wyprzedzjąc bieg wydarzeń...

witam, jest tu wiele wątków skrzywdzonych, odrzuconych ludzi których miłości nie potrafiła docenić ich druga połówka. Zbliżam się do podobnej sytuacji. Długi związek który trwa już chyba tylko siłą rozpędu bo kobieta którą nadal kocham jak nikogo na świecie twierdzi że coś się wypaliło, skończyło już jakiś czas temu , ja w to nie wierzę ale tak chyba jest. Do sedna sprawy jak to zrobić aby przestać ją kochać , kochać słabiej , nie myśleć o niej jak do tej pory, jak się przygotować, uodpornić na ten moment w którym padną te słowa po których nie wiadomo co dalej , co ze sobą zrobić. Po prostu jak się zaszczepić przed tym bólem o którym niejeden/na już tu pisali. Plan dosyć dziwny ale może będzie skuteczny. Dlaczego jedna srtona ma cierpieć bo ta druga już \"tak\" nie kocha i właśnie teraz postanowiła to o tym powiedzieć... ps. \"mądry polak przed szkodą \"

Nie mozna się przygotować na taką ewentualność, to zawsze jest jak grom z jasnego nieba i choćbyś wiedział od nie wiem jak dawna że ona przestaje kochac i tak będzie bolało. Miłość czasem umiera smiercią nauralna i nie da się tego uratowć w zaden sposób, nie ważne czy ma sie wspólne dzieci, zwierzaka czy tylko telewizor... jak bardzo bys nie pielęgnował i tak sie wypali i minie i tylko ty zostaniesz z gorycza w ustach i niewiedząc czemu będzie się chcialo wyć, a po dłuższym zatanowieniu nie bardzo wiadomo o co. Zawsze jedna strona daje wiecej druga bierze więcej, aż w końcu dochodzi do sytuacji że ty nie masz co dawać a komus wciąż jest mało. Smutne ale prawdziewe :(

Przecież jeszcze nie wszystko stracone. Zdobywaj ją na nowo! :) Zachowuj się, jak na samym początku znajomości.