Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość aniołek02
Bezradna ... Jakiś miesiąc temu przechodziłam przez to samo... ... Kocham moją dwójkę i dla tego muszę pozwolić mu żyć własnym życiem. Pocierpię... Popłaczę...Uda mi się...Wiem ze to miejsce w mym sercu które on zajmował już nigdy nie zostanie zajęte, że na zawsze pozostanie w nim pustka... Uda mi się... Chcę w to wierzyć ... Dla niego, dla siebie, dla nas... Też chciałam się usunąć... I nie dałam rady bo prosił, bo obiecywał, bo mówił że kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A pinezka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 Nulinko❤️--na razie się trzymam.... bezradna11--wiesz..nie wiem czy daszrade sie odsunac, łatwo sie mówi gorzej z realizacja i konsekwencja, wiem bo sama sie ztym borykalam..az w koncu ta sytuacja zacznie Cie tak bolec ze sama zaczniesz sie wycofywac...bedziesz chciała zobojetniec..Z twoich opisów wynika, ze chce walczyc o rodzine im gorzej bedzie sie działo w jego malzenstwie tym dalej on bedzie od Ciebie...chciałabym pisac Ci słowa o wiele optymistyczne..ale nie wiem czy one nam sa potrzebne..bardziej potrzebny nam jest realizm..bo czesto ten realiz ubarwiamy... Przypomina mi sie fragment z \'\'małego ksiecia\'\' o oswojeniu przez niego lisa..i tam jedno co zgadza sie z rzeczywistoscia ..za oswojenie kogos ..powinnismy byc do konaca zycia..a tak bardzo rzadko jest...niestety.. Wzbudzajac w nas taki ogrom uczuc ...powinni czuc sie odpowiedzialni....i tak jak my..nie bawic sie emocjami...tylko ze im wycofanie sie..zapominanie przychodzi szybciej...niestety takie jest zycie...i musimy zyc dalez z nimi czy bez.. pozdrawiam serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fabien1111
jeszczce jeden powod dlaczego dwojeczki...... otoz dwojeczka nie odwarknie ci po chamsku jak sie o cos zapytasz a maz.....wczoraj zapytalam grzecznie i nie majac nic zlego na mysli....jedziesz kochanie jeszczce do pracy???a ten odwarknal jakbym mu ojca przynajmniej zabila.I tak jest czesto,ma zly humor-wyzywa sie na mnie.Albo druga sytuacja.....opowiadam mu dzis o moim snie.....byl cudowny....a ten odwrocil sie i polazl do kuchni,majac w dupie to co opowiadam,ignoruje mnie,ma mnie za idiotke czy co?kiedys mi mowil,ze uwielbia sluchac moich opowiesci a teraz jak mowie to odwraca sie i wychodzi a jak ja sie na niego wkurze za to ,to on nie wie i nie rozumie dlaczego...mowi ze strzelam focha. a moja dwojeczka slucha,jest mily i nigdy mnie nie urazil i zawsze pyta.....o czym dzis snilas kochanie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) aniołek02,,,,,,, nie ma za co mnie podziwiac!!Ja poprostu nie chce zyć w kłamstwie!!Nie chce uciekać na chwilkę z domu do 2 chce być z 2 na stałe:) zasypiać i budzić się przy nim:)Chcę być tylko szczęśliwa:) fabien1111,,,,,,,, bardzo lubie czytać Twoje posty:)Mam nadzieje ze wszytsko sie dobrze ułozy:) Trzymam kciuki!! nulinka,,,,,,obys miała racje:) jednego jestem pewna nie żałuje!!!! Pozdrawiam Was ciepło!! A szukamy mieszkania zeby wspólnie zamieszkać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Trzymam za was kciuki dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykłe zdradzaczki i tyle
