Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona zmartwiona

Co się dzieje z moim mężem?

Polecane posty

Gość żona zmartwiona

Od jakiegoś czasu mój mąż zaczął się zmieniać na gorsze... Denerwuje się o byle co, bez przerwy ma do mnie pretensje i postawę roszczeniową... Nie wiem co się dzieje, bo jeszcze niedawno było wszystko super. Nie wiem co zrobić, żeby zaczął doceniać, że ma wspaniałą rodzinę, która kocha go ponad życie....Ledwo go w domu widuję, bo ciągle pracuje, albo ma inne sprawy ważne do załatwienia, nawet zrezygnował z wakacji z nami....A tak bardzo się na te wakacje cieszyłam, bo wreszcie moglibyśmy pobyć razem, jak rodzina, może by się wtedy relacje nasze poprawiły... Wiem, że nie ma nikogo na boku, czasem myślę, że może to przemęczenie, ale ja dłużej tego nie zniosę, bo już zaczynam się bać, że cokolwiek nie powiem to będzie źle, cokolwiek zrobię nie tak, to będą znowu pretensje i niemiła atmosfera...Zaczynam czuć zniechęcenie, a to już pierwsze kroki do rozpadu małżeństwa. Nie chcę tego, poradźcie kochani, jeśli byliście kiedyś w podobnej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mirabelka
pewnie ma kochanicę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mirabelka
a ty o tym nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Nie ma kochanicy, wiem o tym. Proszę o jakieś konstruktywne wypowiedzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda.O
ma kochanke i to pewnie sąsiadke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Puciu, w tym sęk, że on tez wie, że się denerwuje o pierdoły i tez widzi, że jest źle, ale..każda rozmowa kończy się kłótnią...On jest takim typem faceta, że choćby się go krajało, to nie powie, że coś jest nie tak....A jak mu mówię, co czuję, to zaraz stara się winę zepchnąć na mnie...A ja zachowuję się dokłądnie tak samo jak kiedyś, staram się go uszczęśliwić, jak przychodzi do domu, ma podany obiad, czasem piwko mu przyniosę ;) jestem czuła, okazuję mu swoją miłość... Pod względem erotycznym też było ok, ale ja przestaję mieć ochotę, po takich niemiłych sytuacjach po prostu mi się odechciewa....A on wtedy ma do mnie żal, że nie chcę...I masz babo placek..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Przestał się o mnie starać i jak kiedyś był naprawdę romantycznym i wspaniałym facetem, tak teraz romantyzm uleciał w siną dal..A ja też jestem kobietą i też mam swoje potrzeby...Powiedziąłam mu o tym, ale jak grochem o ścianę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka ma prace ? nie jest zestresowany ? powiedziałas ze Cie za cos obwinia ...gdzie jest ta wina skad pochodzi i czemu ja projektuje na Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym stawiała na kochankę
Miałam tak samo, moj mąż był z gatunku tych super uczciwych ludzi, widziałam, że coś się z nim dzieje, odciążałam jak mogłam by mógł odpocząć bo sądziłam, że jest przemęczony. Wyśmiewałam tych, którzy sugerowali kochankę. Niestety to była pawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ma
problemy w pracy , albo jak inni sugruja kochanke albo jeszcze nie kochanke ale kogos kto mu sie podoba i jest zly, ze nie moze byc z nia bo jestes ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Puciu - na pewno w dużej mierze to stres, bo pracuje na stanowisku kierowniczym. Na pewno też obciążenie z powodu tego, że ja z pewnych powodów musiałam zrezygnować z pracy i teraz jestem w domu z dzieckiem,więc z pewnością to ma jakieś znaczenie. Co do obwiniania, chodziło mi o jakies drobne sprawy, że np coś nie zostało załatwione, zaraz jest, że to przeze mnie, choć tak naprawdę nie miałam wpływu na to.. Tak samo jak mu powiedziałam np że chciałabym aby bardziej się o mnie starał (nie w takich słowach ale sens taki sam), to zaraz odwrócił kota ogonem i wyszło na to, że to ja się nie staram...A ja robię co