Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale to dziwne

Kiedys marzylem o tym zeby zdobyc piekna dziewczyna a jak mi sie to juz udalo

Polecane posty

Gość ale to dziwne

to zaczalem teskinic za dawnym , teraz nawet mysle ze lepszym zyciem . Mieszkalem sam , robilem co chialem , kiedy chcialem i z kim chcialem , nie wracalem czasami na noc do domu tylko siedzialem w roznych klubach itp. Mysle ze stale zwiazki sa troszke bezsensowne , zabieraja wolnosc . Idealnym wyjsciem bylo by dla mnie spotykac sie z dziewczynami raz na kilka dni i nie mieszkac razem tylko ze na takie cos zadna sie nie zgodzi . Zycie jest ciezkie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
odejdz od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Kocham ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
nie rozumie, kochasz ja i sie meczysz z nia?\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Sam tego nie rozumiem , przedtem mialem wieksza kontrole nad swoim zyciem , teraz wydaje mi sie ze ja utracilem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wniosek jest
jeden: albo jestes typem "hulaki" i zawsze bedziesz wolał bary i puby albo jeszcze nie dojrzałeś do związku, ale nie masz sie co martwic bo to na pewno przyjdzie :-) wszystko po jakims czasie zaczyna sie nudzic, bary tez ;-) z drugiej strony jeśli dziewczyna jest na tyle zaborcza, ze nie pozwala Ci od czasu doczasu wyjśc z kumplami na piwo to daj sobie z nia spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
no wlasnie,. moze ona cie zbytnio ogranicza? klazdy ma prawo od czasu do czasu wyjsc sam ze swoimi znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkaaaaa
A ja Cie doskonale rozumie.tez tak mam . I nie wazne że sie te drugą osobę kocha.Chodzi o ograniczenie wolności i nie dajesz sobie z tym rady.Ale nie jestes sam ,każdy tak ma i nie mówcie że nie mam racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Nie zabrania mi ale potem ma pretensje ze musiala siedziiec sama , czasami nie powie tego wprost tylko jest taka obrazona nadasana , powtarza ze jestem nieodpowiedzialny , wole towarzystwo kolegow niz jej itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
no to rzeczywiscie Cie stawia w zlej sytuacji, ale przeciez mozesz jej wytluamczyc, ze potrzebujesz zwytczajnie od czasu do czasu pobyc z kumplami, a ona nie moze w tym czasie spotkac sie z kolezankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy związek wiaże sie z
ograniczeniami, ale działąjącymi w obie strony, problem powstaje kiedy któraś ze stron zaczyna przesadzać... a druga sprawa to to, ze ludzie maja różne charaktery i nie można generalizować, ja np. jestem bardzo spokojną osobą i nie przepadam za wieczornymi wyjściami, od dwóch lat mieszkam z narzeczonym , który ma charakter podobny do mnie, więc razem sobie siedzimy w domku i nikt nie ma poczucia, że jest ograniczany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jest kwestia proporcji
bo jesli chodzi o jeden, dwa wieczory w tygodniu, a ona robi problemy to cos z nia nie tak, ale jesli ty chciałbyś 5 wieczorów z kolegami, a z nia 2 to ma rację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Ona chyba wszystkie kolezanki ma w pracy wiec moze nie chce sie po niej z nimi za czesto spotykac , wiem o co jej chodzi bo coraz czesciej robi aluzje ze jej kolezanki maja juz mezow , dzieci , rodziny , domyslam sie ze chce zebym sie oswiadczyl ale mi jest tak dobrze . Porownuje mnie do jakiegos Leszka , meza kolezanki , jaki to on jest odpowiedzialny , troskliwy i dobry ojciec z niego , raz jej nawet powiedzialem ze moze powinna go odbic swojej kolezance bo to moze byc jej wymarzony partner to sie obrazila .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie z nia
zaręcz :-) przecież nikt nie powiedział, ze slub musi byc automatycznie po roku... możecie być zareczeni nawet i 10 lat, ale ona może bedzie wtedy troszkę spokojniejsza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Spokojniejsza dlatego ze dam jej jakis pierscionek ???? - kobiety sa dziwne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak jest
