Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wewnetrzne_pusty

Wypalony uczuciowo. Czy potrafie kochac?

Polecane posty

Gość zbytdobryzebyjakochac
a tak pozatym to taka sytuacja jak opisalem, czyli kobieta powinna czuc sie potrzeba facetowi jest dobra tylko na poczatku bo potem to wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Czesc. Myslałam, ze tylko ja mam taki problem. Dziwny ten mój zwiazek( prawie dwa lata). Ja kocham ..on...nie mam pojęcia. Niby wszystko jest ok. Ale brak potewierdzenia tego słowami z jego strony budzi we mnie watpliwosci. We wszystkich błedach, czy jego potknieciach doszukuje sie zaraz potwierdzenia tego, ze nie kocha.Bo chyba juz łatwiej mi to znalezc niz potwierdzenie tego , ze kocha.Z drugiej strony nie chce odejsc. Rozmowa nie jest rozmowa, tylko monologiem moim. Milczy kiedy słyszy , ze kocham.A ja czuje sie jak debil....jakbym zebrała o miłosc...I jak juz poprzedniczka napisała....nie wiem czy lada moment cierpliwosc sie nie skonczy....a było by szkoda.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
nikunia 19 widze, ze mnie dobrze wyczuwasz staram sie to zmienic, na razie zaczelem od siebie nie wiem ile to potrwa, ale na pewno czeka mnie duzo pracy, a jesli chodzi o niechec to jest spowodowana zlymi doswiadczeniami z kobietami. Dalem im wchodzic na glowe bo bylem nauczony zeby byc dla nich dobrym, a najgorsze jest to ze do niedawna myslalem ze tak powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo mojego mlodego wieku tez ma naprawde wiele przykrych doswiadczen. Dwie zdrady, po pierwszej plakalam 1,5 roku byl to dla mnie koszmar, w kolejny zwiazek sie az tak nie angazowalam wiec zdrada nie byla az tak bolesna. Nie wiem moze teraz nie potrafie juz kochac, jestem w zwiazku od trzech lat i jest mi dobrze pomimo ze brak mi troche tej pasji uniesien i namietnosci. ale nie nastawilam sie negatywnie do mezczyzn, bo to nie zalezy od plci. Za przeproszeniem sa ludzie Kurw... i sa ludzie uczciwi bez wzgledu na plec. Ufaj ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redilg
Dziewczyny polecam Wam bardzo gorąco książkę pt. "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", świetna lektura i na prawde mnostwo prawdziwych schematów które mają zastosowanie w relacjach damsko-męskich. Faceci kochają kobiety nieprzewidywalne, takie których nie są do konca pewni, które nigdy nie czekają, które realizują przede wszystkim siebie, które myślą o tym żeby im było dobrze. Wiem że trudno to zastosować kiedy się kocha ale po własnym doświadczeniu wiem że działa, czasami trzeba udać ze tak bardzo nie zależy. Jestem w bardzo podobnej sytuacji jak wiele piszących tu dziewczyn - ja kocham do szaleństwa , chociaż nie mowie mu o tym a czuje, że on nie darzy mnie niestety takim uczuciem:( Ciężko jest żyć ze świadomością ze jest się z kimś kto Cię nie kocha, ale może warto poczekać, moze to przyjdzie... Może powinnyśmy się nauczyć cieszyć tym co mamy. Kurcze wiem że ciężko to zastosować w zyciu, bo samej mi ciężko ale może warto spróbować. Niech kochają nas takimi jakimi jesteśmy... A do Ciebie wypalony uczuciowo... myślę że powinienieś spróbować, powoli, stopniowo. Lepiej żałować ze się coś zrobiło niż załowac ze sie tego nie zrobiło. U facetów miłość chyba nie przychodzi tak od razu, to tylko my kobiety tak mamy, ze jak kochamy to od początku. Nie kieruj się doświadczeniami z innych zwiąsków bo każda kobieta jest inna i nie mozn ageneralizować, ta może okazać się warta Twoich uczuć. Dajcie sobie szance....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksksks
Nie powinno tak być, mężczyzna w każdym przupadku powinien szanować kobietę, co nie znaczy, ze ma pozwalać jej wejść sobie na głowę! przeciez kazdy ma swoje zdanie i jezeli otwarcie je wyraza to nie musi byc od razu postrzegany jako ktos, kto nie darzy kobiet szacunkie. Mnie bardzo zależy na pewnym facecie, który moim zdaniem jest jak na swój wiek bardzo odpowiedzialny, trzeźwo myślący i inteligentny, wiem, ze nie skrzywdziłby nigdy kobiety, jednak absolutnie nie jest nudny, czasem tak potrafi zaskoczyc, ze szczeka opada:) pozatym jest znakomitym partnerem do rozmowy, po prostu nie ma opcji zeby sie z nim nudzic. A to dodatkowo podkreśla jego atrakcyjność:) Także panowie szanujcie swoje panie, sami dobrze wiecie ze trafi swój na swego;) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Udac, ze tak bardzi nie zalezy....Już próbowałam redilg. Skutkuje...na troche... :) Ale z drugiej strony znowu sie czuje jakbym wymuszała na kims uczucie...A przeciez to nie tak powinno byc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksksks zgadzam sie z Tobą. \"Traktuj innych tak jak sam byś chciał być potraktowany\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redilg
