przyjaźń czy miłość??

Witam. Mam taki mały problem na który sama nie potrafie znaleźć odpowiedzi w związku z czym pisze do Was. Mianowicie, kilka lat temu ok 5-6 poznałam faceta przez znajomych (również nie dużo wczesniej poznanych), odrazu poczułam że jest "idealny", ksiaze z bajki i tak dalej...poprostu miłość:-) Okazało sie z facet ma kobiete juz dluższy czas, ale zakolegowaliśmy się, on mimo że mu się podobałam żadnych kroków nie robił a ja cierpiałam mimo że tego nie okazywałąm w czasie spotkań. Mijały lata, bywały imprezy, wyjazdy, zazwyczaj konczyło sie to wspolnym "lozkiem" snem (nie seksem). I tak to trwało, ja się odkochałąm wreszcie miałam nie jednego przez ten czas mężczyzne, kontakty znim jakos wygasły i z jeszcze jednym kumplem (gdyż zawsze spotkania sie odbywają w 3 osoby), on zawsze3 szukał kontaktu, mimo że nie bylo okazywania iuczuc, lecz radosc na twarzach i w oczach byla widoczna, znajomi mowia że od zawsze nas do sebie ciagnelo i ze wyladujemy na slubnym kobiercu, no ale to tak na dodatek zeby bardziej zobrazowac sytuacje:-)OD jakiegos czasu, kilku miesiecy, nasze kontakty staly sie strasznie intesnywne, on caly czas pisze smsy na dzien dobry i dobranoc, dzwoni, widujemy sie codziennie nie sami co prawda ale jestesmy zawsze blisko siebie, glupie zaczepki z jego strony bardzo dziecinne mimo ze chlopak jest juz dorosly, jego oczy jakies metne sie staly ale moze ja juz zaczynam wyolbrzymiac. Moj problem polega na tym ze ja nie wiem czy nadal cos do niego czuje mimo ze przez pare lat bardzo onim marzyłam, nie wiem czy jego zachowanie to oznaka przyjaźni czy miłości?? Co robić jesli to milosc z jego strony, jak sie zachowac, jak mam sie dowiedziec co ja tak naprawde czuje??Troche to zagmatwałam ale mam problem:-(