sama jestem kobieta i potwierdzam to :-) to sa takie dziwactwa babskie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wiele kobiet
po ilus tam latach związku, a niektóre nawet po roku chciałoby mówic już "narzeczony" bo to poważniej brzmi niz "chłopak", a czy ślub bedzie po roku czy po 15 latach to już nie jest tak ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
no mi to wcale by nie gwarantowalo spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Musialbym to sobie dokladnie przemyslec , to trudna decyzja , kocham ja a tak naprawde nie jestem do konca przekonany ze to ta jedyna , mam watpliwosci ,czy to jest normalne i gdy sie tak mysli to mozna oswiadczac sie dziewczynie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
nie rob nicwbrew sobie, aletez badz uczciwy i wobec siebie i wobec niej, bo teraz to sie robi powazniwe, tzn jesli ty masz obawy co do tego czy to TA jedyna, to nie wiem, czy wspolne mieszkanie ma sens , przy takich watpliowsciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko zalezy
od tego ile macie lat, ile ze soba chodzicie, jaka ona ma pracę, w jakim mieście zyjecie.... inaczej jest w duzym mieście gdzie ludzie sa bardziej anonimowi, a zupełnie inaczej w małej miejscowości gdzie wszyscy się znaja, wszyscy zyją według określonych zasad i konwenansów i wyczuwalna wtedy jest presja otoczenia, bo jesli w pracy ma 5 koleżanek i wszystkie już sa albo zamężne albo zareczone, a ona nie to czuje sie inna i gorsza... tak niestety jest, jesli w firmie koleżanki chrzanią cały czas o tropikalnych wakacjach to każda potem chce na takie jechać, a jesli gadaja o zaręczynach, ślubach i dzieciach to to tez się udziela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
dlugo mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Ale ja zawsze z nia jezdze na wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o to chodziło
ze chca razem jechać tylko o to, ze na takie , a nie inne wakacje.. jak u mnie w pracy była modna Dominikana to wszystkie w ciągu 3 lat były (z męzami ;-) ) na Dominikanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
"życie jest ciężkie", owszem, dla tych którzy do niego nie dojrzeli (dotyczy to nie tylko sfery uczuciowej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Z kolegami chodze tylko posiedziec do baru , na dyskoteki prawie wcale a jak juz to z nia bo sam nie mialbym po co isc , przeciez ja nie mam zamiaru podrywac innych dziewczyn , tlumaczylem jej to ze spotykam sie tylko z kolegami . Razem mieszkamy okolo roku a jestesmy razem 2,5 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sie tak meczysz to moze
sprawa polega na tym , by dac sobie oddychac w zwiazku , tak jak ona czasem potzrebuje rozmow o pierdolach z kobietami, tak ty potrzebujesz z facetami, Ona musi to zrozumiec, tylko,ze tu jest inny problem, Ty nie wiesz przeciez czy tak naprawde to jest TO, i tutaj sie rozbija cala sparwa.Moze decyzja o wspolnym mieszkaniu daje ci ewidentnie znak ,ze jednak to nie TA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętaj że czasami
miłośc nie wystarcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to dziwne
Mozemy wyjechac gdzie tylko chce , oboje pracujemy i stac nas na to , tylko ze dla niej idealne wakacje to byloby pojechac do jej rodzicow , ktorzy kupili sobie domek na wsi i teraz tam mieszkaja , ja moge tam pojechac ale max. na kilka godzin a nie kilka dni , jej matka jest najlepszym oficerem sledczym i ciagle by mnie przesluchiwala , zawsze jest "usiadzcie dzieci , musimy porozmawiac".... az mnie ciarki przechodza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko jednego nie
rozumiem... dlaczego ty o tym wszystkim rozmiawiasz z nami, a nie z nią?? może gdybys jej wszystko wyjasnił tak jak z nami pogadał z nia powaznie to wiel rzeczy by się wyjaśniło... nikt nie siedzi w głowie drugiej osoby i czesto ludzi nie sa swiadomi tego co druga osoba ma im za złe, a czasami wystarczy szczerze porozmawiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×