może nie udawać, ale pozostawić mu taką nutkę niepewności, żeby wiedział , ze wcale nie ma Cię w garści. Wiem, że to głupie i męczące, bo mnie też to wkurza, że muszę tak robic, ale to na prawde na nich działa, ach te chłopay...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie od dzis wiadomo ze tajemnicze kobiety dwa razy silniej dzialaja na mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
hahahaha masz racje...ale to całe zycie tak bedziemy udawac? A ja lubie czuc sie bezpiecznie przy facecie.Moze spróbuje znowu tej swietnej metody. A ksiazke przeczytam, tylko bede musiała ja ukrywac, bo jak znajdzie to wyczuje podstep ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redilg
Oni myślą po prostu inaczej niż my i przysłowie Traktuj innych tak jak sam byś chciał być potraktowany" średnio sięu nich sprawdza niestety, to juz takie różnice w mysleniu kobiet i meżczyzn. Facet to wieczny zdobywca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
No działaja, działaja! Ale to ja mam udawac kogos innego, zeby miec go przy sobie? Paranoja przeciez!I wez takich zrozum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redilg
Przybłęda przeczytaj koniecznie:) pośmniejesz sie troszkę, ale na prawdę mnostwo prawdziwych zasad tam jest, bo konsultowałam je zmoimi kolegami i każdy się z nimi zgodził. Ja staram sie je powolutku wprowadzać w zycie , narazie skutkuje, zobaczymy jak długo wytrzymam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt dobry chcialabym Ci dac dobra rade ale sama jestam przykladem na to ze takie rady nie maja odzwierciedlenia w zyciu wiec powiem Ci tak, badz dobry nawet bardzo dobry ale daj kobiecie poczuc sie troche niepewnie, bo to jest intrygujace i to kobiety pociaga. W zyciu potrzebujemy tak troche niepewnosci, bo jak mamy juz dlugo tą pewnosc i stabilnosc to niestety zaczynamy sie nudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybleda przepraszam ze Cie moze uraze ale skoro nie pasujesz mu taka naturalna to moze cos w tym jest. Odrobina tajemniczosci to nie zadne udawanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
redilg ale swiat bylby lepszy gdyby wszyscy sie stosowali do tego przyslowia. Wiem ze swiata nie zmienie ale jak zaczne od siebie to juz cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Gdybym nie pasowała to by pewnie dwa lata ze mna nie był. Jezeli mamy stworzyc cos stałego( a ja po to spotykam sie z człowiem, po to darzę go uczuciem) to po dwóch latach co tu udawac? Dziwne to wszystko poprostu i pewnie nie zrozumiem tego nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
nikunia 19 ufaj ludziom wszystko ok, tylko tak sie sklada ze ja juz dawno nie ufam kobiecie szczegolnie a z tym wchodzeniem na glowe to jest tak, ze w dziecinstwie bylem zastraszony i tak mi zostalo, bylem za spokojny, koledzy mieli mnie gdzies, a dziewczyny patrzyly na mnie z pogarda, a ja sie zamknelem w skorupie i weszlo mi to w krew, a jak zaczelem sie interesowac wreszcie dziewczynami to to tylko potwierdzilo moje doswiadczenia z dziecinstwa, ja tego nie rozumialem, na szczescie kolega mnie wyciagnal z tego bagna, nie dam sie juz dziewczyna tak latwo, boje sie tylko, ze moge przesadzic w druga strone bo przez to wszystko potrafie byc czasem strasznie ciety, chociaz moja ostatnia dziewczyna nie wyobraza sobie ze ja moge byc chamski, tylko nie wiem dlaczego mnie sie bala skoro o tym wiedziala. Wiesz jaki mam jeszcze jeden wniosek? Ja sie boje kobiet i one tez mnie sie boja, oczywiscie sa wyjatki, ale to tylko potwierdza regule :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redilg
Nikunia ja sie z Tobą w 100% zgadazam ze gdyby wszyscy się stosowali do tego przysłowia to by było pięknie ale niestety tak nie jest:( ja sama staram się nie robić rzeczy drugiej osobie ktorych nie chciałabym zeby mi robił, ale czasami trzeba podejść ich sposobem, chyba...uhhhh cieżkie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt dobry no wlasnie chodzi o to aby nie przecholowac w druga strone. Na pewno kiedys znajdziesz osobe ktora Cie naprawde szczerze pokocha, uwazaj wtedy zeby w ten sposob jej nie zranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybleda naprawde nie chcialam Cie urazic ale skoro jestes na tym forum to cos musi byc nie tak. Tak wywnioskowalam z Twoich wczesniejszych wpisow. Chcialam Ci tylko zasugerowac dobre rozwiazanie ale jak nie chcesz to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Redilg to nie jest do konca tak. Nie wszyscy mezczyzni mysla tak samo, bo wtedy swiat bylby za prosty. Kazdy czlowiek jest inny i do kazdego trzeba podejsc indywidualnie (moje skromne zdanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
