NIE WIEM CO ROBIĆ !!!!!!

hej, jestem ze swoim chłopakiem 6 lat i naprawdę go kocham, a może kochałam. przez ostatni rok bardzo się zmienił, chce żebym prace domowe wykonywała sama (oboje studiujemy i mieszkamy razem) bo to praca dla kobiety, często jest nieprzyjemny i opryskliwy, strasznie nalega żebym się odchudzała (ważę 55 kilo mam 164 cm wzrostu) wiem, że nie wyglądam idealnie, ale mam pełno stresów i nie mogę się zmusić do tego. zdarza mu się powiedzieć coś niemiłego przy obcych (bardzo często o odchudzaniu), a czasem wydziela mi to co mogę zjeść. twierdzi, że mnie kocha i żyć beze mnie nie może (data ślubu ustalona), a ja nie wiem co robić i że on jest OK. może ja to wyolbrzymiam??????? napiszcie coś

topy

nie martw sie ja mam to samo te chlopy takie sa moj tez kaze mi sie odchudzac a w cale nie jestem gruba a prace domowe jak pracowalam to byly podzielone i trzymal sie tego niestety prace stracilam i sanma zapiepszam w domu

przez pomyłkę, ale już go podałam do skasowania

o matko, jak czytam takie coś to mnei krew zalewa...:O jak mu się nie podobasz to niech sobie znajdzie inną - chudszą, ładniejszą i taką, co będzie na niego zapierdalać:O albo niech doceni ciebie, bo on Cie upokarza i pluje ci w twarz, a Ty że to deszcz pada...:O

eee.. dziewczyny to nie jest tak ty tez bys go niezucila gdyby ci sie kazal odchudzac tacy sa faceci !!!!!! najlepiej sie nimi nieprzejmowac

Powiedz, że jeśli się nie zmieni to niech spier***a. Całkiem serio mówię,bo co -chcesz przez resztę życia teksty takiego popieprzeńca wysłuchiwać? chyba zasługujesz na coś lepszego niż zapieprzanie za faceta i odchudzanie się dla niego.. :O

nie tacy sa faceci, tlyko takie są niewierzące w siebie, zakompleksione, nie znające swojej wartości dziewczyny/kobiety:O

55 kg i kaze ci sie odchudzac ?? ja sie pytam z czego ?? z kosci na osci?

mysle ze powinnas z nim porozmawiac na ten temat bo jesli juz teraz przed slubem cie tak traktuje to co bedzie po a przeciez to decyzja na cale zycie

nie pozwól sobei wmówić dziewczyno, że wyolbrzymiasz - bo to on grubo przesadza..:( nie chodzi o to, zebys z nim rozmawiła, płakała prosiła.. powinnas jasno postawić sprawę, powiedzieć, co czujesz, co Cie boli i zobaczyć czy dotrze;) jak nie - to chyba sama wiesz co dalej...

wlasnie kolezanka ma racje ja swojemu ciagle mowie ze sam niech sie popatrzy na siebie nie mozesz sie jemu dac bo bedzie stoba robil co chce

pieniadza i ciało to rzecz nabyta.. a miłosc wieczna

jak dla mnie facet jest starsznie pluytki i traktuje cie jak wloasnosc ktora nigdy nie odejdzie i ktora musi go sluchac!!!!strasznie przedmioto cie traktuje;/ moz ebadz dla niego taka sama... i kto niby pwioeidzil,z eon moze robic burdel w domu,a ty jak pies sprzatac po nim;/ zastanow sie czy chcesz zeby tak wygladalo wasz ezycie malzenskie;/ po slubie facet sie zmieni na bank na jeszcz egorsze;/ poza tym..wazysz idealnie jak na ten wzrost... moj facet mowi,ze jestem troche gruba ,ale zadnych racji zywnosci mi nie wydziela i nie osmiesz aprzy innych.. co jak co,ale to ma byc milsoc??? wez z nim pogadaj,bo widz ez eon jakis narwany jest;/

nawet gdybys na zyczenie swego pana schudla do 45 kg i caly dzien z jezykiem na brodzie prala, sprzatala i gotowala-----> to i tak niczego nie zmieni. Znajdzie sobie nowe powody do krytyki:(:(:( Lepiej zrobisz, zastanawiajac sie, czy chcesz tak zyc???