Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

Tak ogolnie po calosci oprocz wymienionych przez przed-rozmowcow W drodze do Proximy odlewal sie za drzewem Myl zeby 2 razy na tydzien NIe obcinal paznokci noznych ktorymi mnie pozniej szpilowal w srodku nocy

Coś Wam drogie dziewczyny powiem ! Przeczytałem wszystkie Wasze wpisy i zgadzam się z każdym. Ale pamiętajcie - wszystko zależy od wychowania, od tego co się z domu, ze środowiska wyniosło. Co dla jednego jest wadą nie musi być wadą dla drugiego. Dlatego każdy musi się odpowiednio dobrać. Partner musi do Ciebie pasować. Jeśli są rzeczy jakie przeszkadzają tzn że nie pasujecie do siebie i tyle. Dlatego odpowiednie dobranie jest bardzo ważne i na tej podstawie związek trwa lub się kończy. Któraś z Was napisała tu że facet był jak ciepłe kluchy. Widocznie jej to nie odpowiadało. NIech poszuka sobie faceta bardziej MACZOWATEGO ? a tego i tak zechce inna dziewczyna która właśnie lubi taki typ mężczyzn. Oto cała prawda moim zdaniem ;-)

Mnie u mojej ex na pierwszym miejscu przeszkadzal jej cholerny malkontentyzm. Nic jej nie pasowalo. Mieszkanie z tesciowa - "kiedy w koncu zamieszkamy sami ?". Mieszkanie osobno - "dlaczego ta kuchnia taka mala ?". Wieksze mieszkanie - "Alez ja tu mam sprzatania" i tak kurna w kolko. Nie miala pracy "dlaczego nie moge znalezc pracy ?". Znalazla prace - "Wszystcy sie na mnie woza w robocie". Poza tym podejrzewalem ze wyszla za mnie bez milosci. Bylem tzw "dobra partia" ... Nie szlo z nia poflirtowac, nigdy nie miala dla mnie dobrego slowa. Seks raz na tydzien po bozemu inicjowany zawsze przeze mnie - kurde - jak ja wytrzymalem z nia tyle lat ? I ta jej obsesja porzadku. Nigdy niczego nie moglem znalezc.Teraz mam balagan taki ze chyba padlaby trupem gdyby to zobaczyla - ale jakos znajduje wszystko i nigdy nie mam problemu ze znalezieniem gaci po przyjsciu do domu. I jeszcze te jej reakcje pospolite: "Z kim dzis rozmawiales przez gg", "Ty mnie juz nie kochasz", "Chodzi Ci tylko o seks", "Znajdziesz sobie kogos i mnie rzucisz"

dnosnie paznokci to jeden moj byly nie uznawal nozyczek i obcinal krogulce u nog nozem a pozniej kroil nim chleb i jadl

i w koncu sie nie mylila znalazles

A co w tym dziwnego ? :) Ale zmadrzalem - kolejny raz sie nie hajtne :)

wady mojego ex - straszny hipochondryk (bez przerwy coś go bolało a to ząb, noda głowa, miał nudności, kaszlał i zazwyczaj na wszystko zapadał dziań przed imprezą, na którą mielismy iść) - niedowidział z odległości 10 m nie widział już nic - szkoda mu było pieniędzy na wszystko; musiałam jeździć do niego autobusem ok 40min bo on nie niał paliwa, chodzac z nim po zakupy zazwyczaj przypominało mu się , że nie ma kasy a pilnie czegoś potrzbuje więc płaciłam za niego; zdarzało się, że zrobiłam sobie zakupy spozywcze (np bułki, serki itp) on nagle robił sie po drodze do domu głodny i był w stanie zeżreć mi wszysto; na urodziny dostawałam jakieś zeschłe badyle (takie niby ikebany ze sztucznych kwietków) bo jego zdaniem były praktyczne (imienin ponoć nie uznawał więc w ogóle nic nie dostawałam); raz sie szarpnął i na gwiazdkę kupił mi kolczyki (tzn wkrętki), takie mikroskopijne pewnie za 10zł i co dziennie pytał czy mi sie podobają a jak nie zakładałam to sie wkurzał; kiedy raz na pół roku szlismy do knajpy (najczęściej dlatego bo udało mi sie go namówić) to płaciliśmy po połowie; nigdy nie byłam z nim w kinie, kiedyś wypalił mi, że jak zejdą śniegi to pojedziemy - był okropnym pedantem; jak sie ubierał to chyba z pół godziny bo wszystko musiało być idealnie założone - kiedy gdzieś wychodził to 10 razy sprawdzał czy zabrał dokumenty, klucze i czy zamknął dom; żyliśmy wegług ściśle określonego schematu i planu co, kiedy i o której godzinie, wszelkie odstepstwa były niemożliwe - wszelki uzywki typu kawa, alkohol, papieros był dla niego rzeczą niepojętą (nic z tych rzeczy w życiu nie spróbował) powiedzał, ze jak się dowie, że zapaliłam papierosa to bedzie to koniec związku tylko nie zauważył nigdy, ze jarałam przez cały ten czas) - pił tylko herbatę, jak gdiześ jechaliśmy to nabierał jej do plasikowej butelki - potrafił w tych samych skarpektach i majtkach, w których chodził przez cały dzień pójść spać a potem jeszcze nosić w drugi dzień (co nic nie miało wspólnego z jego pedantyzmem) - nie obcinał paznokci u nóg chyba wcale, wyglądały ochydnie - wieczorem zamiast sexu grał na gierkach w komórce - w łóżku sie wkurzał bo nigdy nie mógł skończyć co było męczące nie tylko dla niego - ...itd, itd..boże jak ja to wytrzymywałam????

