Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prrrooossszeee

Jak uzbieraliscie pieniadze na slub?

Polecane posty

Gość prrrooossszeee

moj partner mowi,ze mam sobie sama odlozyc pieniadze na suknie i wszystkie dodatki. Oki spoko ale musze zaznaczyc,ze razem mieszkamy od 6 lat ja place rachunkie ze swojej wyplaty a on zapewnia jedzenie ze swojej wyplaty ,no i tak sobie mysle,ze chyba moglibysmy razem odkladac kase na slub,ale on powiedzial,ze on ma pieniadze na swoje potrzeby zwiazane ze slubem ja zarabia o wiele mniej niz on .No i w sumie gdy zrobie oplaty mieszkaniowe itd zostaje mi jakies 150zl na swoje przyjemnosci na caly miesiac. Prosze powiedzcie jak wy odkladaliscie sobie pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja bym na Twoim miejscu zastanowiła się nad ślubem z kimś takim, bo chyba nie bardzo będziesz mogla na niego liczyć we wspólnym zyciu po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to straszne
Opłacasz rachunki i zostaje Ci 150 zł?? Mu pewnie zostaje 1500 na drobne przyjemności. Jeśli chcesz do końca życia mieć 150 zł miesięcznie to rzeczywiście wyjdź za niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mowiac, jakbym byla ze swoim facetem 6 lat i na dodatek mieszkala z nim, to raczej juz nie bawilibysmy sie \"ty placisz rachunki\" \"ty jedzenie\". Zreszta te rachunki to pewnie wychodza wiecej niz jedzenie za 2 osoby? BTW ja jestem z moim facetem 2 lata i mimo ze nie mieszkamy ze soba, wzajemnie pomagamy sobie finansowo i nikt nikogo nie zostawia \"na lodzie\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
no wiem,wiem ale ja go kocham strasznie:) a milosc oslepia:( tez mnie to strasznie wkurza ale co ja mam zrobic???powiedzialam,ostatnio zejezeli mamy zbierac osobno na slub to tez bedziemy robili tak,ze rachunki na polowe i kazdy sie sam zywi. Ale t chyba nie o to chodzi:(ach naprawde jest mi ciezko a na dodatek nie mam komu sie wyzalic:( .papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 150 zł na przyjemności
pomyśl ile dzieci w Afryce chciałoby mieć taką kasę! Nie narzekaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
oczywiscie sie nie zgodzil na taka opcje:( aaa jemu nie zsotaje 1500zl pisze to w ramach sprostowania .Zarabia o jakies 500-600zl wiecej ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
ja tu nie nazekam na to ,ze mam 150zl na przyjemnosci pytam o calkiem cos innego!!! wiec zanim cos napiszesz to przeczytaj pytanie i staraj sie na nie odpoiedziec jezeli chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konio
nie wychodz za niego!Wiem że nie o to pytasz ale na co ty z nim liczysz w życiu?Przerażenie mnie ogarnia jak koleżanki opowiadają mi że ukrywają przed mężem pieniądze,dochody i zakupy!Chybabym się pochlastała gdybyśmy z męzem mięli osobne konta!Po co mi zakładać stado jak każdy ma dalej żyć sam?WspOlne życie polega na wspólnocie,milości ,opiece wspOlnym dbaniu osiebie a nie na"każdy sobie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
ach wiem ,ze wszyscy macie racje ja tez zaczynam miec watpliwosci:( wlanie tak sobie wyobrazam,ze po slubie bedzie takjak przed slubem lub gorzej:(. Jestesmy niby razem ale wsumie osobno:( nie wiem dlaczego ale mam wrazeie,ze on nie ma do mnie za grosz zaufania.Ja bym mu niebo przychylila ale nie stety nie jest to odwzajemnione:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie ma
do Ciebie szacunku!!! To jasne ze jak Ty zarazbiasz mniej to powinnas placic za to co wychodzi taniej czyli jedzenie, a rachunki oplacac on... Ja bym nie wytrzymala i sprowadzila takiego kawalera na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość june
