Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vviicckkyy

DziewczynyPorzuconePrzezFacetaLubTe,KtóreChcąSięNaTenTematWypowiedzieć-Piszcie

Polecane posty

londiall - ja bym nie wolała. Nigdy w życiu. Chcę, żeby był szczęśliwy, nawet beze mnie. A powód? Też nie było jakiegoś szczególnego. Po prostu stwierdził, że nie czuje tego, co powinien :( Mimo, że jeszcze parę dni wcześniej nic na to nie wskazywało. Trudno poradzić sobie ze wspomnieniami. Ławka, na której razem siedzieliśmy, piosenka, której razem słuchaliśmy, przypomnienie jakiejś rozmowy czy gestu - to wszystko wywołuje nagły ból, łzy w oczach, ogromny smutek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przezyłam pół roku najcudowniejszego czasu w swoim życiu....i nagle wszystko sie zawaliło......minęły trzy miesiące a ja nadal nie moge sie pozbierać.A On poprostu postanowił zniknąć......skończyły się wszystkie cudowne chwile.....Był moim przyjacielem jakiego nigdy wczesniej nie maiałam.......... zostałam z tym wszystkim sama i nawet nie wiem dlaczego....poprostu z dnia na dzień wszystko sie skończyło...... Nie potrafie sobie z tym poradzić.są dni kiedy nie myslę,staram sie zająć pracą i jakoś sie trzymam........................................... ale juz za chwilę wpadam w takiego doła,że potrafię przeplakać cały dień i noc................i wciąż zadaję sobie pytanie dlaczego?????? czy wszystko co przeżyłam byłko kłamstwem????? czy on mógł aż tak kłamać przez cały czas??????? bo jeśli nie to nadal nie wiem dlaczego postanowił zniknąć.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka*
jak mozna komus kogo kocham mowic, ze lepiej by umarl! to egozim, bo wtedy by jej bylo lepiej, oj wcale nie umie kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vviicckkyy
jeden odszedł, ma inną, bo wolał ją... a inny odszedł, bo nie chciał nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka*
viccikyy kobieta musi byc dorjzala, jak nie kocha to odchodzi jak t ni kochasz a lubisz rozumiem ze zostajesz no bo ajnie jest pozwol innym na uczucia jeden cche lubi a drugi kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vviicckkyy
Ale ona rozumie ten paradoks w sobie! przecież to nie jest dla niej łatwe tak mówić... Kocha i to najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem nastolatką a kocham jak nastolatka......... za jeden Jego telefon oddalabym wszystko!!!!!!!!!!!!! za rozmowę...zawsze bylismy ze sobą szczerz(hmmm tak mi sie wydawało że On tez jest).nigdy nie dał mi powodów do tego abym mu nie wierzyła....my sie nawet nie pokłóciliśmy nigdy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to był(a może jest.......)Ktoś na kogo czekałam całe życie.......Ten ,który potrafił sprawic że moje życie nabrało blasku........................................................................... nie potrafię zapomieć,zbyt wiele się wydarzyło................ i nic nie pomaga,przyjaciele już chyba mają mnie dość...a ja nie potrafię się uśmiechać..............................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vviicckkyy
Dlaczego ja czuję to co wy? Wcale tego nie chcę! I wy też nie chcecie się tak czuć :( Wylewamy swoje smutki, i dobrze, bo to pomaga, przynajmniej mnie... Ale jak my tak naprawdę sobie z tym damy radę? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londiall
