Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wewnetrzne_pusty

Wypalony uczuciowo. Czy potrafie kochac?

Polecane posty

Gość zaczytana
woda lilio co do wsparcia finansowego to mnie sie nie dotyczy rwoniez dobrze zarabiam i stac mnie na niezaleznosc,boje sie go zranic bo wiem ze bardzo mnie kocha i tyle...Juz raz probowałam jak wspomniałam i myslalam ze mi serce peknie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodna lilia bo nie potrafi go zranic, wiem ze moim postepowaniem tez go niby ranie, ale to nie to samo. Gdy jestem przy nim wiem ze daje mu szczescie, widze jego usmiech i zadowolenie. Nie jest mi tez tak calkiem obojetny, bo wiem ze cierpialabym po rozstaniu. Jestem tchorzem, wiem o tym. Latwo sie kogos ocenia nie bedac w jego sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
a mam pytanie, dziwczyny i wogóle nie widzicie juz szansy na ten zwiazek?Nic a nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo ktora kobieta teraz potrzebuje wsparcia finansowego, tym bardziej ze ja jeszcze jestem na garnuszku u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybleda jesli o mnie chodzi to czasem widze, ale to nie o to chodzi w byciu razem. Chcialabym ta szanse czuc zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wąłsnie na zwiazek;) jak dajesz mu szczescie to co nie kochasz go? moze czas cos tu da bo ja mam tak samo ale ja aimer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
ja mam dosc poczucia winy chociaz nie jestem winny, ostatnio mialem wlasnie taka sytuacje, ona odwrocila kota ogonem, ze to moja wina, probowala mi wmowic, ze ona chciala sie spotykac ale sie bala, a ja nie chcialem, tylko jak to ma sie do sytuacji, ze zapraszam ja 10 razy ona sie zgadza, a potem nie przychodzi na spotkanie? Teraz dopiero ma racje nie chce sie z nia spotkac, bo po co? Zreszta jakbym chcial to znowu cos wymysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt dobrze, nie znam tej kobiety ale wydaje mi sie ze skoro tak postepuje to nie jest do jakby to ujac dobra partia dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela 31
przybłeda :(brzydki nick ;-) łatwe aczkolwiek trudne do zniesienia relacje w moim związku doprowadziły mnie do apatii a teraz czuję ze zbliza się depresja. Szczera rozmowa nie prowadzi do niczego ponieważ oboje nie mamy zadnej alternatywy ale czas chyba to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wodna lilia ja mu daje szczescie swoja obecnoscia, czuloscia, rozmowami. Nie musi to od razu znaczyc ze go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Brzydki?? :( hahaha Wiecie, najbardziej powalone , ze juz raz przez toprzeszłam. Nie zycze nikomu. Od depresji uciekaj jak najdalej, chyba ze chcesz schudnac( na krótko :)) Mi zjadła 12 kilo w 1,5 miesiaca. Wiem tylko, ze po tamtym zwiazku jestem silniejsza i drugi raz nie wpakuje sie w taki stan. Kochac potrafie, ale potrafie tez przejsc przez takie okresy...tak mi sie przynajmniej wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdobryzebyjakochac
No tez wlasnie, ona nauczyla sie ze ze mna mozna wszystko wiec ten zwiazek na dzien dzisiejszy nie mialby sensu, zreszta mowilem jej ze ja nic nie robie na sile, a ona jednak powiedziala mi co innego, ale dopiero wtedy jak ja za jezyk pociaglem, najfajniesze jest to ze ja nie bylem soba ostatnio, zawsze powtarzalem nie ta to inna a robilem na odwrot szczegolnie z nia i nie wiem dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczytana
Cytuję nikunię19 "wodna lilia bo nie potrafi go zranic, wiem ze moim postepowaniem tez go niby ranie, ale to nie to samo. Gdy jestem przy nim wiem ze daje mu szczescie, widze jego usmiech i zadowolenie. Nie jest mi tez tak calkiem obojetny, bo wiem ze cierpialabym po rozstaniu. Jestem tchorzem, wiem o tym. Latwo sie kogos ocenia nie bedac w jego sytuacji" Zgadzam sie,uwazam podobnie,moze i go kocham ale chyba nie na tyle by byc tego pewna w 100% i tak jak On kocha mnie,chciałąbym sie moc odwzajemnic tym samym,bo wiem,ze tacy mezczyzni jak On naleza juz do rzadkości,dlatego chciałam odejsc by mogł miec szanse na obustronna wielką miłość,lecz robił wszystko by mnie zatrzymac,tłumaczył,zeby dała sobie czas,ze to kryzys i minie bo on mnie bardzo kocha i bedzie tylko dobrze,czas mija a ja wciaz czekam by czuc do niego bezgraniczne uczucie i oddanie,lecz narazie nie przychodzi,a ja niechce go ranic jak juz napisałam,niewiem co robic,zawsze byłam zdecydowana silna kobietą,a teraz zachowuje siie jak tchórz,czasami siebie nienawidze,probuje nauczyc sie kochac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
