Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wewnetrzne_pusty

Wypalony uczuciowo. Czy potrafie kochac?

Polecane posty

Gość Wewnetrzne_pusty

Kiedys myslalem, ze jest to mozliwe, ze prawdziwa milosc naprawde istnieje. Myslalem, ze kocham. Czekalem na odwzajemnienie milosci bardzo dlugo, w koncu doszedlem do wniosku, ze dluzej juz nie wytrzymam, odszedlem, chociaz uczucie pozostalo. Poznalem cudowna dziewczyne, zapomnialem o tym, co bylo kiedys. Po raz kolejny majac wrazenie, ze moze "to juz to". Bardzo dobrze czuje sie przy niej, martwie sie o nia, szalenie tesknie, gdy nie widze jej chociaz kilka dni, zrobilbym dla niej bardzo duzo, ale... Czy to milosc? Nie potrafie wypowiedziec tych dwoch slow, cos wewnatrz mowi mi, ze gdybym to zrobil, sklamalbym. Chce byc z nia, samotnosc jest naprawde straszna, ale jeszcze bardziej straszne jest to, ze nie jestem zdolny do wyzszych uczuc. Chociaz jest dla mnie calym swiatem, czegos jednak brakuje. Moze milosc istnieje, ale nie dla mnie. Juz w nia nie wierze. Stworzyc zwiazek - owszem, ale cos wiecej... Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Czy dlugo juz jestescie razem? Jak dlugo znaliscie sie przed zwiazkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wewnetrzne_pusty
Nie jestesmy razem, rozmawialismy na ten temat i powiedziala, ze nie jestem jej obojetny, ale potrzebuje jeszcze troche czasu. Zastanawiam sie tylko, skad te watpliwosci z mojej strony? Nie wiem, czy uczciwe byloby wejsc w ten zwiazek, majac przeczucie, ze nie potrafi sie kochac. Chcialbym, by byla szczesliwa, zalezy mi na niej. Chcialbym rowniez posmakowac szczescia. Ale czegos mi brakuje, od dawna. Gdy jestem obok niej, nie mysle o tym, co trudne kazdego dnia, mam wrazenie, jakby zatrzymal sie czas. Byc moze milosc jednak kiedys przyjdzie. Chcialbym, by tak wlasnie sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak....
To nie musi być WIELKIE UCZUCIE tak zaraz, natychmiast. Ono przyjdzie z czasem, nie odrzucaj tego uczucia, nawet jeżeli o tylko przyjaźń. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wewnetrzne_pusty
Jak dlugo? Szesc miesiecy. Moze, nawet na pewno to krotko, ale zdarzaja sie takie chwile, gdy nie potrafie skupic sie doslownie na niczym, mysle tylko o tym, kiedy znowu ja zobacze. Gdyby ktos byl w stanie zdefiniowac milosc. Szkoda, ze to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Jesli moge cos powiedziec ...nie znam Twojej historii, nie wiem kim jestes, jaki masz charakter, jakimi motywami z zyciu sie kierujesz... nie wiem nic szczegolowego nt. Twojej relacji z zadna z tych kobiet/dziewczyn...nie wiem w jakim wieku oboje jestesciem, jakie jest doswiadczenie w zwiazkach kazdego z Was, w koncu nie wiem jaka Ona jest...To wszystko to tylko czesc spraw, ktore skladaja sie na udzielenie Ci dobrej odpowiedzi.... Jesli mozesz napisac mi tu cos wiecej, chetnie Ci odpowiem - jesli nie lubisz sie zbyt uzewnetrzniac publicznie na forum moge podac Ci mail i tez odpisac. Bywam tu czesto i nieraz staram sie pomagac tym ktorzy tego potrzebują... co do wypalenia...tak mozna spalic sie uczuciowo, ale nigdy raz na zawsze. Jesli widzisz ze przy tej nowej kobiecie cos sie z Toba dzieje dobrego, jesli w ogole zastanwiasz sie czy cos do niej czujesz --> to znaczy ze cos w Tobie peka, ze byc moze spod spalonych uczuc wyrasta nowa roslinka...Czy chcesz ją zabic? Czy ta dziewczyna daje Ci duzo ciepla, uczuc, kocha Cie? Moze to wlasnie Cie jakos zaskakuje i przeraza - oto ktos chce Ci dac bardzo duzo. Moze sie boisz? Jesli rozwazasz czy to milosc to wlasnie to moze byc to - tylko Ty wwatpisz juz w swoje uczucia, ktore musisz miec! Skoro raz kochales to jestes w stanie pokochac znowu. Tylko odblokuj w sobie brak zaufania, poczucie krzywdy i odrzucenia.W przeciwym razie mozesz po raz drugi stracic cos pieknego, cos co moze nie wrocic nigdy? czy chcesz tego?..... czekam na Twoje reakcje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wewnetrzne_pusty