bonansa - mam to samo dziś mi się śniło że zadzwonił. To był wspaniały sen. Zwykły telefon. To moje marzenie. Niestety też czuję się poniekąd winna. Moi znajomi mówią że mojej winy nie ma żadnej, ale ja taka już jestem że sobie myślę że niektóre rzeczy powinnam była rozegrać inaczej. wam przynajmniej faceci pwoiedzieli to w normalny sposob, w przyjacieslkiej rozmowie... u mnie bylo inaczej, dość ostro mnie potraktował, zrzucając na mnie całą winę powiedzcie - walczyłyście potem? czy chociaż raz jeszcze zadzwoniłyście prosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vviicckkyy
Wiesz... u mnie to jest świeża sprawa... Kilka dni... Ale nie uważam, żeby prośba była dobrym pomysłem... Mimo wszystko, do miłości nie zmusisz... Ja najpierw "skupiłam się" na płaczu... A teraz... teraz zaczęliśmy się oboje traktować jak przyjaciele... Choć jest duży dystans... Bo ja nie zapomniałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londiall
trudno mi powiedziec.... Tobie powiedzial że się wypaliło. Mi On powiedział coś innego. Że wciąż mnie kocha ale... (i tu zrzucił winę na mnie). Więc może faktycznie nie masz po co już walczyć. Czesto przewijają się rady "wyjdź z przyjaciolmi", "idz do kina". Dla mnie one są głupie. Próbowałam tego i było jeszcze gorzej. Wyszłam z koleżanką, to wciąż zastanawialam się czy on może wlasnie nie dzwonił, nie przyszedł, nie pisał. Wracałam do domu, sprawdzałam pocztę, telefon. A tam ani jednego znaku. To dopiero potrafi dobić. Wychodziłam do kina - nic nie rozumiałam z filmu bo i tak myślałam o czymś innym. Przychodziła do mnie koleżanka - jej towarzystwo mnie denerwowało, nie cieszyło, bo cierpiałam, myślalam o innym człowieku i nie moglam się skupić na rozmowie. To takie zapominanie na siłę. Nie przynosi skutków. Jeśli macie sposoby, piszcie. Wiadomo że nasz ból minie za jakiś czas. Najgorsze jest przetrwać właśnie ten czas. Postanowiłam nie wychodzić na siłę. Robię to czego potrzebuję. Jak chcę płakać to płaczę. Jak chcę zwinąć się na łóżku i rozmyślać - rozmyślam. To straszny okres, serce mam pocięte na małe kawałeczki. Ale przecież się nie zabiję. Ja muszę dalej żyć. Jakoś.Na razie jakoś. wiem że spotkam jeszcze innego, ale na razie jest zły czas w moim życiu. Najlepiej robić coś żeby zająć umysł, a nie ciało. Np. porządki domowe nie pomogą, bo zajmujesz tylko ręce a nie głowę. Ja np. gram w długie, wymagające myślenia gry. Naprawdę, na jakiś czas pomaga to mi przytłumić myslenie o Nim. U mnie to też świeża kwestia, dopiero sprzed kilku dni więc Cię idealnie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie pomaga............strasznie boli........................On moze zadzwoni w najblizych dniach.......co mam zrobic...jak go odzyskac..........tak bardzo go kocham...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londiall
Pamiętam jak, gdy jeszcze byłam z nim szczęśliwa, udzielałam rad tu na forum dziewczynom które się rozstały. :) Pisałam że boli bo musi, że nigdy nie jest tak że po rozstaniu się nie cierpi, że powinny potraktować to jak jakiś naturalny etap życia. Nie może być przecież wciąż słonecznie i pięknie, bo takich żyć nie ma. I że każda, każda!! kobieta, pewnie też każdy mężczyzna musiał lub będzie musiał przejść coś takiego. Wczoraj wydawało mi się to trochę naiwne, ale dziś zaczynam właśnie tak myśleć. Daję czas temu bólowi, pozwalam mu trwać, bo jest naturalny. Wiem że minie. Pomaga mi też tłumaczenie sobie że widocznie On nie był dla mnie. Że gdyby naprawdę kochał to by nie zostawiał. A także to że kiedyś jakoś żyłam bez niego i byłam szczęśliwa. Czytam nawet jakieś artykuły o tym że miłość to tylko związki chemiczne w mózgu :) i.. to też mi pomaga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×