mogę, tylko że sama też już zaczynam się zniechęcać... Kochanki nie ma na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadbaj o siebie.....cen sie bardziej....podnies swój poziom wartosci...w sobie samej...badz zona ale nie musisz byc dla niego druga Matka Teresa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz: ja z pewnych powodów musiałam zrezygnować z pracy i teraz jestem w domu z dzieckiem,więc z pewnością to ma jakieś znaczenie. co to jest ? jesli mozesz napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Bardzo dbam o siebie - kiedy tylko mam możliwość- jest make up, seksy bielizna, solarium, zawsze czysta i pachnąca... Już dawno nie usłyszałam, że ładnie wyglądam.... Znam swoją wartość, nie mam na tym punkcie kompleksów, choć jeśli mój mąż dalej będzie tak postępował, to chyba się ich nabawię:( Matką Teresą tez nie jestem, a tylko staram się, by było mu ze mną dobrze, bo wiem, że np jak przyjdzie z pracy to będzie zmęczony, więc normalne, ze podam mu obiad, jak gorąco, to ochłodzę zimnym piwkiem ;) Z pracy musiałam zrezygnować po urodzeniu dziecka. Na jakiś czas tam wróciłam, ale niestety z opieką nad synkiem nie mogłam się dogadać, a w pracy dziewczyna, która była na zastępstwie nie miałą zamiaru odejść i atmosfera zrobiła się strasznie gęsta....W końcu w ostatniej chiwli poszłam na wychowawczy, aby zdążyć przed wręczeniem wymówienia przez szefa (bo to była już kwestia czasu). Teraz troszkę dorabiam w domu, mam zasiłek wychowawczy, ale do pracy nie chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy nie pracujesz to on musi wiecej pracowac aby utrzymac wasza rodzine ? czy chciał miec to dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
żona..... a skąd ta Twoja pewność że nie ma kochanki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Dziecka chciał BARDZO, jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Jasne, że musi więcej pracować, ale jednocześnie sam bierze na siebie dodatkowe wydatki, z którymi można byłoby poczekać jeszcze jakiś czas, zanim nie wyjdziemy na prostą....Np wie, że teraz jest jedna pensja, ale kupuje sprzęt grający albo bierze się za urządzanie działki....Potem jest, że on musi coraz więcej pracować na to wszystko, a ja nie pracuję...Tylko ja mu powtarzam - ja nie potrzebuję tego sprzętu i tego wszystkiego, a jeśli posiadanie tego ma być naszym kosztem to ja tego nie chcę...Wolę wspólnie spędzony czas, poświęcić energię na jakiś wspólny wypad choćby na weekend, żeby tylko wyrwać się od codzienności i odetchnąć, ale nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim szczerze na bardzo spokojnie...postraj sie dowiedziec ale od niego..co sie kryje wedlug niego pod ta wina która wypowiada lub projektuje na Ciebie tam jest odpowiedz na twoje pytanie i watpliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Pewność moja wynika z tego, że znam mojego męża pod tym względem bardzo dobrze. Wiem co przeżywał gdy był dzieckiem i potem ze swoją dziewczyną i wiem jakie jest jego podejście do spraw zdrady. Z resztą dopóki nie zaczął się tak zachowywać, naprawdę było super zarówno pod względem zwykłego codziennego życia, jak i pod względem erotycznym - tutaj dobraliśmy się jak w korcu maku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Puciu - naprawdę próbowałam porozmawiać.... Choćby dzisiaj....Skończyło się na tym, że ja marudzę i narzekam i jego cierpliwość się skończyła (??? nie wytłumaczył pod jakim względem) i w ogóle to on kończy rozmowę i bierze się do pracy... Zawsze tak jest, że gdy zaczynam taką rozmowę, to jestem oskarżana o marudzenie i on ucina rozmowę i potem ignoruje to co do niego mówię, albo specjalnie podkręca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze problem jest rózny z perspektywy kazdego z was...on nie ma ochoty byc taki jak dawniej bo jest przemeczony i dzwiga