problemm

witam wszystkich. Maqm nadzieje,ze ktos tutaj bedzie mogl mi cos powiedziec, czy doradzic. Mam pewien problem. tzn to nie jest na razie zaden duzy problem, ale boje sie, czy to nie jest nic powaznego. otoz mam problemy ze stawami.glownie tymi w kolanie. Odkad pamietam, zawsze przy kucaniu, uginaniu kolan one mi strzelaly. I to obydwa i bardzo glosno. cay czas tak jest. Nie ma mozliwosci,zeby nie strzelily przy kucaniu. To nie jest bardzo bolesne, ale nieprzyjemne. czy ktos mial cos podobnego? Jakos to leczyl, byl z tym u jakiegos lekarza? Bo zaczynam sie martwic, ze to kiedys moze byc zrodlem duzych klopotow ze stawami. Mam wrazene,ze podczas takiego \"strzelania\" to mi sie tam zacierają kosci, stawy, nie wiem, nie znam sie na tym. Jesli powinnam sie tym martwic, do jakiego lekarza powinnam sie z tym udac. Poza tym slyszALAM, ZE CZESTO ANOREKTYCZKI MAJĄ PROBLEMY ZE STAWAMI. jAANOREKTYCZKA NIE JESTEM, ALE W CIAGU OSTATNIEGO ROKU BARDZO SCHUDLAM I MAM NIEDOWAGE(stres, duzo pracy, nieprzespane noce) oGOLNIE ZACZELAM ZAUWAZAC, ze ostatnio strzelają mi tez kosci nadgarstka przy takim ruchu wkręcania zarowki..proszę o jakąs rade. pozdrawiam

Ja ostatnio miałam taki przypadek że pojechałam sobie na rowerku na wycieczke....i jak wróciłam zeszłam z roweru..masakra straszny bół kolan...nie mogłam chodzić...cała noc mnie tak bolały,następnego dnia poszłam do lekarza który mi oznajmił ze to nic takiego,że przesiliłam sobie nogi:|Ale tabletki dostałam na zwyrodnienia stawów ...dziwne prawda:>:>Narazie nie chodze na rower ze strachu.....bo co ja przeżyłam....o matko