Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość romarra

Taki epizod i co o tym mysleć.

Polecane posty

Gość romarra

Wracaliśmy z koncertu - ja i mój chłopak, jego siostra i jeszcze kolega.Jeslesmy parą jużod 5 lat. No i wracalismy piechotą - to była głupota, trafilismy na grupke kretynów, którzy czepili sie tego naszego kolegi, no to mój chłopak włączył sie ,wiec też czepili sie jego i zaczeli ich lać. Ja jak to ja nie moge patrzec na to i zaczelam krzyczec coś tam, włączać sie i dostałam piescia w twarz, to ja ,ze co bedzie lał dziewczyne itd i niewiadomo skad wyrosły 3 dziewczyny i rzuciły sie na mnie.Przewróciły mnie i zaczęły mnie kopać po głowie, ponieważ wracali też niedaleko nasi inni znajomi, to jedna z moich kolezanek zobaczyła mnie ,ze mnie uderzyły i leżałam na trawie. Pomogła mi wstać, zauwazyłam ,ze towarzystwo sie rozwiało, ale... nigdzie nie widziałam mojego faceta. Hmmm. Wszedzie rozgladałam sie zdenerwowana dopiero pareset metrów dalej zobaczyłam jak zmierza w stronę domu z innymi kolegami. Zdziwiłam sie ,ze nawet nie zobaczył czy mi nic sie nie stało. Podbiegłam do niefo, widział,ze leciała mi krew z ust i ... nawet nie zapytał czy mi nic nie jest. (Potem bedzie sie tłumaczył ,ze byl w szoku). Ale to nie koniec. Ponieważ daleko było do przystanku, szlismy dalej piechotą na następny i niewiadomo skąd znowu pojawiła sie tamta grupka, no to ja krzycze w nogi... i zaczełam krzyczeć (blisko były bloki a ktoś wyglądał przez balkon) żeby wezwali policje, no i uciekalismy, a że miałam niewygodne buty...zostałam troszke w tyle. FAcet pierwszy dopadł do bloku z tą siostrą, kolegą... i ja dopadłam ostatnia, kiedy już sie zaryglowali w tej klatce... i musiałam sie drzec zeby otworzyli. Reszty nie bede opisywać jak to sie skonczyło,bo to juz inna historia. Ale jestem ciekawa co wy o tym sądzicie... mój facet jak ja po wszystkim zdziwiona pytałam sie dlaczego wogole go nie obchodziło co sie ze mną dzieje tłumaczył sie, ze był w szoku itd. Ale z drugiej strony przecież w trakcie normalnie z nim rozmawiałam itd. Zdziwił mnie toche jego brak odruchu w tym momenci, żeby mnie chronić... Przecież kiedy rzucili sie na niego to nie patrzyłam czy mi ktoś rozwali nos itd. bo w tym momencie o tym nie myślałam, tylko nie mogłam patrzeć jak go krzywdzą a on... zachował sie tak jakby... najważniejszy był dla niego jego tyłek......... A moze to ja jestm przewrażliwiona. W każdym razie zrobiło mi sie przykro, bo nawet nie zadał prostego pytania, czy nic mi sie nie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
Dodam ,ze sama sie o niego denerwowałam, najpierw jak zobaczyłam ,ze go tam nie ma gdzie ja leżałam to myślałam ,ze mu sie coś stało. Na szczescie szedł dalej, podeszłam do niego z pytaniem czy nic mu nie jest, a on w stosunku do mnie wykazał sie całkowitą ignorancją. Nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaaaaa71
Faktycznie,bardzo nieprzyjemna sytuacja.A ten twoj facet to dupek.Powaznie sie zastanow:jaka przyszlosc bedziesz z nim miala.Moj maz tez nie jest zbyt wylewny w okazywaniu uczuc ale jak zaatakowal mnie jeden pijaczek z butelka to myslalam ze go rozniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
No właśnie... bardzo mnie gryzie ta sytuacja. Bo niby fakt tak na codzień to jest ok, ale z drugiej strony bywa, że zachowuje sie bardzo egoistycznie i nie martwi sie o mnie... Ale sądziłam zawsze, że w takiej skrajnej sytuacji naturalnym odruchem jest ochrona tego kogo sie kocha, a tu... w takim układzie albo mnie nie kocha albo jest takim egoistą ,ze martwi sie tylko o siebie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawełłłłłł
No to ciota z nigo jest, dziewczyno znajdź sobie normalnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalne jest
ze chce sie ochronic bliska osobe. On jest tchorzem i egoista. Kazdy normalny facet by obronil swoja kobiete i sprawdzil czy dobrze sie czuje po tym jak cos jej sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
Nie oczekiwałam i nie oczekuje od niego aby rzucał sie np. za mnie w ogień itd. ale zaskoczyło mnie ten całkowity brak zainteresowania moją osobą natomiast wtedy bardzo martwił sie o siebie. Fakt miał rozwalony nos, no i dałam mu chusteczki, wycierałam mu krew ale on widząc ,ze mi leci krew, miałam rozwaloną wargę i leciało jej sporo, nie zapytał sie o nic. No a potem spierdzielał pierwszy i zostawił mnie z tyłu samą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
W sumie uratowałam jemu i znajomym tyłki, bo gdybym nie traciła sił na darcie, zeby ktos wezwał policje, to nie wiem co by było. Szła akurat dalej (o tym sie dowiedzieliśmy później) jakaś para i oni słysząc jak wołam zadzwonili na 997 i w sumie zaraz potem przyjechała policja. ZAskoczyło mnie to wszystko, przez pięc lat sądziłam, ze w takiej sytuacji martwiłby sie o moje zdrowi - a teraz to juz sama nie wiem, czy przypadkiem nie wyszedł jego egoizm. A moze rzeczywiście był w szoku, no ale normalnie rozmawiał itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
Hmmm.Zastanawia mnie czy coś takiego może mieć wpływ na nasze wspólne życie. Tzn. czy dzieki temu mogę uznać, ze w skrajnych sytuacjach nie bede mogła na niego liczyć... Czy można tak uogólnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, wydaje się, że masz do tego prawo :( Współczuję takiego faceta :o facet-porażka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
:( smutne to ,bo poprzestawiał sie mi całkowicie jego obraz w mojej głowie... Bardzo go kocham, ale zastanawiam sie coraz bardziej jakimi on uczuciami mnie darzy skoro nie obchodziło go, że może mi sie coś stać. No i gdyby nie znajomi - to może coś by sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romarra
24 ja mam 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ererere
To nie facet to,,Ciota"Przecież to straszne co piszesz Tak nie może być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggata..
o kurcze ja na serio bym zastanowiła się poważnie czy dalej bym chciała z nim być... pomyśl, że taka sytuacja może się kiedyś powtórzyć - gdy Wasze (lub Twoje) życie lub zdrowie będzie w niebezpieczeństwie - a on znów zachowa się tak samo to nie jest dobre męskie zachowanie co by było gdybyście mieszkali razem, mieli dzieci i ktoś by na was napadł? młoda jesteś, na świecie chodzą setki fajnych facetow.. pomyśl o tym ja bym się go brzydziła po całej tej sytuacji.... brzydzę się tchórzy straszliwie.... jak dla mnie to niewybaczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnumka
romara przykro mi, że muszę to stwierdzić, ale twój facet to po prostu palant do potęgi! Powinien się wstydzić! jestem w szoku, że chłopak może tak się zachować wobec swojej dziewczyny, totalna obojętność. To jest co najmniej DZIWNE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×