Skończył się najpiekniejszy okres w moim życiu...

Skonczylam studia :( Juz nigdy nie bede mogla zyc beztrsoko, teraz zaczna sie tylko smutne obowiazki , kierat... "doroslosc to poczatek umierania" Smutne to zycie :(

jesteś pesymistką, życie zaczyna się po pięćdziesiątce, a najlepiej dwóch :D

Dupa Jarek Patrz na mnie jaki jestem fajny

to juz powinienes byc jak zaczynales studia

Ale na studiach nikt o Ciebie nie wymaga zeby z dnia na dzien spowaznial, siedzial po 8 godzin w nudnej pracy a po powrocie do domu ogladal M jak milosc :O Na studiach sie zyje, potem to juz tylko odliczanie dni do konca :( Do tej 50-tki to ja nie dozyje tylko umre sfrustrowana, zapracowana i znudzona Bo czy jest cos fajnego co mnie jeszcze moze spotkac :(?

zeczywiscie juz czas umierac, na szczescie nie mam nudnej pracy, nikt nie kaze mi byc powaznym - no czasami trzeba, a m jak milosc to pozostawie bez komentarza

a ja kończę 1 klasę ogólniaka,za rok połowinki,za dwa matura i studniówka,później przedprowadzka z domu,imprezy,juwenalia i co?mam być szczęśliwa?;-)niekoniecznie... chyba,że dojdą do tego zajebiste imprezy z ziomalami-TO JEST TO!

rzeczywiscie

A normalne życie, praca, miłość, dzieci, dom? Te wartości przestały istnieć? Ja mówię, że życie jest piękne w każdym wieku, byle zdrowie było i pieniędzy tyle, żeby 30 coś do gara włożyć. Zresztą życie ty sam sobie modelujesz

To Ci gratuluje dorosly fajnej pracy :( Echh...i te urlopy takie krotkie macie, ledwo gdzies wyjedziesz a juz trzeba wracac :O Przyjaciele sie rozjada, pozakladaja rodziny i ubiora w garnitury :O A bylo tak pieknie...

jak się ma fajną pracę , to się do niej chodzi z przyjemnością; nie nastawiaj się tak na anty , po co sobie psujesz smak ?

pannawdowa Nie chce dzieci bo; sama jeszcze czuje sie dzieckiem, nie wiem po co :O Milosc mam.

Mnie sie rok temu tez tak wydawało, ze to koniec. A okazało się, że to początek dopiero. Własciwie teraz bawię się lepiej niż na studiach. I nie musze wstawać bladym świtem, żeby lecieć na zajęcia.

lychnis No a nie musisz wstawac bladym switem do pracy ?

jeszcze nie slyszalam :o i skasuj tego nicka bo to niesmaczne :O zenada :O

No, nie muszę, mam wolny zawód na szczęście, wstawanie do pracy znacznie popsułoby mi komfort zycia, fakt ;)

rozumiem , o co ci chodzi , bo to samo miałam; koleżanki wróciły do swoich miast , przy spotkaniach zaczęły gadac już tylko o ślubach , zaręczynach , dzieciach , mieszkaniach i pralkach , a ja chciałam , żeby było tak jak dawniej. Ale przecież poznaje się też nowych ludzi i wśród nich są tacy od zareczyn i ślubów itd. , ale są i tacy , którzy dalej chcą się bawić :) Nie łam się , będzie dobrze

czemu mam kasowac skoro sie tak czuje :O ?

bo weszlam tu myslac ze na cos zachorowalas :O

;)

po liceum też mi sie wydawało , że studia to juz będzie tylko nauka i monotpnia, a tak fajnie się rozkręciło :) każda faza ma swoje uroki , nie bój się

ser.plesniowy NO wlasnie u mnie juz sie zaczyna :O Na ostatnim spotkaniu naszego roku juz zaczely o tych slubach planowanych opowiadac :O lychnis ja tez mam wyksztalcenie i predyspozycje do wolnych zawodow ale niewodomo gdzie mnei los rzuci.jakby mi sie tak udalo jak Tobie ...echh

wiekszej marudy Przepraszam, ze tak to skojarzylas ale to cytat z piosenki, ktorej teraz w kolko slucham bo oddaje moj nastroj i calkiem na temat jest... glowa do gory dzieki:)

Depresja poobronna.

Tink To minie ?:O

dziewczyno,ja nie mam wolnego zawodu...a czuje sie super:) bawie sie tak jak sie bawilam kiedys tylko,ze mam swoja kase i to jest super:) nie chcialo by mi sie studiowac....w pracy wiekszy luuuuz;)

ale z obserwacji wiem , że te , co się tak zamknęły w obszarze "mąż-rodzina-dom" po jakimś czasie zaczynają się czuć samotne , bo zaczynają dostrzegać , że oprócz rodziny jest tez życie zewnętrzne , a one się od niego odcięły. Po prostu musisz zahaczyć się w jakiejś pracy , nie przejmować się godzinami wstawania ;) bo idzie się przyzwyczaic , a za to ciekawie organizować sobie czas wolny. Wlace go nie ma aż tak mało , wystarczy dobrze planować. I mniej siedzieć przed tv ;) Zapisz sie do jakiegos klubu sportowego , choćby na jeździectwo , tu , tam i bedzie fajnie , nawet fajniej , niz na studiach , bo ze swoimi własnymi zarobionymi pieniędzmi :)

My we dwie z koleżanką stwierdziłyśmy, że bierzemy sprawy we własne ręce, bo nie nadajemy się do bycia \"normalnymi\" pracownicami. I jakoś idzie, czasem jak koń pod górę, czasem z górki, ale jest wesoło ;)

No ta kasa to jest kuszaca sprawa bo z tym na studiach ciezko bylo :O Nie pamietam kiedy ostatnio sobie moglam poszalec i lekka reka na ciuchy kase wydac :P

ale z ciebie jęczydupa totalna!!! wez sie najlepiej powieś odrazu ty skończona debilko