Zatem, jesli mozna prosic o Twoj mail, bylbym naprawde wdzieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Prosze samanthaaa@o2.pl Czekam na mail:) Mam nadzieje, ze w jakis sposob Ci pomoge:) Sobie nie potrafie, wiec chociaz innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyślałam przez chwilę że moze mój facet to napisał. serio. jesteśmy razme już długo długo, kocham go strasznie - pewnie, mocno, glęboko. na początku była inna kobieta, w jego myślach a nie realnie, ale jednak... potem, potem nie wiedziałam czy to ciągle przez nią czy po prostu on nie ejst zdolny do pokochania mnie. sam używał pdoobnych słów do Twoich - dużo rozmawiamy, bo ja bardzo naciskam, On widzi ile w tym dobrego, a ja hartuję się mocno bo nie zawsze słysze to co chciałabym. Nie o tym chciałam. Sądzę, ze ją kochasz, tylko się boisz. Tego co będzie i jak. tego że nie dasz sobie rady. Egoistycnzie, ze to Ci zaciąży. A może myślisz, że dajesz jej mniej niż powinieneś. A może zycie przyzwyczaiło Cię do smaotności. Może boisz się zamknąc oczy i być jakoś tam zależnym od drugiego człowieka. Nie wiem, odpisuję tlko dlatego, ze zobacyzłam analogię w sytuacji. Z facetem z którym jestem i którego kocham przeżyłam prawdziwe piekło, ale gdybym miała wybrać jeszcze raz zdecydowałabym tak samo. A te dwa słowa... widzę jak mu zalezy, widze jego uśmiechy, czuję jak mnie przytula. Ja mu to mówię, on wtedy dziękuje. A potem milczy. Czasem wydaje mi się, że to nie ma sensu. Ale tylko czasem. Mam dużo siły; hniestety dziewcyzna o której mówisz wcale tyle jej mieć nie musi... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Was dziś napadło panowie
to jakaś epidemia nieszczęśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Przylaczam sie do Helle.... Wlasnie trwam w zwiazku podobnym do jej. To ja kocham mocno - on o tym wie i docenia to, ale sam mowi, ze nie potrafi wypowiedziec tych slow. Juz pewien czas jestesmy razem - ogolnie jest nam razem dobrze i jestesmy szczesliwi, ale on chyba powoli dojrzewa do tego uczucia....Tylko pytanie jaka jest granica naszej cierpliwosci w oczekiwaniu na te slowa. Ja czuje sie kochana przez niego - naprawde - brak tylko slow i jego swiadomosci w tym zakresie. Ale to nic - warto czekac:) - milosc jest warta wielu poswiecen i wyrzeczen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie potrafie wypowiedziec tych dwoch slow, cos wewnatrz mowi mi, ze gdybym to zrobil, sklamalbym\" nie mow wiec i nie klam...czasem dzieje sie tak, ze kiedy jestesmy dluzszy czas samotni zaczynamy czus sie jacys zdesperowani, przychylniej oceniamy potencjalnych kandydatow, idealizujemy, dziekujac tym samym\"jak dobrze, ze nie jest jeszcze ze mna tak zel\", ktos sie mna zainteresowal i zaczyna sie...moze to ta, moze to ten, a tu zwyczajnie trzeba troche czasu bysie poznac, tesknisz? Tesknic mozna za wieloma osobam, ktore lubimy, a nie koniecznie kochamy. Wierzysz w milosc i bardzo dobrze, ale nie naginaj rzeczywistosci i tego co naprawde czujesz tylko i wylacznie dlatego, ze brak Ci cierpliwosci czy zmeczylo czekanie. Juz w pierwszym poscie sam sobie odpowiedziales.3mam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Wypalony uczuciowo...chyba poszedles....skrzynka tez pusta...ale jezeli bedziesz potrzebowal pomocy i chcial pytac - bez obaw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wewnetrzne_pusty
Wlasnie probuje wyslac mail, ale nie moge, dostaje odpowiedz, ze adres nieprawidlowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaa
