Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

okey chwila wolnego :) stokrota23...byc moze sie myle, nie chce Cie tutaj jakas oceniac ale chyba przytloczylas sie tym wszstkim, przejelas...wiem, ja rowniez mialem taki okres..ale przeciez to nie nasza wina.. boisz sie, lekasz, nie umiesz...bo go nadal kochasz...wiem :( ale jesli on Cie oklamuje, a ty o tym wiesz.. poprzez to gadu...to nie pozwol z siebie robic jakies wariatki! byc moze on jest taki, ze chce jakas toba manipulowac, moze chce jechac na 2 fronty..nie wiem, moze to wszystko zle oceniam i widze.. ale smutno mi sie robi kiedy ktos oklamuje najblizsza osobe, klamie jej prosto w oczy... a ty jeszcze chcialas uratowac to co bylo, starasz sie i masz nadzieje.. :( wlasnie zabil to co moglo miedzy wami byc..nic przyjazni :( ambrozja333 pewnie masz racje.. wposcilbym ja, bym szalal pewnie z jej przyjscia... ale nie wiem czym to jest spowodowane u Ciebie..iz on przyjezdza, moze chce odbudowac jednak to co bylo..? 3mam kciuki zeby tak bylo jesli tego pragniesz! siemka Kriz..nie badz zly na siebie...uczuc i swoich odczuc nie da sie pokonac... dzis u mnie jest lepiej...ale zobaczymy co dzien przyniesie.. to fajnie ze wyjezdzasz..mam nadzieje ze z jakas paczka :) bys mial zajecie i nie myslal...o Niej..chodz widze ze to nie bedzie latwe. wspomnienia.. :( napewno wroca..ale daj z siebie wszystko i powiedz sobie iz tak musialo byc, ona tak zadecydowala..zyc trzeba dalej, a moze milosc przyjdzie znow sama.. ...ale to sie latwo pisze...chce Cie jakas podtrzmac ale wiem ze to jest zludne... :( wlasnie..nie mozemy ich znienawidzic..bo dalej je bardzo kochamy i nie wierzymy w to co sie stalo... :/ powiem Ci ze byc moze i chcialbym pokochac Darie, by zapomniec o Adze..ale na kazdym kroku teraz bede widzial to co kochalem w Agnieszce..minie duzo czasu zanim pokocham gesty, charakter, cialo itd.. Darii... :( nie wiem czy to wogole mozliwe... skrzywdzil Age...? dlaczego tak napisales...myslisz o tym iz jesli mnie z Daria zobaczy to..? nie wiem nic ;( wlasnie trudne decyzje w ktorym nie widze wyjscia by zachowac sie dobrze...wobec siebie, wobec Darii...moze wobec Agi? ;( az mi sie chce klac :/ ambrozja333 - kriz napisal tu bardzo ladne i madre zdanie...sex bez milosci i namietnosc jest beznadziejny...to milosc nam daje tego powera itd.. i w kochaniu i w lozku racja Aga nie przyszlaby tylko po sex, przyszla by po moje uczucie... stokrota23! jesli zaprzeczy to wyjdzie na debila! nie watp w siebie! wiesz co wiesz, nie przejmuj sie Nim i tym co powie..jesli jestes pewna tego co wiesz..nie martw sie pomin to ze jest niby lesbijka...powiedzala mu ze go kocha..czarno na bialym.. moze go przygrzalo sloneczko za bardzo w glowke..? widzisz zmienil sie za gorsze...nie pozlow by to odbijalo sie na tobie! on chce moze sie pokazywac na miescie z toba, pokazujac to jaki to z niego nie kasanowa? nie wiem...glupio mi go tak oceniac ale strasznie sie zachowuje.. :/ badz silna! jestesmy z Toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem to ja spowodowalem nieporozumienie, oczywiscie chodzilo mi o Darie, przepraszam za pomylke. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
