Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiktoras

Dziewczyny co ja mam zrobić żeby wróciła????

Polecane posty

Gość Wiktoras

Byłem z dziewczyna w związku 4,5 roku. 2 tygodnie temu podczas kłótni zerwałem z nią...na drugi dzień na spokojnie uświadomiłem sobie co zrobiłem...chciałem żeby wróciła. Jednak nie dostałem 2 szansy do dzis (mimo próśb, telefonów itp...). Dzisiaj zobaczyłem jak sie spotyka z kolesiem z pracy (winko+kwiaty)...zrobiłem kolejna awanture z niezbyt wyszukanymi epitetami (koleś przeżyje)...Za 2 tygodnie wyjeżdżam na 4 miesiące z Polski...nadal bardzo ją kocham, chce z nią być...Ona jednak nie...nie daje mi szansy. Co ja mogę zrobić, żeby wróciła do mnie?Czy któraś z was byla w takiej sytuacji i wróciła jednak do faceta???Czy przez te 4 miesuące można o wszystkim zapomnieć i zacząć od nowa?...Może jestem głupi ale bardzo Ją kocham i zależy mi na Niej...Ona jednak pisze że już mnie nie kocha...beznadziejna sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaadziaa
Wiesz co, ja nie wiem o co Ci chodzi. Zrobiłeś jej awanturę, wyjeźdzasz za 2 tyg., i chcesz zeby do Ciebie wróciła. Do kogo? Do kogoś kto ją obraził? Zastanów się. Lepiej wyjedź i zapomnij, znajdziesz sobie następną, której będziesz znów urągał ile wlezie. Nie szanuję takich ludzi jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata........27
widzisz... jeśli ktoś kocha to daje nie tylko drugą szansę, ale po prostu - daje cały szereg szans... tak długo aż przestanie kochać skoro więc ona nie chce już próbować to - przykro to powiedzieć - ale już Cię zwyczajnie nie chce, może nie kocha.... może nie kochała już dawno, a to było pretekstem no chyba że jej wyjątkowo często robiłeś takie numery że ją zostawiałeś, wtedy ją rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata........27
jaadziaa, to co napisałaś jest głupie zawsze jest mi wstyd za was, kobiety, gdy czytam jak różną miarką traktujecie mężczyzn i kobiety. Gdyby to kobieta napisała że była z facetem prawie 5 lat i kiedyś, pod wpływem nerwów powiedziala mu że to koniec, potem chciała wrócić, a on by nie chciał, pisałybyście "co za dupek, zapomnij o nim skoro nie chce ci wybaczyć". :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na mój gust, to jest już po sprawie. Rzuciłeś kobietę! Uraziłeś jej dumę i znalazł się ktoś, kto ją docenił i chciał. Najwidoczniej w jej mniemaniu zrobiłes jej krzywdę. Nie ma recepty na to, co robic dalej. Musisz wyczuc sytuację - może popros ją o spokojną rozmowę i zapytaj wprost - popros o ostateczną odpowiedź i zaznacz, że jeśłi Cię odrzuci, to już nie będziesz nalegał. Jeśłi nawet w takiej sytuacji Ci odmówi, to znaczy, ze nie masz co sobie robić nadziei - przepadło! A swoją drogą- miale schociaż dobry powód żeby tak ją potraktować? Pozdrawiam! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo czesto robies awantury..babka jak ma czesto awantury...zaczyna anikowa.c.dramatyzowac i zuje sie upokorzona,jako niespelniona kobieta... moze jak woricsz to zadzown do niej jeszz eraz.....moze wetdy i ona pchloniew.. a w ajaki sposob z nia zerwales?? milomczy raczej przeklenstwami??? wiesz...kobiety sa msciwe i dlugo pamietaja jak cos je zaboli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaadziaa
Agata, to jest Twoja zdanie ja mam inne. Uważasz, że facet ma prawo robić kobiecie awanturę, obrażać ją, a później najzwyczajniej w świecie przeprosić i po krzyku? Szansę może mu da kiedyś ale tak naprawdę nie mamy obie pojęcia, co on tej kobiecie powiedział, jak ją traktował przez te wszystkie 4,5 lat. Być może miarka się przebrała. Jeśli tak wygląda miłość, to ja wysiadam...I jeszcze jedno:nie osądzaj mnie pochopnie. Doceniam Twoje zdanie na ten temat, ale wybacz mogę mieć odmienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli faktycznie tak ją kochasz i tak bardzo Ci na niej zależy - to chyba powinieneś chcieć dla niej jak najlepiej - czyli pozwolić jej odejść i być szczęśliwą. Z tego co piszesz wynika, że nie myślisz o niej, - tylko wyłącznie o sobie i o tym czego Ty chcesz - a chcesz mieć ją. Nie można kogoś \"mieć\". Czasami gdy się kogoś bardzo kocha, trzeba pozwolić mu odejść - na tym polega miłość (a nie egoistyczne zaspokajanie własnych pragnień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoras
Dzięku za opinie...niektóre rzeczywiście mi pomagaja...Moja była już dziewczyna pracowała od roku jako barmanka. Wiadomo całe weekendy i prawie wszystkie dni w tygodniu zajęta...pozostawało mi dosłownie parę chwil jakie mogłem z nią spędzić. Najgorsze jest to że "nie mogła"(lub nie chciała) wziąśc dla mnie jedengo wolnego dnia który moglismy razem spędzić...jeszcze teraz kiedy mielismy się rozstać na tyle czasu. O to była ta kłótnia...Byłem wyrozumiały przez cały rok...Teraz jednak zależało mi bardzo na Jej wsparciu...I ten weekend kiedy była ta kłótnia to był ostatni weekend kiedy był czas żeby sobie pobyć spokojnie razem...Pewnie większość z was napisze że to moja wina i sam sobie zgotowałem taki los. Jeszcze moge dodać, że mam teraz jeden z trudniejszych okresów w życiu...wszystko się na siebie nałożyło...Jeszcze to jak szybko o mnie zapomniała i postanowiła szukać sobie kogoś innego...Ten koleś to kolega z pracy...Co ja mam sobie teraz myślec...Dobra chyba się użalam nad soba...Jednak to bardzo BOLI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebygokochac
A ja wiem tyle, ze przechlapane masz :), dziwi mnie tylko jedno ty ja kochasz a ona nie, wiec po kiego licha zerwales? W sumie moze i dobrze wyszlo, bo juz wiesz ze ona cie nie kocha. Milosc wlasnie po to jest, by ludzie nie odchodzili od siebie, pod byle pretekstem. Gdyby tak bylo jak mowie to dziewczyna by do ciebie wrocila, dala by tylko ci nauczke, zebys na drugi raz takich numerow nie robil. I mam nadzieje, ze tak jest, daje ci tylko nauczke, nie odzywaj sie do niej po prostu, no moze poza jedym smsem, a i nie pros o druga szanse bo to jest zalosne. To tak jakby prosic sie o milosc. No ale porsze bardzo rob co chcesz to twoje zycie mozesz sie zamartwiac i zebrac, ale proponuje ci zebys w tej chwili myslal o sobie, bo ona tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoras
W sumie racja...ale ciężko jest zapomnieć o kimś z kim się spędziło trochę ponad 1/4 życia. Żałosne było to proszenie o druga szanse...chociaż tyle że może zrozumie co do nie czuje...Nie bedę się odzywał 4 miesiące, może rzeczywiście to cos da.Bo jak narazie co bym nie zrobił i tak mi wszystko Ją przypomina, nie wspomne już o tonie zdjęć pamiątek...ciężko...potrzebuje chyba troche czasu żeby się z tym oswoić...za przeproszeniem pojeb*** to życie trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfderryu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoras
Mam permanetne rozwolnienie i lękowa nerwicę odbytu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoras
tak!!!!!! uniose się dumą męską 😡 a niech wie, ze ze mna nie tak latwo pojdzie 😠 niech zobaczy, ze nie bede zebral o milosc 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktoras
Zapomnialem wziac lekow i czuje, ze zachowuje sie w wielce niezrownowazony sposob :( Aby odzyskac homeostaze, zaraz spozyje dorodna larwe motylicy watrobowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotis124
wiktoras rozumiem ż eciebie boli mnie też własnie boli i w tej chwilii zrozumie cię tylko ten/ta którego boli własnie tak jak Ciebie... rozumiem Cię badź twardy może ona sama sie odezwie jeśli nie musisz być silny dać spokój... zapomnieć :) trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×