sorry, ze nie na temat!!! ale wiesz co...powinnas wziac faceta w ryzy!!! 6 lat razem i takie traktowanie? Dziewczyno, milosc jest slepa, ok, ale sluchaj ty zacznij widziec bo potem mozesz bardzo cierpiec!!!! Wydaje mi sie, ze po tylu latach to juz moglibyscie miec wspolna kase, a jesli nie to przynajmniej pomysl o tym: dlaczego Ty placisz rachunki? Czy to jest Twoje mieszkanie? Nawet jesli jest to za prad, wode, internet, etc...to on powinien sie dolozyc. Na dwie osoby na jedzenie tyle nie wychodzi....przemysl takie sprawy zanim zaczniesz myslec o slubie z nim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pooooppppooo
dokladnie ja place rachunki bo to jest moje mieszkanie on mieszka u mnie.Juz wiem on mnie zna jak wlasna kieszen i wie co robic abym ja i tak ulegla:( bo mam takie cholernie miekkie serce:(zawsze wszystkim pomagam albo chociaz staram sie pomoc i przez to ludzie wykorzystuja to,ze jestem miekka:(ale nie potrafie sie zmienic zawsze bylam tak wychowywana,ze innym trzeba pomagac jak potrezbuja pomocy.Jego rodzina mowi,ze jestem za dobra dla niego.Siostra chlopaka powiedziala mi ,ze mnie podziwia,ze tak dlugo to wszystko wytrzymuje.tzn chodzi o takie wodzenie za nos:( ale ja nie mam sily aby to zmienic jestem sama i boje sie,ze sobie nie poradze w zyciu. Naciskam na slub bo chcialabym miec taka swoja kochana osobe ale rozwalaja mnie stwierdzenia,ze sama mam sobie uzbierac kase na sukienke i wszystko co jest zwiazane ze slubem.Nie chodzi o wesele bo to nie wchodzi w gre. Chodzi przede wszystkim o sukienke ,buty ,fryzjer itd.przypuscmy ze jest to wydatek 1000zl no troche nawet mniej ale jak ja mam to uzbierac:( ach szkoda slow. Dziekuje ,ze chociaz tu moge sie troche wyzalic. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem w stanie tego pojąć
Przepraszam, że dołącze się do tego potępiającego chóru, ale... kurczę, dziewczyno, to ma być miłość, związek? :O Wychodzę za mąż przyszłym roku na wiosnę, mieszkamy razem 4 miesiące i też odkładamy na ślub (a zarabiamy bardzo marnie). Jak odkładamy? Normalnie, czyli RAZEM. W codziennym życiu nasze pieniądze też nie są "moje", czy "twoje" tylko NASZE. Nie rozdzielamy wydatków, nic nie ustalamy, kto płaci za co (co to w ogóle za bzdury? to ma być WSPÓLNE życie? :O ). Po prostu pieniądze leżą na koncie, leżą na półeczce w domu, a my bierzemy, jak potrzeba i tyle. Zarabiam mniej od mojego mężczyzny, ale nigdy w życiu On nie powiedziałby, że jakieś pieniądze są jego i mi nic do nich! Dokładnie tak samo by było, gdybym to ja zarabiała więcej (być może wkrótce tak będzie). Jesteśmy wspólnotą we wszystkich obszarach życia, inaczej co to za miłość, jak ktoś ci wylicza pieniądze? Masz sobie sama odkładać na ślubne wydatki dla siebie, a przepraszam to jest osobno Twój ślub i jego, czy może też WASZ ślub? :O Zastanów się, dziewczyno, czy po ślubie też nie będzie osobno życie Twoje i życie jego, a nie WASZE tak, jak powinno być. Pozdrawiam i życzę mądrych wyborów życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
wiecie co kochane dlayscie mi duzo do myslenia i faktycznie przeprowadze z nim dzis pewnie dllluuuggga rozmowe jak tylko wroci z pracy. Nie raz gdy sa tam jakies male klotnie o kase to ja mu mowie a po slubie to tez na pampersy dla dziecka bede musiala sie Ciebie prosic? Na wakacje jedziemy do jego rodziny troche bede mogla sie wyzalic na niego siostrze szkoda ze on juz nie ma mamy zostal mu tylko tata bo z jego matka lepiej pewnie bym sie dogadala ,ale tez nie mowie wszystkiego bo mi wstyd ,ze tak sobie pozwalam aby mnie traktowal:(. dziekuje ,ze sie wypowiadacie utwierdzam sie w przekonaniu,ze jednak mam racje co do wszystkiego wspolnego. A napisze Wam jeszcze taki maly szczegolik .Pamietam czasy gdy on sie do mnie wprowadzil i nie mial pracy bo nowe miasto wiec musial sie zaklimatyzowac itd ja mialam pieniadze i wtedy nie bylo problemu najmniejszego bo karte do bankomatu zawsze zostawialam w domu i kazdy mial do niej prawo. ach chyba zaczynam calkiem inaczej na to wszystko patrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw sprawe jasno:bedziemy rodziną. czyli MY anie JA I TY,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszek chlebka