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam dzis na silowni pierwszy raz po ponad dwutygodniowej przerwie cwiczylam brzuch, kiedy on wszedl nic zadnego porywu serca totalna obojetnosc z mojej strony nie zwracam na niego uwagi tylko widzialam jak na mnie patrzyl gdy myslal ze go nie widze stal sie dla mnie totalnie obcym czlowiekiem a ja dzisiaj taka piekna bylam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam No Pinezka--twarda kobitka z Ciebie..:):) Złota Rybko---co tam u Ciebie w duszy gra..mam nadzieję, ze jest znosnie.... Katii--tez zycze wytrwatłosci...i wierze ze Wam się uda..:) Ja dzisaj jakos mysli nie mogę zebrac , może to i dobrze..nie mam do czego sie \'\'doczepic\'\':P:P..i dzisiaj nie bede pachniec realizmem..dalej jestem w zawieszeniu ..miedzy 1 a 2...ale juz sie nie motam..i nie szarpie..i tak mi jest dobrze...choc pokusiłabym sie na odrobine szalenczych uniesien..ale wiem ze potem ciezko sie opada..czuje w sobie tesknote..nie wiem dziwny stan mam dzisiaj.. pozdrawiam wszytkich serdecznie...i zycze samych usmieszków i powodów do radosci..:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona to nie kwestia twardosci raczej zlosci na niego postawy \"ja ci pokaze\" czas zrobil jednak swoje za duzo zlego zrobil za duzo zlego powiedzial ja od poczatku wyrzucalam swoje emocje - plakalam, chodzilam jak automat, nie jadlam on chowal wszystko w sobie nie widzialam jak plakal ale wiem, ze plakal i mimo, ze obojetny wodzil za mna wzrokiem dlaczego? ja jestem juz pogodzona z sytuacja nie potrzebowalam go tak jak on mnie czy on jest pogodzony? opisy na gg wrecz bija sztuczna radoscia sa na pokaz a zachowanie? jak go spotkalam na silce ostatni raz zachowaywal sie az nazbyt radosnie wczoraj juz tego nie bylo wczoraj byl wyciszony jakis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiec Cię..przechodziłam podobny stan...ale moja 2 zaczeła powoli wkradac sie do moi łask spowrotem..wczoraj w trakcie rozmowy z nim..doszło do takiej przepychanki słownej w której ja powiedziałm tak\'\'powiedz tylko slowo a udowodnie Ci ze potrafie to skonczyc jedenym cieciem\'\'wiem ze to dziecinne..ale chyba szukam czegos co by mnie pchneło do tego...co dało by mi powód zeby to skonczyc..nie udał a mi sie ta prowokacja..wrecz odwrotnie...był moment ze byłam bliska zeby to skonczyc..naprawde koniec był bliski..tak zobojetniłam ze było mi wszytko jedno...ale nie wiem czy to pech czy szczescie..udało mu sie mnie obudzic z tego amoku obojetnosci..ale juz nie ma we mnie tej dawnej zakreconejj..teraz ja potrafie go ranic słowami ...potrafie moja obojetnoscia go zaskoczyc i czsami przerazic..ale cóz tak bywa.. Pinezko ciesze sie ze powoli wychodzisz na prostą..zycze Ci zebys naprawde była szczesliwa..a o tym co przezyłas z 2 ..mogła myslec z nutka nostalgii i radosci..bo jednak byłam z nim szczesliwa..były to chwile krótkie..ale ile w nich było emocji...wiez ze jescze jest za wczesnie zebys mogał tak pomyslec ale tego Ci zycze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona ja juz tak mam czesto jestem na silowni, na ktora chodzilismy razem pol roku, na ktorej byly piekne slowa, przytulanie, buziaki, na ktorej byla milosc... codziennie mijam miejsca, w ktorych bywalismy ostatnio bylam kolo hotelu, w ktorym spedzalismy piekne weekendy i sie usmiechnelam... jest dobrze skonczylo sie, bo musialo sie skonczyc ale w sercu zostala jego szufladka zostanie tam na zawsze na koniec zachowal sie jak ostatni cham i gowniarz, ale mimo wszystko... to byla jego reakcja na ta sytuacje i wiem, ze zrobil tak zeby mu bylo latwiej, co nie znaczy ze go usprawiedliwiam wiem, ze zostane w jego pamieci jako ta ktora mu pokazala, co to jest przyjazn jako ta, ktora pokazala mu swiat jako ta, ktora pomagala jako ta, ktora pokazala jak pieknie moze byc w lozku jako ta, ktora pokazala jak niesamowity kontakt mozna miec z kobieta jako ta, ktora pokazala mu wiele rzeczy po raz pierwszy i z ktora wiele rzeczy przezyl po raz pierwszy nie