masz rację.. tak powinnam zrobić.. spokojnie powiedzieć, że co nieco wiem.. i że tak nie postepuje przyjaciel, za którego chce uchodzić.. wie, że cokolwiek zrobi zawsze bedę po jego stronie i z nim, ale.. chyba czas to zmienić.. własnie to najbardziej boli, że on kłamie.. muszę sie w sobie zebrać.. inaczej chyba do końca zycia sie od tego nie uwolnie.. od niego też nie.. owszem, nadal go kocham, ale już inaczej.. nie ufam mu.. choć ten jeden raz muszę spojrzeć na to przez pryzmat zdrowego egoizmu.. tylko.. zawsze wszystko robiłam z myslą o nim, dla niego.. dla nas.. dziwne to wszystko.. za 1.5h idę do niego i nadal nie wiem, czy mu powiedzieć, że stracił szansę na przyjaźń poprzez swoje kłamstwa, czy dać sobie spokój.. ale jak dam sobie spokój, to on to bedzie wykorzystywał.. nigdy nie sądziłam, ze bede musiała o tym mysleć.. że tak będzie.. po jego zachowaniu w stosunku do znajomych teraz widzę, jak bardzo niedojrzały jest.. pytanie: dlaczego nie widziałam tego wcześniej.. dlaczego udawało mu się stworzyc pozory, ze jest inaczej.. dlaczego on już nie chce być meżczyzną, tylko cofa sie do poziomu dziecka.. bo tak wygodniej? trudno.. jest jak jest.. muszę to przewalczyć.. inaczej zginę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
podczas ostatniego spotkania, już po zerwaniu, padło tylko jedno zdanie otuchy: "czy myślisz, ze przyszedłbym, gdyby mi na tobie nie zależało. no pomyśl trochę!?" podtrzymuje decyzję o rozstaniu i jednocześnie takie stwierdzenie? to przeczy sobie. stąd moje nadzieje, z tego zdania, ale równiez mam obawy, czy te słowa nie są zmyłką w jego celach erotycznych, a raczej, w celu by być przy mnie dopóki sobie kogoś nowego nie znajdzie, a słowa "nie jesteśmy razem" mają mu umożliwić "legalne" poznanie sobie kogoś, już nie za moimi plecami, tylko normalnie, jak to niezajętemu facetowi wolno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wytrzymalem i napisalem do Niej..... :( Mysle ze moge Wam dokladnie wyslac to co jej: \"wiesz co wcale sie nie ciesze ze jutro wyjezdzam, mysle ze strasznie mocno mi bedzie tam Ciebie brakowac, boje sie wspomnien jakie beda sie rodzic jak tam pojade, napewno bedzie mi bardzo ciezko, ale mysle ze sie zmienilem gdy bylem bliski zrobienia czegos bardzo glupiego i napewno to wytrzymam bo juz nie jestem w stanie odczuwac tak silnie jak kiedys,wczoraj jedynie sluchajac tych pieknych piosenek, kilka lez polecialo ale glownie byl tylko smutek i tesknota - tak wciaz Cie kocham...., szkoda ze tak wyszlo przed wakacjami, moze podczas wspolnego wyjazdu odzyla by Twoja milosc do mnie i byloby lepiej, ale nie zaryzykowalas. Niestety to nie film romantyczny w ktorym sie pojawisz nagle z bagazami, przeprosinami i sercem wypelnionym miloscia do mnie, takie juz jest zycie - okrutne, pelne bolu, cierpienia a zarazem pelne milosci. Pisze to teraz zeby sie pozegnac przed wyjazdem bo jutro juz prawdopodobnie nie bede wlaczal komputera, tule Cie mocno, caluje i mowie do zobaczenie, uslyszenia, papa\" Poplakala sie i zyczyla mi udanego urlopu... :( Ja juz chyba naprawde nie umiem plakac bo zrobilo mi sie tylko strasznie strasznie smutno :( Chcialem sie pozegnac tez z wami, mam nadzieje ze jak wroce to ten topik jeszcze bedzie aktywny bo szkoda by bylo...... Zycze wam zeby sie wam ulozylo przez ten tydzien i mam nadzieje do przyszlego poniedzialku... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
