opieprzyłam koleżanke a teraz mi wstyd

Wygarnęłam jej że jest obłudna i nie mam zamiary kontynuować naszej znajomości.Nie przyjmowałam żadnych tłumaczeń, nie chciałam słuchać wyjaśnien.To było wczoraj, ona jeszcze dzwoniła a ja odrzucałam połączenia. Przed chwilą wyjaśniła sie pewna sprawa zwiazana z tą awanturą. Głupio mi bo oskarżyłam ja o nielojalność a tu niespodzianka. Jej tłumaczenia były prawdziwe, ona jest niewinna

Zadzwon i przepros ja po prostu,wszystko sie wyjasni i bedziecie nadal sie kumplowac,bedzie dobrze,zobaczysz-do Ciebie nalezy pierwszy krok teraz

przynajmniej wysłuchaj wyjaśnień zanim kogoś oskarżysz.

ma wyłączony telefon.To wiem że muszę zadzwonić i zrobię to. Potrafię przyznać się do winy. Noc mam z głowy, straszn9e mi wstyd i tak smutno jakoś. Mysle sobie jak strasznie musiało być jej przykro gdy ja sie tak darłam .Głupia idiotka ze mnie i tyle:(

Teraz jestem wściekła sama na siebie. Tak żałuję i obiecuję sobie ze na przyszłość powściągnę swoje nerwy. Mam nadzieję ze mi wybaczy.Hakuna masz rację.To jest dla mnie prawdziwa lekcja pokory

dzięki, może jakoś usnę

ja tam bym poszla i przeprosila w 4 oczy bo to poważna sprawa a nie na telefon

Może masz rację. Kurcze tylko to przedłuży sprawę do wieczora a ja chcę to załatwic już rano. Nie wiem, może rano zadzwonię i poproszę o spotkanie, jednak tak głupio jakoś rozmawiając odkładać przeprosiny na później. Z drugiej strony bez wcześniejszego telefonu może nie dojść do spotkania.

ona mogła sie poczuc tak jak ty wczoraj i teraz moze nie chcec rozmawiac z tobą tak jak ty wczoraj z nią, najlepiej idż do niej, zaskocz ją... bezpośrednia rozmowa jest najlepsza w takim wypadku...niestety, bedziesz musiała sie ostro pokajac i wytłumaczyć ze swojego zachowania...

pierdolnieta baba najpierw sie ludzi SLUCHA a nie rzuca oskarzenia sory ale jestes ....... no ok oszczedze cie jak przeprosisz - ladnie -wybacze za te niewinna kol TYLKO sprawiedliwosc prawda i zaufanie

Już po sprawie.Ona jest kochana.Ucieszyła się że sprawa wyjaśniona a ona oczyszczona z zarzutów.Kochana dziewczyna, pełna wyrozumiałosci.Moje przeprosiny skwitowała protestem, ze nie mam przepraszać, bo ona rozumie moją nerwowość z powodu choroby. Jestem dwa miechy na chorobowym (kontuzja kolana). Dzisiaj idziemy na piwo...to znaczy ja raczej soczek, nie moge się wstawić poruszając sie o kulach , zreszta biore leki.A tak na marginesie , co do wypowiedzi powyżej to faktycznie jestem popierdolona baba. O mały włos straciłabym przyjaciółkę, najcudowniejsza dobrą duszyczkę

najważniejsze rozumieć błędy i nie powtarzać ich :))))))))))))))))))))))))))))))))) to fajnie że wszystko tak dobrze się skończyło :)))

ja też sie ciesze. Pewne rzeczy sobie uświadomiłam i doszlam do wniosku ze taka lekcja pokory mi sie nalezala.