da sie tego zpomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbudowalismy cos niesamowitego i tego nie da sie wyrzuc ot tak, bo mamy taki kaprys... za duzo razem przeszlismy to bylo tylko 1,5 roku, ale bardzo inetnsywne i tak jak ten czas wyryl sie na mnie, tak wyryl sie na nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeceniasz sie chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty i realizm he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Pinezko... Rozumiem co czujesz... Zakończę to tak jak ty to zrobiłaś, jednym cięciem... Będę cierpieć, wiem że będę... Będę płakać, wiem że będę... Dam radę... Kocham go, ale dam radę... Zrobię to powiem mu dziś że to koniec. Albo ustalimy jakies zasady albo kończymy. Ja już tak nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja chyba jestem jakas nienormalna? :( Wiekszosc z was pisze o wstrecie do meza?! Nie mam wstretu, nie i jeszcsze raz nie. Wiem ,ze nigdy juz nie bedzie tak samo jak kedys,ale nie!!!! Wiecie co mnie dzisiaj tak bardzo zdolowalo? Przytulilam sie do niego, probowalam wskrzesic to co bylo kiedys.Powiedzial, sorry ale nie potrafie sie rozluznic. Tak jakby rozluznienie mialo wplyw na przytulenie zony? Moj maz ma teraz zly okres, miota sie chlopak, jest mu ciezko. Kiedys wystarczylo, ze bylam.Ale to bylo kiedys.\\ Uciekly te nasze drogi. Moja w jedna strone, jego strona w druga.Zwykla szara rzeczywistosc zabija powoli to co bylo.Wydaje mi sie ze rzeczywistosc przerosla mojego mezczyzne.Nie umie sie w tym pozbierac.Cale zycie mial glowe pelna idealow, marzen, planow. wszystko wzielo w leb.Chyba zszedl na ziemie. W wieku 40 lat.Jedyne co mu pozostalo to my, czyli rodzina, ktora do tej pory byla jedyna pewna rzecza, ktora mial. Dalej ma rodzine, ale juz nie taka jak byla rok temu. Dzieci dorastaja, zobaczyl ze koniec z idealem tatusia, z jego tak czy nie, i wszyscy sie podporzadkowuja, skonczylo sie.Zona sie zmienila, sorry za to ze nagle faceci sie na mnie patrza, kurcze, chcialabym byc znowu ta wspaniala zona ktora byla, jest , bedzie i nigdy sie nie zmieni , Chcialabym? nie chyba nie. Zawsze mialam kompleksy, zawsze bylam ta szara myszka, w cieniu mamy, kobiety ktora teraz mimo prawie 60 lat zachwyca.zawsze elegancka,kulturalna, zyciowa ja przy niej zawsze czulam sie taka jakas ........ hmmmm ..... stara? chec doscigniecia idealu? zeby byc taka jak ona? nie wiem, ale wiem jedno, ze nigdy nie bede tak elegancka, stanowcza i poukladana jak moja rodzicielka. Wyjechalam daleko, zeby byc z mezem, zeby to cos co jest miedzy nami nie wygaslo. O przewrotny losie!!!!! Na obczyznie odkrylam swoje JA, i o ironii losu odkrylam to nie realizujac sie zawodowo tylko bawiac sie w kure domowa. Moja realizacja zawodowa poszla sobie w las, w momencie, kiedy zdecydowalam, ze rodzina najwazniejsza,ze trzeba trzymac w kupie to co jest. I tak sobie wyladowalismy jak wiele rodzin na obczyznie gdzie nie jest zle, gdzie finansowo jest lepiej, ale gdzie pogubilismy to co najwazniejsze. Zabraklo tego, co bylo w Polsce, szczerosci, zrozumienia, wiary w to, ze jak bedziemy razem przetrwamy wszystko. I takie sobie klikanie na internecie, ktore uskutecznialam tez w Polsce, bez zadnych niespodzianek,przerodzilo sie w cos co mnie zmienilo. Wiele osob mi mowilo, ze swietnie sie ze mna rozmawia,ze potrafie byc tak otwarta, szczera , taka ciepla i pomocna we wszystkim, ze trudno sie ze mna rozstac.Do tej pory mam wielu znajomych z internetu, z ktorymi jestem naprawde blisko, baaaa, nawet zaproszenie na slub dostalam :) Jedna rozmowa na czacie, moje male szalenstwo, anonimowe