no i rady nie dałam, bo życie jest przewrotne.. przynajmniej nie do końca.. oddałam mu jego rzeczy, złożyłam życzenia.. zaprosił na herbate do domu.. tam powiedziałam, że byłam na jego gg.. i powiedziałam, co wiem.. stwierdził, ze zrobiła to przez przypadek.. grubymi nićmi szyte, ale w sumie możliwe.. dłuuuuuuuuuugo rozmawialiśmy o przyjaźni, szczerości, zaufaniu.. czy mozemy być przyjaciółmi, przynajmniej się starać, czy nie.. przytulił mnie tak bardzo bardzo mocno.. ropłakał sie.. powiedział, ze musi naprawić błędy.. zapytał niesmiało, czy jest szansa na to, ze będziemy kiedys razem.. skinełam głowa, że tak.. o ile się o to bardzo mocno postara.. że moze kiedyś.. nie robię sobie złudnych nadziei, ale przynajmniej wiem, ze o tym mysli, że w ogóle myśli.. błedy popełnia każdy.. jeśli zrozumie parę spraw, to może.. jak będzie chciał i ja też.. naszkicowałam obraz przyjaciół i powiedziałam, ze nie chcę sie narzucać.. powtórzyłam raz jeszcze, ze chcę, by był szczęśliwy i ze zawsze moze na mnie liczyc.. wtedy przeprosił ogromnie za to, ze tyle przez niego cierpiałam i cierpię i zobaczyłam łezki.. co będzie - czas pokaże.. mam oczy i uszy szeroko otwarte.. nie to, zebym była naiwna.. po prostu kocham.. teraz mam czas zajać się soba, z innej perspektywy.. moze będziemy kiedys razem, może nie.. nie nastawiam się na to.. ale zrobię wszystko, żeby miedzy nami było jak najlepiej.. i żebyśmy wiedzieli, ze mozemu na siebie liczyc.. zbyt naiwne moje myślenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale krotko napisze bo jestem po %.... Kiz...placze po przeczytaniu Twego postu...placze...bo kochasz tak jak ja... tylko masz ta odwage (?) szczescie, ze napisales a ona sie rozplakala..nie wiem jakby moja byla sie zachowala...tak mi Jej brak ;( boze zlituj sie nade mna ;( tak ja kocham Rycze :( douslyszenia jutro jak sie obudze stokrota 23 3MAJ SIE !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.. :) niewyspany, troszke na kacu ;) Kriz..juz pewnie tego nie odczytasz ale zycze Ci udanego wypoczynku!! obys dal rade! ambrozja333...jesli cos takiego sie mowi..to raczej chce sie byc ze soba..nie rozumiem go rowniez..moze zapytaj sie go wprost jakie ma zamiary, co mysli o was? teraz sie zastanawiam czy nie napisac do Agi czegos podobnego...jak Kriz.. ale obiecalem sobie ze sie do Niej nie odezwe..chodz mi bardzoo Jej brak ;( stokrota23...nie daj sie mu omotac...przez przypadek powiedziala mu ze go kocha...no comment nie wiem o co mu chodzi...ale radze Ci zebys narazie od Niego sobie odpoczela..jesli mu na Tobie zalezy bedzie sie staral... a moze zle Ci radze...moze zobaczyc ze moze Ciebie utracic i przemyslal sprawe.. nie wiem :( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
odpoczywam od niego.. wiem, ze musi sobie coś tam poukładać.. ale przynajmniej wiem, że myśli.. że jednak coś tam sie w nim w środku dzieje.. nie odzywam sie do niego pierwsza.. tylko teraz.. nie mogłam nie uczcić jego święta, zostawić go w dniu urodzin, jakby był dla mnie nikim.. trzymam się z rezerwą.. również do tego, co wczoraj powiedział.. bo to wszystko wymaga czasu.. może jak zobaczył, ze przyniosłam jego rzeczy, nawet koszulkę, którą mi zostawił, to coś trochę do niego dotarło.. potem mówiłam mu, że albo może być między nami tak jak pomiedzy ludźmi,którzy byli razem, ale już nie są - dobrze, albo źle.. albo będziemy znajomymi ewentualnie starać się o to, by być 'przyjaciółmi', albo zostaniemy wrogami, a tego nikt z nas nie chce.. czas płynie.. kocham go.. jeśli zostanie nam tylko 'przyjaźń', to niech tak bedzie.. jeśli jednak zrozumie coś i pokaże, że naprawdę mu zależy.. dostanie swoją szansę.. mała część mnie sie ucieszyła wczoraj.. ale wiem, ze tak naprawde nie ma jeszcze czym.. eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
