Co myślita o tradycyi

U nos we wsi beła tako tradycja: Jak sie baba za bardzo puscała, to sie jom kładło na fure gnoju, wywoziło za wieś, i z tym gnoim do rowu zwolało. Przydało by sie dzisioj....

wianka ja Ci pleść nie będę, bo mam swój;), "puszczać" go Ci też nie będę-"puszczanie" nie wchodzi w grę...na Ciebie zaczekam, ino się jeszcze poduczę:P, niech tylko tę dziewiczą ziemię znajdę

myslemy ze się odurzyles tym gnojem i tak pie..lisz jak potłuczony zwal se koles nawet do rowu to ci ulzy

Bede łotwiroł działalność gospodarcom. Fure mom Kunia mom Kupe gnoja mom. Jutro jade do miasta Jak kto mo kobite puszczajoncom Bedzie mógł jom wrzucić na fure - a jo wywieze i do rowu wwale. So jużjakie chentne?

pisze sie mniasta a nie miasta ;)

Rolnik a ty tą Jagnę z "Chłopów" widział może po drodze?

puszczalskie zakuwa sie w dyby :-))

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3259544&start=0 Rolnik ty się znasz na dziurach podobniesz

........ten mój wyjechał w delegację ..... wrrrrrrrrr :(

Kto blago pumocy - pumpc dostać musi: złap za wtycke, pociongnij za dryta kuniec wtycki pośliń Przystow równo do dziury Naciśnij. Ni ma mocnych - musi wliźć :)

A tero wom łopowim o drugi tradycyi. Mnianowicie, jaki beł sposób na żyniatych ruchaców zamynżnych babów. Ano jak sie takiego złapało, to sie go goździm przybijało do wrót od stodoły. Bez worek... :) I dawało mu się do rynki sierzp I zostowiało się delykwenta na noc z dylematym: cy stoić przy wrótni jak gupi ch.... cy iść do chałupy.... Stare ludzie powiadali, że racy śli do chałupy

dla dziewczynki :p

Łoj - tu siem nie zgodzem. Zostałyby jaja gotowane (i moze musztarda) A gnój to by po rowach leżoł... A imie faktycnie ładne.... misiu :)

żaden misiu ;) to było do Musztardy ;)

Łoj musztarda - u wos to już cheba po obiedzie... Nie twoje imie ładne dlo dziewcynki - ino Tradycyja, to ładne imie A i misiu - tyz nie do cię beło...

A Józwa mówiuł, że miastowe to nie załapujom... Załapujom, długo bo długo - ale załapujom

a co dzis w nocy robiles Rolnik? bo teraz my wszystkie bez wianka... po tym puszczaniu

E niekuniecnie - u Świckich to same chłopoki. Zrestum Świecki podobnież już ni może..., nie to co pleban :)

A Józwa mówiuł, że miastowe to dopiro jak zaskocum, to wiedzum jak drugi roz nie zaskocyć... Aaale mniejszo ło to... Ześ puscała, tozym łapoł - a co mioł sie wionek zmarnować?

a mógłbyś mi go oddać teraz?

Łun ci tera juz na nic. To ty nie wis, ze jak sie wianek weźmnie to łun zara windnie. Beło nie frygać...

..:(

:)

to tak a propos tradycyi......puszczania wianków

...raczej puszczenia sie:p

Łoj - to pienkna tradycyja... Puscajom je ino te co go majom. A łapiom te co mogom (i majom po co)... Te co stojom przy wrótni - ni mogom. Te co łod wrutni łodesli - ni majom po co.

A jako ta demokracja - nie widzis? To racy dupokracja! A dlo tych co ni majom - to nawet musztardy ni ma. Co nojwyży patelnio do wylizanio...

Jaja usmażune, ch... ugotowany... Ty cheba mosz racje... Lepi lizać patelnie :)

Ot widzicie - kaczerbicha jaka.... A dopiro sama mówiła, że patelnio najlepszo... A tera już kot ogunym na droge sie patrzy...

O widza ześ tyż ze wsi korzyniamy... Ale po wyżsy matymatyce. Hohoho - wiedziołym, że wieś daleko korzyniamy singo :)