Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hadol

odpowiedzcie czy walka może coś dać?

Polecane posty

Gość hadol

Czy walcząc o kogoś da się zwrocić jej serce ku sobie mimo że na początku nie chciała być ze mną? Walczyć o czyjeś uczucie.Da się wywalczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
da sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaaaaa sie
po czasie osoba o ktora sie walczy to docenia, bo kazdy/a chce czuc ze na niej/nim zalezy i ze sie walczy, bo to wlasnie tego dowodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hadol
no to mnie pociesza, bo walcze o nią mam nadzieje ze mnie w końcu zechce ;) chociarz na razie jest bardzo niepewna, lubi mnie nawet bardzo ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli nie kochał
wczesniej, ani później, ani w ogóle to nie ma szansy by pokochal później ... to nie sredniowieczny poemat, albo powiesc wiktorianska ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hadol
No bo tak się dziwnie z obrzydzeniem spojrzałą na mnie gdy zaproponowałem jej wspólny seks analny oraz by mi obciągnęła z połykiem a mi na tym połyku zalezy więc walcze. Czy mam szanse? Jeśli nie to przegrałem życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest szansa ze pokocha pozniej
sama na poczatku nie kochałam narzeczonego i dluuuugo sie musiał na biegac za mna:P a teraz juz nikt po za nim dla mnie nieistnieje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hadol
uwaga podszyw to nie ja pisałem. To sprawia ze mam nadzieje. Zależy mi na niej. Puki co latam za nią ;) choć nie chce sie też narzucać. Chce być przy niej zawsze gdy bedzie mnie potrzebować, nosić kwiatki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnaa
Nie mozna zmusic nikogo do milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hadol
uwaga, to nie podszyw Tak czy inaczej w końcu dopne swego i obciągnie mi z połykiem będę wtedy mógł rozkoszować się pełnią życia które na razie przegrywam i jako kulturany chłopiec wylize jej dziurke kakaową by pożywić się następnie drażami kokosowymi które uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE PODDAWAJ SIE
ZMUSIC NIE!!!!!!!!!!!!!!!!! ALE NAUCZYĆ KOVHAĆ TAAAAAAAAK. WALCZ:) , NIE MA NIC GORSZEGO NIZ FACET WYCHODZĄCY Z ZAŁOŻENIA, ŻE "KOBIETY KOCHAJĄ TYLKO DRANI", I ŻE Z NAMI TRZEBA OSTRO:/; TRUDY WALKI ZAWSZE BYLY DOCENIANE OD SLAWINNYCH CZASOW STAROŻYTNYCH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejnaa
A czy kobiecie wypada walczyc???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
wlasnie czy kobiecie wypada walczy jesli on kiedys kochal teraz juz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usilnie staram się nie myśleć kryterium wypada-nie wypada. dlaczego mam być posłuszna stereotypom? podporządkowanie swojego zachowania głupim normom tylko dlatego, że większość ludzi ich przestrzega to absurd: od tego mam głowę na karku i dzięki temu zyskuje się rys indywidualisty, że świadomie dokonuje się wyboru, nie szukając za każdym razem poparcia i oparcia w spolecznie ustanowionych i uświęconych tradycją zasadach! tak więc do dzieła, tylko raczej przygotuja się na maraton, a nie sprint. jestem w takiej samej sytuacji i nie rezygnuję z tego gościa. jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Co rozumiecie przez "walczyć"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przez to rozumiem po prostu tyle, ze dam mu czas dobrze mnie poznać. będę prowokowała sytuację, w których będziemy rozmawiać na b. osobiste tematy i będę rozmawiała z nim w taki sposób, by go intrygować (nie oznavcza to głupiego flirtowania ani kłamstw) tyle umiem. tyle ze on nie chce w ogóle się wiązać z nikim. więc ja tak czekam, az jego zainteresowanie mną przerodzi się w głębsze uczucie, wtedy pewnie zechce się związać. trudno trzymać serce ciągle na uwięzi. cierpliwie czekam. może marnuję czas, ale to moja świadoma decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Jesli chodzi o wypowiedź "daaaaaaaa sie" , " po czasie osoba o ktora sie walczy to docenia, bo kazdy/a chce czuc ze na niej/nim zalezy i ze sie walczy, bo to wlasnie tego dowodzi" Może i tak, tylko czy to nie jest takie bycie z kimś dla świętego spokoju, jakby z łaski, albo dlatego ze nikt inny nie "walczył" ani sie nie napatoczył? Jak potem czuje sie osoba , która "walczyła" ? Myślę ,że jesli taka "walka" jest tylko z jednej strony to nie jest dobrze....Bo tylko jednej stronie zalezy...myslę że to nie jest potem zdrowy związek, bo w zdrowym związku ludzie powinni sie decydować byc ze soba oboje i to nie z łaski. Ja nie czułabym się dobrze gdybym musiała walczyc i mysle, że jesli ktos mnie stawia w takiej sytuacji to chyba nie dla mnie człowiek, bo jemu nie zalezy na mnie. Ja to tak odbieram. Ja nie chce walczyć, bo potem czułabym się źle sama ze sobą ( i wiem co mówię) Jesli ktos wie co do niego czuje a mimo to podejmuje decyzje na "nie" to chyba nie ma sensu ( po jakims czasie człowiek czuje sie coraz bardziej bezwartosciowy, wiem już to)....nawet gdy by mi bardzo zależało na tej osobie...No w każdym razie ja pasuję. Chcialabym być z kims komu by tak samo na mnie zależało jak mnie na tym kimś... Ktos tam napisał : "Nie mozna zmusic nikogo do miłości" - to racja a Ktos inny: " zmusic nie!!! ale nauczyć kochac taaaaak" - to juz inna zupełnie sprawa : uczenie a walka, no i zeby nauczyc to ktos musi chciec sie nauczyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Do "drapichrust": Hmmm....w sumie czekanie też może być walką ale nią nie musi być ( można z róznych przyczyn czekac, ale lepiej czekac i wiedziec na co i że jest na co czekać) ja kiedys się nie doczekałam i teraz tez wiem że sie nie doczekam.