przez przypadek? nie.. on o tym wie.. i dlatego że kocham chcę, by było jak najlepiej.. zebyśmy nie stali się sobie obcy.. nawet jeśli juz nigdy nie bedziemy razem.. do wszystkiego teraz podchodzę z dystansem.. po to, żeby jakby co być zaskoczoną, a nie rozczarowaną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
stokrota ale on cie zranil nie pozwol sie tak traktowac miej szacunek do samej siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
on nie zasługuej na ciebie , olał Cie a zainteresowal sie inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
szanuję siebie.. i właśnie dlatego nie znaczy to, że po tym wszytskim mam sie stać wredną debilką.. nie na tym to polega, ze 'oko za oko, ząb za ząb' błedów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi.. jak się kocha, to sie wybacza.. i wcale nie znaczy to, ze nie szanuje siebie.. znaczy to jedynie, ze szanuję i sibie i jego i każdego człowieka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
masz racje ale moze na jakis czas nie odzywaj sie do niego nabierz dystansu bo bedziesz ciepriec jesli on nie zechce byc z toba kontakytujac sie znim bedziesz tylko cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
ja ze swoim chlopakiem rozstalam sie pol roku temu to ja poprosilam o to by nie kontakotwal sie ze mna wtedy mialam zal bo postapil nie fair wobec mnie proszac o brak kontaktu chcialam ustrzec sie wiekszego bólu i cierpienia bo ciagle go kochalam mialam nadzieje ze przez ten okres kiedy nie bedziemy w kontakcie zapomne , wyzbede sie uczucia albo chociaz zdystansuje , wiedzialam ze dla nas nie ma juz szans gdyz stwierdzil , ze nie chce byc juz ze mna bo sie wypalil . Ja kocham go nadal ale ten okres pomogl mi nabrac dystansu juz nie czekam tak bardzo na jego odzew .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
marekwro, dziewczyna Kriza się popłakała, ale niewiadomo, jak zareaguje Twoja... może lepiej wstrzymać się tak długo, jak możesz, żeby miała czas odczuć, jak jej ceibie brak??? napisać możesz do niej zawsze... zawsze, a jesli napiszesz teraz i reakcjan ie będizep o Twojej mysli, jeszcze bardziej Cię to podłamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba podobna historia
MarekWro, Jak tak sobie czytałam o Twojej historii przypomniała mi się moja znajomość, kiedy byłam jeszcze w wieku Twojej Agnieszki, z pewnym cudownym chłopakiem i myślę, że mógł się czuć tak samo jak Ty potym jak go potraktowałam. Też byliśmy razem około roku, i wszystko było cudownie, zakochani byliśmy na maksa i wszyskto układało się przez ten czas naszego bycia razem wręcz idealnie. To nie był mój pierwszy facet, ale pierwszy taki cudowny związek. Ale w pewnym momencie zaczeło mi czegoś brakować, po prostu czegoś innego, sama nie wiedziałam czego. Wydawało mi się, że to nie może być już to - bo jestem na to za młoda, przede mną jeszcze studia, jeszcze kupę znajomości... A on był tak bezgranicznie zakochany, taki przekonany ze kiedyś weźmiemy ślub, będziemy mieć dzieci... ze stwierdziłam, ze jednak nie mogę kontynuować tego związku - ze względu na niego i jego dobro również, bo on traktował mnie jak ideał a mi jednak czegoś brakowało... Więc zerwałam. Sytuacja niemal identyczna, bo też nie mogłam mu powiedzieć, co właściwie jest nie tak, nie miałam żadnych zarzutów, nie potrafiłam nic wytłumaczyć. Jakoś wewnętrznie czułam, że nie chcę - może kiedyś jeszcze zachcę, ale teraz nie chcę. Nie wiedziałam, czy popełniam błąd, czy nie będę tego żałować ale zrobiłam ten krok i zostawiłam go. Jego reakcja była taka