Zbytdobry...widzisz ja tak nie potrafiłam...baba jestem, uczuc potrzebuje. I choc po przejsciach z ostatniego zwiazku zapierałam sie, ze teraz to zobaczycie wszyscy jaka ja potrafie byc...to zmiękłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21.06] 12:04 do zaczyatna a co to znaczy w 100%? tak od razu/ jak beda sie spotykac to mu od razu 200% wybije na sercu:) a tak z dali to i tak duzoo on czuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczytana ja tez w kazdej dziedzinie mojego zycia jestem silna i odwazna bo naprawde wiele przeszlam, ale jesli chodzi o nasz zwiazek to nie wiem co sie ze mna dzieje nie potrafie byc taka odwazna i szczerze wyznac co czuje. Pewnie dlatego ze sama nie wiem co czuje i nie potrafie tego nazwac. Fajnie ze jestem na tym forum, ze nie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczytana
kochana lilio juz zaczyna sie 4 rok odkad jestesmy razem,wiec chyba nie jest to tak odrazu i juz powinno sie rozwinąc we mnie to bezkrene uczucie...;( Nie mam sil do samej siebie powoli...Zaczynam myslec ze jestem "inna"...lub poprostu taka wielka miłosc nie istnieje w praktyce ,staram sie cały czas,by moc mu odwzajemnic wielkie uczucie,bo zasługuje na wszystko co najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczytana
nikunia19 echh dokładnie tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale 4 lata spotkan teelfon i rozmow nie tylko netem ale tak osobiscie? jelsi tak to faktycznie, masz racje. ale jak jets to tak z dali, to muisz podejsc blizej by cos sie rozwinelo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodna lilio my mieszkamy razem od 3 lat a 4 lata jestesmy ze sobą,wiec poprostu czuje sie jak ostatnia franca..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczytana ja dostalam mieszkanie ponad rok temu, moglismy zamieszkac tam razem ale ja sie nie zdecydowalam. Wiem ze jesli to zrobie to bedzie mi jeszcze ciezej zakonczyc ten zwiazek. A moze kiedys w nim zamieszkamy, jak sie zmienie, jak dojrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co więcej jesteśmy zaręczeni,a ja ciagle odwlekam ślub,tłumaczylam ,rozawiałam,a On mnie prosił o czas dal siebie samej ,jest kochany,echh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybłęda
zaczytana....stopka smutna :( Myslicie , ze sie kiedys odwarzycie to skonczyc?Czy bedzie czekały az On podejmnie tą decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my zamieszkalismy razem dosyc szybko bo po roku bycia razem,ale wtedy i jeszcze przez nastepny rok myślałam ze go kocham tak szczerze i całą sobą,dopiero na tle następnych roczków dochodziło do mnie po mału,ze sie oszukuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mojej sytuacji raczej nie ma szans zeby to on zakonczyl, tez ciagle mowi o slubie ale ja starannie omijam temat. Kto powiedzial ze taki zwiazek nie moze sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane dziewczyny pierwszy raz w zyciu czuje sie zagubiona jak małe dziecko,zalezy mi na nim,ale nie tak jak powinno,jakbym chciała,jak wcesniej pisałam wspolne zycie,dopasowanie i partnerstwo zawaza na tym,ze nadal w tym tkwię,chyba powoli pozbieram sie na nastepna szczerą rozmowę,nie mogę juz tak dłuzej,dusze sie a On zasługuje na prawdziwe szczescie,tylko jak narazie nie chce narzeczony przyjac tego do wiadomosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nigdy nie bylo wielkiej milosci, na poczatku wielka sympatia, raczej przyjazn, potem przywiazanie. Uwazam ze w moim zwiazku nie jest tak zle tylko tego uczucia z mojej strony brak. Bo dobrze sie rozumiemy, rzadko klocimy, wzajemnie pomagamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×