eeep...fajnie to ująłeś, cos w tym jest, napewno wiele rzeczywistej prawdy.

Ehhhhhhhhh Jakbym czytała o moim exie!!!! Identyczny normalnie!!! Mój miał inicjały A.C. Mówi Ci to coś? :P

mój dawny bardzo ex -nigdy nie przepuszczał mnie w drzwiach i wszędzie wchodził pierwszy -kiedy nie miał erekcji podczas próby sexu stwierdził ze cos z nim nie w porządku i musi spróbować z inną dziewczyną!!! -odstawiał mnie samą taksówką do domu a sam zostawał w klubie i wspaniale sie bawił z innymi panienkami -sprawiało mu przyjemnosc robienie mi siniaków na rękach-zaciskał tak mocno palce!! -kazał mi ze soba pójsc do swojej byłej laski bo musiał jej cos oddać..dopiero po fakcie mi powiedział kto to jest..a z tego co sie pozniej dowiedzialam ona sie pytała po co przyszlam z nim a on do niej ze SAMA CHCIAŁAM -wyrywał mi włosy po czym robił jakieś czary z nimi..zebysmy na zawsze byli razem !!! mój drugi ex -miał woecznie brudne nogi i ogrooone pazury u nóg!! zrobiło mi sie niedobrze jak zobaczyłam jego stopy i od tego momentu unikałam bliskosci -smierdział w swoim wiecznie brudnym i starym czarnym swetrze-czasami naftaliną,czasami potem róznie!!! -miał koszmarne zęby!!! koszmarne!!!! kiedys w dzieciństwie odpalił sobie petardę przy twarzy i nie zainteresował sie by cos zrobić ze woimi połamanymi zębami -był chamem pozbawionym taktu wytrzymałam z nim tydzień..na szczescie skonczyło sie na rozmowach.

podoba mi sie punkt 2, ze jak n ie mialerekcji to chcial probowac z inna,jaki sprytny :-)

georinia inicjały miał inne. Ale pociesza mnie a zarazwm smuci fakt, że na świecie jest wiecej takich palantó. Ile z nim wytrzymałaś?

hm...czytam i naprawde poprawia mi sie nastrój ;) pozdrawiam ;)

moj mial wady i zalety jak kazdy czlowiek:) ale najwieksza wada bylo to, ze pozyczal kase od kogo sie dalo i nie oddawal:) Wykorzystywal ludzi. Dupy nawet nie chcial ruszyc do centrum miasta dopoki ktos go nie podwiozl. Milosc do niego mi zaczela przechodzic jak zaczal z mina cierpietnika opowiadac mi o czym marzy aby wyciagnac ode mnie nawet kase. Nie mowil doslownie: pozycz mi pieniadze prosze ale nawijal tak godzine, dwie i bezczelnie czekal na moja reakcje:) Dzwonil z mojego telefonu bo wiecznie nic nie mial na karcie a dzwonil do kolegi aby po niego przyjechal bo mu szkoda bylo kasy na autobus. Podbieral ode mnie papierosy .Mial zaniedbane stopy, zgrubialy naskorrek na piecie i krzywo obciete paznokcie.

