Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ASIIK

Wracam do pracy

Polecane posty

Gość ASIIK

Wracam do pracy, jest mi smutno i ciężko ponieważ przez 1 rok byłam z córcią ciągle...a teraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię, bo sama usiałam iść do pracy, jak moja mała miała pół roku. Na początku jest ciężko, ale później przyzwyczajasz się. Plus jest taki, że dzidzia później łatwiej zaklimatyzuje się w przedszkolu, bo będzie przyzwyczajona do rozstań z mamą. Nie martw się, bęzie OK. Rok z dzieckiem w domu to i tak dużo. Niektóre mamy muszą wracać do pracy po 4 miesiącach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym bardzo chciala isc do pracy po urodzeniu dziecka, no moze nie od razu,ale tak wlasnie po roku...nie wiem czy mi sie to uda, gdyz nie mam z kim zostawic dziecka:( dobija mnie fakt, ze o kazda kase musze isc do meza i nie stac mnie na wiele rzeczy..czuje sie z tym okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podzielam wasz ból bo ja od wtorku też zaczęłam pracować i mój półroczny synek siedzi z moją siostrą ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wy to za przeproszeniem\"powarowałyscie\" nie jedna z nas chciałaby miec taki problem ze idzie po uros\\dzeniu do pracy..... do autorki topiku pomysl ze wiele kobiet zwleka z ciaza własnie z obawy przed utrata pracy i ze nie bedzie po urodzeniu miała do czego wracac....ja zwlekam m.in z tego powodu mam 25lat a człowiek jest \"głupi\" i do wszystkiego sie w zyciu przyzwyczaja....jakie jest zycie....a wy macie prace i jeszcze narzekacie....jak byscie jej nie miały to byscie narzekały ze siedzicie w domu długo i juz was ta rutyna dobija....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barsa, zgadzam się. Siedziałam w domu z dzieckiem, było źle, bo pracy nie miałam i bałam się o brak kasy. Teraz pracuję i zazdroszczę matkom, które mogą sobie iść na spacer z dzieckiem codziennie, a nie tylko w weekend.Ale pracować trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Barsa niekoniecznie wszystkie się cieszą mnie w piątek szefowa opiep0rzyła bo nie zgodziłam się zostać po godzinach w pracy tłumacząc się ze mam półroczne dziecko a pracuję za najniższą krajową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze tak szybko sie pzryzwyczaicie...kobieta powinna sie realiowac zawodowo...pracowac...bo naprade siedzienie tylko i wychowywanie dziecka powoduje nostalogie....monotonie...brak rozwoju zawodowego....a tak praca wieczorem dziecko i weekendy...[przeciez taka kolej rzeczy....dziecka wam nie ubedzie ... i tu podam przykład..moja kolezanka ma 1,5mies syna siedzi w domu nie pracuje i zajmuje sie ma łym a on jest tak przywiązny do nie ze nie usnie bez piersi....jak sie obudzi i jeje nie ma to płacze szuka jej... to jest niedobre z wielu powodow...dziecko tak jest mocno przywiazane ze trudno jej gdziekolwiek wyjsc wieczorem...a raczej jest to nie mozliwe bo czesto budzi sie niezapowiedzianie i płacze....a ona musi znow go usypiac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak WY
zgadzam sie z Owieczka ja dwa razy wracalam jak moi chłopcy mieli po pól roku.cieżko bardzo.ale nie chciałam prosic sie o kazdy grosz.wybrałam niezaleznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza_f no własnie to są minusy zatrudniania kobiet z małymi dziecmi....zwolnienie...spóźnienie do pracy urlopy...chorobowe.....postaw sie na miejscu szefowej..... czy byłabys zachwycona gdyby pracownica chciała wyjsc wczesniej bo ma małe dziecko.... ale niektore szefoew powinny byc bardziej ludzkie i tolerancyjne..jednak tak nie jest...to ty musisz sie dostopsowac dio panujacych wearunkow a nie ona do ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziecka nie karmię piersią kończę studia synka zostawiam z dziadkami może gdybym miała prace w której naprawdę mogłabym się spełniać zawodowo a nie przesiedzieć 8 godzin za biurkiem to inaczej bym to odczuwała :) a tak to aż mnie rzuca jak mam wstawać do pracy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Ale iza-f napisała, że szefowa kazała jej zostać po godzinach. A to już nie jest ok dla młodej matki. Do tego zabronione prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barsa ale ja nie wychodziłam wcześniej przychodze zawsze 5 minut przed 7 zaczynamy pracę o 7 i wychodzę o 15-ej bo tak kończymy a ona chce żebym zostawała po godzinach z jakiej niby racji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza_f\' i pomysl jeszcze o jednym jak bys sie czuła gdybys po powricie do pracy dowiedziała sie ze twoje miejsce juz jest zajete...mysle ze masz dobrą szefowa ze pomimo ciąży pozwoliła ci wrócic...bo znam wiele przypadków ze kobiety nie miały do czego wracac...i nie obrazaj sie na m,nie za ostre słowa ale takie są realia ...a my kobiety mamy naprawde ciezko.....ja tez obecnie zwlekam z ciążą bo chce pracowac i jak popracuje roczek to wtedy spokojnie moge miec dziecko teraz to wykluczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam jeszcze tego problemu , bo dopiero za ok. miesiąc będę rodzić, ale po macierzyńskim muszę wrócic do pracy, mam obiecane, ze stanowisko na mnie bedzie czekac ( a czas pokaze swoje) i cięzko mi się w tej chwili wypowiadac , czy to bedzie dla mnie trudne czy nie - tak samo się dziwię Tobie Barsa, że tak łatwo wypowiadzasz opinie i oceniasz innych. Ciekawe jak będziesz spiewać jak sama urodzisz i staniesz przed takim problem? :P Mi się teraz wydaje bez problemu powrót do pracy - a jak będzie faktycznie to czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owieczka Bee dokładnie ale prywatni przedsiębiorcy myślą że wszystko im wolno bo dużo ludzi nie ma pracy i na każde miejsce zawsze się ktoś znajdzie a tak wogóle to chyba nawet przysługiwałoby mi godzinę wcześniej kończyć gdybym powiedziała w pracy że karmię piersią a nie wykorzystuję tego. Więc nie mam powodów do uciechy że wróciłam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka74 ja po powrocie miałam zostac przeniesiona na inne stanowisko (lepiej płatne) a tym czasem przenieśli na to lepsze stanowisko osobę która mnie zastępowała a ja zostałam tam gdzie byłam. Mam nadzieę że t masz lepszych szefów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak WY
zgadzam sie z Owieczka ja dwa razy wracalam jak moi chłopcy mieli po pól roku.cieżko bardzo.ale nie chciałam prosic sie o kazdy grosz.wybrałam niezaleznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zedcydować się na dziecko, jak sie ma pracę jest naprawdę ciężko. Niby nam się wydaje, ze mamy super robotę i szsefostwo nas ceni, a później gorzkie rozczarowanie. Myślę już o drugim dziecku i naprawde ciężko się zdecydować, zwłaszcza, że kredyt na karku a mieszkanko.Myślę czasem, ze najlepiej wpaść, bo sammu ciężko podjąć ryzyko. Własnie ryzyko zostania bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby mam dobre układy w pracy ( pracowałam na nie ładnych parę lat, zajmuje się masa róznych rzeczy, które cięzko ot tak przekazac), szefowa bardzo się cieszyła jak udało mi sie zajsc ( mialam z tym troche problemów i Ona o tym wiedziała) - tak wieć mam nadzieję, że niespodzianki nie bedzie.:) Ale dopóki nie wróce, nie usiąde za swoim biurkiem i nie zajme się \"swoimi\" sprawami to pewnosci miec nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza-f rany ty narzekasz na prace biurowa ze siedzisz 8 godzin...a idz na produkcje i postój sobie zapieprzajac przy maszynie 8 godzin to zmienisz szybciutko zdanie..... ja wybrzydzałam tak jak ty skonczyłam, studia i dostałam 3 mies staz w banku i w tym samym dniu dostałam prace w bitiku odziezowym i wybrałam staz chociaz tylko na 3 miesiece i dobrze zrobiłam bo niesatysfakcjonuje mnie praca kasjerki .... poza tym poł roku pracowałam w agencji kredytowej gdzie ruch był kiepski niekiedy nikt nie przychodził a ja sie nudziłam jak mops...ale warto było....skonczyłam prace w agencji mam doswiadczenie w kredytach i teraz mam propozycje do innych biur kredytowych i banków,,, wiec nie wybrzydzaj wiem ze praca jaką wykonujesz moze cie nie satysfakcjonuje i nie spełniasz sie zawodowo ...ale inni dali by duzo aby byc na twoim miejscu ja wychodze z załozenia ze pracując trzeba szukac innej pracy w ktorej bedzie\\my sie czuc dobrze i bedziemy potrzebni...ja tak robiłam w trakcie jednej szukałam innej..ty tez takl mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barsa ja nie wybrzydzam z pracą tylko z szefami. Moja szefowa potrafi nawyzywać koleżanki z księgowości od idiotek a koledze powiedziała żeby myślał głową a nie dołe a to baba po 50-tce i do młodego chłopaka z taki tekstem :ow wielu przypadkach jej odzywek to jest tzw mobbing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczepiłas się dziewczyny, czy co??? Dlaczego ma isc na produkcję??. Z tego co widzę, Ty nie szukałas gorszej pracy, wiec dlaczego każesz to robić Izie. Dziewczyna się tylko poskarzyła, że zamiast obiecanego stanowiska , nie dosc , że nie korzysta z przywilejów , to jeszcze Jej każą siedziec po godzinach!! Czy to takie dziwne, że takie rzeczy nam się nie podobają. Wiem, że takie są realia. Jestem ciekwa jednie Twoich mysli, jak urodzisz i bedziesz miala isc do pracy - czy nadal bedziesz tak twierdzic jak teraz. Bo ja nie jestem w stanie przewidziec jakie bedzie moje do tego podejscie. Pamietaj- ze punkt widzenia, zmienia sie wraz z punktem siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, masz rację z tymi prywaciarami. Ja wprawdzie, u takich nie pracowałam i nie pracuję (odpukac), ale byłam na rozmowach kwalifikacyjnych u niejednego. Najlepsza była stara klumpa, która rozmawiając ze mną przeżuwała landrynkę i jawnie miała mnmie gdzieś, traktowała z góry. Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aska 74 wypowiadam sie bo tak jest moje zdanie ja sie nie rozczulam nad sobą wiem jak kobitom jest trudno powrocic do pracy i zostawic małe dziecko w domu dlatego wypowiadaj sie na tym topiku i chcą rady innych mam ktore sa w podobnej sytuacji....ludzie sa juz tacy ze jak mają prace to narzekają ze trzeba do niej isc jak nie mają to narzejkają ze bezrobocie i koło sie zamyka....mysle ze kobiety po urodzeniu ktore podkreslam...MAJĄ SZANSE....powrotu do pracy ,,,za bardzo rozczulają sie nad całą to sytuacją...przeciez mogą wybrac wychowywanie dziecka i po 2czy 3 latach odchowac i wtedy szukac pracy...i zrezygnowac tym samym z pracy....są rozne wyjscia ja mysle tak kodietki jesli macie szanse powrotu do pracy nie rezygnujcie z tej szansy i sobie dajcie ją tym samym ...dziecko jesli macie z kim zostawic...super....takie rozstania spowoduje wieksze przywiazanie do dziecka ...bedac w pracy bedziecie sie bardziej cieszyły na powrot do domku, bo tam na was bedzie czekało malwenstwo... to daje szanse takze dla dziecka aby ono sie stało bardziej samodzielne....choc jest tak małe szybko rosnie i wiele rozumie,,,bo wkoncu mają wasze malenstwa ok poł roku to duze dzieciątka a nawet roczek... wiec powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barsa mój mąż jest kucharzem ale jak widzi co się dzieje u mnie w pracy to zawsze mówi że woli 12 godzin zapieprzać na nogach niż patrzeć się na niektóre twarze w mojej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aska74 dziewczyno przystopuj....napisałam tylko odnosnie tego ze \"ja dziecka nie karmię piersią kończę studia synka zostawiam z dziadkami może gdybym miała prace w której naprawdę mogłabym się spełniać zawodowo a nie przesiedzieć 8 godzin za biurkiem to inaczej bym to odczuwała a tak to aż mnie rzuca jak mam wstawać do pracy \" WYPOWIEDZ IZY aja to zkwitowałam ze 8 godzin pracy biurowej to źle? to niech idzie zobaczyc jak na probukcji za 500zł zapieprzają....ja jej sie nie karze przenosic czytaj uwazniej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barsa-Tu sie z Tobą zgodzę , że nikomu nie dogodzisz - tak źle a tak jeszcze gorzej.;) Ale pamiętaj- ze są rózne sytuacje i dziewczyny, które chętnie posiedziałyby rok, czy 2 w domu - z róznych względów nie moga sobie na to pozwolic. Chodzi mi o to- że łatwo wyrażac opinie i oceniac innych - nie będać w ich sytuacji. Tak samo jak ja nie wiem , jaka bedzie moja reakcja za 5 mcy , tak samo uważam, że Ty stając kiedyś przed takim problemem, możesz się do niego inaczej odnosić niż dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barsa ok- ale doczytaj też o atmosferze, jaka panuje w Jej firmie. Mnie też by nosiło. :) A co do przystopowania- to chyba obie musimy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×