sprobuj raz jeszcze na mail: samanthaa@o2.pl lub sissy8@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
moze chodzi o te literki aaa na koncu - powinno ich byc 3:) mail jest prawdziwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samanthaaa
Czy jestes jeszcze Wypalony uczuciowo? Jesli nie - to mam nadzieje ze jutro to przeczytasz i wyslesz:) Moja praca zwiazana jest z komputerem wiec spokojnie na biezaco moge sprawdzac poczte. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanthaaa
up up up gdzie jestes wypalony?? jak Twoje sprawy??? jestem ciekawa jaką decyzje podjąles...odezwij sie tu lub via mail. bonne nuit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczytana
czytam was i czytam i doskonale rozumię autora,mam podobną sytuację jestem z facetem 4 lata prawie i problem nie tkwi po jego stronie tylko po mojej,analizując nasz związek,zaczynam myslec ze jestem z nim z przywiązania,dobrego porozumienia,udanego partnerstwa,i ciagle przesladuje mnie mysl ze rzucam slowa na wiatr mowiac kocham cie,w odpowiedzi na jego slowa,a tak naprawde w srodku nie czuje spokoju iz mowie to z cała pewnoscia i szczerze,zaczynam myslec ze oszukuje sama siebie i jego zalezy mi na nim,fajnie sie nam uklada,ale nie czuje ani amorów,ani fajerwerków ani motylkow w brzuchu i zaczynam wierzyc iz ta piekna bajkowa milosc to ułuda,zazdroszcze wam w sensie pozytywnym:) ze tak pieknie piszecie o miłosci i odczuwacie ja,ja przestaje wierzyc..Ciagle mi sie wydawało ze kogos kocham juz myslalam ze to ten i ta wielka milosc ale z biegiem lat przekonuje sie z dnia na dzien ze ciagle czegos brak,boje sie ze to nie to i oszukuje nas,jestem szczesliwa lae nie tak by usmiechac sie na sama mysl o nim....Moze ja poprostu nie umiem kochac?? Sama juz niewiem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie z kolei identycznie jak u Helle... razem 5 miesięcy. rok temu rozstał się w bardzo przykrych okolicznościach z dziewczyną po 5 latach związku. po paru perypetiach zdecydował się związać ze mną. wiem, że traktuje mnie poważnie, zachowuje się naprawdę wspaniale, daje mi odczuć swoją opiekuńczość, zainteresowanie, szacunek, bliskość. myślę, że jest ze mną szczęśliwy choć jestem całkowitym przeciwieństwem tamtej kobiety pod każdym względem. ja kocham go po prostu do szaleństwa, czuję, że to może być TEN. natomiast on do tej pory nie zdefiniował swoich uczuć w żaden sposób. staram się o tym nie myśleć na codzień, doceniać to, jak na inne sposoby okazuje mi co czuje, ale czasem to boli... czasem jest taka chwila, że wydaje mi się, że już już to powie i niestety słowa nie nadchodzą a czar chwili pryska... czekam, bo wierzę że warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanthaaa
ale ile mozna czekac...u mnie juz tylko kilka dni i oj wyjzezdza za graice szukac pracy...niech jedzie i pomysli, co czuje. Choc odleglosc raczej zniszczy to cokolwiek, co w nim tkwi niz uzmyslowi milosc...bedzie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczytana jestem w takiej samej sytuacji. Jestesmy juz ze soba 3 lata. Na poczatku tez nie bylo motylkow w brzuchu ale wiedzialam ze On jest cudownym czlowiekiem i myslalam ze milosc przyjdzie z czasem tak jak to niektorzy tutaj pisza. U mnie milosc nie przyszla, zdaje sobie sprawe ze to jest tylko przywiazanie i czuje ze nikt mnie nie bedzie kochal bardziej niz On, nikt sie nie bedzie tak troszczyl o mnie jak On. Tylko czasem jak slysze romantyczna piosenke o niespelnionej milosci to plakac mi sie chce... Tesknie jak Go nie ma, brakuje mi jego czulosci, pieszczot, rozmow, a czasem jak z nim jestem to mam go dosc co sie zdarza niezwykle rzadko ale raz na kilka miesiecy mam takie uczucie przesytu Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