jak Twoja - przysyłał mi listy, jeszcze przez kilka miesięcy mówił ze mnie kocha, prosił o spotkania, prosił o szanse.... to wszystko strasznie mnie bolało - bo nie mogłam patrzeć jak cierpi, czułam się taka winna, ale też zniechęcało mnie do niego co raz bardziej. Chciałam być sama i sobie poukładać w głowie czego ja chcę i co mi właściwie nie pasuje w tak idealnym facecie, z którym było tak cudownie przez ten cały czas - a on mi nie dawał możliwości - nachodził mnie, moje przyjaciółki, wszystkim było go szkoda a ja byłam tą złą co go zostawiła. Myślę, ze dużo sobie tym przegrał. Bo ja chciałam się rozstać i zrozumieć o co mi właściwie chodzi i kto wie co by było dalej ... Ale wystarczająco mnie do siebie zniechęcił swoim rozpaczaniem i nahalnością. Zaczęłam go już potem unikać. Po kilku miesiącach rozwalił samochód swojego ojca i przyszedł do mnie bezpośrednio po tym zdarzeniu, cały roztrzęsiony, a że mi zależało na nim jako na cudownym człowieku oczywiście zrobiłam wszystko zeby mu pomóc, uspokoić i pocieszyć - jak przyjacielowi. Jednak on to zinterpretował w inny sposób, ze jeszcze go kocham itp... i zaczeło sie od początku, błaganie żebyśmy spróbowali i tak dalej. To było tak fatalne zagranie z jego strony, ze zniechęcił mnie do siebie już totalnie! Wręcz uciekałam jak go widziałam. I w tym momencie byłam już pewna na 100%, że to nie jest facet dla mnie. Może jest coś w tym, co już ktoś tu pisał wcześniej, ze laski ciagnie do typu macho, który traktuje je trochę z góry. Nie wiem czy to prawda (z moim obecnym ukochanym jestem już ładnych pare lat i nie jest zdecydowanie typem macho tylko poprostu cudownym dobrym człowiekiem i wiem, ze z nim zostanę do końca życia) ale myślę że facet, który z egzaltacją rozpacza bo umiera z miłości nie jest z pewnością czymś atrakcyjnym. Nie zrozum mnie źle, nie chcę Cię absolutnie krytykować, nie znam Cię, a Twoje posty na tym forum są pisane podejrzewam w okresach dużego załamania emocjonalnego - ale piszę, zebyś nie popełniał tego błedu, który popełnił mój ex - ZOSTAW DZIEWCZYNĘ W SPOKOJU!!! Jeżeli dasz jej czas, zeby przemyśleć, zeby sie przekonać, ze może popełniła błąd, że jesteś dla niej stworzony, to może wróci. Jeżeli będziesz ją męczył SMSami, listami itp pogorszysz tylko sytuację a w niej utwierdzisz przemyślenia, ze decyzja była słuszna. Uszanuj to, ze podjęła decyzje, ze nie chce być z Tobą - czy to chwilowo, czy na zawsze - na dzień dzisiejszy taką podjęła decyzję. Zajmij się sobą. Pamiętam, jak już byłam w fazie obsesyjnego unikania mojego ex - dowiedziałam sie od wspólnych znajomych, ze zaczął pływać na desce surfingowej, że strasznie sie do tego zapalił i że okazał sie w tym bardzo dobry - coś we mnie tak zaiskrzyło - takie zaciekawienie, wyobraziłam go sobie jeszcze opalonego, z deską (a był zabójczo przystojny!!!!) i przeszła mi przez głowę myśl żeby zadzwonić, ale jakoś nie było wtedy okazji. Ale jestem pewna, ze gdybym go wtedy spotkała - nie tego histeryzującego i błagającego o litość tylko tego silnego faceta, z hobby itp nie odmówiłabym na pewno spotkania!!! Bo ja go cały czas (do tej pory z resztą) baaaaardzo cenię, szanuję i uważam że jest cudowny! nie mogłam tylko znieść tej jego zbolałej wersji... Postanowiłam napisać Ci tą historie, bo myślę, ze możesz zaraz popełnić ten sam błąd i zniszczyć szanse, ktore może jeszcze istnieją. Lepiej nastaw się teraz na to że to koniec, niech cię nie obchodzą powody! Nie rozpamiętuj przeszłosci! Jak ja bym miała