( czekanie bardzo męczy a raczej niepewnosc zwiazana z tym) Ja nauczyłam sie wierzyć w to co ktos mi mówi i jeżeli mówi ze nie chce w ogóle sie wiązac z nikim ( niektórzy dodaja jeszcze : "Teraz", "Na razie", "w tej chwili nie chce sie zakochać" ) to ja przyjmuję że tak jest...nie jest przez to wcale łatwiej ale chyba nie ma sie co łudzic że ktos zmieni zdanie.....Moze ja sie źle po prostu czuje na "ławce rezerwowych"?.....Jestem puki to wytrzymuje ,ale jest granica, po prostu coraz gorzej i gorzej zaczynam sie czuc, spada poczucie własnej wartości ( nawet jak jest zwykle w normie), godności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
I jeszcze jedno. Mam przykład takiej pary gdzie ona "walczyła" i wreszcie on łaskawie zechciał byc z nia, pobrali się ale....niestety ona chyba dla niego wiele nie znaczy... Rózne sa sytuacje, każdy wybiera sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czas płynie-tylko, że moje czekanie ie jest bierne: tzn. ja go teraz parę ładnych miesięcy widzeieć nie będę i spoko. nie podporządkuję swojego życia temu człowiekowi-zresztą inna sprawa, ze on kogoś takiego by nie chciał. przetrwam te parę miesięcy, mam dużo do zrobienia dla samej siebie. on wie, co ja do niego czuję. powiedziałam i nawet nie prosiłam, żeby odpowiedział cokolwiek. to był komunikat. nie straciłam nawet krztyny ze swojej godności przez to, co powiedziałam. ja sobie dalej spokojnie żyję. chaotycznie b. napisałam, sorki :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
A z tym czekaniem to jest tak, ze jesli samemu sie powiedzialo tej osobie ze jest dla nas wazna ze nam zalezy itp, to moze czasem warto na kogos zaczekac, bo ten ktos moze mial zle doswiadczenia, zrazil sie przez kogos, ma jakies problemy z ktorymi nie moze sobie poradzic (i np.wydaje mu sie ze majac je nie jest atrakcyjny), albo jest zbyt mlody itp. Kazdy jest inny i rozne sa sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
a jesli osoba mowi, ze jest pewna , ze nie bedziemy razem i ze to nie ma sensu ale dodaje ze w tej chwili to ja nie rozumiem to jest pewna ze nigdy czy ze w tej chwili bo mi aktywnie wlacza sie nadzieja , duzo sprzecznosci tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
czas plynie no ale wlasnie ja mysle , ze w moim przypadku on nie dorosl do milosci bo jest za mlody, a mnie powiedzial ze juz nie kocha czy warto miec jeszcze nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
No bo czekanie nie musi byc bierne :) Lepiej sie kontaktowac, ale nic na sile chyba nie ma sensu robic. Z ta godnościa i poczuciem wlasnej wartosci to raczej chodzi o to, kto z tymi kontaktami wychodzi, bo jesli tylko jedna strona caly czas.... i chodzi o czas czekania i "walczenia", po prostu jest pewna granica kiedy to przychodza takie uczucie wobec siebie samego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Do "aaa" : Niestety nie odpowiem Ci na to pytanie....sama sobie musisz odpowiedzieć... Ja juz nie mam nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie
Do "drapichrust" : Twoja sytuacja jest chyba troche inna skoro on Cie jeszcze dobrze nie poznał. Niektórzy ot tak sobie ( albo na skutek doswiadczen wczesniejszych)zarzekaja sie że nie chca sie wiązać, potem moga zmienić zdanie ;) Co innego gdy ktos jest na "nie" i ta postawa wiąze sie bezposrednio z daną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sliczna
a jesli osoba mowi, ze jest pewna , ze nie bedziemy razem i ze to nie ma sensu ale dodaje ze w tej chwili - masz jasna opdp ze w tej chwili cie nie kocha. zatem czy cie pokocha jak zna cie tyle? watpliwe.. ona jasno wie, co czuje i ci to mowi tak warto poczekac jak ktos sie zrazil, ma doswiadczenia itp to co ktos pisal, ale ta osoba winna rzec sluchaj mam takie doswiadczenia cche na stracie przyjazni, zadnego zwiazku i okey druga strona wie o co chodiz:) i kazdy zna swe miejsce. i jak cos to moga sie spotykac przyjacieslko czyli tak do pogadania bez uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sliczna
Do "drapichrust" : Twoja sytuacja jest chyba troche inna skoro on Cie jeszcze dobrze nie poznał. Niektórzy ot tak sobie ( albo na skutek doswiadczen wczesniejszych)zarzekaja sie że nie chca sie wiązać, potem moga zmienić zdanie ;) zgadzam sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autora topiku: Walcz i nie poddawaj się. To prawda, że miłość może przyjść z czasem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
ta sliczna mnie nie powiedzial w prost ze nie kocha uzyl lagodniejszej wersji ale zwierzyl sie za to innej osobie od ktorej wlasnie sie dowiedzialm, ze tak jest czy zatem jesli on postwil sprawe jasno powinnam zostawic to tak jak jest czy moge sie do niego odezwac i byc z nim na stopie koleznskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×