problem dziewczyny się we mnie za szybko zakochują

Jeśli spotkam się ze dwa trzy razy z taką dziewczyną, która tylko czeka żeby mieć jakiegoś chłopaka to ona się we mnie szybko zakochuje. A mi ona nawet nie koniecznie sie podoba i nie czuję do niej nic. Chciałbym spróbować z kolejną a z tą więcej się nie spotykać właśnie po to, żeby jej nie krzywdzić. Ale i tak ją krzywdze, bo ona już się zdążyła zakochać. Nie wiem co robić. Zrezygnować z prób znalezienia sobie dziewczyny, zrezygnować ze spotykania się z dziewczynami? Już pare razy miałem taką sytuację. Najgorzej jeśli podałem takiej dziewczynie wcześniej numer telefonu. Potem otrzymywałem załosne smsy, że kocha, telefony, sygnały. Pare miesięcy. Aż mi się serce ściaskało. Ale przecież nie mogłem z nią dalej się spotykać, skoro mi się nie podobała. Krzywdziłbym ją jeszcze bardziej. Takie smsy i sygnały trwały czasem pare miesięcy. Podbno mam bardzo romantyczny charaker, wyjątkowo i takie wrażliwe spragnione miłości dziewczyny się we mnie odrazu zakochują. Inne dziewczyny, typy landrynek np w ogóle mnie nie nawet nie lubią. Co mi poradzicie? Właśnie chciałbym spotkac się z pewną dziewczyną. Wiem, że jest wrażliwa. Żebym stwierdził czy mi się podoba i czy do niej coś moge poczuć muszę się z nią spotkać ale boję się, że znów powtórzy się taka sama historia jak już nie raz i boję się. Kiedy wiem, że dziewczyna przeze mnie płacze, to serce mi pęka. Nie wiem co o mnie myślcie, pewnie, że jestem potworem:( Ale co robić? Ja nie mówię dziewczynom, że je kocham ani nie całuję, nie uprawiam też seksu. Tlko jestem sobą, mówię, słucham...

myślicie, że to wymyśliłem? albo, że to nie problem tylko zaleta? Może i zaleta ale nie umiem jej dobrze wykorzystywać:( Powiedzcie coś, proszę

powiedzcie, czemu nic nie piszecie, zrobiłem coś złego? nie wierzycie mi? powiedzcie Rozumie, że nic mi nie doradzicie i mam sobie sam przemyśleć sprawę. OK

trzeba bylo nie rwac wszystkiego co się rusza

jak dla mnie to masz racje (o ile nic im nie obiecujesz ). Tez mi sie zdarzaly sytuacje,ze spotykalam sie z chlopakami tylko po to ,zeby ich poznac i zobaczyc czy do siebie ewentualnie pasujemy .Tylko,ze oni potem zadreczali mnie telefonami i nieraz w ich oczach bylam jyz ich dziewczyna :( dobrze,ze chociaz wiesz,ze mozesz kogos skrzywdzic.........niewiele facetow tak ma

lepsza bolesna prawda od oszukiwania, wiec lepiej szybciej sobie wszystko wyjasic niz tkwic w "oszukiwanym" zwiazku. pomysl jak taka dziewczyna dlugo by do siebie dochodzila jakbys z nia byl dluzej, dawal nadzieje na prawdziwa milosc.

Dzięki:) Czyli takie jest poprostu życie a ja słusznie kierowałem się intuicją.

zakochalam się w Tobie!!!11 podaj mi numer telefonu!!! żart oczywiście ale po prostu takich facetow nie spotyka się często, musisz z tym zyc i widocznie trafiasz na dziweczyny niedojrzałe emocjonalnie

ty je nie krzywdzisz, bo one zakochuja sie same...a to prawda ze samotnosc robi to co robi, jak sie uczepia to koniec. Nie ponosisz odpowiedzialnosci, ze ktoras zakochala sie wczesniej, zanim z nia byles np wzdychala az znajomi to widzieli;) owszem to, ze ja nie kochasz to ja drazni stad taka zlosliwosc, ze nie kochasz, ze ja skrzydwdziles, ze jestes siaki i owaki - odgrywa sie za nieodwzajemnienie ale i tez za to, ze sama dala sie tak zrobic, wiedziala na co idzie. Wlasnie doroslosc i dojrzalosc polega n tym, ze kobieta wie, iz aby sie przekonac trzeba sie spotykac i ze moze uslyszec od ciebie nie kocham, nie czuje, mimo ze ona czuje:)

a jets roznica pomiedzy kochac kogos bo sie zakochac a byc tak spragnionym milosci a razej miec dosc bycia sama lub obawiac sie tego, ze niewazne kto, a ona sie z miejsca zakochuje cos jak pijawka albo bluszcz. Omota co na jej drodze. Hmm zatem to nie miłosc, a one musza dorosnac i nauczyc sie czym jets miłosc. Inaczje to one krzywdza ciebie 1- nie masz ochoty spotykac sie z inna;) 2- bierzesz wine na siebie a to nie tak do konca, w koncu to dporosle kobiety:) 3- one wyrywaja na twojej spychice i dusyz lek, ze znow bedzie tak samo. I zamykasz sie na nowe znajomosci, dzieczyny itp:)

Po pierwsze to te dziewczyny sie w Tobie nie "zakochuja". Nie mozna sie w kims zakochac po dwoch spotkaniach. One moge byc co najwyzej zauroczone. A poza tym skoro piszesz, ze "czekaja na chłopaka" to musisz brac pod uwage, ze nawet najmniejsze zainteresowanie ze strony płci meskiej moze rozbudzic w nich nadzieje. Mysle tez, ze powinienes sie zastanowic czy swoim zachowaniem przypadkiem ich do tego nie prowokujesz.

Jak ci sie nie podoba to po co wogole sie z nia spotykasz? Pozatym jak widzisz, ze dziewczyna klei sie do ciebie i chce zebys ja pocalowal to od razu ja calujesz i jej mowisz, ze mozemy zostac przyjaciolmi? Czy calujesz sie i spotykasz sie dla zabicia czasu? Jesli tak to po prostu jestes podrywaczem. W podrywaniu chodzi o to, zeby rozkochac dana osobe, ktora ci sie podoba, a nie wszystkie po kolei jak leci.