wiecej obowiazków..a Ty nie otrzymujesz tego co dawniej i wydaje Cie sie ze z nim cos jest nie tak.. najlepiej jak troszke obywdwoje zwolnicie...moze nie warto brac jego przemeczenia jako objawy braku zainteresowania Toba i utraty miłosci do Ciebie...on poprostu jest zmeczony....i tyle...i na to co było dawniej nie ma czau albo sił...nowe okolicznosci wywoluja nowe reakcje i zachowania..ciezsze okolicznosci...to ciezsze i trudniejsze reakcje i zachowania zjego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Widzisz, mężczyźni lubią dawać. Więc jak dają to nie mów, że nie chcesz bo to dużym kosztem, ale bierz jakby nigdy nic i się ciesz. Nie chce rozmawiać, to go nie zmuszaj. Miałam takiego faceta i on mówił, że ma takich babskich rozmów dosyć. Staraj się zachowywać normalnie, jak gdyby nigdy nic. Pomysl nad wspólnym niedrogim wypadem tylko we dwoje. Inicjuj częstrze zbliżenia. Razem pooglądajcie jakiś goracy film. Ale ja byłabym czujna, bo jeżeli jeszcze nie ma baby, to aby patrzeć. Z jakiegoś powodu źle mu w domu i przy Tobie. Kup sobie i poczytaj ksiażkę np. Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiet płaczą. Powinna Ci pomóc. Ale bądź czujna, tylko nie dawaj tego po sobie poznać. Zachowój się najpogodniej pod słońcem i chwal go ile tylko możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
pytam tak bo wiesz... ja też byłam pewna swego męża bo jego ojciec zostawił go i matkę odchodząc do innej kobiety. A jednak schemat się powielił... geny widocznie odziedziczył po tatusiu. Pewnie, że nie można noczego zakładać, ale poobserwuj dobrze tego męża. Powodem jego rozdrażnienia moze np wiekszy stres związny z tym że musi więcej zarabiać. Nawet jak mu mówisz, że pewne rzeczy moga poczekać to on jako facet czuje się w obowiązku zarabiać na rodzinę. Moze np porównywac sie do kolegów z pracy czy innych i chciec mieć ten sam standard co oni. Faceci mają fioła na tym punkcie by przypadkiem jakiś inny kierownik lub jego pracownik nie miał lepszego samochodu niz on sam. Powodów rozdrażnienia może być mnóstwo. Może być też taki, że własnie ma kogoś na boku, lub na razie na oku i drażnia go wyrzuty sumienia bo Ciebie kocha a jednocześnie nie jest całkiem fair względem Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Ok, rozumiem, że jest przemęczony, ale po co w takim razie bierze na siebie jeszcze więcej? I dlaczego ciągle ma do mnie pretensje? I to naprawdę o pierdoły.... To takie zamknięte koło....Codziennie jest jakaś sytuacja, która wywołuje u mnie złość, albo łzy, mam dość:( Zaczynam myśleć, że to naprawdę moja wina i staram się jeszzce bardziej, ale dl mojego męża nie mam prawa być tą zmęczoną, nie mam prawa skarżyć się, że coś mnei boli czy nie mam na coś siły....Nie jestem cyborgiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze pozwól aby on sam wychodził z inicjatywa....a Ty postaraj sie byc tylko dla niego powabna....a mniej zaborcza...nie rób mu wyrzutów bo mu komunikujesz ze jest kiepski a on sie stara n aswój sposób... BADZ POWABNA i TYLE....NIE WYMUSZAJ NA NIM NIC...CO BYS CHCIAŁA BO TO DZIAŁA NA NIEGO ODPYCHAJACO...DO CIEBIE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ON MOZE JEST PRACOHOLIKIEM I JEDYNE JEGO CELE TO ZDOBYWANIE ZDOBYWANIE ZDOBYWANIE...SPALA SIE I SPALA I SPALA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
dziwi mnie własnie to, że on nie chce z Tobą rozmawiać na temat tego rozdrażnienia i jego problemów. Mój był taki, że jak miał jakiś problem w pracy czy jakiś inny niezwiązany z nami, to mi o tym mówił. Tak sam z siebie. Pewnie nie mówił wszystkiego, ale jak widziałam że przychodzi zły z pracy to wiedziałam też od razu dlaczego. Natomiast nie mówił nic gdy miał jakieś problemy które dotyczyły nas. Nie chciał w ogóle rozmawiać na temat problemów w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×