chce podsumowac wasze wypowiedzi:) Moze troche przesadzilyscie z wadami waszych facetow ale jedno jest pewne:) Facet, ktory pozycza kase od kobiety, kaze jej placic za jedzenie, fajki, bilety, taksowki jest naprawde zalosny i u mnie skreslony na starcie. ja nie oczekuje, ze on bedzie placil za mnie a ja bede jego utryzmanka ale jezeli facet podbiera fajki od dziewczyny, dzowni z jej telefonu, kaze placic za obiad to mega porazka buhahahah

niestety takich typów przyrasta w zastraszajacym tempie. Dodatkowo chwala się jak to kobitki ich rozpieszczają. Nowa generacja nam kwitnie.

hockeyyy masz rację. niestety wady, które - przynajmniej ja - wymieniłam są prawdziwe (ba, jest ich więcej). Masz racje też, ze taki facet jest spalony na starcie. NIestety dużo dziewczyn (w tym też niestety i ja) nie wiedzą tego na początku. Ale przynajmniej teraz jest sie z czego posmiać ;) Pozdrawiam

jakąś obrzydliwą flegmą przez balkon, fuj, ale cham

podnoszę ,a przy okazji pozdrawiam dziewczyny i zachecam do pisania ! :)

a serio to maminsynek! i zadufany w sobie egoista nie wiem jak mogłam ..

czy nasz topik umiera? :(

mój ex chodził do kościoła i mi tez kazał chodzic, zaciągał mnie tam różnymi sposobami kochał się ze mna, ale uważał, że to grzech nie mogłam pić, palic, oglądac telewizji, a w leci nosić krótkich koszulek odkrywających nawet leciutko brzuch. on za to mógł za moimi plecami wyrywac w necie kolejne dziewczyny chyba mi na mózg padło, że znim w ogóle mieszkałam

super topik ;) a moj: -zdradzal i klamal, kurde tak mu to wychodzilo ze bylam w niego zapatrzona jak w obrazek -zarywal laski na necie -przespal sie ze swoja kuzynka :o -w ogole dno jakies :o

powinna powstac jakaś lista "męskich porażek" :D

Kurna, mialam takiego dola, ale czytajac pierwsza i ostatnia strone smialam sie do monitora jak wariatka :D Sprobuje dopisac mojego ex: - propagowal zdrowa zywnosc, wyzywal mnie za cole light, karkowke, a sam wpieprzal tony slodyczy, az mu urosl taaaki straszny brzuch... i do tego te jego chude nozki... - chcial zyc 150 lat, no bo przeciez prowadzil zdrowy tryb zycia (nie palil, nie pil - nawet kawy.., spal dlugo, - ciagle byl niewyspany, mimo ze wstawal ok. poludnia - ciagle cos go bolalo, a to brzuch, a to w boku, a to ramie itp, ale nie moglam go namowic na tabletke p/bolowa, bo to niezdrowe! - przeszkadzalo mu nawet moje lozko - od niego bolaly go ramiona :O - w efekcie przez jakis czas spalismy osobno - ja na tapczanie, on na.... legowisku na podlodze! pozniej rozkrecil tapczan i wymontowal boki :D - klamal ciagle, zawsze mial jakas wymowke - mial 3 takie same samochody i mial swira na ich punkcie - szukal pracy nie wychodzac nigdy z domu - do wszystkiego, co ugotowal - dodawal miod (bleee) - ciagle sie spoznial i nie mogl sie z niczym wyrobic - zima ubieral sie jak dziwak, ciagle mu bylo zimno, daje glowe, ze kazda z Was wstydzilaby sie wyjsc z nim np. na spacer! - nie dal sie nigdy namowic na kupno porzadnego ciucha, "bo po co, jak mama mu kupi w lumpeksie", - a ja i tak go kochalam!

wszystkie kochałyśmy! uwielbiam ten czas przeszły :D

a mój były- dodam, że od niecałej godziny zwyzywał mnie bo znalazłam mu pracę. Od paru lat jest bezrobotny... chciałam dobrze...a on poprostu zwyzywał mnie i wyszedł

nikitka olac pajaca :D