szalenstwo przeksztalcilo sie w szalenstwo na jawie. to moje szalenstwo mowi do mnie stokrotko patrzy na mnie tak jakbym byla stokrotka? dotyka mnie tak jakbym byla stokrotka pielegnuje moje mysli, uczucia, doznania jakbym byla stokrotka traktuje mnie tak jakbym byla stokrotka? jak jestem z nim to czuje sie jak ta stokrotka, kwiatek zywy, naturalny , a nie jak sztuczny kwiatek wlozony do wazonu,zeby na stole bylo ladniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotke łatwo zdeptac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
We wtorek rano napisał ,,cześć moje kochane słoneczko, pracujemy dziś razem może przyjedziesz po misia? Przyjedz wcześniej to pójdziemy jeszcze razem na kawkę,, Umówiliśmy się na 12... O 11.40 napisał przyjedź wcześniej... Odpisałam że nie dam rady bo jeszcze mam kilka rzeczy do zrobienia... Odpisał mi ,, to ja jadę autobusem, bo chcę jeszcze zdążyć wypić kawę przed pracą,, Odpisałam ,, jak chcesz,, Pojechał... nie wiem do czego tak się spieszył, co chciał udowodnić mi swoim zachowaniem. Do pracy mieliśmy na 13.00, a jedziemy tam 10 minut. Spotkaliśmy się potem w pracy koło 16. Zapytał o której idziemy na przerwę. Odpowiedziałam przykro mi kochanie ale ja już się umówiłam z koleżankami . Mogłeś powiedzieć wcześniej, albo chociaż napisać... Zapytałam jeszcze wieczorem czy wraca ze mną odpowiedział nie kochanie nie mogę bo ona po mnie przyjeżdża. Jutro razem wrócimy dobrze? Następnego dnia jeszcze przed pracą spotkaliśmy się na stołówce na kawie. Rozmawialiśmy, umówiliśmy się na przerwę na 17. Powiedział tak się cieszę że razem wracamy. Bardzo chcę cię przytulić... Kiedy o 17 poszliśmy na obiad powiedział ,, Kochanie umówiłem się z koleżanką z działu, na piwo po pracy... Przepraszam ale nie wrócimy dziś razem,, Napisał po 23 ,, misiu śpisz ?,, Nie odpisałam...Mam nadzieję że się nie złamię że nie napisze... To co on teraz ze mną robi to jakaś gra... Nie pozwolę mu bawić się moimi uczuciami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Złota rybko... Ja też byłam jego stokrotką, delikatną , niewinną, małym pachnącym kwiatuszkiem ... Mówił ,, nigdy cię nie skrzywdzę i zawsze będę twoim aniołem,, A wczoraj zdeptał swoją maleńką stokrotkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
Witam Dziewczyny choć rzadko tu juz piszę ale czesto Was czytam :) Chciałabym Was podtrzymac na duchu, moja historia juz się skonczyła....jestem silna i wiem ze potrafię...dlatego milcze ja i milczy on...czyli koniec .....juz nie dam się wciągnąć w ten wir :) Pozdrawiam Was wszystkie i zyczę tez konsekwentnego zakonczenia tych chorych układów Trzymajcie się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Dzisiaj moj maz powiedzial mi,ze mnie kocha.JA jestem z moja dwojka kochamy sie i planujemy przyszlosc,moja jedynka wie o tym a mimo to tak mi powiedzial.Czuje sie okropnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
nulinka ciągle czytam o tym co u Was...choc czasem myslę ze to juz mnie nie dotyczy zaczełam na nowo odbudowywac swój związek z 1 i narazie jest oki są nawet chwile jak sprzed 13 laty bardzo urokliwe...znowu czuje ten pociągający zapach jego skóry i znowu godzinami wpatruję się w jego twarz gdy śpi.....chyba juz wiem co oznacza szczescie :)...nigdy juz tego smaku nie zepsuję....mam nadzieję ze moja jedynka tez tego nie popsuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No jedna zmądrzała
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39
witajcie. własnie " pakuje" sie w taki związek z pełną swiadomościa. jestem pokręcona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×