stracone pokolenie 75...

pokolenie tych co dorastali juz nie w komunistycznym państwie ale jesczze nie demokratycznym.. pokolenie straceńców, zyciowych łamag, ofiar systemu i państwa, którzy własnie kończa młodśc z zerem na koncie i poczuciem niepewności..

lepsze pokolenie kapitalistycznego syfu, jedzace w McDonaldzie, czytajace Cosmo, niewiedzace kim byl Dostojewski...co ja mowie- nie wiedza kim byl WItkiewicz a co dopiero mowic o zagranicznych pisarzach...

A '78 to czemu :O

a no tak :O Zapomnailam o JP2, masz racje Kseniu ;)

spytajcie kogos z 75: nikomu sie nmie powiodło.. to szara strefa.. pokolenie straceńców..

to w czym Wam sie tak nie powiodlo :O?

Czy 75 to inaczej rocznik 1975 ? Jeśli tak, to przesadzasz. Ja mogę uznać, że mi się w życiu powiodło. Przynajmniej finansowo towarzysko i 'naukowo'. Zresztą co to za określenie 'już nie komunistyczne a jeszcze nie demokratyczne państwo' ? Państwo jest takie jak mentalność jego obywateli. Zresztą dobre interesy można robić w każdych czasach, niezależnie od ustroju i nastawienia innych obywateli.

Kseniu, moj chloapk jest z pokolenia '78 i nie jest ani starcencem ani degeneratem :P ale nie jest katolikiem wiec to moze dlatego:P

Nie katolik i nie degenerat ? To jakiś fenomen :P .

jestem pokolenie 75.. pamietam kolejki za kawa i kartki na mieso.. i pamietam jak grzyby po deszczu zaczeły wyratsac kolorowe sklepy do kótrych wchodzilo sie z nieufnoiscia i niedowierzaniem.. jestesmy jak oszukane dzieci, zmamione, jescze jedna noga tam , a druga tu.. w rozkroku nad dwiema epokami w tym kraju.. i tylko płacz..

Wypraszam sobie. Jestem 75 i uważam że dorastałam w super czasach. Miałam darmowe kolonie, rodzice wczasy, darmowe podręczniki w szkole, dofinansowane obiady w stołówce. Na moich lekcjach dzieci nie mdlały z głodu. Nie było rewii mody w szkole i żadne dziecko nie czuło się gorsze. Skończyłam bezpłatne studia i nie wydałam grosza na podręczniki, bo wszystko było dostępne w bibliotece. Mój tata był marynarzem i zwiedziłam prawie cały świat - a to pisze po to, żeby znowu jakiś dureń nie napisał, ze w naszych czasach ( tych postkomunistycznych niby że... ) nie można było dostać paszportu, albo był jakiś problem z wyjazdem za granicę. Po studiach bez problemu dostałam świetną pracę i do cholery jasnej, nie czuję się straceńcem. Może ty się kokaina po prostu obracasz w złym towarzystwie :) Spójrz prawdzie w oczy. Twój nick jest znamienny?

Moj jest cudny :P a ze swiniami ma tylko tyle wspolnego, ze zdarza mu sie jesc szynke :P Kokaina Ja tez pamietam t kolejki i to wszystko a jestem z pokolenia stanu wojenngo :O My tez jestesmy przegrani ?

Nie uważam żebyśmy byli straceni,ja też z 75,jakoś sobie radze w życiu i napewno nie jestem nieudacznicą,a tamte stray czasy były fajne teraz jednak jest trudniej.

oj kokaina...kazdy sobie sam organizuje zycie, a co z tymi z 77? a 76? zupelnie niedorzeczna wyliczanka...nic nie ma tu ze soba zwiazku spojnosci...chce cie zrozumiec, chyba jestes zgorzkniala, pewnie skupiasz sie na tym co ci nie wyszlo, taka juz natura Polaka, nikt nigdy nie wspomni o tych malych osiagnieciach...ciesz sie, ze nie jestes pokoleniem powojennym, nie sadzisz?

straszna pierdoła :D

jesteś?

to, że pamiętamy "tamte" czasy, że obserwowaliśmy zmiany (dla jednych pozytywne, dla drugich nie), to jest raczej na korzyść - mamy porównanie i będziemy mieli co opowiadać wnukom:P

Zawsze mówiłam, że przegrałam życie. I to na starcie, jak widzę! :-D