nikunia 19 dzieki za rade, wlasnie zaczynam sie zmieniac w sumie mialem jedna dziewczyne i dzis juz wiem dlaczego, bo robilem sobie z niej troche jaja robilem to co uwazalem za sluszne, ona nie mowila mi ze sie zakochala, ale czulem ze powoli zaczyna sie u niej uczucie, ale stanelo na tym, ze mi nie zalezalo i faktycznie tak bylo, na dzien dzisiejszy niczego nie zaluje, ale wiem ze z nia przedobrzylem. W sumie super wyszlo na tej co mi nie zalezalo spotykalem sie dosyc czesto, a na tych na ktorych mi zalezalo to spotkalem sie zaledwie 1 raz bo w wiekszosci nie dochodzilo do 1 spotkania tez nie wiedzialem dlaczego, no bo skoro dostalem numer telefonu to chyba po to zeby sie umowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Nie uraziłas mnie!Masz racje.Tylko własnie jest on typowym przedstawicielem płci męskiej. Staram sie jak moge zeby to zrozumiec, ale jestes kobietą wiec wiesz , ze to raczej trudne. Nie jest miedzy nami zle. A jestem tu bo przeczytałam pare wypowiedzi , które całkiem trafnie odzwierciedlaja to co sie u mnie dzieje. Daje rade i pewnie dam, bo tak to juz z miłoscia jest. Sama czasem sie zastanawiam co lepsze- taki czy gadajacy co chwile, ze kocha...Takiemu ja juz na głowe wlazłam kiedys...Zdanie, ze tajemnicze pociaga bardziej, pasuje i do mnie...Zastanawiam sie jeszcze co bedzie, kiedy usłysze to co chce...Czy bedzie dla mnie równie atrakcyjny i pociagajacy??... Sama widzisz... ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybleda i tu sie sprawdz to ze tajemnicze pociaga. Mnie rowniez pociaga, niestety moj facet nie ma chyba przede mna nic do ukrycia, wiem prawie o kazdej jego minucie z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Nikunia bo to prawda. Zawsze chcemy czego nie mamy. Wiec moze niech zostanie jak jest...bo dochodze do wniosku, ze jestem taka sama jak on. Moe bardziej wylewna poprostu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylanka
Przeczytałam co niektóre wypowiedzi... Ja jestem, a raczej byłam tą stroną ktora czuje sie wypalona w zwiazku, ta ktora mowi, ze kocham bo wierzy w to, ale za kazdym razem pojawiały sie watpliwosci, czy to TEN. chciałam uwierzyc ze to ten, dlatego mowiłam słowa i w nie wierzyłam, gdyby nie gdzies na dnie serca ta jedna mała watpliwosc... I byłam szczesliwa, byłam kochana, ale sama nie potrafiłam dać jednego - pewności. I choc pewnie moglibysmy trwac tak razem, poniewaz my po prostu bylismy przyjaciólmi, ktorzy sobie ufają bezgranicznie, to pomimo wszystko zdecydowałam sie odejsc. On zaakceptował moje wytłumaczenie, ale mysle ze go bardzo to zraniło. Na poczatku tez nie było az tak wielkich motylkow, ale myslałam jak niektore/rzy z Was ze miłosc przyjdzie z czasem. Z czasem przyszło jednak uczucie przywiazania, przyjazni, troski o ta druga osobe, własciwie wszystko oprocz tej cholernej pewnosci. I choc bardzo chcialam, czekałam... to nie mogłam juz oszukiwac siebie, jego tym bardziej. Rozstalismy sie kilka dni temu:( Płacze jak dziecko za nim, tak mi go brakuje i mam wątpliwosci... Duze watpliwosci, choc wiem, ze musze przejsc ten okres by z emocji nie powiedziec czegos za duzo, ze mi zalezy, ze sie pomyliłam.... Dlatego staram sie sobie poradzic jakos z bólem, z tym ze go nie ma przy mnie.... I jedynie chyba czas moze zweryfikowac moj faktyczny stan uczuciowy do tego mezczyzny. Pomimo wszystko nie wierze w miłosc, ze przyjdzie z czasem... Obiecałam sobie, ze postaram sie nie wejsc w taki zwiazek, poniewaz tak bardzo sie przejechałam... Tylko widzicie, u mnie teraz to uczucie zostalo wypracowane, wspolnymi chwilami, uzaleznieniem emocjonalnym i fizycznym - ale czy to jest miłosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela 31
takie zwiazki to zwiazki chłodne i na dluższą mete nic z tego nie będzie. Przyjaźn,przywiązanie, moze jakis seks. Brakuje tego zaru, iskry, impulu, ktory potrafi połączyć dwie osoby. Facet zraniony obdarzony zainteresowaniem innej kobiety po prostu odpoczywa, regeneruje siły i wypełnia czas ktory musi upłynąć aby on mogł poczuć zaangazowanie i potrzebę miłości nie mylić ze związkiem. Może sie okazac ze w takim stanie przezyjecie kilka lat tylko komu ten czas bedzie słuzył? Dla obojga będzie po prostu zmarnowany. Przestrzegam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×