teraz, z perspektywy czasu spojrzeć na tamtą moją decyzje, to bym nazwała to pewnie tak jak Twoja Aga, ja nie dojrzałam jeszcze wtedy do poważnego związku na całe życie - byłby to jedyny powód jaki mogłabym znaleźć. Pomysl sobie, ze teraz zaczynasz żyć od nowa. Popracuj nad sobą - czy to dla niej, czy dla innej laski, albo najlepiej poprostu dla siebie! Ludziom nie pękają serca i nie umierają przez zawody miłosne! To tylko i wyłącznie TWOJA DECYZJA, czy masz na tyle jaj, zeby się wziąść w garść i żyć dalej czy wolisz się umartwiać i kręcić w kółko do końca życia. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
kaira1 własnie dlatego nie robię pierwsza kroku.. ani na gg, ani smsem, ani nic.. nawet jak widzę na mieście to nie podchodzę do niego.. chyba teraz jest czas, zeby sobie wszystko poukładać.. zrozumiałam wiele rzeczy i dojrzałam od czasu, kiedy nie jestesmy razem.. mam nadzieję, ,ze on tez zrozumie coś i dojrzeje.. być moze do decyzji o tym, byśmy byli razem.. być moze do decyzji, ze jednak tego nie chce.. trudne to i zawiłe.. ale moze właśnie takie musi byc.. czas wypełniam spotkaniami z przyjaciółmi i znajomymi, którzy na szczęście nie pozostawiają mnie samej sobie.. nie płacze już dniami i nocami.. serce boli, ale tak w ukryciu.. nie widać tego.. bo jednak życie biegnie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
stokrota i tak bedzie ok ja wierze , pamietaj jak kocha Cie to przemysli i sam wróci ale musisz mu pozwolic na przemyslenia.. dobrze tez , ze nie jestes sama , ze masz przyjaciol dzieki ktorym oderwiesz sie na chwile od myslenia o nim bo Ty juz wiesz , ze kochasz i chcesz z nim byc to on musi przemyslec ja nie mialam nikogo ze wszystkim musialm sie uporac sama , wlasnie w tym najgorszym okresie po rozstaniu ale juz jest lepiej kocham go nadal ale juz nie placze jak kiedys , powoli wychodze na prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku..sytuacja jest pokrecona. Niby dalej jestesmy razem, bo zadne z nas nie zerwalo. Ale w praktyce to prawie sie nie widujemy i trudno to w tej chwili nazwac zwiazkiem. Spotkac sie, pogadac bardzo bym chciala, wszystko bym rzucila by sie z nim widziec. Coz z tego jak on nie przejawia zadnych checi?W takiej sytuacji nie mam nawet jak probowac to naprawiac. Bo jak, telepatycznie? Nie rozumiales jak on moze troche chciec ze mna byc. Ale tak odpowiedzial: \"troche\' gdy sie zapytalam czy nadal chce bysmsy byli razem. Sama tego nie rozumiem, bo czego on moze chciec jeszcze ode mnie?Na pewno nie chodzi mu o sex bo chcielismy z tym zaczekac do slubu(tak,planowalismy slub jeszcze niedawno :( ), ale sie nie udalo. No to o co mu chodzi? Nie wiem co robic, czuje ze go powoli trace a to boli jak cholera..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrota..fajnie ze masz przyjaciol, znajomych z ktorymi mozesz spedzic czas i probowac zapomniec..Ja niby mam znajomych, ale wszyscy maja swoje sprawy, swoje polowki z ktorymi spedzaja czas. Najgorsze ze wiekscosc z nich, jesli ma kogos to sa to stale, przynajmneij dwuletnie zwiazki. Jednak zazdrosc kluje, ze im sie uklada a mi nie :( Wiekszosc to nasi wspolni znajomi, ktorzy nie pozwalaja mi zapomniec o Nim- raz, ze sie ciagle o niego pytaja, dwa ze przebywanie znimi wyzwala wspomnienia a to prowadzi do rozmyslan o przeszlosci....a pozniej..lepiej nie gadac.Zreszta On byl moim najlepszym przyjacielem, do niego lecialam z wszystkimi problemami, on mi zastepowal brak wielu znajomych. A teraz czuje taka pustke. Probuje czyms sie zajac, ale wszystko robie z taka apatia, bez zadnego zapalu, tylko po to zeby zabic czas. Jak dlugo to jeszcze potrwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caome