u nas tez on ma więcej kay a ja mniej, zaangazuję rodziców aby na ślub dali ale nie bede ciagneła od rodziców na sukienkę welon buty fryzjerke i nie bede błagała o kase na to od mojego faceta. zawsze jest ze rodzice na pół finansują wesele ale kazdy z nas na sukienkę garnitur kupi za swoje, no co innego pewnie jakbym nie pracowała to pewnie poprosiłabym o kase faceta ,a le niechce byc jakims pasozytem i ciagnąc od niego na to czy na to. napewno jak poowiem kup to kupi ale niechce mu mówic. Zaliczki tez na pół wpłacimy. Chodzi o to ze ja mam swoje konto on swoje, wiadomo ze po slubie niby kasa jest wsłna ale i tak ja bede miała nadal swoje konto to na które wynagrodzenie wpływa a on bedzie miał swoje nadal, jak na cos potrzebujemy to ide ja kupowac lub on, na zmianę, zalezy kto wyjmie w sklepie, albo kto ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruszek chlebka
mi nie powiedział ze mam sobie uzbierac, to ja powiedziałam ze na soje wydatki sama uzbieram, a on ze na zaliczki to on ma, no ale ja chce na pół a nie ze tylko on a ja taki dziad mam byc. tez opłacam sama rachunki, kredyty ale mówiłam mu ze musimy na pół bo ja nie daje rady, no i pomaga mi w opłacaniu innych rachunków, czasami zakupy robi .Nie ma kłopotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurd - szkoda mi was
ja kiedyś miałam dużo więcej teraz on ma duzo węcej, zawsze mieliśmy jedno konto, nigdy nie było wyliczania.... bo jestesmy rodziną a nie układem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
no tak ja jestem calkiem sama i dlatego jest mi smutno z tego powodu,ze tak wlasnie wyglada w moim zwiazku:( nie mam rodzicow ani nikogo innego na kogo moglabym liczyc jezeli chodzi o jakakolwiek minimalna nawet pomoc finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie załamuj sie!!!!!! my (choc mamy przekochanych rodziców) tez za WSZYTKO płacimy sami...tylko dlatego ze nie chcemy ich obciążac-to mysmy zadecydowali ze CHCEMY huczne wesele,,,, pieniądze zbieramy razem na wspólne konto,niema niedomówien ani \"ty masz zapłacic zato a ja zato\" kiedy mnie sie konczą fundusze(a zawsze szybciej niz jemu-ja zarabiam o połowe mniej) porostu mówie ze mi na cos potrzeba,,, i tez jestesmy razem 6lat,mieszkamy razem - ale nie obok siebie- radze szczera romowe przeprowadzic. i kciuki trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wychodź za NIEGO
:( zawsze można poczekać - NIE MA SIE DO CZEGO SPIESZYĆ WIERZ MI !!! szczególnie, że jest jaki jest.... Jak go bardzo kochasz to poczekaj ze ślubem NIC nie stracisz jedynie możesz zyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrrooossszeee
dziekuje Wam kochane za te slowa:)podnosza na duchu:)musze juz uciekac bo do pracy zaczynam sie spieszyc:)ale wieczorem napewno wejde na kompik:)pozdrawiam milego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi was
autorko - to że nie masz rodziców nie oznacza że masz brać byle "ochłap" powodzenia - ps. ja też jestem sierota i jakoś leci pozytywnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
I jak rozwiązaliście kwestię pieniędzy na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba założyć
wspólne konto, będzie problem z głowy. A cały ślub opłacamy z tego, co mamy, tyle, ze ja sama powiedziałam, że sukienke sobie zapłaecę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×