Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość japońska róża

co to za miłość??

Polecane posty

Gość japońska róża

Potrzebuję usłyszeć/przeczytać czyjeś zdanie na ten temat. Sytuacja jest taka: mam faceta od prawie 3 lat. Za 2 miesiące mamy razem zamieszkać. Ale ja do końca nie jestem pewna, czy on w ostatniej chwili nie wywinie mi numeru i nie zmieni zdania. Wiele razy już robił mi mniejsze lub większe numery. Poza tym jest miły, kochany, czuły itd. itp. Przez ostatnich kilka miesięcy pracował bardzo dużo i prawie wcale nie miał dla mnie czasu. Z końcem maja skończyła się mu umowa (o dzieło) i mówił, że będziemy mieli więcej czasu dla siebie. Ale w pierwszy wolny weekend pojechał do domu. Wczoraj wysłał jakiegoś SMSa. Ja też wysłałam - nie odpowiedział. Dzisiaj dostałam SMSy ok. 16 dopiero. Takie słodkie i kochane. Pisał, co robił i że mnie kocha.Parę dni temu dostałam od niego śliczne róże - tyle, że przyniósł je spóźniony o godzinę i nic sobie z tego nie robił. Tuli się, patrzy na mnie czule i zapewnia, że kocha. Stara się, ale daje mi zupełnie co innego niż to, czego ja potrzebuję. W ogóle nie rozmawia ze mną o tym wspólnym mieszkaniu. Miał się zastanowić, gdzie możemy pojechać na wakacje i ze mną o tym pogadać - cisza. Czy mu o tym mówiłam? Tysiąc razy. Teraz już nie mam siły i nie chcę. Czekam. Okazywanie uczucia jest super, ale ja potrzebuję też pewności, poważnego podejścia do związku. A tego z jego strony nie czuję. Czy ja za dużo wymagam? Czy to jest miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
Napiszcie coś, proszę. Wiem, że to nie dramat na miarę bycia bitą czy poniżaną. Ale ja bym chciała, żeby mój związek był lepszy niż "jako taki, nie ma co narzekać" :-/ Myślicie, że ma szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sliczna
ma jak zadbacie oboje sam szalik sie nie zrobi trzea dutorw, wloczki, czlowieka i checi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę niedojrzały ten Twoj facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość murzynnka
musisz się poważnie zastanowić nad zdradą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podejmuj pochopnych
decyzji.... daj mu czas by oswoił się ze swoją orientacją seksualną, pamiętaj, mały człowiek to kochany człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za dziwne odpowiedzi
chyba nie czytaliście jej tematu że takich głupich odpowiedzi udzielacie no więc ja uważam że powinnaś udać się na stadion dziesięciolecia i kupić cebulę, może to by mu przemówiło do rozsądku, co za palant!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
Z niektórych odpowiedzi wnoszę, że mój facet nie jest tu najbardziej niedojrzały. Ale ten fakt nie czyni mnie bardziej szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kartę rowerową masz
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
wspolczuje....chociaz z tym mieszkaniem to mam podobnie-kilka razy juz proponowalam mojemu facetowi zeby ze mna zamieszkal (mieszkam sama) on zawsze mowil ze jeszcze nie teraz (jestesmy razem 4lata), kiedys nawet powiedzial ze od pazdziernika....ale mamy juz czerwiec a my nadal nie mieszkamy razem.... mowie to dlatego ze ja....czasami zastanawiam sie nad moim zwiazkiem tak samo tak ty nad swoim....to trudne i nie ma jednoznacznej odpowiedzi... :( zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
Dorotkaaaaa dzięki za wypowiedź. Podejrzewałam, że nie jestem sama. U nas temat mieszkania też już parę razy się pojawiał i znikał. Masz racje, to jest trudne. I tutaj pojawia się odwieczne pytanie: co robić??? Moja mama doradza mi, żebym poczekala, aż on dojrzeje, ale ile można czekać?? Co ja mam z tym chłopem zrobić, co? Powiedzcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
hehehe dokladnie ile mozna czekac....mi juz powoli rece opadaja... prawde mowiac postanowilam sobie, ze jezeli nie zrobi jakiegokolwiek kroku w tym kierunku do pazdziernika to....koniec :( nie mam sil dluzej czekac, mieszkam sama ok on nie chce to chcialam z kolezanka (ona tez bardzo chciala) ale on stwierdzil ze nie bo nie bedzie sie wtedy czul u mnie swobodnie i sie nie zgadza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja mogę...
zamieszkać u ciebie od października. Coo?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
hehehehehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
moich kolezanek faceci duzo wczesniej chcieli z nimi zamieszkac a ten moj jakis oporny jest albo ze mna jest cos nie tak (chociaz moj byly mowi ze bardzo chetnie ze mna zamieszka ;P ) albo sama nie wiem.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
japonska roza: glowka do gory damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja mogę...
Cieszę się że się zgadzasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja mogę...
Kiedy przyjedziesz po moje rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
japonska roza: gdzie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
mialam nadzieje, ze pogadamy a Ciebie nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
bo ja jednocześnie siedzę i liczę pewne wyniki do pracy na studia. ale jestem, jestem. Że damy radę to ja wiem: albo ze mną zamieszka, albo się rozstaniemy, jedno z dwóch. Tylko ja bym wolała, żeby nam się ułożyło dobrze, a czasem mam poczucie, że żyjemy w dwóch różnych światach: on się ostatnio zachowuje, jakby sie właśnie we mnie zakochał, a mi jest źle, bo nie mówi o poważnych, naszych wspólnych sprawach i planach. A on tego nie widzi, tylko robi maślane oczka, echh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawidłowa kolejność
jest taka: - ślub - wspólne zamieszkanie - dymanko A wy wszystko od tyłu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albi
Miłe gesty, róże i smsy to oprawa, nie istota. Zastanów się, czy z takim facetem chcesz naprawdę spędzić życie. Jest nieopowiedzialny, zawodzi Cię, nie możesz na niego liczyć. Może to kwestia niedojrzałości, może to kwestia uczucia tak na pół-gwizdka. W każdym przypadku zastanów się, czy chcesz z nim tracić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotkaaaaa
nie uwazam zeby to byla prawidlowa kolejnosc, powinno sie z kims pomieszkac troche bo tak naprawde poznajesz ta druga osobe mieszkajac z nia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
albi - masz rację, że to nie jest istota sprawy. Żeby oddać mu sprawiedliwość powinnam napisać, że oprócz tego świetnie się razem bawimy, chodzimy do kina, teatru, muzeum, na kawę, na spacer, dyskutujemy i plotkujemy. Jak trzeba to i okna mi umyje i pomoże posprzątać mieszkanie, ugotuje obiad itd. Całkiem nam razem fajnie. Ale mnie nie rajcuje związek tylko na teraz, a z nim jakoś nie idzie poważnie obgadać przyszłości. I co z tym zrobić? Zostawić takiego fajnego chłopa? Nie chcę. Ale żyć tak w zawieszeniu też nie. I w tym cały szkopuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szwedzikowa
Mam to samo... dzwoniłam do mojego faceta w poniedziałek... jak on mi pięknie mówił, że mnie kocha, że jestem jedyna.. miał byc na drugi dzien na gg (dzieli nas 600km) nie było... kolejnego dnia dzwonie, wyłączony fon. W poniedziałek mówił, ze przyjedzie na ten weekend do mnie. Zginął... ja też nie dzwonie. Zablokowałam go na komunikatorach i mam nadzieje, ze juz nie zadzwoni i nie napisze. Boli, ale raz go opłaczę. Pojechał bankowo do swojego kolesia i balują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×