Co to jest miłość?

Mam wolne i się nie nudzę :) Oczywiście, rozmowa nie jest mi obojętna.

Podświadomie odczuwasz, Morrison, potrzebę posiadania hektara brukwi. Nie zapieraj. Zjadać Ciebie nie potrzebuję, natomiast, ponownie ryzykuję głową, wcale nie jestem Ci tak obojętny, jak to usiłujesz publicznie okazać. OWszem, jestem niemal pewien, że Cię fascynuję i wcale bym się nie zdziwił, że masz ochotę na zawarcie ze mną bliższej znajomości.

Jak mówiłam, Cessna, mnie w to nie mieszaj :D Bawcie się dobrze ! ;)

:D:D I co Cessna , baba Ci się znarowiła :D:D Ot, jakie niedzisiejsze poglady ma nasz Cessna. On bedzie sobie latał i z góry \"patrzał\" jak jego baba będzie brukiew pielić. I bedzie sobie podziwiał czy pieknie w tych redlinach wyglada i czy sie dobrze z krajobrazem komponuje :D:D A jak już Cessna przyleci do domu to wtedy baba zamieni sie w kobietę płci zeńskiej i leżąc na kanapie i pachnąc będzie sobie majtki prasowała jak na damę przystało :D:D Ech, Cessna .....

No dobrze, Morrison. A jeśli ja ta kobieta płci żeńskiej nie istnieje? Może ja ją stworzyłem jedynie w mojej wynaturzonej wyobraźni? A może ja w Tobie, Morrison, po prostu się zakochałem? To co wtedy?

No wiesz, RUda, przecież życie ma różnorodne barwy, odcienie, zapachy i smaki. Każdy dzień składa się z różnorodności. Jest w nim miejsce na pielenie brukwi, pranie skarpetek, przygotowywanie posiłków oraz uprawę seksu. Między jednym, dugim, trzecimi i czwartym, można sobie dla intelektualnej rozrywki sięgnąć po Tacyta albo posłuchać Kunst der Fuge. Na wszystko jest miejsce. A brukiew jest bardzo zdrowa. Kobieta, która ma pod swoją opieką hektar brukwi rodzi bez problemów, szybko i skutecznie. I nie potrzebuje żadnych aerobików.

\"oraz uprawę seksu\" Uprawiać to sobie można role. Tak na marginesie, ceśla, to ja nie za bardzo widzę cię w tym sexie :P Cześć dziewczyny (Patricia & Ruda)

Skoro nie nie widzisz, Chróms, to se kup okulary. Cześć, skoro przylazłeś.

Dla mnie nie ma większej różnicy pomiędzy uprawą pola a uprawą seksu, Chróms.

Cześć Chrooms :) I dlatego, że nie widzisz różnicy pomiędzy uprawą roli a smakowaniem seksu , Cessna, to Ci się baba znarowiła :D:D i nie chce już uprawiać ....

\"to se kup okulary\" Mam :P (są czyste). A ty mój kochaniutki cieślo kup sobie nowy mózg :P Ruda

Ludzie, przecież sex to płeć. Można ją mieć co najwyżej. Po angielsku mówimy \"to have sex with...\" co oznacza \"mieć stosunek z...\" i brzmi to bardzo twardo, jak dla mnie. Ja wolę \"pieszczoty\". Chrooms

To się wzbiłeś na wyżyny.. cóż.. można i tak..mam nadzieję, że to kiepski żart.

Chróms, usiłujesz być złośliwy wobec mnie. Dlaczego tak?

??? Ty? Morrison? Pieszczoty? A ja sądziłem, że Ty jesteś ponad takie przyziemne sprawy, jak dom na Mazurach oraz uprawa seksu.

Wolno Ci tak sądzić, Cessna.

Baba się narowi, Ruda, bo taka jest jej natura. Rolą mężczyzny jest nieustanne kiełznanie kobiety. Brak tego kiełznania powoduje, że kobieta staje się dzika jak samica mustanga. No więc ja sobie z nią poradzę, Ruda. Moja w tym głowa, jak to zrobić. Będzie miała ten swój hektar brukwi do uprawy i będzie rozpowiadała wszystkim koleżankom, jaka to ona jest dzięki tej brukwi szczęśliwa.

Wolno, Morrison i dlatego robię z tego prawa słuszny użytek. Ty się pozujesz przed publicznością na wyemancypowaną, niezależną kobietą. Ale gdyby Cię wziął w obroty jaki doświadczony czekista, okazałoby się, co tak naprawdę siedzi Ci w środku. Ja zresztą wcale nie potrzebuję pomocy czekisty, żeby wiedzieć.

Wolno Ci tak myśleć Cessna :D:D I w dodatku to nie mój problem :D

No proszę, Ruda, jaka tolerancja dla innych poglądów oraz swobody ich wyrażania. Wprost dech zapiera.

Zajmij się Swoją kobietą Cessna, albo czep się szafy :D Powodzenia!

A wiesz .... wolałabym aby mój mężczyzna ropowiadał kolegom jaki jest szcześliwy ze mną ( nawet nie dzięki mnie) niż gdyby miał opowiadać jaki jest szczęsliwy dzięki np. uprawie brukwi :D:D

No to, Morrison, wyznam Ci, że ja nie posiadam kobiety :-((( Żadna mnie nie chce.

Na jedno wychodzi. Żeby kobieta mogła szepnąć przyjaciółce, że jest szczęśliwa przy swoim mężczyźnie, musi od niego dostać (między innymi) do uprawy hektar brukwi. Gdyby nie prezent od mężczyzny, musiałaby doświadczać szczęścia, robiąc idiotyczny aerobik.

Nie posiadam żadnej kobiety, Morrison, a Ty mi ogromnie imponujesz. Zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie. Co mam jeszcze napisać, żebyś wreszcie zechciała spojrzeć na mnie łaskawszym i cieplejszym wzrokiem?

Cessna, czep się szafy, mówię Ci :D

Morrison, doprawdy, nie bądź taki niedostępny. Popuść nieco popręgów zwoim żelaznym zasadom, a zobaczysz, że Twoje serce wnet bryknie z wielką jak młody źrebak ochotą, na cudowne pastwisko zauroczenia. A więc?

Tymczasem idę pod prysznic :D Resztę pozostawiam Twojej wyobraźni, Cessna :P

\" ... , że ja nie posiadam kobiety Żadna mnie nie chce.\" To, że nie masz kobiety, każdy wie, inaczej byś tego tematu nie zakładał. Patricia

Oj! Morrison, nie jest rzeczą dobrą informować mnie, że właśnie się udajesz pod prysznic. Mam dość bujną wyobraźnię, więc bez trudu potrafię sobie wyobraźić, co Ty tam będziesz wyrabiała.