na imprezach i przepraszanie na kolanach, dosłownie. A potem picie do lustra, bo koledzy po imprezie dawno mieli dość, a on nie miał z kim pić.... I niestety cierpią na tym dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewny siebie
Malolatem nie jestem, dla scislosci. Tak, chce pomoc, ale zdaje sobie sprawe z tego, ze najprawdopodobniej bedzie to niemozliwe. To ona musi pomoc sobie sama odpowiednia decyzja. Nie mozna akceptowac takich zachowan facetow, o ktorym zostalo powyzej napisane. A jesli Ty uwazasz, ze nie ma problemu, nie moja sprawa, masz swoje zycie. Moze i zachowam sie nieracjonalnie, ale na pewno nie bede obrazal kobiety tylko dlatego, ze sobie wypilem. Jesli ktos nie potrafi kontrolowac sie, proponuje odstawienie alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nacelle, generujesz w niej wlasnie poczucie winy. Jaka by nie byla, to czy on ma prawo obrzucac ja wyzwiskami? Skoro jej nie pasuje jego charakter, a jemu to, ze ona nazywa go \"kretynem\", to czemu sie nie rozstana? Do czego prowadzi ich zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie twierdze zeo n jest ok, tez uwazam, ze nie ma prawa jej wyzywac. Ale czy ona ma prawo bezustannie go opieprzac, wydzierac sie na niego i nazywac kretynem? badz co badz to tez wyzwisko, tyle ze nie wulgarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szasza
no to dziwne, bow sumie sama przyznałas sie do winy ze od zaczyna Cie upokarzac po tym jak na niego krzyczysz..!! Ciekawe jestem jak to wyglada z jego strony, moze on pije, przez Ciebie? Co mu mowisz jak na niego krzyczysz!!Nie ma nic gorszego niz krzyk!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewny siebie - mnie poruszają takie historię i też chciałabym, żeby każdy umiał sobie sam poradzić. Ale tak nie jest i już. I te osoby, które nie mogą na ten moment same podjąć decyzji nie są ani gorsze ani głupsze. I zasługują na wysłuchanie, szacunek i radę - jak każdy człowiek. Jeśli myslisz podobnie, to zapamiętaj, że mówienie: \"chcę Ci pomóc, ale wiem, że i tak z tego nie skorzystasz\" jest najlepszym sposobem na to, żeby NIE pomóc, a może nawet zaszkodzić (wpędzając w poczucie winy i bycia gorszym)!!!! Nie rób tak, nie wolno Ci. Jej jest wystarczająco ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×