Olej ja i tyle co bedziesz sie zamartwial brachu, milosci nie ma jest pozadanie, ja mysle, ze za bardzo sie na nia napaliles i nie widzisz swiata poza nia, ale mowie ci takim zachowaniem predzej odepchniesz ja od siebie ona bedzie cie zwodzila, bo wie ze tobie bardzo zalezy i bedzie cie mamila ze musi miec czas itp, a ty coraz bardziej bedziesz sflustrowany a wtedy decyzja moze byc tylko jedna zostanmy kolegami. Wez zapoznaj nastepna moze bedzie lepsza? Ja gwarantuje ci ze bedzie jesli zmienisz swoje postepowanie i nie bedziesz pokazywal, ze bedziesz na kazde jej skinienie bo nie masz innej dziewczyny, ona to wyczula na pewno, juz teraz traktuje ciebie jako kolege a ty robisz sobie nadzieje, a ona szuka po prostu faceta, jak znajdzie to byc moze bedzie z nim juz po 2 tygodniach w lozku, a ty bedziesz cierpial, ze ona taka zla ty sie starales a ona tego nie dostrzegala, ona dobrze wie co dostrzegala, dostrzegala cie jako dobrego kolega a taki przewaznie nie robi na dziewczynach zadnego wrazenia bo takich jak ty jest pelno, jedyne wyjscie z tego to odpuscic ja, jak bedzie chciala to sama sie odezwie nie ma nic na sile, a odezwie sie wiesz kiedy? jak to ona bedzie sflustrowana, ze nie moze dalej znalezc prawdziwego mezczyzny i wtedy byc moze zadzwoni do ciebie bo bedzie chciala sie spotkac. Ale zanim to nastapi to ty mozesz po prostu ja znienawidziec, ze ona tak cie zrobila w konia, w zasadzie dziewczyny wiekszosc facetow oszukuja tylko po to ze sprawdzic faceta. Taka smutna prawda. One nas sprawdzaja na kazdym kroku, a facet bojac sie ze ja straci robi wszystko na co ona ma ochote nie ty, a potem w zwiazku jest tak samo, ona bedzie pozwalala sobie na wszystko a ty bedziesz coraz bardziej nieszczesliwy, a jak znajdzie wreszcie tego wymarzonego to zostawi cie od razu, bo w koncu ty jej na wszystko pozwalasz, wiec na odejscie tez pozwolisz, a jakby cos to ona wie ze zawsze moze do ciebie wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie w pewnej kwestii z przedmowca. Kobiety lubia (przynajmniej ja) ta niepewnosc, niezaleznosc swojego faceto, bo jezeli on jest na kazde jej zawolanie to staje sie nieciekawy i nudny, niestety tak juz jest (chociaz nie zawsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samathaa ile to nie wiem... no ale jestem w o tyle lepszej sytuacji, że my nie rozstajemy się na lato, wręcz przeciwnie, mamy plany wspólnego wyjazdu od jakiegoś ciepłego kraju... może tam wreszcie, z dala od tej szarej codzienności, od problemów, na jakiejś gorącej plaży usłyszę to na co tak bardzo czekam? a może wcale nie, może nastąpi to w najbardziej niespodziewanym, zwykłym momencie jednego z szarych dni :) zobaczymy! trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
jest jeszcze takie cos jak samowystarczalnosc, facet powinien byc samowystarczalny a a kobita nie, a jak wywroci sie to do gory nogami to wtedy ona jest samowystarczalna a facet nie i jaki wniosek z tego? ano taki, ze kobieta samowystarczalna nie potrzebuje nikogo bo doskonale wie ze sobie porawdzi a ta druga osoba do niczego nie jest jej potrzebna bo jest samowystarczalna. To jest proste facet musi pokazac kobiecie, ze ona bez niego nie jest w stanie normalnie zyc. To kobieta ma czuc sie potrzebna facetowi a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet musi byc samowystarczalny ale kobieta tez. Oboje maja sie kochac dlatego ze tak czuja, ze czuja do siebie milasc, pragnienie i pozadanie a nie dlatego ze kobieta jet jemu potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
to byl tylko przyklad zeby przedstawic sytuacje, wiadomo ze trzeba sie dobrac tak zeby facet i kobeta byla samowystarczalna wtedy jest ok, tu sie zgadzam z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×