Witaj Nie załamuj sie prosze byc moze jeszcze nie wsyzstko skonczone i da sie wszystko uratowac,ja w zwiazku bylam 3,5 roku i zostalam zdradzona dla niego najwazniejsyz byl seks bolalo mnie to bardzo i wiem ze tobie serduszko tez peka ale badz dzielny walcz ze wszytskich sil ale tez pamietaj o sowjej godnosci i dowiedz sie na spokojnie przyczyn od niej z serca dla ktorych nie chce juz z toba byc trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
a jak ten temat dodać do ulubionYch tematów>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
właśnie to chciałam Ci Maru powiedzieć, co opisała "chyba ta sama historia"... jeszcze może nie być na to pora... ludzie są z natury przekorni... być z kimś z litości - to możesz w swojej dziewczynie wzbudzić, litość. ja też po rozstaniu płakałam strszliwie, mój facet to widział, dlatego może z litrości przyjechal tydzień temu, ale wtedy, gdy przyjechał, starałam się utrzymać zimną krew, choć nie ukryam, że nadzieja, jaką we mnie wzbudził, pozwoliła mi na to... o nic nie prosiłam choć wie, że chcę z nim być, starałam się go zrozumieć. wiem, że prosząc efekty są zazwyczaj odwrotne, choć uważam, że należy się starać! ale nie błagać, nie wzbudzać litości... ja też wbudziąłm litość 2tyg temu i wiem, że to było złe. dziś mam tylko kolejny problem, czy przyjdzie dziś do mnie... bo emocjonalnie na niego czekam. jeśli nie przyjdzie, wymusiłam na nim temten wieczór i przyszedł do mnie z litości... jeśli dziś tez przyjdzie, kocha, jesli nie przyjdzie, nie kocha... czy tydzień temu okazał mi tylko litość dziś się okaże... trzymajcie kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
:( smutno.. pusto.. sprzeczne uczucia, sprzeczne myśli.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *kruszynka*
placz , niewyobrazalny bol , pustka ,zycie stracilo sens ...tak , tak sie wlasnie teraz czuje :( nie umiem sobie z tym poradzic ,caly dzien siedze i placze ...juz nie mam sily ,kocham go ...a on ...traktuje mnie jak zabawke :( Czuje ,ze nie dam rady juz dluzej ...nie wiem co sie ze mna dzieje ...nie mam sily :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to boli.........
przeciez to wszystko nie ma sensu. nawet nie mam z kim porozmawiac. gubie juz juz w tej pustce i samotnosci. czemu popelnialam az tyle bledow? czemu po pierwszym upadku nie widzialam swoich bledow? czemu brnelam w to dalej? nie umialam powiedziec sobie dosc. i teraz prosze bardzo- na wlasne zyczenie zostalam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza koleżanka do Stokrotki
Hej, to Ty jestes autorką topiku o związkach ze starszymi facetami? Jeśli tak, to bardzo mi przykro, byłam fanką Twojego związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
nie, to nie ja byłam autorką topiku o zwiazkach ze starszymi facetami.. nie mam nic nawet z nim wspólnego.. dziś mijają 2 tygodnie.. 2 tygodnie bez niego.. bez nas.. staram się zabarykadować, odciąć myśli, uczucia, milczeć.. milczeć sama przed sobą i sama w sobie.. ale tam w środku.. ;( nie chcę sie łudzic, mieć jakieś wielkie nadzieje, czekać jedynie na znak z jego strony, ze może jedak kiedyś.. a jednak ta głupia nadzieja wciąż jest.. czasami słabnie i niemal umiera, ale zawsze coś ją reanimuje.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×