Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A gnessska

Jak to jest z tą rozmową?????

Polecane posty

Gość A gnessska

Jak sądzicie - czy mam prawo odmówić rozmowy z chłopakiem, jeśli bardzo nie chcę rozmawiać i na przykład iść do domu??? On mówi, ze nie mam takiego prawa... Sytuacja była taka - spędzalismy wczoraj wieczór i w jego trakcje dowiedziałm sie, ze zrobił coś naprawdę okropnego (w stosunku do mnie). Próbowałam zapytać dlaczego to zrobił, płąkałam itp. On siedział i milczał. Więc wyszłam z jego domu. Dogonił mnei po jakims czasie i nalegał, zebym wróciła do jego domu na rozmowę. Ne miałam na to ochoty, ale ponieważ chciał się tłumaczyć, przystałam na to, zeby szedł ze mna i że mozemy rozmawiać po drodze. Nie godził sie, próbował mnei ciagnąć, zatrzymywać, twierdząc że na ulicy nie bedzie o tym rozmawiał. A JA PO PROSTU NIe cHCIAŁAM WRACAĆ DO JEGO DOMU!!!!! I zaczęło sie - szarpanie, gadka, ze on ma prawo, ze ja jestem mu winna rozmowę, ze wyszłam od niego bez uzgodnienia teog z nim itp, więc on moze wymagać żebym teraz wróciła. Zaczęłam sie z nim szarpać, bo juz mi siadły nerwy. Dziś na ręce mam wielskiego sińca od jego paluchów. Zauważył, ze scenie przygladaja sie ludzie, więc pozwolił mi iść w stronę mojego domu, ale szedł za mną. Wszedł za mną na klatkę i znowu zaczęła sie jazda!!!! Miałam wg niego wrócić do jego domu, bo tam musimy skończyć rozmowę!!!!! W końcu uciekłam!!! A dziś dzwoni i żąda, zebym po pracy do niego przyszła, bo musi ze mna porozmawiać. Zastanawiam sie, czy to ja jestem nienormalna? Moze powinnam sie uspokoić i pozwolić mu się wygadać, moze powinnam isc do niego, nawet jesli nie chciałam. On uważa, ze drugi człowiek nie moze odmówić rozmowy!!!! Że ten, który chce wyjaśniać coś MA PRAWO DO BYCIA WYSŁUCHANYM!!!! Gubię sie...A co wy dziewczyny sądzicie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatol zbożowy
W sumie miał trochę racji.... Co Ci szkodziło go wysłuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiej racji? Nie miałas ochoty i tyle.Moze błagac na kolanach.Ale siłą? Zastanów sie , czy wogóle jeszcze z nim porozmawiac kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam bardzo podobna
sytuacje. zaczal mnie szarpac na ulicy tez sie przygladali ludzie. tylko ze ja wrocilam porozmawiac. Dzis sie rozwodzimy bo to byl poczatek przemocy fizycznej i psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatol zbożowy
Ja to widze tak- facet chciał coś wytłumaczyć, biegł za Tobą, na pewno załował i w desperacji zrobił to wszystko. Gdybyś mu dała szansę, na pewno nie doszłoby do takich scen. A że nie chciał o poważnych sprawach rozmawiać w biegu na ulicy - zrozumiałe!!! Dziewczyny czasem sie zachowują jak przerosnięte księżniczki niestety...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatol zbożowy
A wy jesteście parą, czy znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A gnessska
Nigdy nie pozwolę zrobić z sibie służącej!!!!!!!!!!1 Jesteśmy "parą".......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllll
Tragiczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cath
a co to ma znaczyć ? Jesteś jego własnością czy c ? Oczywiście że koniecznie chciał się wytłumaczyć tu i teraz - możliwe że mu zależy, ale jakos nie zauważyłamw tym wielkiego poszanowania twoich uczuć, twojej osoby i twojego prawa do samotności :| Zachował się trochę egoistycznie i samolubnie - Ty Koniecznie musisz wysłuchać Jego, gdyz On żada i ma prawo . A gdzie twoje prawo do niewysłuchania Od Razu i Natychmiast tego co on ma ci do oznajmienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×