Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość Cessna_Fockewulf
A więc dobrze. Zmykam i ja. Osobom chcącym podtrzymać ze mną kontakt podaję mój adres: jb@pp.pl. :-))) Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Fockewulf
Od wczoraj jest dość niemrawo, Wylasia. Powodzenia życzę na egzaminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Jak to na topiku, ale nie przejmuj się. Mam nadzieję, że się nie zwiniesz, bo gdzie będę pisała po niedzieli. A już i tak pościłam długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Cessna. Coś nie mogę wysłać Ci wiadomości, wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Mirage
Wiesz co? Wylasia? Nie mam pojęcia, dlaczego się tak właśnie dzieje. Ja od Ciebie dostałem jedną pocztę ze skargą dotyczącą łączności. Odpisałem ale nie wiem, czy odpowiedź do Ciebie dotarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Znalazłam Ciebie na innym topiku " gdzie można znaleźć wolnego mężczyznę. Widzę, że nieźle się tam rozgadałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Coś tam wpisałam o swoich przemyśleniach ostatnich miesięcy, kiedy to zrozumiałam, że kobiety i mężczyźni - zwłaszcza po przejściach - różnią się zasadniczo w podejściu do związku. One tego chcą, a oni boją się jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejs po Mazurach
To naturalne, Wylasiu, że faceci po tzw. przejściach boją się trwałych związków z kobietami jak ognia. Kiedy się facet sparzy, nie ma ochoty na powtórny raz. Dość racjonalne zachowanie. A wiesz, z czego się to bierze? Wytlumaczenie jest bardzo proste. Otóż, w przypadku konfliktu, który się kończy bójką na noże, facet w ogromej większości przypadków nie ma żadnych szans. Po prostu przegrywa. Gwoździem do trumny dla sponiewieranego mężczyzny jest rozgrywana przez nienawidzącą z całego serca kobietę sprawa dziecka. Niczym bardziej facetowi nie mżna dołożyć, jak pozbawieniem go jakiegokolwiek wpływu na losy i wychowanie dziecka, sprowadzając go jednocześnie sądownie do upokarzającej roli płatnika alimentów. Dzięki Bogu, nigdy nie byłem w tej sytuacji, ale bez trudu sobie wyobrażam obrzydliwość tej sytuacji. A z kobietami jest chyba jednak dość podobnie. Kobieta z bagażem przykrych doświadczeń także stroni od związków z nowymi facetami. Dziwiłbym się, gdyby miało być inaczej. Zresztą, Wylasiu, poczytaj sobie zwierzenia Rudej i innych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Cessna
??? Co to? Temat już mało ciekawy? A może wszystko już o miłości zostało powiedziane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja Was pogodzę
Uniwersalna definicja miłości w każdej kulturze i pod każdą szerokością geograficzną: 1 )Miłość jest t uczucie głupie, zaczynające się na gębie, kończące na du.ie 2) Miłość jest to wrzód w oku, dojrzewający w sercu, pękający w kroku. Konkluzja: Każda miłość prowadzi do seksu, lecz nie każdy seks do miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierszyk o miłości
Mamusia mówi, że ja nie rosnę i nowej sukienki nie chce mi dać a ja już rosnę szesnastą wiosnę i pod staniczkiem dobrze mi znać. Miałam kochanka ulubionego który mnie kochał nad cały świat przychodził do mnie każdego ranka przynosząc róży najpiękniejszy kwiat A będąc kiedyś już rozebrana on chwycił mocno za me kolana i szepnął w uszko: ach kocham Cię I tak zsnęłam w jego objęciach a kiedy skończył nie mam pojęcia bo wtedy nie bolało nic A gdy minęło dziewięć miesięcy mały bękarcik przyszedł na świat Takiej miłości nie chcę znać więcej bo taką miłość niech trafi szlag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość seks
List młodej mężatki do koleżanki-wspomnienia z nocy poślubnej 24.06.05r Z pewnością jesteś na mnie rozgniewana, bo drugi tydzień już przechodzi a ja nie piszę jak mi się powodzi. Sądzę, że nie zrozumie Twoja główka mała, gdy tylko przeczytasz, żem Witkowi dała. Uczynię wszystko, co będzie w mej mocy opisując przebieg swej poślubnej nocy. Po całym weselu, hucznej zabawie, gdy wszyscy goście rozeszli się prawie, gdy tylko trzech zostało w bawialni, Witek mię pod rękę wiódł do sypialni. Zaczął się rozbierać i mię o to prosi. Objął bardzo czule, suknię ręką wznosi. Zgodziłam się w końcu, tylko go prosiłam, by zgasił światło, bo się rumieniłam. Prędziutko więc wszystko z siebie zdejmowałam, aż wreszcie w samej koszuli się ostałam. Witek podszedł do mnie bardzo roześmiany i szepnął: ach chodź skarbie mój kochany. Gdy się położyłam, przytulił się do mnie bardzo czule i zaraz zaczął zdejmować mi koszulę. Ja w bojaźni wielkiej drżąc się rozpalałam i jakiś twardy członek ciągle odpychałam. Gdy mi mą koszulę ściągnął Witek drogi, chwycił za kolana, rozłożył mi nogi, całym swym ciężarem legł na moim ciele, chciałam krzyknąć, ale oddechu nie stało mi wiele. I poczułam coś nagle między nogami. Coś to mnie ubodło jak diabeł rogami. Wkrótce potem czuję, jak owe narzędzie, stale coś szuka, dotyka mnie wszędzie. Aż wreszcie znalazł, tam się wpakowało, gdzie między nogami jest otwarte ciało. I ze strachu prawie nie zemdlałam, lecz w tym samym czasie dreszczy rozkoszy doznałam. Bo Witek mi cały swój członek wpakował i ustami swymi usta me całował. Wtenczas nogami chwyciłam Witka krzycząc: jeszcze, jeszcze, jeszcze Tak się rozczuliliśmy jak tłok samochodu, jak Witek do przodu, to i ja do przodu, jak Wicio do tyłu to i ja oczywiście, także swą dupkę cofałam sprężyście. Wskutek tego tarcia, przyznam rozkosznego, po małej chwili pod dupką poczułam coś mokrego. Witek chwilę sapał, aż wkrótce, że słabnie, odsunął się ode mnie i leżał bezwładnie. Ja wtedy członek do małej rączki wzięłam i ostrożnie do swej dziurki przytknęłam. Ten twardy instrument co się go tak bałam, teraz całkiem miękki w swej ręce trzymałam. Lecz po małej chwili dźwignął się do życia i Witek znów pchać zaczął do mego ukrycia. Witek mój kochany znów zaczął pracować i między moje nogi swój koniec kierować. Ja również Witkowi zręcznie pomagałam, gdy mi się wyśliznął sama sobie wkładałam. I tak sobie żeśmy dziesięć razy powtarzali, i choć chciałam jeszcze Witek nie mógł dalej. Dziś już proszę Witka z wieczora i rana, by czym prędzej kładł się między me kolana. Jego szept, pieszczoty ciągle słyszę, czuję, i choć jego przy mnie nie ma miłość w myśli knuję. Zresztą i Ty zaznasz tej słodyczy, gdy dasz swemu kochanemu. A tego Tobie z całego serca Twoja koleżanka życzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna....... nie sądzę by zostało powiedziane ;) W Alensztacie jest całe jezioro miłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×